Chłopiec – wuj stracony gdzieś nad Nidą – w obrazkach sprawę tę rozstrzygał; zbawiał ojczyznę na papierze, zanim ją poszedł zbawiać głową. Patriotyczne zbierał reprodukcje i do zeszytu swego wklejał w ścisłym porządku chronologii. Pstrymi farbkami kreślił mapki wzrastania i rozpadu państwa; skomplikowany system linii, kresek i kropek, barw i strzałek utrwalał zmiany granic, ruchy wojsk; barwne winiety, wykrzykniki, cyfry, sztandary, emblematy, godła i herby, szable i armatnie lufy skrzyżowane nad kopczykami kul, hełmy i czaka, trupie czaszki, tworzyły szyfr – magiczny wzór, w którym chłopiec ukrył sekret wolności, trwania i potęgi. Jak wszyscy jego rówieśnicy we wszystkich krajach, wszystkich czasach niemożliwej rzeczy chciał dokonać prostym sposobem. Ojczyzna była mu Alchemią, stopionym lodem dwóch biegunów, Saharą w żyzny przemienioną ląd, perpetuum mobile i Atlantydą odszukaną, prawem przeciwko ciał spadaniu i lotem na Srebrny Glob – snem była jego o wszechmocy, kształtem miłości niedojrzałym.
—–
Taką formą marzenia natchnął chłopca czasu duch (przenośnią mówię) czy duch narodu (wciąż przenośnia), co w przededniu wojny wielkiej, niespokojny, ofiar szukał jak głodny sęp czy orzeł, o którym babka śniła: z teatru gadał wierszem ciemnym, symbolem mętnym i patosem, i nastrój adwentowy szerzył czekania oraz gotowości do czynów jakichś, ofiar, misji…
W obrazkach mistrzów Akademii błyskał (onże duch ciągle) łuną złotą nad głową barda, który straszliwą przyszłość wieszczy, wstrzymując dłonią widma jakieś, co przed nim stają, czy też widzowi broniąc właśnie patrzeć na siebie… Albo blaskiem nadziemskim bił z twarzy kaznodziei, gdy ten królowi drzemiącemu, hetmanom, posłom i biskupom rokował zgubę… Albo w szlachcicu obłąkanym ów duch promienie swoje utkwił – w szlachcicu, który kiedyś w progu poselskiej izby legł, koszule drąc i blizny drapiąc, aby o kwadrans odwlec ratyfikację aktu, co Polskę żywcem miał pogrzebać… A królewski błazen w czapce z dzwonkami, który w chaosie barw i faktur, w figur i detali gęstwie przeczącej prawom kompozycji, błazen myślący, co w królewskiej (i malarskiej) pompie czyta tragedii zarys pierwszy i pokoleniom przekazuje misję wesołka i Kasandry… A chłop, co czapką działo zatkał i „wiwat” woła na cześć wodza… I wódz… Sto wersji wodza: w żupanie, w zbroi i w koronie, w chłopskiej sukmanie i w czamarze, w studenckim fraczku i w surducie belfra z prowincji, w czaku z kitą – na czele wojska, w parlamencie, w klubie spiskowców, w tiurmie 38 38 tiurma (z ros.) – więzienie. [przypis edytorski]
, w szkole, z szablą, buławą czy szpicrutą, z wierszem, co bluźni albo szydzi, albo proroctwa na wiatr rzuca – w tłumie lub sam, wobec narodu, ludu, Boga – hetman, porucznik, podchorąży, uczniak, parobek wiejski – każdy wreszcie może i musi królewnę śpiącą ze snu zbudzić, przywrócić córkę Demetrze 39 39 córka Demeter (mit. gr.) – Kora a. Persefona, córka bogini urodzaju, Demeter, podstępem poślubiona przez boga podziemi, Hadesa. [przypis edytorski]
, pieśnią lub siłą wyprowadzić zbłąkaną w piekłach Eurydykę 40 40 Eurydyka (mit. gr.) – ukochana żona Orfeusza, wielkiego poety i śpiewaka, który po śmierci żony poszedł po nią do krainy umarłych. [przypis edytorski]
. Każdy, więc i on, karawanów i karetek dziedzic, a także realności 41 41 realność – tu: nieruchomość; własność w postaci budynków itp. [przypis edytorski]
, parcel i walorów 42 42 walory (daw.) – tu: papiery wartościowe emitowane przez banki. [przypis edytorski]
Austro-Węgierskiego Banku, potomek drobnej burżuazji – klasy bez dziejów i bez jutra, klasy sierocej, przeto smutnej.
Конец ознакомительного фрагмента.
Текст предоставлен ООО «ЛитРес».
Прочитайте эту книгу целиком, на ЛитРес.
Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.
poddawam (daw.) – dziś popr. forma: poddaję. [przypis edytorski]
rozpierzchnęły (daw.) – dziś popr. forma: rozpierzchły. [przypis edytorski]
co było odeszło (daw.) – forma daw. czasu zaprzeszłego; znaczenie: co odeszło (dawniej, przedtem). [przypis edytorski]
untauglich (niem.) – niezdolny, nienadający się. [przypis edytorski]
korporacyj (daw.) – dziś popr. forma D.lm: korporacji. [przypis edytorski]
rajer – czaple pióro, używane daw. do ozdoby damskich fryzur a. kapeluszy. [przypis edytorski]
ciągły (gw.) – dziś popr.: ciągnęły. [przypis edytorski]
„Czas” – wydawany w latach 1848–1934 w Krakowie dziennik zw. z frakcją konserwatystów krakowskich (tzw. „Stańczyków”), stanowiący również forum dla publikacji krakowskiej szkoły historycznej. [przypis edytorski]
w pogrzebach wielum (…) chodził – konstrukcja z przestawną końcówką czasownika; inaczej: w wielu pogrzebach chodziłem. [przypis edytorski]
com go (…) wiózł – konstrukcja z przestawną końcówką czasownika; inaczej: co go wiozłem (którego wiozłem). [przypis edytorski]
pono (daw.) – podobno. [przypis edytorski]
ludzie oni (daw.) – tamci ludzie. [przypis edytorski]
żem go wiózł (daw., gw.) – konstrukcja z przestawną końcówką czasownika; inaczej: że go wiozłem. [przypis edytorski]
chrypił – dziś popr.: chrypiał (tj. mówił ochrypłym głosem). [przypis edytorski]
wiezę (gw.) – dziś popr.: wiozę. [przypis edytorski]
zajechalim (gw.) – dziś popr.: zajechaliśmy. [przypis edytorski]
szory – uprząż złożona z szerokiego pasa zakładanego przez pierś konia oraz pasów bocznych i pomocniczych rzemieni. [przypis edytorski]
ciągli (gw.) – dziś popr.: ciągnęli. [przypis edytorski]
wytaskać (gw.) – wynieść (z trudem), wydźwignąć. [przypis edytorski]
jeszczem nieraz chodził (daw.) – konstrukcja z przestawną końcówką czasownika; inaczej: jeszcze nieraz chodziłem. [przypis edytorski]
guzdrać się – robić coś powoli, niezgrabnie. [przypis edytorski]
pasiaty – dziś popr.: pasiasty. [przypis edytorski]
Читать дальше