Mika Waltari - Mój Syn, Juliusz

Здесь есть возможность читать онлайн «Mika Waltari - Mój Syn, Juliusz» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Историческая проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Mój Syn, Juliusz: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Mój Syn, Juliusz»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Trzecia część "Trylogii rzymskiej", którą otwierają powieści "Tajemnica Królestwa" oraz "Rzymianin Minutus", dalszy ciąg opowieści obejmującej kolejne lata panowania Nerona i następnych cesarzy, aż do śmierci Wespazjana, krótkich rządów Tytusa i okrutnych Domicjana.

Mój Syn, Juliusz — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Mój Syn, Juliusz», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Jeśli uda mi się uzyskać zgodę Nerona na wciągnięcie Afrykanina na listę ekwitów – po raz pierwszy w historii! – wówczas Sabina mogłaby go nawet poślubić. Ojciec się jej wyparł, więc ród Flawiuszów nie stałby na przeszkodzie. Sabina obiecała, że jeśli ją spotka takie szczęście, wówczas wraz z Epafrodytem adoptują Lauzusa i zrzekną się praw do mojego majątku. Jednak nie miała nadziei na nadanie godności ekwity półkrwi Murzynowi.

Ale przecież dobrze znałem Nerona! Często – aż za często – słyszałem jego powiedzenie: dla Nerona nie ma rzeczy niemożliwych! Będąc artystą i przyjacielem ludu nie uważał, że kolor skóry czy żydowskie pochodzenie stanowi przeszkodę w zajęciu jakiegoś stanowiska państwowego. W prowincjach Afryki już od dawna wielu kolorowych mężczyzn przygotowywało się do stanu rycerskiego za zasługi wojenne i dzięki posiadanemu majątkowi.

Niczego więc nie traciłem, gdy z pozornym wahaniem i wyrzekaniem na koszty zawierałem z Klaudią przymierze. Wreszcie pozbędę się lęku o poniesienie strat i uwolnię się od Sabiny i jej bękarta! Już dla tego samego warto próbować. Klaudii jednak oświadczyłem, że rezygnując ze stanowiska, które mi powierzył, obrażę Nerona i narażę się na utratę jego łask, a może nawet życia.

Klaudia odparła ze złośliwą satysfakcją, że z łaską Nerona nie muszę się już liczyć. Na utratę życia zaś sam się naraziłem, płodząc syna, w którym płynie krew Klaudiuszowi Jej uwaga przeszyła mnie lodowatym dreszczem. Wreszcie doszliśmy do porozumienia i Klaudia łaskawie zgodziła się pokazać mi Ciebie.

Byłeś takim ślicznym dzieckiem! Spoglądałeś w dal ciemnymi oczkami i mocno ściskałeś mój kciuk, jakbyś chciał z niego zerwać złoty pierścień ekwity. Natychmiast głęboko zapadłeś mi w serce, dotychczas nigdy nie zaznałem podobnego uczucia.

Rozgniewałem się, gdy Klaudia zaczęła doszukiwać się w twej twarzyczce wyraźnych jej zdaniem rysów Klaudiusza.

– Nie wolno tak złośliwie mówić o moim synku! – zaprotestowałem. – Klaudiusz był szkaradnym wyuzdanym potworem, a mój syn jest piękny!

Klaudia nie protestowała, choć myślę, że została przy swoim zdaniu. Chyba w jakiś sposób cieszył ją fakt, że zachwycam się tobą, choć traktowała mnie jak człowieka pozbawionego wszelkich wartości. Wiem, że masz o mnie taką samą opinię, wystarczająco często odczytywałem to z twego pełnego wzgardy spojrzenia. Jesteś jednak moim synem. Nic na to nie poradzisz!

Zebrałem się więc na odwagę, wziąłem ze sobą Epafrodyta, Sabinę i Lauzusa, i poprosiłem Nerona o rozmowę. Wybrałem wczesną porę popołudniową, kidy po obiedzie i orzeźwiającej kąpieli zwykł rozpoczynać popijawę i zabawę, trwające aż do nocy. Rozmowa miała miejsce w wykańczanej właśnie komnacie Złotego Domu – artyści pokrywali jej ściany freskami. Migocząca złotem i kością słoniową jadalnia także nie była jeszcze gotowa. Na plafonie przedstawiono pokryte gwiazdami niebo. Cieniutkie złote rurki miały rozpryskiwać na biesiadników mgłę orzeźwiających pachnideł, ale technicy nie rozwiązali jeszcze wszystkich szczegółów tej konstrukcji.

Neron sam zaprojektował swój gigantyczny pomnik, który miał stać przed krużgankami Złotego Domu. Pokazał mi jego rysunki; do tego stopnia schlebiał rzeźbiarzowi, który wykuwał jego posąg, że przedstawił mi go po imieniu, jakbyśmy byli sobie równi! Nie obraziłem się, najważniejsze, że Neron był w dobrym humorze.

Wyjaśniłem, że mam do niego sprawę w cztery oczy, a wówczas grzecznie odprawił rzemieślnika. Potem potarł brodę i powiedział z poczuciem winy, że on też ma do mnie poufną sprawę. Odsuwał ją tylko, żeby mi nie sprawiać przykrości.

Rozwlekle wywodziłem, że przez wiele lat nie szczędząc trudu i kosztów, prowadziłem bestiarium. Obecnie to zadanie przerosło moje siły. To znaczy myślę o nowym bestiarium przy Złotym Domu. Obawiam się, że nie zdołam sprostać wysokim wymaganiom wielkiej sztuki. Dlatego proszę o zwolnienie ze stanowiska.

W miarę mojego przydługiego opowiadania twarz Nerona rozjaśniała się, a w końcu roześmiał się, odetchnął z ulgą i po przyjacielsku klepnął mnie po ramieniu.

– Nie martw się, Minutusie! – zawołał. – Wyrażam już zgodę na twoją prośbę. Uczynię to tym chętniej, że od jakiegoś czasu szukałem honorowego pretekstu, żeby cię uwolnić od kierowania bestiarium. Wpływowe osobistości od jesieni przekonują mnie, że widowisko z chrześcijanami było zbyt okrutne i żądają, bym cię zwolnił za karę, bo wykazałeś zły gust! Przyznaję, że niektóre fragmenty widowiska mnie też zemdliły, chociaż oczywiście podpalacze zasłużyli na taką kaźń. Cieszę się, że sam uświadamiasz sobie, iż nie podołasz obowiązkom! Nigdy nie przypuszczałem, że błędnie odczytasz moje polecenie i poślesz na pożarcie zwierzętom swego przyrodniego brata z powodu jakiejś awantury o spadek!

Już otworzyłem usta, żeby wszystko wyjaśnić i odeprzeć niesłuszne oskarżenie, lecz Neron nie dał mi dojść do głosu.

– Sprawy spadku po twoim ojcu są tak zagmatwane, że jeszcze nawet nie doszedłem do tego, co otrzymam. Najlepszą część majątku ukryto czy ukradziono, aby oszukać mnie i państwo. Napomykano coś o tobie, ale cię nie podejrzewam, wiem, że byłeś w złych stosunkach z ojcem. Gdyby nie to, powinienem cię wypędzić z Rzymu. Bardziej podejrzewałem twoją ciotkę Lelię: chyba popełniła samobójstwo dla uniknięcia kary! Mam nadzieję, że nie będziesz miał nic przeciwko temu, aby edyle przejrzeli twoje księgi rachunkowe. Nie żądałbym tego, gdybym nie cierpiał na niewygodną dla władzy pustkę finansową z powodu bezczelnego skąpstwa niektórych znanych ci osób. Siedzą i ściskają sakiewki, ale nie udzielą pomocy cesarzowi, który buduje dom godny siebie! Sam widzisz, w jakim chlewie muszę żyć! Wapno sypie mi się na kark i wszędzie śmierdzi farbą!

Chciałem, żeby skończył wywody na temat tej budowy, lecz on zmarszczył groźnie brwi:

– No pewno, cóż znaczą dla ciebie moje niewygody?! Jesteś na nie tak samo obojętny jak i inni bogacze, których uważałem za przyjaciół! Możesz mi wierzyć, że nawet Seneka nie raczył przysłać choćby dziesięciu milionów sestercji więcej niż musiał, choć kiedyś obłudnie chciał przekazać mi cały swój majątek! Dobrze wiedział, że ze względów politycznych nie mogłem go przyjąć. Pallas śpi na pieniądzach jak utuczony wieprz.

O tobie mówią, że kilka miesięcy przed pożarem sprzedałeś domy czynszowe i parcele w tych dzielnicach miasta, które ogień zupełnie strawił i tanio kupiłeś ziemię w Ostii, gdzie ceny wysoko poszły w górę, bo jej bagnisko zasypujemy gruzami wywożonymi z Rzymu. To zaiste dziwna dalekowzroczność. Gdybym cię nie znał, mógłbym oskarżyć o udział w spisku chrześcijan, którego celem było zniszczenie miasta.

Parsknął śmiechem. Znalazłem moment, by wyniośle wtrącić, że mój majątek jest zawsze do jego dyspozycji, choć nie jestem tak bogaty, jak to ludzie sobie wyobrażają. Pod tym względem nie można nawet mówić o mnie tego samego dnia, co o Senece czy Pallasie. Neron poklepał mnie po ramieniu:

– Nie gniewaj się za te żarty, Minutusie! – powiedział. – Lepiej, że wiesz, co ludzie o tobie plotkują. Pozycja władzy jest trudna. Musi wysłuchać wszystkich, choć nigdy nie wie, kto ma czyste intencje. Wiem dobrze, że jesteś raczej głupi niż przewidujący. Dlatego nie mogę się oprzeć tylko na plotkach i skonfiskować twojego majątku za winy ojca. Wystarczającą karą będzie zwolnienie cię ze stanowiska naczelnika bestiarium. Ale kogo mianować na twoje miejsce? To stanowisko nie ma znaczenia politycznego, więc nikt się do niego nie kwapi!

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Mój Syn, Juliusz»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Mój Syn, Juliusz» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Mój Syn, Juliusz»

Обсуждение, отзывы о книге «Mój Syn, Juliusz» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x