William Szekspir - Romeo i Julia

Здесь есть возможность читать онлайн «William Szekspir - Romeo i Julia» — ознакомительный отрывок электронной книги совершенно бесплатно, а после прочтения отрывка купить полную версию. В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: foreign_dramaturgy, Европейская старинная литература, Драматургия, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Romeo i Julia: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Romeo i Julia»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Romeo i Julia — читать онлайн ознакомительный отрывок

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Romeo i Julia», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

SCENA V

Sala w domu Kapuletów
(Wchodzą: muzykanci i słudzy)

Pierwszy sługa.Gdzie Potpan? Czemu nie pomaga sprzątać?
Gęsi mu paść, nie służyć.

Drugi sługa.Tak to, kiedy ważne obowiązki lokaja powierzają
ludziom złej maniery; na dyabła się to zdało.

Pierwszy sługa.Powynoście stołki! usuńcie na bok bufet!
Pozbierajcie srebra! Schowajno tam dla mnie, braciszku,
kawałek marcepana i szepnij na ucho odźwiernemu,
żeby wpuścił Zuzannę Grindston i Nelly; jak
mię kochasz. – Antoni! Potpan!

(Wchodzą dwaj inni słudzy)

Trzeci sługa.Czegoż tam? Co za gwałt?

Pierwszy sługa.Wołają was, pytają o was, czekają na
was, niecierpliwią się na was w wielkiej sali.

Czwarty sługa.Nie możemy być tu i tam razem. Dalej,
chłopcy! pohulajmyż dzisiaj! Kto umie czekać, wszystkiego
się doczeka. (Oddalają się).

(Kapulet i inny wchodzą z gośćmi i maskami)

Kapulet.Witaj, cna młodzi! Wolne od nagniotków
Damy rachują na waszą ruchawość.
Śliczne panienki, któraż z was odmówi
Stanąć do tańca? O, takiej wręcz powiem
Że ma nagniotki. A co? tom was zażył!
Dalej, panowie! I ja kiedyś także
Maskę nosiłem i umiałem szeptać
W ucho pięknościom jedwabne powieści,
Co szły do serca; przeszło to już, przeszło.
Nuże, panowie! Grajki, zaczynajcie!
Miejsca! rozstąpmy się! dalej, dziewczęta!

(Muzyka gra. Młodzież tańczy.)

Hej! więcej światła! wynieście te stoły!
I zgaście ogień, bo zbyt już gorąco.
Siadajże, siadaj, bracie Kapulecie!
Dla nas dwóch czasy pląsów już minęły.
Jakże to dawno byliśmy obydwaj
Po raz ostatni w maskach?

Drugi Kapulet.Będzie temu
Lat ze trzydzieści.

Kapulet.Co? co! nie tak dawno.
Było to, pomnę, na godach Lucencia;
Na te Zielone Świątki, da Bóg dożyć,
Będzie dwadzieścia pięć lat.

Drugi Kapulet.Dawniej, dawniej,
Wszak już syn jego jest trzydziestoletni.

Kapulet.Co mi waść prawisz? Przede dwoma laty
Syn jego nie był jeszcze pełnoletnim.

Romeo (do jednego ze sług). Co to za dama, co w tej chwili tańczy
Z tym kawalerem?

Sługa.Nie wiem, jaśnie panie.

Romeo.Ona zawstydza świec jarzących blaski!
Piękność jej wisi u nocnej opaski,
Jak drogi klejnot u uszu Etyopa.
Nie tknęła ziemi wytworniejsza stopa.
Jak śnieżny gołąb wśród kawek, tak ona
Świeci wśród swoich towarzyszek grona.
Zaraz po tańcu przybliżę się do niéj
I dłoń mą uczczę dotknięciem jej dłoni.
Kochałżem dotąd? O! zaprzecz, mój wzroku!
Boś jeszcze nie znał równego uroku.

Tybalt.Sądząc po głosie, z Montekich to któryś.
Dajno mi rapir, chłopcze. Jak się waży
Ten łotr tu wchodzić i kłamaną larwą
Szyderczo naszej urągać zabawie?
Na krew szlachetną, co mi wzdyma serce,
Nie będzie grzechu, jeśli go uśmiercę.

Kapulet.Tybalcie, co ci to? Czego się zżymasz?

Tybalt.Ujmy tej, stryju, pewno nie wytrzymasz:
Jeden z Montekich, twych śmiertelnych wrogów,
Śmie tu znieważać gościnność twych progów.

Kapulet.Czy to Romeo?

Tybalt.Tak, ten-to nikczemnik.

Kapulet.Daj mu waść pokój; nie wychodzi przecie
Z granic wytkniętych dobrym wychowaniem;
I prawdę mówiąc, cała go Werona
Ma za młodzieńca pełnego przymiotów:
Nie chciałbym za nic w świecie w moim domu
Czynić mu krzywdy. Uspokój się zatem,
Miły synowcze, nie zważaj na niego;
Taka ma wola; jeśli ją szanujesz,
Okaż uprzejmość i spędź precz z oblicza
Ten mars niezgodny z weselem tej doby.

Tybalt.Taki gość w domu nabawia choroby;
Nie ścierpię go tu.

Kapulet.Chcę go mieć cierpianym.
Cóż to, zuchwalcze? Mówię, że chcę! Cóż to?
Czy ja tu jestem, czy waść jesteś panem?
Waść go tu nie chcesz ścierpieć! Boże odpuść!
Waść mi chcesz gości porozpędzać? kołki
Na łbie mi strugać? przewodzić w mym domu?

Tybalt.Stryju, to zakał.

Kapulet.Cicho! burdą jesteś.
Z tą porywczością doigrasz się waszmość.
Zawsze mi musisz się sprzeciwiać! – Brawo,
Kochana młodzi! – Urwipołeć z waści!
Siedź cicho, albo… – Hola! więcej światła! —
Ja cię uciszę. Patrz go! – Żwawo, chłopcy!

Tybalt.Gniew dobrowolny z flegmą przymuszoną,
Na krzyż się schodząc, wstrząsają mi łono.
Muszę ustąpić; wkrótce się atoli
W gorzką żółć zmieni ta słodycz wbrew woli.

(Oddala się)

Romeo (do Julii). Jeśli dłoń moja, co tę świętość trzyma,
Bluźni dotknięciem: zuchwalstwo takowe
Odpokutować usta me gotowe
Pocałowaniem pobożnem pielgrzyma.

Julia (do Romea). Mości pielgrzymie, bluźnisz swojej dłoni,
Która nie grzeszy zdrożnym dotykaniem;
Jestli ujęcie rąk pocałowaniem,
Nikt go ze świętych pielgrzymom nie broni.

Romeo (jak pierwej). Nie mająż święci ust, tak jak pielgrzymi?

Julia (jak pierwej). Mają ku modłom lub kornej podzięce.

Romeo.Niechże ich usta czynią to, co ręce;
Moje się modlą, przyjm modły ich, przyjmij.

Julia.Niewzruszonymi pozostają święci,
Choć gwoli modłom niewzbronne ich chęci.

Romeo.Ziść więc cel moich, stojąc niewzruszenie,
I z ust swych moim daj wziąć rozgrzeszenie.

(Całuje ją)

Julia.Moje więc teraz obciąża grzech zdjęty.

Romeo.Z mych ust? O! grzechu, zbyt pełen ponęty!
Niechże go nazad rozgrzeszony zdejmie!
Pozwól. (Całuje ją znowu).

Julia.Jak z książki całujesz, pielgrzymie.

Marta.Panienko, jejmość pani matka prosi.

Romeo.Któż jest jej matką?

Marta.Jej matką? Bajbardzo!
Nikt inny, jeno pani tego domu;
I dobra pani, mądra a cnotliwa.
Ja byłam mamką tej, coś z nią pan mówił.
Smaczny by kąsek miał, ktoby ją złowił.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Romeo i Julia»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Romeo i Julia» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


William Shakespeare - Romeo und Julia
William Shakespeare
William Shakespeare - Romeo & Julia
William Shakespeare
Manuel Reina - Jael
Manuel Reina
William Shakespeare - Romeo and Juliet
William Shakespeare
William Szekspir - Jak wam się podoba
William Szekspir
William Shakespeare - Romeo and Juliet and Vampires
William Shakespeare
Уильям Шекспир - Romeo ja Julia
Уильям Шекспир
William Shakespeare - Romeo & Juliet
William Shakespeare
Отзывы о книге «Romeo i Julia»

Обсуждение, отзывы о книге «Romeo i Julia» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x