Mika Waltari - Mój Syn, Juliusz

Здесь есть возможность читать онлайн «Mika Waltari - Mój Syn, Juliusz» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Историческая проза, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Mój Syn, Juliusz: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Mój Syn, Juliusz»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Trzecia część "Trylogii rzymskiej", którą otwierają powieści "Tajemnica Królestwa" oraz "Rzymianin Minutus", dalszy ciąg opowieści obejmującej kolejne lata panowania Nerona i następnych cesarzy, aż do śmierci Wespazjana, krótkich rządów Tytusa i okrutnych Domicjana.

Mój Syn, Juliusz — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Mój Syn, Juliusz», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Wielu senatorów krzyczało, że ojciec zwariował, lecz najodważniejsi wołali, aby mówił dalej. Przeważająca większość senatorów żywi bowiem ukryty żal nie tyle do Nerona, co do władzy cesarskiej w ogóle. Zawsze o tym pamiętaj, Juliuszu, mój synu!

Ojciec zdołał jeszcze powiedzieć:

– W całkowitej tajemnicy i w swej ludzkiej bezradności dawno temu uznałem go za Chrystusa, choć nie mogłem wieść życia wedle jego przykazań. Jednakże wierzę, że wybaczy mi moje winy, a może nawet zapewni mi miejsce w swoim Królestwie, choć jeszcze nie zdołałem pojąć, jakie ono będzie. Sądzę, że stanie się Królestwem miłosierdzia, spokoju i światłości w niebie i na ziemi. Nie ma ono żadnego znaczenia politycznego. Dlatego chrześcijanie nie stawiają sobie żadnych celów politycznych. Jedyną prawdą jest wolność człowieka w Chrystusie i w naśladowaniu jego drogi. Dróg może być wiele! Nie wchodzę w ich spory, ale sądzę, że każda droga mimo wszelkich ułomności wiedzie do jego Królestwa. Jezu Chryste, Synu Boga, zmiłuj się nade mną grzesznym!

Ponieważ ojciec zaczai filozofować, konsulowie przerwali mu przemówienie. O głos poprosił Neron:

– Nie chcę nadwerężać cierpliwości ojców! Marek Manilianus powiedział, co miał do powiedzenia. Ja osobiście zawsze byłem przekonany, że mój ojciec, boski Klaudiusz, miał już zaburzenia umysłowe, kiedy rozkazał stracić swoją żonę Mesalinę i wielu szlachetnie urodzonych mężów, a potem uzupełnił senat byle kim. Przez szacunek dla jego pamięci nie chciałem tego mówić publicznie, ponieważ sami, z własnej woli, ogłosiliście go po śmierci bogiem. Na szczęście dla senatu i dla narodu rzymskiego Klaudiusz zmarł, zanim zupełnie zwariował. Słowa Marka Manilianusa najwyraźniej świadczą, że nie jest godny purpurowego obramowania togi ani purpurowych trzewików. Jest chory umysłowo! Nie będę odgadywał, z jakiego powodu zachorował. Proponuję tylko, abyśmy z litości dla jego siwej głowy wyłączyli go z naszego grona i wysłali do jakiegoś uzdrowiska, gdzie mógłby odzyskać równowagę umysłową! Powinniśmy być w tej sprawie jednomyślni, więc głosowanie jest zbędne!

Wielu senatorów pomyślało zapewne, że skoro nad głową ojca zbierały się gromy, to można by jeszcze bardziej rozjuszyć Nerona, i zaczęli wołać, aby Marek Manilianus mówił dalej, jeśli chce, byle nie mędrkował.

O głos poprosił Petus Trazea i powiedział z ironią:

– Wszyscy widzimy, że Marek Mezencjusz zwariował, ale wiemy też, że w ekstazie boskiego szaleństwa człowiek bywa jasnowidzem! A może Marek odziedziczył dar jasnowidzenia po etruskich przodkach?! Jeśli nie wierzy, że Rzym podpalili chrześcijanie, jak to wiarygodnie wykazał Neron w swojej mistrzowskiej mowie, to niechaj nam wskaże prawdziwego podpalacza!

– Możesz się natrząsać, Petusie Trazeo! – ostro krzyknął mój ojciec. – I twój koniec już bliski! Nie trzeba trzeba być jasnowidzem, żeby to wiedzieć. Nie obwiniam o podpalenie Rzymu nikogo, także nie Nerona, choć wielu z was chciałoby usłyszeć takie oskarżenie rzucone mu głośno w twarz, a nie szeptane poza jego plecami. Ale ja nie znam Nerona! Natomiast wiem i zapewniam was, że chrześcijanie nie są winni podpalenia Rzymu. Ich znam!

Neron z politowaniem potrząsnął głową, uniósł rękę i oświadczył:

– Wyraźnie mówiłem, że nie oskarżam wszystkich chrześcijan o podpalenie. Wystarczająco zasadnie oskarżam ich jako wrogów rodzaju ludzkiego! Jeśli Marek Manilianus chce nam wykazać, że sam jest wrogiem ludzkości, wówczas sprawa przybiera inny obrót. Zaćmienie umysłowe nie może stanowić wystarczającej obrony!

Jakże pomylił się Neron mniemając, że nastraszy ojca i ten zamilknie. Przy całej swej dobroduszności i skrytości ojciec był człowiekiem upartym.

– Którejś nocy nad brzegiem Morza Galilejskiego – powiedział – spotkałem ubiczowanego rybaka. Mam podstawy do wierzenia, że to zmartwychwstały Jezus Nazarejski. Obiecał mi, że umrę dla sławy jego imienia. Wtedy nie zrozumiałem, co miał na myśli, uznałem to za niepomyślną przepowiednię. Teraz – tu głos ojca nabrał tonów uroczystych – w imię Jezusa Chrystusa, Syna Boga, oświadczam, że jestem chrześcijaninem, przyjąłem chrzest i jego ducha i uczestniczyłem w świętych posiłkach! Obejmuje mnie ten sam wyrok, co i tamtych ludzi. Oświadczam, że największym wrogiem rodzaju ludzkiego jest Neron! Wy również tak długo będziecie wrogami ludzkości, jak długo będziecie znosić jego obłąkańczą tyranię!!!

Neron szeptem porozumiał się z konsulami. Natychmiast proklamowano tajność posiedzenia. Tak haniebna sprawa, że senator stał się publicznym obrońcą straszliwego zabobonu i wrogów rodzaju ludzkiego, nie może przecież wyjść na światło dzienne! Ojciec dopiął swego! Konsulowie, uważając głosowanie za zbędne, oświadczyli, że decyzją senatu Marek Mezencjusz Manilianus musi zerwać z togi purpurowe obramowanie i oddać purpurowe trzewiki. Właściwie, aby prawu stało się zadość, powinien być odprowadzony na egzekucję do cyrku. Dla uniknięcia skandalu postanowiono jednak po cichu wyprowadzić go za mury miasta i tam ściąć mieczem.

Tygellin zaproponował, aby przed egzekucją poddać go chłoście. Niewykluczone, że senat przychyliłby się do tej propozycji, gdyby nie zgłosił jej Tygellin. Postanowiono poniechać biczowania, ponieważ choroba umysłowa ojca nie podlegała wątpliwości, a poza tym był przecież członkiem senatu! Wytypowani do tego zadania senatorowie na oczach wszystkich zerwali z mego ojca togę, chiton i purpurowe trzewiki, a także rozbili jego siedzisko rzeźbione w kości słoniowej. Nagle wśród grobowej ciszy wstał senator Pudens Publikola i drżącym głosem oznajmił, że on też jest chrześcijaninem. Jego równie jak on wiekowi przyjaciele, krzycząc i uciszając się nawzajem, przemocą posadzili go i rękami zatkali mu usta. Neron oświadczył, iż senat jest wystarczająco zhańbiony, posiedzenie zostało zamknięte i nie ma co zwracać uwagi na starcze pomruki. No, ale Pudens wywodzi się bądź co bądź z Waleriuszy i jest Publicolą. Zaś mój ojciec jedynie przez adopcję był nic nie znaczącym Manilianusem.

W tym okresie stosunki Nerona z senatem nie były jeszcze tak napięte, aby Tygellin uważał za konieczne zabierać gwardię osobistą cesarza na każde posiedzenie w kurii. Tym razem zresztą tym bardziej nie widział po temu powodu, że jego zadaniem Neron zaniósł senatowi radosną nowinę. Tak więc dopiero gdy senatorowie zaczęli szukać swych lektyk, by udać się do cyrku, Tygellin wezwał czekającego przed kurią centuriona; rozkazał mu stanąć na czele dziesięciu pretorianów i unikając zbiegowiska wyprowadzić mego ojca na najbliższe miejsce straceń poza murami miasta.

Centurion i żołnierze byli oczywiście wściekli, że spóźnią się do cyrku. Ponieważ ojciec był obnażony, zerwali z ramion jakiegoś niewolnika opończę i rzucili ojcu. Niewolnik biegł za konwojem, oburącz ściskając końce przepaski biodrowej, swego jedynego przyodziewku.

Małżonki senatorów oczekiwały na swoich mężów w lektykach; Watykan był oddalony od miasta, więc uroczysty pochód – matrony i senatorowie oddzielnie – postanowiono utworzyć dopiero przed samym cyrkiem. Na czele pochodu miały być niesione posągi bogów. Pani Tulia denerwowała się, ponieważ ojciec nie nadchodził, a już poprzedniego wieczoru zachowywał się bardzo dziwnie. Zirytowana wysiadła z lektyki i jęła go szukać.

Żaden z senatorów nie śmiał odpowiedzieć na pytania pani Tulii; przecież posiedzenie senatu było utajnione. Zamieszanie pogłębił senator Pudens, który mocnym głosem rozkazał, aby zaniesiono go do domu, gdyż nie chce oglądać haniebnego widowiska w cyrku.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Mój Syn, Juliusz»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Mój Syn, Juliusz» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Mój Syn, Juliusz»

Обсуждение, отзывы о книге «Mój Syn, Juliusz» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x