Alfred Szklarski - Tomek w grobowcach faraonów

Здесь есть возможность читать онлайн «Alfred Szklarski - Tomek w grobowcach faraonów» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Прочие приключения, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Tomek w grobowcach faraonów: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Tomek w grobowcach faraonów»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Seria powieści Alfreda Szklarskiego o przygodach Tomka Wilmowskiego na różnych kontynentach. Między innymi chłopiec bierze udział w wyprawie łowieckiej na kangury w Australii i przeżywa niebezpieczne przygody w Afryce, żyje wśród czerwonoskórych Nawajów i Apaczów. W te niezwykłe przygody wpleciona jest historia odkryć dokonywanych przez polskich podróżników. Od wielu pokoleń te książki są lekturą łatwą i atrakcyjną nie tylko dla chłopców.

Tomek w grobowcach faraonów — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Tomek w grobowcach faraonów», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Czy wcześniej, przed nimi, Polacy również tu bywali? – spytał.

– O! To miły polskiemu sercu i rozległy temat – odparł Tomek. – Pierwszym ze znanych podróżników polskich w Egipcie był książę Mikołaj Radziwiłł, zwany Sierotką. Wyruszył w kwietniu 1583 roku do Ziemi Świętej i stamtąd udał się do Egiptu, dokąd dotarł w sierpniu. Tu powitały go polskie bociany, które już przybyły na zimowy wypoczynek. Książę zabawnie opisuje w swym pamiętniku hipopotamy, które nazywa końmi morskimi podobnymi do żubrów i dlatego dziwi się, że rogów nie mają. Żali się, że niszczą one uprawy ryżu, tak iż trzeba kopać rowy ochronne lub wały, by nie mogły wejść na pola…

– Toś ty, brachu, ten pamiętnik dokładnie przejrzał – zdumiał się nie na żarty Nowicki.

– Nie tylko! Przeczytałem! – pochwalił się Tomasz. – Mogę ci opowiedzieć, że książę polował na kaczki, strzelał także i do owych hipopotamów właśnie. Przez Bulak, wówczas wioskę pod Kairem, gdzie o mało nie został aresztowany przez Turków, dotarł do stolicy.

– Aresztowany, i to przez Turków? – wpadł mu w słowo Nowicki coraz żywiej zainteresowany opowiadaniem.

– Wzięli go za francuskiego kupca, a ci często coś przemycali i oszukiwali władających tu Turków, jak mogli…

– Ale myślę, że Radziwiłł, wszak Polak i książę, wybawił się z kłopotu.

– Owszem, ale nie sam; przy pomocy przełożonego celników, Żyda pochodzącego z polskich kresów wschodnich.

– A potem, oczywiście, nudził się w Kairze jak my…

– Nie całkiem. Był wnikliwym obserwatorem. Zostawił opis miasta: meczetu Al-Azhar, cytadeli… Nakreślił obraz Nilu w okresie wylewu, zdał relację z wycieczki na szczyt piramidy Cheopsa i do Memfisu, gdzie zwiedził stare, grobowe komory. A była to bardzo niebezpieczna wówczas wyprawa, gdyż Arabowie napadali na turystów.

– Napadali?

– Tak, w celach rabunkowych, oczywiście. Dlatego Europejczycy wybierali się tam w większych grupach i uzbrojeni. Jedna grupa oglądała podziemia, a druga z bronią strzegła bezpieczeństwa u wrót. Zdarzało się bowiem nawet, że zwiedzających żywcem zasypywano.

– To ten Radziwiłł, podobnie jak my, szukał guza – ucieszył się Nowicki. – Podoba mi się, choć przecież to książę, burżuj…

– Pamiętaj Tadku, że nie każdy arystokrata jest godzien potępienia – roześmiał się Tomasz. – Przecież nasz znajomy z opowiadania Jana, angielski lord, to bardzo przyzwoity gentleman.

– Słusznie – rzekł Nowicki. – Klaruj dalej, brachu!

– Cóż, trzeba dodać, że władze tureckie jeszcze raz chciały go aresztować. Tym razem chodziło o politykę… Turcja i Polska rywalizowały ze sobą bardzo mocno. Turcja była imperium islamu, a Polskę nazywano przedmurzem chrześcijaństwa. Warto więc było zatrzymać pod jakimś pretekstem ważną polską osobistość, by mieć potem kartę przetargową w rozmowach z królem Stefanem Batorym. Książę i tym razem jednak wymknął się Turkom z rąk. I na dodatek pomógł jeszcze grupie znajomych, których doszczętnie ograbili Beduini – dodał Tomek.

– Znać Polaka! – z dumą spoglądał na wszystkich Nowicki.

– Później wspólnie zwiedzili Aleksandrię, gdzie pod koniec pobytu – uważaj Tadku – Radziwiłł kupił wiele zwierząt…

– Jak to? Chciał założyć ogród zoologiczny? Może w Warszawie?

– Tego nie wiem, ale kolekcja była bogata: dwa lamparty, dwa szczury faraonowe [77], koczkodan, wiele papug, trzy koziorożce… Niestety, większość po drodze wyzdychała… Wreszcie, po wielu perypetiach i rocznej niemal nieobecności w kraju, książę wrócił w lipcu następnego roku do rodzinnego Nieświeża.

– Nasi rodacy rozpoczęli wędrówki po tutejszej ziemi dość wcześnie – rzekł Wilmowski.

– Wizyty w Egipcie wiązały się na ogół z pielgrzymkami do Ziemi Świętej. Gościem aleksandryjskiego klasztoru franciszkanów był znany w XVIII wieku awanturnik, Tomasz Wolski [78]. Do Aleksandrii docierali wtedy również misjonarze, jak choćby bernardyni Hieronim Lisowski i Antoni Burnicki, oraz reformat, Józef Drohojowski, który po powrocie do Polski chował u siebie w celi kameleona, zacinając go czasem cienkim pręcikiem, by kolor zmieniał. Kiedy kameleon zdechł, ofiarował zasuszone zwierzę gabinetowi przyrodniczemu na Uniwersytecie w Krakowie.

– Do czasów Napoleona i Muhammada Alego w Egipcie gościło jednak niewielu Polaków i w ogóle Europejczyków, bo było to niezbyt bezpieczne w dobie zmagań chrześcijaństwa z islamem. Wielu pielgrzymów przejeżdżało przez Aleksandrię, ale już do Kairu, z wyjątkiem kupców weneckich czy francuskich, rzadko kto odważył się jechać – uzupełnił Smuga.

– Tym większa chwała księciu Radziwiłłowi – żartobliwie odpowiedział Wilmowski.

– Byli jeszcze w Egipcie banici, szukający schronienia przed prawem, były dzieci polskie porwane w jasyr, no i jeńcy chrześcijańscy – kontynuował Smuga.

– No, ich los nie był godny pozazdroszczenia – smutno stwierdził Nowicki.

– Podobnie jak dzisiaj los zesłańców syberyjskich – dorzucił Tomasz. I zadumali się chwilę nad historią Polski, nad swoim wielkim, niemożliwym do spełnienia marzeniem: wrócić razem do Ojczyzny, wywalczyć niepodległość, w spokoju budować przyszłość… Ile o tym rozmawiali, ile snuli planów, ile wspomnień…

– Wykupem jeńców chrześcijańskich zajmowały się niektóre zakony – powiedział po chwili zadumy Tomek.

– Tak zakon trynitarzy [79], których w tym celu sprowadził do Polski po zwycięstwie wiedeńskim król Jan III Sobieski i ufundował dla nich Kościół Św. Trójcy w Warszawie, na Solcu. To mój rodzinny kościół – dodał z dumą Nowicki.

– Niewielu było jednak szczęściarzy. Większość ginęła w niewoli. Niektórzy radzili sobie sami. Opowiadano mi kiedyś niewiarygodną historię o polskim jeńcu w niewoli tureckiej – zaczął Smuga. W bitwie pod Cecorą, w której zginął nasz wspaniały hetman, Stanisław Żółkiewski, został wzięty do niewoli szlachcic spod Baru, Marek Jakimowski, sprzedany później jako galernik na okręt strzegący portu aleksandryjskiego. Gdy galera przebywała na morzu Egejskim, nasz rodak zbuntował więźniów, wśród których byli Grecy, Anglicy, Włosi i Rusini. Wspólnie pobili dozorców i rozdawszy broń, po wielu przygodach, dotarli do Palermo, gdzie przyjęto ich z zasłużonym entuzjazmem.

– Poznać Polaka! – znów chwalił Nowicki. – To taki Beniowski [80] XVII wieku.

– Ostatnim Polakiem, który odwiedził Egipt przed przybyciem tu armii Napoleona, był 25-letni hrabia Jan Potocki – odezwał się ponownie Tomek.

– Masz ci los, jeszcze jeden arystokrata! – westchnął Nowicki.

– Przybył do Aleksandrii w końcu 1784 roku. Zachorował na febrę, którą ledwo przeżył. Stąd, przebrany za tubylca, podobnie jak my pod piramidami, popłynął do Kairu, gdzie przez trzy miesiące mieszkał u pewnego weneckiego kupca, po czym wrócił do Europy.

– Pewnie nudził się w tym dusznym mieście jak my – wtrącił swoje No wieki.

– Nie byłbyś tego taki pewny, gdybyś chciał obiektywnie popatrzeć na ostatnie dni – Smuga postanowił zmienić wątek rozmowy.

– Czekałem, Janie, na te słowa – uśmiechnął się Wilmowski. – Nie tak wiele się dowiedzieliśmy, a przecież najwyższy czas, aby pomyśleć nad odpowiedzią na wiele pytań. Jak wpaść na ślad okradających grobowce złodziei? Kim jest ów tajemniczy “żelazny faraon”, poszukiwany przez policję wielu krajów? Czy złodzieje rzeczywiście odnaleźli grób Tutanchamona, faraona, o którym tak niewiele wiadomo? Niektórzy wszak wątpili nawet w jego istnienie.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Tomek w grobowcach faraonów»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Tomek w grobowcach faraonów» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Tomek w grobowcach faraonów»

Обсуждение, отзывы о книге «Tomek w grobowcach faraonów» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x