• Пожаловаться

Барбара Росек: Byłam Schizofreniczką

Здесь есть возможность читать онлайн «Барбара Росек: Byłam Schizofreniczką» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Контркультура / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Барбара Росек Byłam Schizofreniczką

Byłam Schizofreniczką: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Byłam Schizofreniczką»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Барбара Росек: другие книги автора


Кто написал Byłam Schizofreniczką? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Byłam Schizofreniczką — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Byłam Schizofreniczką», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Basiu, jeżeli jesteś pacjentką, to tylko samą dla siebie. I tylko sama możesz siebie wyleczyć.

Może pod warunkiem, że nie będziesz tak bardzo się przejmować kontaktami z ludźmi. Mam

wrażenie, że uwewnętrzniłaś ich karcące spojrzenia, etykiety i utożsamiłaś się z pacjentem”.

Twój gest zamknął rolę pacjenta. Nie możesz już nim być bardziej niż jesteś. Musisz wybrać

inną rolę lub inna rola musi wybrać Ciebie.

Musisz opłakać swój ból i klęski, jakie poniosłaś. Abyś nie musiała się czuć Panem Bogiem

otoczenia, Super – Rodzicem, jakąś Nad – Osobą. Abyś mogła być Dzieckiem i Dorosłym jednocześnie.

A więc kimś, kto daruje siebie innym za nic. Co nie znaczy, że ma siebie za nic.

Możesz być wybitną terapeutką. Ale do tego trzeba porzucić istniejący układ, trzeba znaleźć

miejsce dla siebie i w sobie wśród obcych. Tam, gdzie nikt Cię nie usprawiedliwi z powodu

Twojej osobistej historii, bo nie będzie jej znał. A jeżeli pozna – machnie ramionami. Po negatywnym potrzebny jest Ci gest pozytywny. Wykonasz go sama albo zostaniesz nieporadnym Dzieckiem, które nie chce się narodzić. I zbuntujesz się przeciw Bogu, narzucając mu ponownie swoje nie.

Pozdrawiam Cię serdecznie

T.K.”

Rozdział II

Otrzymałam wyczekiwany list od Tadeusza. Powiedział w nim tyle, ile mógł, zachowując

resztę w tajemnicy, która mogła mnie powalić. I chociaż sprawa wydawała się beznadziejną,

zdecydował się na pomoc.

Zapisałam w dzienniku:

Tak, Tadeuszu, już najwyższy czas przyjąć odpowiedzialność za to, co zrobiłam.

I znowu ten sam błąd, hamuję płacz, a wyć mi się chce, hamuję, bo oni są w drugim pokoju.

Nie mogę jeszcze spalić dzienników. Tam, w nich, wszystko się kryje, część prawdy o mnie.

Nie ma losu i przypadku. Są nasze wybory.

Trzeba być odpowiedzialnym do końca, nawet za własne samobójstwo.

Twoje słowa prawdziwie uderzają o skałę, do której schowałam się w dzieciństwie i być

może wydrążę niewielki otwór, poprzez który zacznę się rozszerzać.

Łzy, łzy, Tadeuszu, nareszcie prawdziwe.

Teraz mogę umrzeć lub zacząć nowe życie. Jutro, jutro podejmę decyzję.

Wybrnąłeś w tym liście, Tadeuszu. Nie powiedziałeś mi!!!

Jestem już na tym etapie, że nikt inny nie jest w stanie mi pomóc.

Może psychoza jest jedyną formą istnienia, bym w ogóle tu pozostała.

Pytanie – po co? Może i psychotycy są potrzebni. Może i ja powstanę z absurdu.

29 grudnia

Tadeuszu, chyba nie potrafię sobie pomóc. Każdy może sobie pomóc sam, lecz czy ma być

w tym tak osamotniony?

Najpierw broniłam się, by nie zostać pacjentką, zamykano mnie w psychiatrykach, etykietowano, aż w końcu poddałam się i nie potrafiłam zmienić roli. I kiedy wydawało mi się, że już wiem, zadałam ostateczny cios.

Niewiele jest nadziei, niewiele nadziei daję sobie. Znowu trzymam zamiast ryknąć tupnąć,

zadławić się płaczem i przemówić.

A ja miałam poczucie, że traktujesz mnie jak śmierdzące gówno. Dlatego nie byłam w stanie

do Ciebie podejść. Nie mam zamiaru na nikogo zwalać odpowiedzialności. Nawet nie

wiesz, jak koszmarnie czuję się za to wszystko odpowiedzialna.

Jesteś, Tadeuszu, dla mnie najważniejszą osobą, dlatego Twoje milczenie było takie okrutne.

Czasami chciałam Ci coś bez lęku opowiedzieć.

Muszę jednym ciosem miecza rozciąć pępowinę, węzły, kajdany, spętanie, opętania.

Tadeuszu, cały czas z Tobą rozmawiam.

Bezsenność. Ciężar, którym się przywaliłam, powoduje miażdżenie klatki piersiowej i brzucha, rozpłatuje czaszkę, wyłamuje kończyny.

Dławienie się rozpaczą.

To już chyba gryzienie ścian. Łamię zęby, opluwam się i wbijam paznokcie.

Noc, noc, wszędzie noc.

Jest trochę światła.

Mój Boże, jest?

Wpisywałam wszystko do dzienników, a później w prawie nie zmienionej formie wysyłałam

Tadeuszowi w listach.

Listy pisałam codziennie, czasami dwa razy dziennie. Tadeusz milczał, czekał cierpliwie,

aż się otworzę, aż zacznę pracować. Przeczuwał, czym może to grozić i ufał, że podczas pracy nic sobie nie zrobię, bo będę chciała dowiedzieć się prawdy, okupionej tak koszmarnym bólem istnienia. Nikt nie mógł przewidzieć, jaki krok uczynię. Mogłam skorzystać z ostatniej szansy ratowania siebie.

Podjęłam walkę, można było wyczekiwać na rezultaty.

W tym czasie Czarek przyjechał do Katowic, do Anki i powiedział jej, z jakimi problemami

może się spotkać rozmawiając ze mną. Zakładali z Tadeuszem, że Anka jako jedyna osoba,

która wie więcej i ma najbliższy kontakt ze mną, zechce mi pomóc i pokierować.

Tadeusz popełnił jeden błąd, zaufał Ance, która deklarowała chęć niesienia pomocy. W jej

podświadomości tkwiła już tylko myśl o tym, by we mnie uderzyć. Nie chciała być ze mną,

przekazała informacje wprost i wyjechała. Czy zostawia się bliskiego człowieka, wiedząc, że

w każdej chwili może się zabić? Anka o tym wiedziała, poinformował ją Czarek, że mogę w

niedługim czasie ponowić próbę samobójczą.

Nie chciałam, by Anka mi pomagała, wyczuwałam intuicyjnie, że jest przeciwko mnie.

Była dla mnie osobą bardzo ważną, kochałam ją prawdziwie. Zaufałam Tadeuszowi i w rezultacie opowiedziałam Ance o tym, o czym już sama wiedziałam. W przyszłości wykorzystała to przeciwko mnie. Jej nienawiść do mnie się spotęgowała, ale w tym czasie była pozornie najbliżej, odgrywała rolę wielkiej terapeutki, a każde słowo, które wypowiadała, mogło być śmiertelne.

Przetrzymałam wszystko, ile sił tak naprawdę ma człowiek, ile zabijających słów jest w

stanie unieść.

Był to kolejny cud w moim istnieniu, jakby Bóg szczególnie mnie sobie upodobał. Niosłam

taką wiedzę, którą kiedyś miałam ofiarować innym. Czy dlatego przeżyłam to wszystko?

W tym czasie miałam w sobie wiele uczuć złości i żalu do Tadeusza, nie rozumiałam jego

motywów działania, nie rozumiałam sposobu prowadzenia akcji ratowania. Żyłam w stanie

nieświadomości. Powoli zaczynałam sobie przypominać, co się naprawdę wydarzyło, zaczęłam sama przed sobą przyznawać się do tego, co uczyniłam. Każde posunięcie Tadeusza było logiczne i właściwe. Jedynie z Anką mu się nie udało, tak doskonale się przed nim zamaskowała, ukrywając prawdziwe uczucia do mnie.

Dowiedziałam się od Anki, że był to szantaż, że chciałam uderzyć w matkę. Były to dla

mnie wtedy informacje niezrozumiałe, a jednocześnie raniące do granic wytrzymałości. Nie

znałam jeszcze prawdy, a tu mi ją objawiano jak nagą broń, na którą mam się nadziać.

Jeżeli wydaje ci się, że kogoś kochasz i że jesteś kochany, i wierzysz w to przez 30 lat, to

nagłe stwierdzenie, że to wszystko jest jedynie złudzeniem, powoduje otwarcie wrót do piekieł.

30 stycznia 1991

Dlaczego Czarek przyjechał do Katowic, by opowiedzieć Ance o wnioskach Tadeusza z

pominięciem mojej osoby? Zapewne koncepcja Tadeusza była taka Anka ma wiedzieć o pewnych sprawach, bo jest blisko i w razie potrzeby ma mi pomóc sobie pomóc. Nie chcę, by to była Anka.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Byłam Schizofreniczką»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Byłam Schizofreniczką» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Barbara Rosiek: Byłam Schizofreniczką
Byłam Schizofreniczką
Barbara Rosiek
Барбара Барбара: Власть веснушек
Власть веснушек
Барбара Барбара
Барбара Росек: Дневник наркоманки
Дневник наркоманки
Барбара Росек
libcat.ru: книга без обложки
libcat.ru: книга без обложки
Жак Превер
libcat.ru: книга без обложки
libcat.ru: книга без обложки
Барбара Картленд
Отзывы о книге «Byłam Schizofreniczką»

Обсуждение, отзывы о книге «Byłam Schizofreniczką» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.