Margit Sandemo - Fatalna Miłość

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Fatalna Miłość» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современные любовные романы, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Fatalna Miłość: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Fatalna Miłość»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Grethe i Eryk Moe nie darzyli sympatią Lilly Bakkelund, pielęgniarki, która opiekowała się ich owdowiałym ojcem po tym, jak przeszedł zawał. Kiedy na domiar złego okazało się, że Lilly zamierza zostać ich macochą, poprzysięgli jej straszliwą zemstę. Nie przypuszczali jednak, że po kilku latach ich dziecinne pomysły wykorzysta bezwzględny morderca…

Fatalna Miłość — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Fatalna Miłość», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Jestem taka szczęśliwa – szepnęłam.

Dłoń Grima znieruchomiała.

– Dlaczego, Kari? Dlaczego jesteś szczęśliwa? – zapytał cicho.

Ale na to pytanie Grim nie otrzymał tego dnia odpowiedzi Zapadłam w głęboki sen.

Ordynator nosił niezwykle zabawną, krótko przystrzyżoną bródkę. Przypominała do złudzenia kozią brodę. Mimo to wyglądał sympatycznie.

– Co za mocny sen, panno Land. Śpi pani jak niedźwiedź zimą. Jak się pani teraz czuje?

– Dziękuję, zupełnie dobrze. Czy mogę wreszcie wrócić do domu?

– Już pani dom w głowie? O, nie, to jeszcze za wcześnie. Musi pani najpierw dobrze wypocząć i odzyskać siły. Czy tak bardzo pani tęskni do rodziny?

Potem zwrócił się do towarzyszącej mu pielęgniarki.

– Siostro, proszę mi przypomnieć, jakie leki dostaje panna Kari. Jakoś nie pamiętam, co zaordynowaliśmy.

Pielęgniarka zaczęła nerwowo przeglądać kartę choroby, tymczasem lekarz podszedł do stolika i sięgnął po naczynko z tabletkami.

– Co my tu mamy… magnez, witaminy i… Siostro, a cóż to jest?

Z wąskiego naczynka z trudem wyłuskał niewielką, gładką kapsułkę. Siostra podeszła bliżej, by się przyjrzeć.

– To… to jest… Zaraz, to chyba niemożliwe… Czy pani wkładała tu jakieś dodatkowe leki, panno Land?

– Ależ skąd, nic nie ruszałam. Tylko rano połknęłam dwie z nich – odrzekłam.

Ordynator mruknął coś pod nosem.

– To mi się nie zgadza. Nie znam tego rodzaju leków. Musiała ją tu siostra włożyć omyłkowo.

Na szyi pielęgniarki pojawiły się duże czerwone plamy.

– Panie doktorze, wydaje mi się to niemożliwe – rzekła niepewnie. – Jestem więcej niż pewna, że panna Kari dostała dokładnie osiem przewidzianych dla niej tabletek.

Ordynatora to jednak nie przekonało.

– Ale tu mamy siedem, razem z tą nową. Pacjentka twierdzi, że wcześniej połknęła tylko dwie.

Pielęgniarka nie miała odwagi odezwać się po raz kolejny.

W tym momencie przypomniał mi się szczegół z wizyty przyjaciół.

– Gdy odwiedzali mnie dziś moi znajomi, w naczyniu było tylko sześć tabletek. Dobrze to pamiętam, gdyż Inger, jedna z koleżanek, je liczyła.

– Czy jest pani tego pewna?

– Ależ tak. Wprawdzie sama tam nie zaglądałam, ale Inger liczyła je na głos. Była zdumiona, że tak mnie tu faszerują medykamentami. Podejrzewam, że któryś z przyjaciół wrzucił jakąś cukierkową witaminkę. Oni często miewają takie pomysły.

Ordynator przyglądał się uważnie kapsułce, która w świetle żarówki mieniła się srebrzystym blaskiem.

– W takim razie przepraszam siostrę – rzekł lekarz.

Pielęgniarka ożywiła się w jednej chwili:

– Ależ nic się nie stało, panie doktorze.

– Proszę mi tylko przypomnieć, żebym oddał ją do laboratorium do zbadania – dodał ordynator i zdecydowanym krokiem opuścił pokój.

Tyle hałasu o nic, pomyślałam, gdy zostałam sama. Po chwili zupełnie zapomniałam o tym incydencie.

Późnym wieczorem weszła do mnie siostra Hilda, by sprawdzić, czy wszystko w porządku. Wydało mi się, że tym razem jest jakaś zmieniona. Skrzętnie zarekwirowała wszystkie smakowitości, które dzisiejszego dnia przynieśli mi rodzice i przyjaciele.

– Panno Land, lekarz powiedział, że nie powinna pani jeść zbyt dużo pierwszego dnia. Przepraszam, ale muszę to wszystko zabrać – wyjaśniła zakłopotana.

– A jeśli jutro ktoś zjawi się z poczęstunkiem, co mam zrobić, siostro?

Pielęgniarka wyraźnie nie wiedziała, co odpowiedzieć. Przystanęła, nerwowo przebierając palcami wokół łańcuszka, który miała zawieszony na szyi.

– Nie wiem, panno Land… – odparła z wahaniem.

Zaciekawiłam się.

– Siostro, jest siostra wyjątkowo tajemnicza. Podejrzewam jakiś spisek.

Coraz bardziej podenerwowana pielęgniarka rozejrzała się dookoła, jakby w obawie, że ktoś ją obserwuje.

– Ja… ja naprawdę nic więcej nie mogę powiedzieć.

– O, nie, teraz to już siostry nie wypuszczę. Musi mi siostra zdradzić tajemnicę. W przeciwnym wypadku nie zmrużę oka. Będę podejrzewać, że coś mi naprawdę dolega. Rozchoruję się z samej zgryzoty.

Siostra Hilda powoli się poddawała.

– Dobrze, proszę chwilę zaczekać – rzekła i wyszła.

Po chwili w pokoju zjawił się miedzianowłosy Bråthen. Z radości omal nie wyskoczyłam z łóżka.

– Słyszałem, że coś panią niepokoi, panno Land – powiedział wesoło i uśmiechnął się ciepło. – Czym wystraszyła panią siostra Hilda?

– Och, problem w tym, że siostra coś przede mną ukrywa. To mnie jeszcze bardziej zdenerwowało.

– A co konkretnie?

– Właśnie nie wiem. Patrzyła na mnie tak, jakbym była poważnie chora, a ona nie chciała się z tym zdradzić. Czy to prawda?

– Nie, Kari. Wręcz przeciwnie. Jesteśmy zaskoczeni faktem, że wyjątkowo szybko dochodzi pani do sił.

– To dlaczego siostra nie chciała powiedzieć, czy mogę przyjmować prezenty od przyjaciół? Pomyślałam, że coś jest nie tak z moim żołądkiem i może niektóre produkty mi szkodzą?

Bråthen przysiadł na krawędzi łóżka i przez chwilę przyglądał się swoim dłoniom. Nie odwracając wzroku w moją stronę, odezwał się:

– Nie o to chodzi. Problem w tym, że jutro nikt do pani nie przyjdzie.

– Skąd pan to wie?

Lekarz dopiero teraz podniósł wzrok. Jego spojrzenie wyrażało żal i współczucie.

– Ani jutro, ani później. Musi się pani pożegnać z wizytami aż do końca swojego pobytu w szpitalu.

Zacisnęłam nerwowo dłonie. Mój głos się rwał, gdy mówiłam:

– Panie doktorze, pan mnie przeraża. Dlaczego?

– Może pani być zupełnie spokojna, zadbamy o panią. Wie pani, ta tabletka… ta mała kapsułka zawierała… truciznę. Zbadaliśmy ją w laboratorium. Zawierała trującą rtęć…

W jednej chwili zrobiło mi się zimno.

– Trucizna…? – usłyszałam swój głos. – To niemożliwe! Przecież nikt nie mógłby się tak pomylić! Takie rzeczy trzymacie chyba w jakimś bezpiecznym, niedostępnym miejscu?

– Ta kapsułka została wyprodukowana metodą domową – wyjaśnił Bråthen. – Panno Land, ktoś z pani przyjaciół najwyraźniej chciał pozbawić panią życia.

ROZDZIAŁ V

Przez całą noc nie mogłam zasnąć i aż do rana przewracałam się z boku na bok. Dopiero około szóstej udało mi się zdrzemnąć. Ale nie na długo. Przed południem w pokoju pojawił się Bråthen.

– No, jak się pani dzisiaj czuje?

Było mi tak smutno, że rutynowe pytanie, które zwykle każdy lekarz zadaje swoim pacjentom, odczytałam jako wyraz szczególnego zainteresowania moją osobą.

– Dziękuję, nie najgorzej – odparłam zła na siebie, że w obecności tego przystojnego mężczyzny nie potrafię zachować się naturalnie.

– Doskonale. Mogę zatem zapowiedzieć gościa. Nie będzie to jednak wizyta towarzyska – powiedział. – Pan lensmann chce z panią porozmawiać. Muszę dopilnować, żeby zbytnio pani nie zmęczył, chciałbym, jeśli pani pozwoli, zostać w pokoju. Będę miał wtedy na panią oko.

Wpatrywałam się w mój ideał z zachwytem.

– Bardzo się cieszę… – wydukałam z trudem.

Ku mojemu zaskoczeniu na twarzy młodego lekarza pojawił się szeroki uśmiech.

– To dobrze, że nie ma pani nic przeciwko temu, panno Land. Wkrótce się tu zjawię.

Tym razem serce zabiło mi jeszcze żywiej.

Lensmann Magnussen przyszedł w niecałą godzinę potem. Był to mężczyzna słusznej postury, toteż nie zdziwiło mnie, że krzesło, na którym przysiadł, skrzypnęło złowieszczo. Po chwili lensmann wyjął z dużej skórzanej teczki notes i długopis.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Fatalna Miłość»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Fatalna Miłość» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Gdzie Jest Turbinella?
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Przeklęty Skarb
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Kobieta Na Brzegu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Cisza Przed Burzą
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zbłąkane Serca
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Lód I Ogień
Margit Sandemo
libcat.ru: книга без обложки
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Milczące Kolosy
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Skarga Wiatru
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Fatalna Miłość»

Обсуждение, отзывы о книге «Fatalna Miłość» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x