Jenny Downham - Zanim Umrę

Здесь есть возможность читать онлайн «Jenny Downham - Zanim Umrę» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современная проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Zanim Umrę: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Zanim Umrę»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Każdy musi umrzeć.
Szesnastoletniej Tessie zostało zaledwie kilka miesięcy życia, więc rozumie to lepiej niż inni. Przygotowała jednak listę dziesięciu rzeczy, które chce zrobić przed śmiercią. Na pierwszym miejscu umieściła seks. Termin – tego wieczoru.
Książka, dzięki której poczujesz się szczęśliwy, że żyjesz. – "Heat"
Nie wierzę, że można ją było przeczytać i nie zapłakać. – "Daily Express"
Przypomina, byśmy doświadczali w pełni każdej chwili i nie bali się spełniać pragnień. – "Guardian"

Zanim Umrę — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Zanim Umrę», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Gdybym potrafiła wierzgać jak zwierzę, wierzgałabym. Gdybym umiała wyć do księżyca, zawyłabym. Tylko w ten sposób mogłabym wyrazić uczucie, które mną zawładnęło. A kiedy już pomyślałam, że jest po wszystkim, moje ciało zasnęło. Więcej nie przeżyję takiej rozkoszy.

Dostąpiłam łaski.

– Chodź tutaj. Podejdź do mnie.

Widzę niepokój w jego oczach.

– Wszystko w porządku?

Skąd wiedziałeś, jak to się robi?

Podobało ci się?

Byłam zachwycona!

Uśmiecha się, wyraźnie zadowolony.

– Widziałem to kiedyś na filmie.

A ty? Nie zadbałeś o siebie?

Wzrusza ramionami.

– Nie szkodzi, jesteś zmęczona. Nie musimy robić nic więcej.

Mógłbyś sam się sobą zająć.

Przy tobie?

Patrzyłabym na ciebie?

Rumieni się.

– Serio?

Dlaczego nie? Będę potrzebowała wspomnień.

Uśmiecha się nieśmiało.

– Naprawdę chciałbyś?

Naprawdę.

Klęka. Nie mam już siły, ale mogę patrzeć.

Nigdy nie dzieliłam z nikim tak intymnej chwili, nie widziałam jeszcze takiego miłosnego oszołomienia, kiedy usta otwierają się a oczy patrzą szeroko.

– Kocham cię, Tesso! Cholernie cię kocham!

Rozdział 37

– Opowiedz mi, jak będzie.

Philippa kiwa głową, jakby spodziewała się takiego pytania. Ma dziwny wyraz twarzy – profesjonalny, chłodny. „Zaczyna się wycofywać” – myślę. Co innego mogłaby zrobić? Jej praca polega na pomaganiu umierającym, ale jeśli zanadto się zaangażuje, może spaść w otchłań.

– Nie będziesz miała apetytu, za to pewnie zechcesz więcej spać. Przejdzie ci ochota na długie rozmowy, chociaż niewykluczone, że znajdziesz w sobie dość siły na krótkie pogawędki między drzemkami. Może nawet przyjdzie ci do głowy, żeby zejść na dół wyjść na dwór, jeśli będzie ciepło albo jeśli tata da radę cię wynieść. Przeważnie jednak będziesz spała. Za kilka dni pojawią się chwile utraty przytomności, ale cały czas będziesz zdawała sobie sprawę z obecności ludzi i słyszała, co do ciebie mówią. Na koniec po prostu odpłyniesz, Tesso.

Czy będzie bolało?

Myślę, że z tym damy sobie radę.

W szpitalu wciąż czułam ból. Przynajmniej na początku.

Tak – przyznaje. – Mieli problem z doborem odpowiednich leków. Ale mam dla ciebie siarczan morfiny, który stopniowo uwalnia się w organizmie. Dostałam też oramorph, który możemy stosować w razie potrzeby. Nie powinnaś odczuwać bólu.

Myślisz, że będę się bała?

Wydaje mi się, że nie da się w tej sytuacji mówić o dobrych lub złych reakcjach. – Widzi po mojej minie, że zaczyna pleść bzdury.

Sądzę, że masz cholernego pecha, Tesso, i gdybym znalazła się na twoim miejscu, bałabym się jak diabli. Wierzę jednak, że jakko9lwiek się zachowasz w ciągu ostatnich dni, będzie to właściwe.

Nie mogę znieść, kiedy mówisz o dniach.

Marszy brwi.

– Wiem. Przepraszam.

Philippa opowiada jeszcze o środkach znieczulających i pokazuje mi tabletki oraz fiolki z lekami.

Ma łagodny głos. Jej słowa nie docierają do mnie, nie słyszę jej zaleceń. Czuję się tak, jakby wszystko redukowało się do poziomu zera, a całe moje życie było dziwacznym wytworem wyobraźni. Urodziłam się i dorastałam po to, by usłyszeć, jak przebiega proces umierania, i dostać leki z rąk tej kobiety.

– Pragniesz jeszcze o coś zapytać, Tesso?

Zastanawiam się, czy chciałabym dowiedzieć się czegoś więcej, ale nic nie przychodzi mi do głowy. Czuję się niezręcznie, tak, jakby Philippa przyszła na stację, żeby mnie pożegnać, i jakbyśmy obie czekały, aż przyjedzie pociąg i uwolni nas od przymusu podtrzymywania rozmowy.

Już czas.

Na zewnątrz jest rześki kwietniowy poranek. Świat będzie trwał beze mnie. Nie mam wyboru. Rak rozpanoszył się w całym moim ciele. Pożera je. Już nic nie można zrobić.

– Zejdę zaraz do twojego taty, a potem zajrzę jeszcze do ciebie – mówi pielęgniarka.

Nie musisz.

Wiem, ale zajrzę.

Gruba, dobra Philippa pomaga umrzeć wszystkim ludziom na trasie z Londynu do południowego wybrzeża. Wyciąga ręce i przytula mnie. Jest ciepła, spocona i pachnie lawendą.

Po jej wyjściu zapadam w sen. Wchodzę do salonu, w którym zgromadzeni są moi bliscy. Tata wydaje dźwięk, jakiego jeszcze nigdy nie słyszałam.

– Dlaczego płaczesz? – pytam. – Co się stało?

Mama i Cal siedzą obok siebie na kanapie. Cal jest ubrany w garnitur i krawat. Wygląda jak mały gracz w snookera.

I nagle wszystko rozumiem – umarłam.

– Jestem tutaj, tutaj! – krzyczę, ale oni mnie nie słyszą.

Oglądałam kiedyś film o zmarłych. Nie odchodzili, tylko żyli cicho obok nas. Chcę dać znak, że nadal tu jestem. Próbuję zrzucić ołówek ze stołu, jednak moja ręka przenika go, podobnie jak kanapę. Przechodzę przez ścianę i wracam tą samą drogą. Zagłębiam palce w głowie taty, a on zachowuje się tak, jakby nagle przeszedł go dreszcz.

Budzę się.

Tata siedzi na krześle przy łóżku. Bierze mnie za rękę.

– Jak się czujesz?

Zastanawiam się przez chwilę i próbuję poczuć całe ciało.

– Nic mnie nie boli.

To dobrze.

Jestem trochę zmęczona.

Kiwa głową.

– Zjadłabyś coś?

Chciałabym mieć apetyt. Dla niego. Chciałabym poprosić o ryż, krewetki i pudding polany słodkim syropem, ale wówczas bym skłamała.

– Czy mogę coś dla ciebie zrobić? Chcesz czegoś?

Chcę zobaczyć dziecko Zoey. Skończyć szkołę. Dorosnąć. Podróżować po świecie.

– Zrobić ci herbaty?

Tata wydaje się zadowolony, gdy przytakuję.

– Może coś jeszcze? Herbatniki?

Długopis i papier.

Pomaga mi usiąść. Poprawia poduszki, zapala lampkę przy łóżku, podaje mi notes i długopis z półki. Potem schodzi do kuchni, żeby włączyć czajnik.

Numer jedenasty. Filiżanka herbaty.

Numer dwunasty…

Instrukcje dla taty Nie chcę trafić do lodówki w zakładzie pogrzebowym. Zatrzymaj mnie w domu. Proszę, żeby ktoś przy mnie siedział, na wypadek gdybym poczuła się samotna. Obiecuję, że nie będę was straszyć.

Chcę zostać pochowana w sukience w motyle, staniku w kolorze bzu, majtkach od kompletu i czarnych kozakach na zamek błyskawiczny (wszystko jest w walizce spakowanej na Sycylię). Włóżcie mi też bransoletkę, którą dostałam od Adama.

Nie malujcie mnie. Makijaż wygląda idiotycznie na twarzach zmarłych.

NIE chcę zostać skremowana. Kremacja zanieczyszcza atmosferę dioksynami, kwasem wodorowym i chlorowym, fluorowodorowym, dwutlenkiem siarki i węgla. Poza tym w krematoriach mają okropne kotary, Chcę leżeć w trumnie wierzbowej, która ulega biodegradacji. Pochowajcie mnie w lesie. Wraz z ludźmi z Ośrodka Śmierci Naturalnej wybrałam miejsce niedaleko naszego domu; pomogą Ci wszystko zorganizować.

Chcę, żebyś zasadził jakieś miejscowe drzewo na moim grobie albo tuż obok. Może to być dąb, ale nie mam nic przeciwko orzechowi włoskiemu ani, na przykład, wierzbie. Zróbcie drewnianą tabliczkę z moim imieniem i nazwiskiem. Na grobie niech rosną dzikie rośliny i kwiaty.

Uroczystość ma byś skromna. Powiedz Zoey, żeby przyniosła Lauren (jeśli się urodzi). Zaproś Philippę z mężem Andym (jeśli on zachce przyjść) i Jamesa ze szpitala (chociaż może być zajęty).

Nie chce, żeby przemawiali ci, którzy mnie nie znali. Ludzie z Ośrodka Śmierci Naturalnej wezmą udział w pogrzebie, ale nie będą się wtrącać. Niech zabiorą głos ci, których kocham, wolno Wam nawet płakać. Tylko, proszę mówcie prawdę. Możesz oznajmić, że byłam potworem i kazałam Wam skakać wokół siebie. Jeśli przyjdzie Ci do głowy coś dobrego, też o tym wspomnij. Najlepiej zapisz sobie wszystko wcześniej, ludzi często zapominają, co chcieli powiedzie na pogrzebie.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Zanim Umrę»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Zanim Umrę» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Zanim Umrę»

Обсуждение, отзывы о книге «Zanim Umrę» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x