• Пожаловаться

Eric-Emmanuel Schmitt: Dziecko Noego

Здесь есть возможность читать онлайн «Eric-Emmanuel Schmitt: Dziecko Noego» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Современная проза / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Eric-Emmanuel Schmitt Dziecko Noego

Dziecko Noego: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Dziecko Noego»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

W okupowanej Belgii katolicki ksiądz ukrywa żydowskiego chłopca Josepha. Chłopcu udaje się przeżyć, odnajduje rodziców i po latach opowiada swoją historię. Cała ta opowieść nie różniłaby się niczym od wielu innych, które znamy, gdyby nie to, że ojciec Pons ocala nie tylko życie Josepha, ale coś znacznie więcej. Eric-Emmanuel Schmitt znowu nas zaskakuje, wzrusza i skłania do refleksji. Ta oparta na autentycznych wydarzeniach opowieść o różnorodności, tolerancji i poszukiwaniu tożsamości ma wymiar uniwersalny. Łączy humor z powagą i udowadnia, że o dobru można mówić w sposób prosty, piękny, a zarazem pozbawiony sentymentalizmu.

Eric-Emmanuel Schmitt: другие книги автора


Кто написал Dziecko Noego? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Dziecko Noego — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Dziecko Noego», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Potem Rudi pomógł jej wstać, podając ramię, i przedstawił nas. Pomimo wyczerpania zdobyła się na uśmiech.

– Wie ksiądz – powiedziała do ojca Ponsa utrzymywałam się przy życiu tylko dlatego, że miałam nadzieję odnaleźć Rudiego.

Rudi zamrugał powiekami i zmienił temat.

– Chodźmy do fortepianu, mamo.

Przemierzyliśmy salony wyglądające jak wyrzeźbione w bezie, przeszliśmy przez kilkoro drzwi przesłoniętych ciężkimi jedwabnymi kotarami, po czym Rudi posadził ją ostrożnie na taborecie i uniósł wieko instrumentu.

Spojrzała na fortepian ze wzruszeniem, potem z nieufnością. Czy jeszcze potrafi? Jej stopa przysunęła się do pedału, palce pogładziły klawisze.

Drżała. Bała się.

– Graj, mamo, graj! – szepnął Rudi.

Spłoszona, spojrzała na syna. Nie śmiała mu powiedzieć, że wątpi, czy jej się uda, czy będzie miała siłę, czy…

– Graj, mamo, graj. Ja też przetrwałem wojnę, myśląc, że któregoś dnia znowu dla mnie zagrasz.

– Zachwiała się, przytrzymała, obudowy, następnie spojrzała na klawiaturę jak na przeszkodę, którą musi pokonać. Jej dłonie zbliżyły się, nieśmiałe, po czym miękko opadły na klawisze.

Rozległa się najsłodsza i najsmutniejsza melodia, jaką dane mi było słyszeć. Zrazu trochę chropawa, nierówna, potem bogatsza, pewniejsza, muzyka rodziła się, nasilała, rozwijała, upajająca, szalona.

Grając, matka Rudiego nabierała ciała. Rozpoznawałem teraz w kobiecie, którą widziałem, tę, którą opisywał mi Rudi.

Kiedy skończyła grać, zwróciła się do syna.

– Chopin – powiedziała cicho. – Nie przeżył tego, co my, a jednak wszystko przeczuł.

Rudi pocałował ją w szyję.

– Wrócisz do szkoły, Rudi?

– Przysięgam ci.

Przez następne tygodnie widywałem regularnie matkę Rudiego, którą pewna stara panna z Chemlay wzięła do siebie na stancję. Odzyskiwała kształty, kolory, włosy, autorytet, a Rudi, który chodził do niej wieczorami, przestał być niepoprawnym nieukiem, jakim znaliśmy go dotychczas, a nawet ujawnił zadziwiające zdolności matematyczne.

W niedzielę Żółta Willa stawała się miejscem zbiórki dzieci, które były ukrywane. Przyprowadzano z okolicy wszystkich w wieku od trzech do szesnastu lat, o których jeszcze nie upomnieli się bliscy. Pokazywali się na estradzie wzniesionej naprędce w krytej części dziedzińca. Ludzie przychodzili bardzo licznie, jedni, żeby odszukać syna czy córkę, inni bratanka czy siostrzenicę, jeszcze inni dalszych krewnych, za których teraz, po Zagładzie, czuli się odpowiedzialni. Zgłaszały się także pary gotowe adoptować sieroty.

Czekałem na te ranki, a jednocześnie się ich bałem. Za każdym razem, kiedy wchodziłem na estradę po ogłoszeniu mojego nazwiska, spodziewałem się usłyszeć krzyk – krzyk mojej matki. Za każdym razem, kiedy wracałem z powrotem pośród uprzejmej ciszy, miałem ochotę coś sobie zrobić.

– To moja wina, ojcze, że rodzice nie wracają: nie myślałem o nich w czasie wojny.

– Nie gadaj głupstw, Joseph. Gdyby twoi rodzice nie wrócili, to byłaby wina Hitlera i nazistów. Nie twoja ani moja.

– Nie chce ojciec przedstawić mnie do adopcji?

– Za wcześnie na to, Joseph. Bez papierka poświadczającego zgon najbliższych krewnych nie wolno mi tego zrobić.

– Zresztą i tak nikt mnie nie zechce!

– No, no, nie trać nadziei. Powinieneś ufać.

– Nie cierpię ufać. Czuję się dennie, kiedy ufam.

– Stań się bardziej pokorny i bądź dobrej myśli.

Tamtej niedzieli, po tradycyjnym targu sierocym, kolejny raz przegrany i upokorzony, postanowiłem towarzyszyć Rudiemu, który wybierał się z matką do wioski na herbatę.

Schodziliśmy drogą w dół, kiedy ujrzałem w dali dwie sylwetki wspinające się na zbocze.

Nie myśląc, rzuciłem się ku nim biegiem. Moje stopy nie dotykały ziemi. Mógłbym się wznieść w powietrze. Pędziłem tak szybko, że bałem się, by któraś z nóg nie oderwała się od bioder.

Nie rozpoznałem mężczyzny ani kobiety: rozpoznałem płaszcz matki. Szkocki płaszcz w różowo- zieloną kratę, z kapturem. Mamusiu! Nigdy nie widziałem nikogo innego, kto nosiłby taki szkocki płaszcz w różowo- zieloną kratę, z kapturem.

– Joseph!

Rzuciłem się na rodziców. Zdyszany, nie mogąc wymówić słowa, obmacywałem ich, dotykałem, przyciskałem do siebie, sprawdzałem, zatrzymywałem, nie odstępowałem na krok. Po sto razy powtarzałem te same bezładne gesty. Tak jest, czułem ich, widziałem ich, tak, żyli!

Byłem do bólu szczęśliwy.

– Joseph, mój Joseph! Miszke, widziałeś, jaki on piękny?

– Wyrosłeś, synu! Mówili jakieś rzeczy bez znaczenia, które sprawiały, że płakałem. Nie byłem w stanie wybąkać słowa. Trzy lata cierpienia – bo tyle trwała nasza rozłąka – zwaliły mi się na kark i rozłożyły mnie.

Z ustami otwartymi w długim niemym krzyku mogłem tylko szlochać.

Kiedy zdali sobie sprawę, że nie odpowiadam na żadne z ich pytań, matka zwróciła się do Rudiego.

– Mój Josephele jest za bardzo wzruszony, prawda?

Rudi potwierdził. Mama znowu mnie rozumiała i odgadywała moje myśli, co spowodowało dodatkowy napływ łez.

Minęła dobra godzina, a ja nie mogłem odzyskać mowy. Przez tę godzinę nie puszczałem ich, jedną ręką wczepiony w ramię ojca, drugą w dłoń matki. Przez tę godzinę dowiedziałem się, z tego, co opowiadali ojcu Ponsowi, jak udało im się przeżyć: ukrywali się niedaleko stąd, na dużej farmie, gdzie pracowali jako robotnicy rolni. Odnalezienie mnie zajęło im tak dużo czasu, bo kiedy wrócili do Brukseli, okazało się, że hrabia i hrabina de Sully gdzieś zniknęli, a partyzanci skierowali ich na fałszywy trop, który prowadził aż do Holandii.

Kiedy opowiadali o swoich przejściach, matka często odwracała się w moją stronę i gładziła mnie, mówiąc:

– Josephele, synku…

A ja byłem szczęśliwy, że znów słyszę jidysz, ten język tak czuły, że nie można nawet zwrócić się do dziecka po imieniu, nie dodając do tego pieszczoty, zdrobnienia, miłej dla ucha sylaby…

Powoli doszedłem do siebie i myślałem już tylko o tym, żeby oprowadzić ich po moim królestwie, Żółtej Willi i otaczającym ją parku, gdzie spędziłem takie radosne lata.

Kiedy skończyli opowiadać, nachylili się ku mnie:

– Zaraz wracamy do Brukseli. Mógłbyś pójść po swoje rzeczy? I wtedy odzyskałem mowę.

– Jak to? Nie mogę zostać tutaj?

Zapadła pełna konsternacji cisza. Matka zatrzepotała powiekami, niepewna, czy dobrze usłyszała, ojciec patrzył w sufit, zaciskając szczęki, a ojciec Pons wyciągnął do mnie szyję.

– Co ty powiedziałeś, Joseph?

Nagle uświadomiłem sobie, jak strasznie te słowa musiały zabrzmieć w uszach moich rodziców. Zalała mnie fala wstydu! Za późno! Mimo to powtórzyłem, licząc, że drugi raz wywrze lepsze wrażenie niż pierwszy:

– Nie mogę tu zostać?

Pudło! Jeszcze gorzej! Ich oczy zwilgotniały; odwrócili twarze do okna. Ojciec Pons uniósł brwi.

– Zdajesz sobie sprawę z tego, co mówisz, Joseph?

– Mówię, że chcę tutaj zostać.

Policzek spadł na mnie zupełnie niespodziewanie. Ojciec Pons, z ciepłą jeszcze ręką, przyglądał mi się ze smutkiem. Spojrzałem na niego wystraszony: nigdy mnie nie uderzył.

– Przepraszam, ojcze – wybąkałem.

Potrząsnął surowo głową, dając mi do zrozumienia, że nie takiej reakcji oczekiwał; wzrokiem wskazał rodziców. Usłuchałem.

– Przepraszam, tatusiu, przepraszam, mamusiu. Chciałem tylko powiedzieć, że było mi tutaj dobrze, i podziękować.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Dziecko Noego»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Dziecko Noego» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Antoni Libera: Madame
Madame
Antoni Libera
Terry Pratchett: Straż nocna
Straż nocna
Terry Pratchett
Neil Gaiman: M Jak Magia
M Jak Magia
Neil Gaiman
Eric-Emmanuel Schmitt: Małe zbrodnie małżeńskie
Małe zbrodnie małżeńskie
Eric-Emmanuel Schmitt
Andrzej Sapkowski: Sezon burz
Sezon burz
Andrzej Sapkowski
Ерік-Еммануель Шмітт: Мрійниця з Остенде
Мрійниця з Остенде
Ерік-Еммануель Шмітт
Отзывы о книге «Dziecko Noego»

Обсуждение, отзывы о книге «Dziecko Noego» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.