Jerzy Andrzejewski - Ład Serca

Здесь есть возможность читать онлайн «Jerzy Andrzejewski - Ład Serca» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Ład Serca: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Ład Serca»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Ład serca uważany jest za pierwszy polski utwór nawiązujący do rozwijającego się w Europie nurtu humanizmu katolickiego i porównywany do powieści Georges’a Bernanosa i François Mauriaca. Akcja powieści rozgrywa się w ciągu jednej nocy w białoruskiej wiosce, w której splatają się losy kilkorga osób, stających przed odwiecznym wyborem pomiędzy dobrem a złem. Główny bohater, rozdarty wewnętrznie katolicki ksiądz, szukający drogi do ładu serca, stara się zachować wierność swojemu powołaniu, mimo własnych wątpliwości, otaczającego go zła, ludzkich słabości i zbrodni popełnianych w jego parafii.
Wydaje się że narracja powieści bardziej eksponuje zło, które nieubłaganie musi zwyciężyć… Bohater, choć czasami jest bezsilny i niepojmujący działań Opatrzności, za wszelką cenę próbuje jednak ocalić swoją wiarę: Panie! Daj mi siłę, pozwól, bym był od siebie mocniejszy i żebym ponad siebie wyrósł, pozwól memu sercu przejrzeć Twój ład…

Ład Serca — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Ład Serca», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Tymczasem niespodziewany wypadek Siemiona wszystko zburzył. Nie mieściło się w myśli, że Siemion może umrzeć. A jednak umierał. Już kilka razy w ciągu dwóch ostatnich dni Michaś postanawiał pójść do gajówki. Oczekując we wczorajszy słotny wieczór powrotu doktora, wyszedł daleko poza wieś. Dopiero pod lasem natknął się na bryczkę. Doktor Wyganowski chciał go z sobą zabrać. Odmówił jednak. Tamten na szczęście nie nalegał, śpieszyło mu się do domu, wzruszył więc tylko ramionami i odjechał. Kiedy umilkł turkot, Michaś poszedł dalej. Ale ledwie znalazł się w lesie, ogarnął go strach. Nie bał się ciemności i szumu deszczu, który wraz z podmuchami wiatru szarpał wnętrzem lasu. Przeraziło go, że gdy dotrze do celu, Siemion nie będzie już żyć. Wtedy i mrok stał się groźny, jak gdyby swoją nieprzeniknioną głębią sprzymierzał się ze śmiercią. Gnany strachem, zawrócił w stronę Sedelnik. Była to straszna droga: poprzez szumy łomocące pod niebo i rwące, jak spienione potoki, biegła śmierć. To przed nią uciekał. Miał wrażenie, że ziemia pod stopami zastygła w bezruchu i przed każdym krokiem wyrastała czarna ściana. Głosy, które biły dokoła, wydawały się innym światem. Oto pękły granice broniące w dzień przed przerażeniem i było tak, jakby przez te złamane zapory chlusnął strach i wszystko, co istnieje – ziemię, las, deszcz i wiatr – zalał piekącą chłostą.

Tę trwogę czuł Michaś i teraz. Przenikała w niego poprzez wszystkie wspomnienia, dygotała w nim uporczywie i boleśnie. Widział wiele śmierci, lecz wszystkie, nawet te, które budziły współczucie i żal, były w sposób mocny i pewny włożone w porządek życia. Śmierć Siemiona rozrywała go. Pewnego razu, podczas jednej z włóczęg z Siemionem, w dzień, który poprzedziła noc o szczególnie silnej wichurze, zobaczył Michaś w lesie wielką sosnę wyłamaną z ziemi i zawisłą w powietrzu wraz z korzeniami, ociekającymi jeszcze sokiem i ciężkimi od grud ziemi. Wsparta o sąsiednie drzewa, zdawała się umierać. Tu było coś podobnego. Śmierć Siemiona podważyła cały świat, wszystko, co żyło i miało sens, zawisło nagle w próżni, grożąc za chwilę upadkiem.

W szkole, przed zaczęciem lekcji i w czasie pauz, dużo mówiono o Siemionie. Olek Kukisz po raz nie wiadomo który opowiadał szczegóły wypadku, których dowiedział się od Fiodora. Słuchano go jednak z niezmiennym przejęciem. Niektórzy dorzucali jeszcze swoje trzy grosze. Olek był w swoim żywiole. Blagował z rozmachem, jakby dosiadł konia na oklep. Jeden Michaś nie brał w tym wszystkim udziału. Chociaż nie wiedział, czy Siemion żyje, myślał już o nim jak o zmarłym. I po raz pierwszy zdał sobie sprawę, ile w rozmowach o nieżyjącym człowieku jest strachu i ciekawości, a jak mało prawdziwego żalu.

Cóż na przykład tych wszystkich chłopców obchodziło życie Siemiona? Mówiliby z takim samym ożywieniem, gdyby w sąsiedniej wsi wybuchnął pożar lub powódź zalała obce grunta. Prawdziwie poruszało ich to jedynie, co dotykało ich skóry.

To odkrycie tym silniej zabolało Michasia, ponieważ nie mógł nie przyznać się przed sobą, iż w rzeczywistości niewiele różni się od kolegów. Bo czyż chodziło mu, aby Siemion żył? Czy nie pragnął jego życia dla siebie samego? Czy pomyślał choć raz o Taisie i o małym Józiku? Uśpione od kilku miesięcy rozterki znowu zbudziły się w chłopcu. Lecz gdy dawniej znajdowały czasem pełną odpowiedź, teraz pozostawiały wszystko nie rozstrzygnięte. Cóż mógł tutaj pomóc ksiądz Siecheń? Jego słabość wobec śmierci ukazała go Michasiowi w nowym świetle. Z dawnych, dziecinnych jeszcze czasów pozostało mu przeświadczenie, że gdyby proboszcz zechciał – mógłby odwrócić bieg śmierci. Tę wiarę uświadomił sobie wówczas dopiero, kiedy zrozumiał wczorajszego ranka, że ksiądz jest jak inni ludzie bezradny.

Wiatr wirował w ciemnościach. W domu była cisza. Nagle wydało się Michasiowi, że w ogrodzie zaszeleściły czyjeś kroki. Ksiądz Siecheń? Podszedł do okna, ale mrok był zbyt gęsty, aby mógł wśród niego cokolwiek dostrzec.

Po chwili skrzypnęły deski na ganku i rozległo się pukanie do drzwi. To nie mógł być proboszcz. Michaś wstrzymał oddech, serce biło mu mocno. Znowu zapukano.

Tym razem usłyszała stukanie i Ksienia, bo skrzypnęły drzwi od kuchni i w sionce pociekły jej kroczki. Posłyszał męski głos, potem szybką odpowiedź Ksieni. Ale gość nie odchodził. Znowu coś mówił, zaplaskały chodaki starej. Michaś nie zdążył skryć się do drugiego pokoju. Zawadził w ciemnościach o krzesło, cofnął się pod ścianę i w tej chwili w otwartych pośpiesznie drzwiach zobaczył Ksienię z lampą, a nieco z tyłu młodego człowieka, w którym od razu poznał syna dziedzica.

Rzeczywiście był to Gejżanowski.

Opuszczony niespodziewanie przez posterunkowego, Seweryn nie wiedział, co z sobą zrobić. Najniedorzeczniejsze, szalone pomysły przelatywały mu przez głowę. Ledwie Nawrocki zniknął we drzwiach posterunku, chciał kierując się pierwszym odruchem biec za nim. I w tym momencie, gdy wyobraził sobie siebie znów stojącego naprzeciw policjanta, uczuł, że mógłby tego człowieka zabić. Więcej: zapragnął go zabić. Jednocześnie zdał sobie sprawę, że nie wystarczyłby mu sam fakt śmierci Nawrockiego. Wówczas dopiero odczułby ulgę, gdyby tamten przed śmiercią cierpiał, gdyby cierpiąc musiał wiedzieć, kto jest sprawcą jego męczarni.

W ciągu tej krótkiej chwili Seweryn miał wrażenie, że okrutne obrazy, które go opadły, nie z niego pochodzą, lecz sycą się jakąś siłą leżącą poza nim, niewiadomą i nieuniknioną. Zanim jednak uczynił krok w kierunku ganka, oprzytomniał. Zdjął machinalnie czapkę, wiatr sprawił mu ulgę.

Na drodze było pusto. W pobliżu paliło się tylko światło w oknach posterunku. Przez jedno widać było sylwetkę Nawrockiego. Zdejmował właśnie płaszcz.

Seweryn odwrócił się i ruszył przed siebie. Uszedł już spory kawałek, gdy zorientował się, iż znalazł się na końcu wsi. Z głębi mroku wyłaniał się kanciasty cień kościoła z wieżą jeszcze nie wykończoną i płasko ściętą, a z boku, w odległości dobrych paruset kroków, świeciło się okno plebanii. Wtedy przyszło Sewerynowi na myśl, aby odwiedzić księdza Siechenia. Przypuszczał, że ze względu na godzinę i pogodę zastanie go w domu. Nie zastanawiał się, dlaczego chce to uczynić, czuł tylko, że nie może w podobnym stanie wrócić do domu. Nie mógł również być sam.

Proboszcza znał mało. Słyszał coś niecoś o jego nieporozumieniach z okolicznymi dworami, wiedział, że ojcu, chociaż daje pieniądze na przebudowę kościoła, też niejedno nie podoba się w księdzu. Ale było mu to obojętne. Sam zaś z kilku krótkich spotkań w ciągu wakacji wyniósł o księdzu Siecheniu wrażenie raczej korzystne. Już to samo, że proboszcz sedelnicki różnił się od wielu swoich kolegów, usposabiało go dzięki wrodzonej przekorze przychylnie. Teraz wydawało mu się, że nikt inny, tylko ten człowiek może mu pomóc. Nie wiedział w czym i w jaki sposób, poszedł za odruchem.

Minąwszy drogę, pchnął furtkę i ścieżką biegnącą ogrodem wśród zeschłych i w mroku szeleszczących słoneczników podszedł do plebanii. Od frontu była ciemna, tylko z boku, najwidoczniej z okna kuchennego, padała na trawnik smuga słabego światła.

Seweryn zatrzymał się.

Ogród pełen ostrych chrzęstów, zdawał się razem z wiatrem unosić ku górze i tam w ciężkich ciemnościach stał nieruchomy jak chmura gradowa. Z daleka niezmiennym bełkotem dobiegał młyn.

Seweryn był już pewny, że ksiądz wyszedł z domu. Pomyślał: nie ma sensu zachodzić na plebanię. Ale gdy wyobraził sobie drogę powrotną: długą, wiejską ulicę wśród chat milczących i pod niebem, które żadnym głosem nie odpowie niepokojowi, szybko podszedł do drzwi i mocno zapukał. Czekał dłuższą chwilę. Zapukał po raz drugi. Posłyszał wreszcie za drzwiami czyjeś powolne kroki. Otworzyła Ksienia.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Ład Serca»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Ład Serca» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Jerzy Żuławski - Na srebrnym globie
Jerzy Żuławski
Jerzy Pilch - The Mighty Angel
Jerzy Pilch
Jerzy Kosiński - The Painted Bird
Jerzy Kosiński
Jerzy Edigey - Sprawa dla jednego
Jerzy Edigey
Jerzy Edigey - Walizka z milionami
Jerzy Edigey
Jerzy Pilch - Miasto utrapienia
Jerzy Pilch
Jerzy Andrzejewski - Miazga
Jerzy Andrzejewski
Jerzy Żuławski - Zwycięzca
Jerzy Żuławski
Отзывы о книге «Ład Serca»

Обсуждение, отзывы о книге «Ład Serca» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x