Margit Sandemo - W Śnieżnej Pułapce

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - W Śnieżnej Pułapce» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современные любовные романы, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

W Śnieżnej Pułapce: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «W Śnieżnej Pułapce»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Z dala od innych zabudowań stał samotny dom. Wkrótce ośmioro ludzi miało w nim znaleźć bezpieczne schronienie. Tak im się przynajmniej wydawało. Nie wiedzieli jeszcze, że życie większości z nich właśnie tu ulegnie całkowitej odmianie. Pobyt w przysypanym śniegiem domu kilkorgu zabłąkanym podróżnym przyniósł nieszczęście, innym zaś pozwolił poznać prawdziwą miłość – na dobre i złe…

W Śnieżnej Pułapce — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «W Śnieżnej Pułapce», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Tak, to było bardzo głupie z jego strony. Miał jednak widoczny ślad, a poza tym było chyba na tyle wcześnie, że wolał nikogo nie budzić. Jak zwykle, postanowił poradzić sobie sam. Zawsze był uparty, nigdy nie chciał słuchać swoich rodziców. Z drugiej strony, to nic dziwnego, ma o wiele więcej oleju w głowie niż oni. Właściwie znam tylko jego rodziców, on sam jest dużo młodszy ode mnie. Ale był z niego miły i bystry chłopak.

Louise Borgum wzdrygnęła się na te słowa.

– Bądź tak miły i nie mów „był”! Brzmi to tak, jakbyś już stracił wszelką nadzieję.

– Nie, oczywiście, że tak nie myślałem.

– Są tu jakieś narty? – zastanawiała się głośno Jennifer, sądząc, że wpadła na świetny pomysł.

– Sprawdziliśmy to – odparł Rikard. – W jednym końcu domu jest pomieszczenie na sprzęt narciarski, ale nie znaleźliśmy dosłownie nic! A bez nart nie dotrzemy daleko. W nocy spadło mnóstwo śniegu.

Trine chwyciła Jennifer za ręce.

– Czy pożyczysz mi swoje zimowe ubranie? Jest ciepłe, więc pójdę go szukać.

Jennifer przyjrzała się z uwagą zapłakanej kobiecie.

– Nie możesz wyjść z twarzą mokrą od łez, bo się nabawisz odmrożeń. Wyjdę sama i rozejrzę się.

– Idę z tobą – oświadczył Rikard, a Ivar i Jarl Fretne skinęli głowami na znak, że zamierzają się przyłączyć. Louise natomiast nie wykonała żadnego ruchu na potwierdzenie, że chce pójść z nimi. W nylonowych pończochach i lekkich butach niewiele by mogła pomóc.

Zgasiła papierosa.

– Mój ostatni – rzekła oschle. – Mam nadzieję, że wkrótce przybędzie odsiecz!

Ubrali się najcieplej jak mogli. Jennifer unikała patrzenia w stronę skrzyni stojącej w kącie. Teraz, w świetle poranka, wiedziała oczywiście, że to tylko jej fantazje, ale i tak…

– A jeśli ich nie odnajdziemy, co to będzie oznaczać? – spytała.

– Istnieją dwie możliwości – odpowiedział ponuro Rikard. – Albo są w pobliżu jakieś domki kempingowe, Ivar wprawdzie o żadnych nie słyszał, ale przez ostatni rok mogły jakieś przybyć, i tam się zatrzymali, albo dotarli do głównej drogi i pojechali autostopem.

– Ale do głównej drogi jest chyba daleko? – spytała Jennifer słabym głosem.

– Sześć kilometrów – odpowiedział Ivar cicho, tak żeby nie usłyszała tego Trine.

– O Boże! – mruknęła Jennifer, dodając głośno: – Miejmy nadzieję, że dali sobie radę!

W tym samym czasie radio podało prognozę pogody dla Norwegii:

„Na dużym obszarze kraju, wzdłuż wybrzeża oraz w górach, szaleje burza śnieżna, która pod wieczór jeszcze się nasili. Z powodu obfitych opadów śniegu zamknięte są dla ruchu kołowego następujące drogi górskie: droga przelotowa Ĺrdal – Tyin, droga dojazdowa Vindeid – Bogen przez Kvitefjell, następnie…”

ROZDZIAŁ IV

Nie wiedział o tym ani Børre, ani Svein, ani pozostała szóstka uwięziona w Trollstølen.

Śnieg dawał się Jennifer we znaki, wdzierał się wszędzie, za kołnierz, w mankiety rękawów i do butów, powodując nieprzyjemne szczypanie. Jarl Fretne zrezygnował z dalszych poszukiwań i zawrócił do domu, ale Trine Pedersen, nie zważając na protesty pozostałych, wyszła i brnąc w głębokim śniegu, wykrzykiwała imię męża cienkim, bezradnym głosem.

Bardzo uważali na to, żeby nie stracić z oczu hotelu. Odeszli już na tyle daleko, że budynek rysował się jako niewyraźny kontur, przysłonięty śnieżną kurtyną.

– Twoje policzki całkiem straciły kolor – krzyknął Rikard. – Wracaj, żeby ich nie odmrozić!

– A ty? – odkrzyknęła Jennifer.

– Chyba musimy zrezygnować.

Nie miał żadnego nakrycia głowy i mimowolnie wykrzywiał twarz pod naporem wiatru, ale Jennifer uznała, że nawet to nie szkodzi jego urodzie. A może tak jej się tylko wydaje dlatego, że darzy go wielką sympatią?

Ivar zawołał do nich:

– Pójdę jeszcze kawałek. Zostańcie tu, żebym wiedział, w którą stronę wracać!

– Dobry pomysł – przytaknął Rikard. – Ale masz taką cienką kurtkę.

– Ja pójdę – zadecydowała Jennifer. – Tak będzie lepiej. Rikard, czy moje policzki nie są już takie blade?

Przez pewien czas intensywnie je pocierała.

– Nie. Pójdę z tobą. Zaczekasz tu Ivar, dobrze?

Skinął głową. Brnęli zatem dalej, jak przypuszczali, w kierunku drogi, którą szli poprzedniego wieczoru. Brama, ich jedyny punkt odniesienia w tym białym krajobrazie, została dawno za nimi.

Rikard popatrzył na podążającą przed nim Jennifer. Jedyną zaletą tej naszej przygody jest to, że tak mnie ta dziewczyna absorbuje, tyle się wokół niej dzieje, że nie mam czasu rozmyślać o Marit, skonstatował. Wieczorem przed zaśnięciem próbował wzbudzić w sobie żal z powodu postępku Marit, ale stwierdził, że to uczucie utraciło swoją intensywność. Już nie czuł się tak szalenie zaangażowany. Trochę go to martwiło. Czy naprawdę nie był w stanie kochać kobiety dłużej niż miesiąc?

– Może panowie schronili się w autobusie? – zasugerowała Jennifer.

Ocknął się i odpędził obraz Marit ze swoich myśli.

– To niewykluczone, ale aż tak daleko się nie zapuścimy.

– Możemy to zrobić, jeśli tylko jedno z nas zostanie tutaj, a drugie…

Nagle złapała go za ramię.

– Rikard! – szepnęła. – Spójrz tam! Śnieżne zjawy!

Skierował wzrok we wskazaną przez dziewczynę stronę. Daleko, daleko w samym środku burzy śnieżnej, na wzniesieniu, ujrzeli dziwną postać, kręcącą się dokoła jakoby w ataku szału. W pewnej chwili upadła głową w śnieg, chwilę leżała, a potem próbowała dźwignąć się na nogi.

– Bzdury! – krzyknął Rikard. – To jakiś człowiek. Halo! – zawołał głośno.

Postać uniosła głowę. Skierowali się w jej stronę, brnąc niezdarnie w białym puchu.

– To Børre Pedersen – stwierdził Rikard. – O Boże, jak on wygląda!

Jennifer jęknęła na widok mężczyzny. Cały był pokryty śniegiem i lodem, ręce bez rękawiczek przybrały sinoczarny kolor, a twarz nabiegła mu krwią. Wpatrywał się w nich dzikim, bezrozumnym wzrokiem.

– Chodź! – polecił Rikard. – Wesprzyj się na nas!

Wydawało się, że Pedersen stracił całą wolę walki, kiedy nadeszła pomoc. Sami musieli położyć jego zesztywniałe z zimna ramiona na swoje barki i tak na zmianę ciągnąc go lub wlokąc, posuwali się z powrotem ku hotelowi. Rikard krzyknął do Ivara, że znaleźli Børrego, i Jennifer została zluzowana.

– A Svein? – zapytał Ivar, rozglądając się wokół. – Widziałeś go, Børre?

Przemarznięty mężczyzna nie mógł mówić.

– Svein? – próbował wykrztusić – Nie, tak… Ślady. Nie.

– Gdzie? Gdzie widziałeś ślady? – usiłował się dowiedzieć Rikard.

Børre wydobył z siebie jakieś niezrozumiałe dźwięki, które z trudem zinterpretowali jako „daleko stąd”.

– Jennifer, biegnij przodem – poprosił Rikard – i powiedz, żeby przygotowali coś ciepłego! Powiedz też Trine, że odnaleźliśmy jej męża.

Kiedy Jennifer spieszyła do domu, przyszła jej do głowy bluźniercza myśl, że gdyby mieli znaleźć tylko jednego z tych, którzy wyszli, to lepiej by się chyba stało, gdyby był nim Svein. Zawstydziła się, że mogła coś takiego pomyśleć, ale pocieszyła się, że z wyrazu twarzy Rikarda i Ivara odczytała dokładnie to samo.

Gdy tylko dotarła do hotelu, położonego dalej niż przypuszczała, i znalazła się w błogim cieple, zawołała Trine, ale pojawiły się tylko Louise i Fretne.

Jennifer opowiedziała im w kilku słowach, co się wydarzyło, i zapytała o Trine.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «W Śnieżnej Pułapce»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «W Śnieżnej Pułapce» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Gdzie Jest Turbinella?
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Wyspa Nieszczęść
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zbłąkane Serca
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Nie Dla Mnie Miłość
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Lód I Ogień
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Nieme Głosy
Margit Sandemo
libcat.ru: книга без обложки
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Przewoźnik
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Milczące Kolosy
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Noc Świętojańska
Margit Sandemo
Отзывы о книге «W Śnieżnej Pułapce»

Обсуждение, отзывы о книге «W Śnieżnej Pułapce» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x