• Пожаловаться

Tamara Zwierzyńska-Matzke: Czasami wołam w niebo

Здесь есть возможность читать онлайн «Tamara Zwierzyńska-Matzke: Czasami wołam w niebo» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Современная проза / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Tamara Zwierzyńska-Matzke Czasami wołam w niebo

Czasami wołam w niebo: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Czasami wołam w niebo»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Ta książka miała być historią młodej kobiety, która ciężko choruje, ale szczęśliwie wyzdrowieje. Tak się nie stało. Tamara Matzke dowiedziała się o swojej chorobie pod koniec 1999 roku. Miała wtedy 31 lat, za sobą kilka lat szczęśliwego małżeństwa i pierwsze doświadczenia dziennikarskie, przed sobą rozległe plany. Mimo cierpień i uciążliwej terapii długo wierzyła w zwycięstwo nad chorobą. Rak okazał się silniejszy, Tamara umarła w grudniu 2000 roku. Książka zawiera fragmenty pamiętnika Tamary, jej korespondencję z czasów choroby z przyjaciółmi i rodziną oraz wspomnienia męża. Wszystko to składa się na obraz godnej podziwu walki i braku rezygnacji wobec nieuchronności śmierci.

Tamara Zwierzyńska-Matzke: другие книги автора


Кто написал Czasami wołam w niebo? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Czasami wołam w niebo — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Czasami wołam w niebo», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Maleńki, nie martw się tym, ze pogoda jest straszna. Musimy się do tego już przyzwyczaić. Zobaczymy się na weekend. Będę wracała pociągiem do Berlina.

Do zobaczyska. Nar – An

Sven

28 października 2000

Dzisiaj pojechaliśmy wszyscy na wycieczkę do Brugii. Tamara bardzo się cieszyła, że wreszcie widziała coś innego niż nasze mieszkanie, szpital i Brukselę. Na szczęście o tej porze nie ma tabunów turystów. Podziwialiśmy po raz kolejny architekturę, kanały i atmosferę Brugii, miasta, które jest muzeum swojej dawnej świetności. Ku naszemu zdziwieniu Tamara wytrzymała trzy godziny. Na nasze pytania słyszeliśmy zawsze tę samą odpowiedź: „Jeszcze wytrzymam. Możemy iść dalej. Odpoczywać mogę przecież później w domu. Trzeba korzystać”. Cała Tamara. Jeśli czegoś chce, nie ma przeszkód. Ale kiedy usiedliśmy w kawiarni, szybko oczy jej się zamknęły ze zmęczenia. Bardzo udany wypad i nawet nie było deszczu.

29 października 2000

Wreszcie będzie mniej ciszy w eterze (I hope).

U nas ciągle złota jesień całkiem czasami letnia, kolejny weekend ze słońcem, cudnymi kolorami i do tego bardzo ciepły, nie chcę wcale zimy. Ale jest to nieuniknione (jej nadejście, znaczy się).

Pierwszy miesiąc w pracy już prawie mija, ale za bardzo to ja się nie napracowałam. Za tydzień jedziemy na pielgrzymkę do Rzymu z Baśką. Najpierw się cieszyłam, że jedziemy całą rodziną, a teraz się zastanawiam, jak to będzie. Co prawda to tylko cztery dni, ale program napięty… A dziś po jednej mszy już miałam dosyć. Ciągle trzeba za nią chodzić, bo drepta co prawda dopiero od dwóch tygodni, ale już wszędzie wlezie, i to potrafi naprawdę szybko zasuwać. A poza tym bardzo głośno się domaga tego, czego właśnie chce, oraz jeszcze głośniej wyraża swoje niezadowolenie. Uparta bestia… Ale bardzo słodka.

Teraz jest dziesiąta, ale tak naprawdę to jedenasta, i troszkę bierze mnie na spanie (zmiana czasu).

Dobra, spadam – i czekam na szybką odpowiedz – tylko się nie uzależnij od tego Internetu, dziecko drogie. Całuję – Asia

31 października 2000

Cześć, Jagód!

W końcu cud się stał i mam Internet w domu. Przyszedł jakiś cudotwórca i zainstalował nam te wszystkie dobra. Siedzimy teraz z Franią-Anią non stop w Internecie, bo łącze mamy stale i płacimy miesięczny abonament. Czytam sobie „Politykę”, słucham Trójki, naprawdę można się uzależnić, bo po dwóch godzinach myślę, że minęło pół godziny.

W Brukseli dzisiaj pogoda jest do bani, bździna i pada na przemian, a do tego wieje koszmarny wiatr, futro Wszystkich Świętych, a Macek pracuje. Jego umowa o pracę jest podpisana w Bremie, która leży w landzie protestanckim i dlatego nie ma takiego święta. Trochę kiepsko, dobrze chociaż, że świętują Boże Narodzenie. My z Anią wybieramy się na cmentarz zobaczyć rzeźby Rodina i poszukać nastroju z Polski. Chociaż nie sądzę, że tutaj to takie ważne święto. Ludzie są przede wszystkim egoistami.

Ja czuję się tak sobie, w przyszłym tygodniu znowu cztery dni chemioterapii. Muszę dojeżdżać codziennie do Aachen, ale na szczęście przyjeżdża Liesel, moja teściowa, i będzie mnie wozić jako ten szofer samochodem (ostatnim razem też przyjechała). Takich mam teściów! Nie wiem, co byśmy bez nich zrobili. Są cudowni, wyrozumiali, pełni poświęcenia, przyjeżdżają na każde zawołanie. Moja rodzina też staje na wysokości zadania.

Tak naprawdę to chciałabym, żeby mnie wszyscy zostawili w spokoju. Mam dość tych chemioterapii!

Ania wyjeżdża w sobotę. W połowie listopada wpadnie do mnie moja przyjaciółka z Warszawy. A tak poza tym nie wiem, co będę robiła. Beznadzieja jedna, tam staż, a ja w domu.

A co u ciebie, jak Przemyk – tak Svenek gdzieś napisał, bo „przecież Przemysław”.

Całuję mocno. Lecę do supermarketu po zakupy, bo jutro dzień wolny i pojutrze chyba też – Tam

l listopada 2000

Paciorki kochane!

Jest l listopada, Święto Zmarłych. Siedzimy z Frania w domu, bo Mac w pracy, a pogoda taka, że lepiej nie mówić – leje jak z cebra. Od kilku dni mam w domu Internet, a więc serfuję sobie bez ograniczeń.

Frania w sobotę jedzie do Polski i będzie mi smutno, bo naprawdę bardzo mi tu pomagała. W przyszłym tygodniu mama Svena znowu będzie mnie codziennie woziła do Aachen na chemioterapię. Trochę mam już tego wszystkiego dosyć. Jakoś brakuje mi wiary, że będzie lepiej. Guz naciska na jakieś sploty nerwowe i dlatego bardzo mnie boli, czasami godzinami wiję się z bólu i nie pomaga żadna tabletka.

Cieszę się już na przyjazd Kaśki, mam nadzieję tylko, że będę w formie i nie przestraszę jej swoim ogólnym stanem. Spróbuję wziąć się jakoś w garść. Sven będzie na lotnisku,

Całuję was mocno i czekam na wiadomości – Tam

l listopada 2000

Witaj, Sven!

Piszę do ciebie, bo chciałabym się dowiedzieć, co z Tamarką. Zamartwiam się, ale nie umiem zadzwonić do jej mamy. Wolałabym się dowiedzieć od ciebie. Napisz mi, czy mogę do niej pisać, czy może listy ją denerwują i nie chce ich dostawać, a może jest zupełnie odwrotnie i właśnie powinnam pisać. Sama nie wiem. Pomóż mi, jeśli możesz. W niedzielę wyjeżdżam na dziesięć dni do Francji, postaraj się do tego czasu mi odpisać. Wyślij również wasz adres brukselski, bo mi się zapodział. Czekam z niecierpliwością na twój e-mail.

Jestem z tobą. Ściskam – Dag

2 listopada 2000

Dago kochana!

– Dostaliśmy od ciebie emalię. Dlaczego miałabym być niezadowolona z tego, że piszesz? Przepraszam, że długo się nie odzywałam, ale byłam w szpitalu, potem przyjechała do mnie Ania na trzy tygodnie i tak czas jakoś zleciał.

Ciągle czuję się tak sobie. Wiesz, że miałam operację, ale wiadomości dalej nie są dobre. W ty m samym miejscu wyrósł mi nowy guz. Lekarze nie chcą trzeciej operacji, poddają mnie chemioterapii i w ten sposób próbują zmniejszyć ilość złych komórek. Nie wiem, jaka jest moja przyszłość, nic nie wiem. Czuję się już tym wszystkim bardzo zmęczona i tak naprawdę jest mi już wszystko jedno. Co ma być, to będzie. Przeniosłam się na leczenie do kliniki niemieckiej, bo po pierwsze w Niemczech mamy ubezpieczenie, a po drugie nie mam już zaufania do lekarzy w Brukseli. Trochę kłopotliwe są dojazdy. Półtorej godziny, więc bardziej opłaca się robić drogę w tę i z powrotem niż na przykład zostawać w Aachen w hotelu na noc. Jakoś sobie radzimy. Mam nową chemioterapię, co trzy tygodnie cztery dni.

Byłam bardzo załamana tym wszystkim. Teraz psychicznie jest już lepiej, fizycznie trochę mniej. Guz naciska na jakiś splot nerwowy i bardzo mnie boli. Bez tabletek przeciwbólowych już nie mogę się obejść.

No i takie to wiadomości. Przykro mi, że niezbyt dobre. W dodatku pogoda w Brukseli jest okropna, od tygodnia pada prawie non stop. W sobotę Ania wraca do Zielonej i wiem już, że będzie mi bardzo smutno. Znowu będę sama w domu, bo wychodzić za bardzo nie mogę ze względu na ból. Ale mam Internet i telewizję, więc jakoś przetrwam.

A co u ciebie?

Całuje mocno – Tam

2 listopada 2000

Cześć i czołem.

Cieszę się, Asiu, że francuski wystartował pełną parą. Jak przyjedziesz do nas, to się będziesz mogła pochwalić.

Teraz to mój angielski leży odłogiem. Tylko niemiecki szlifuję, bo moi teściowie są u nas w prawie każdy weekend. A tak w ogóle to nie mam siły na nic, trochę to taka wegetacja, lekarze mówią jednak, że mam odpoczywać jak najwięcej. Więc odpoczywam i nie wyobrażam sobie, że mogłabym robić coś innego. Jednego dnia jestem połamana, innego jest w miarę dobrze.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Czasami wołam w niebo»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Czasami wołam w niebo» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Joanna Chmielewska: Jak wytrzymać z mężczyzną
Jak wytrzymać z mężczyzną
Joanna Chmielewska
Władysław Szpilman: Pianista
Pianista
Władysław Szpilman
Kurt Vonnegut: Rzeźnia numer pięć
Rzeźnia numer pięć
Kurt Vonnegut
William Wharton: Niezawinione Śmierci
Niezawinione Śmierci
William Wharton
Boris Akunin: Kochanek Śmierci
Kochanek Śmierci
Boris Akunin
Dean Koontz: Zwiadowca Piekieł
Zwiadowca Piekieł
Dean Koontz
Отзывы о книге «Czasami wołam w niebo»

Обсуждение, отзывы о книге «Czasami wołam w niebo» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.