Margit Sandemo - Fatalna Miłość

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Fatalna Miłość» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современные любовные романы, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Fatalna Miłość: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Fatalna Miłość»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Grethe i Eryk Moe nie darzyli sympatią Lilly Bakkelund, pielęgniarki, która opiekowała się ich owdowiałym ojcem po tym, jak przeszedł zawał. Kiedy na domiar złego okazało się, że Lilly zamierza zostać ich macochą, poprzysięgli jej straszliwą zemstę. Nie przypuszczali jednak, że po kilku latach ich dziecinne pomysły wykorzysta bezwzględny morderca…

Fatalna Miłość — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Fatalna Miłość», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Chyba ją rozumiem – odparłam spokojnie. – Pani Moe zwykle spotyka się jedynie z nienawiścią, tak ze strony najbliższych, jak i obcych. W dodatku nauczyła się z tym żyć, przyzwyczaiła do tego, że wszyscy ludzie są jej wrogami, i otoczyła się niewidzialnym pancerzem obojętności. Ja jednak zdałam sobie sprawę z tego, co ona naprawdę czuje. Gdy teraz na nią patrzyłam, odniosłam wrażenie, że cierpi z powodu śmierci syna, choć nawet przed sobą nie chce się do tego przyznać. Zrobiło mi się jej szkoda i to chyba dostrzegła w moich oczach.

Przyłożyłam dłoń do pulsującego jeszcze po uderzeniu policzka i powiedziałam:

– Prawdę mówiąc, trochę mi się należało.

– Tak, tak. I mnie by się przydało – przyznała z pokorą Inger. – Przynajmniej poczułabym, że żyję.

W tym momencie drzwi otworzyły się i stanął w nich Bråthen.

– Dzień dobry, czy zastałem lensmanna Magnussena? – usłyszeliśmy dobrze znany głos.

– Tor! – zawołałam uradowana.

Wszyscy nagle się odprężyli.

– Słucham, panie Bråthen – odparł lensmann.

Zapomniałam już, jak bardzo się peszę, kiedy w pobliżu zjawia się Tor. Gdy byłam w zasięgu jego wzroku, traciłam koncept i zupełnie nie wiedziałam, co powiedzieć. Tym razem jednak bardzo się ucieszyłam z jego wizyty.

Tor jak zwykle wyglądał świetnie: bujna grzywka opadła mu zadziornie na czoło, oczy lśniły wesołym blaskiem. Z zaciekawieniem obserwował pełne powagi twarze zgromadzonych.

– Panie lensmannie, dowiedziałem się, że zarządził pan poszukiwania Erika. Jest mi z tego powodu bardzo przykro – powiedział, ale w jego głosie wyczuwało się wesołość.

– Jak to? – nie zrozumiał Magnussen.

– Bo widzi pan, Erik siedzi właśnie w moim samochodzie.

– Co takiego? – wykrzyknęliśmy zgodnym chórem.

Tor rozłożył ramiona.

– Wczoraj wieczorem Erik przyjechał do mnie swoim autem. Powiedział, że się bardzo boi. Rzeczywiście, ręce mu drżały, szczękały zęby. Wyznał mi, że nikomu już nie ufa, i zapytał, czy może u mnie przenocować. Jakże mogłem mu odmówić? Kiedy jednak dziś rano się przebudził, był tak roztrzęsiony i udręczony sennymi koszmarami, że nie miałem odwagi go puścić. Dałem mu tabletki uspokajające, po których znowu zasnął na kilka godzin. Dopiero teraz dowiedziałem się, że od wczoraj go szukacie. Wskoczyliśmy więc czym prędzej do auta, no i jesteśmy.

– Chwała Bogu! – odetchnął z ulgą lensmann Magnussen. – Wreszcie jakaś dobra wiadomość.

Podczas gdy Magnussen przesłuchiwał w swoim biurze Andreasa Olsena, a Erika transportowano do jego własnego domu, otoczyliśmy Tora i jedno przez drugie zaczęliśmy relacjonować mu wydarzenia ostatniej doby. Potem rozgorzała burzliwa dyskusja: Przerzucaliśmy się najbardziej nieprawdopodobnymi pomysłami na temat, kto mógł zamordować Oskara.

– Dam sobie głowę uciąć, że to sprawka Andreasa – stwierdził stanowczo Terje.

– No dobrze, ale przecież nie pozbawiłby życia własnego syna! – zaprotestowałam.

– Kari, zapomniałaś, że nie był ich prawdziwym synem?

To syn Lilly! I w dodatku jego własna matka nigdy się o niego nie troszczyła.

Pokręciłam bez przekonania głową, ale nie znalazłam innych argumentów, które przemawiałyby na korzyść Andreasa i Molly Olsen.

– A jaki, waszym zdaniem, miał motyw? – zapytała przytomnie Inger.

– Przecież to jasne jak słońce – stwierdził Terje. – Pieniądze kapitana oraz to, że Oskar odkryje bankructwo firmy.

– I tak szybko wyszłoby to na jaw – dodałam.

W tym momencie wymieniłam z Grimem porozumiewawcze spojrzenia. Inger nie może poznać całej prawdy o śmierci kapitana Moe. W każdym razie jeszcze nie teraz.

W drzwiach ponownie ujrzeliśmy lensmanna.

– Panie Bråthen, o której godzinie Erik przyszedł do pana do szpitala?

Tor zamyślił się.

– Dokładnie nie wiem.

– A czy było już ciemno?

– W każdym razie zaczynał zapadać zmrok.

– Czy Erik spędził u pana całą noc?

– No, raczej tak. Wczoraj miałem nocny dyżur, więc nie dam głowy, ale tak sądzę.

– No dobrze, Mogę wam teraz powiedzieć, że w skrzynce znalazłem list zaadresowany do Erika. W kopercie znajdował się fragment z listy z jego pomysłem. Ale nie mówcie nic o tym Erikowi, to nie ma sensu. Jeszcze bardziej się zdenerwuje. – Lensmann westchnął ciężko, po czym ciągnął dalej: – Chciałbym się teraz od was dowiedzieć, co jest napisane na ostatnim, siódmym skrawku papieru. Pomysłu Kari w ogóle nie biorę pod uwagę, chociaż można uznać, że i to życzenie się spełniło. Wprawdzie nie wiem, czy można nazwać nas „elitą miasteczka”, ale Lilly rzeczywiście się skompromitowała. Mówiąc serio: Co z tym pomysłem Grima, chodziło, zdaje się, o jakieś opalanie… Mam nadzieję, że to zostanie nam oszczędzone.

Powtórzyliśmy dokładnie propozycję Grima.

– Jak można wygadywać takie brednie! – rzucił zniecierpliwiony lensmann i trzasnął drzwiami.

Na moment zapadło milczenie. Przerwał je Tor.

– Wiecie co? – zaczął. – Wydaje mi się, że zaraz po swoim przyjeździe Grethe dzwoniła ze stacji do domu. Być może zamieniła wtedy kilka słów z kimś z rodziny Olsenów. Pewnie się przestraszyli, bo Grethe uchodziła za osobę dużo bardziej przedsiębiorczą niż brat. Wyszli jej zatem naprzeciw, a potem z zimną krwią zamordowali. Może też po jakimś czasie Oskara zaczęły dręczyć wyrzuty sumienia i postanowił się wymigać z tej afery? A na to Olsenowie nie mogli już sobie pozwolić.

– No, chyba jednak trochę przesadziłeś. Za nic w świecie nie uwierzę, żeby Oskar czuł kiedykolwiek wyrzuty sumienia – zaprotestował Terje. – Ja mam inną hipotezę. Pamiętacie, jak dziwnie zachowywał się wczoraj, kiedy rozwiązywał krzyżówkę? Najpierw wszystko było w porządku, dopiero potem… tak jakby coś odkrył. O czym myśmy wtedy mówili? Aha, tak, o szantażu. Na pewno wpadł na pomysł, żeby szantażować swoją rodzinkę. A Olsenowie nie wytrzymali i położyli temu kres.

– To mi się podoba – pochwalił Terjego Tor, na co bratanek lensmanna się rozpromienił.

Mnie jednak nie przekonywała taka teoria.

– No dobrze, ale dlaczego Grethe wskazała w liście na mnie?

Terje zmierzył mnie srogim spojrzeniem.

– Wiesz co, Kari, ty zawsze musisz zepsuć mi każdą drobną przyjemność. Daj sobie spokój z tym listem! On w ogóle nie ma znaczenia!

– Zaraz, zaraz, a co ty o tym myślisz, Kari? – zwrócił się do mnie zaciekawiony Tor.

– Sama nie wiem – powiedziałam niepewnie. – Rzeczywiście, Oskar był wczoraj jakiś dziwny, całkiem możliwe, że wtedy przyszło mu na myśl, że mógłby spróbować szantażu. Mam jednak wrażenie, że aż do wczoraj nie wiedział, kim jest morderca. Przypomnijcie sobie, że gdy opuszczaliśmy salon, on zapatrzył się nagle przed siebie, jakby coś go olśniło albo raczej zdziwiło. Może my powiedzieliśmy coś takiego, co naprowadziło go na właściwy trop…

– Co ty gadasz! – prychnął pogardliwie Terje. – Jedyne, co mogło Oskara zafascynować, to pieniądze, które wyciągnąłby z gospodarstwa Erika. Chodźmy, Tor, opowiemy wujowi o naszej znakomitej koncepcji.

Obaj skierowali się z nowiną do biura lensmanna.

Nie zaszli jednak za daleko. Po kilku minutach donośny ryk Erlinga Magnussena z głębi korytarza uświadomił nam, że teoria Terjego wyraźnie nie przypadła mu do gustu.

– Zmykajcie mi stąd, ale to już! Nie mam czasu na wysłuchiwanie takich bredni! Wszyscy się zabierajcie i dajcie mi święty spokój! Już was tu nie ma! – wołał poirytowany. – Idźcie do swoich domów i nie wychodźcie, dopóki nie schwytam mordercy. Pod żadnym pozorem nikogo nie wpuszczajcie. A przede wszystkim przestańcie bawić się w detektywów. Żegnam was!

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Fatalna Miłość»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Fatalna Miłość» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Gdzie Jest Turbinella?
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Przeklęty Skarb
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Kobieta Na Brzegu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Cisza Przed Burzą
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zbłąkane Serca
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Lód I Ogień
Margit Sandemo
libcat.ru: книга без обложки
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Milczące Kolosy
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Skarga Wiatru
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Fatalna Miłość»

Обсуждение, отзывы о книге «Fatalna Miłość» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x