Margit Sandemo - W Śnieżnej Pułapce

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - W Śnieżnej Pułapce» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Современные любовные романы, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

W Śnieżnej Pułapce: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «W Śnieżnej Pułapce»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Z dala od innych zabudowań stał samotny dom. Wkrótce ośmioro ludzi miało w nim znaleźć bezpieczne schronienie. Tak im się przynajmniej wydawało. Nie wiedzieli jeszcze, że życie większości z nich właśnie tu ulegnie całkowitej odmianie. Pobyt w przysypanym śniegiem domu kilkorgu zabłąkanym podróżnym przyniósł nieszczęście, innym zaś pozwolił poznać prawdziwą miłość – na dobre i złe…

W Śnieżnej Pułapce — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «W Śnieżnej Pułapce», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Co, ja? Wycierać podłogę! Nigdy w życiu, to jest zajęcie dla bab! Niech one się tym zajmą.

– Znaleźliśmy się w sytuacji, która wymaga, aby każdy z nas okazał się przydatny – odezwał się ostro Rikard, ale Trine przyniosła już szczotkę do zamiatania i ścierkę do podłogi i zaczęła sprzątać. Jej mąż demonstracyjnie rozsiadł się na krześle.

Gdy skończyła, podeszła do drżącej z zimna Jennifer, stojącej bezradnie na środku kuchni ze świecznikiem w ręce.

– Mogę ci jakoś pomóc? – zapytała. Jej głos brzmiał o wiele pewniej niż wtedy, gdy w pobliżu był Børre.

Jennifer skwapliwie przytaknęła. Prace kuchenne nigdy nie były jej najmocniejszą stroną, usprawiedliwiała się, obiecując jednocześnie, że będzie pomagać, na ile tylko potrafi. Tak więc Trine objęła dowództwo…

Wzięła od Jennifer świecę i zaczęła zapoznawać się z zawartością szafek.

– Wygląda nieźle – stwierdziła, kiedy przejrzała wszystkie. – Sypkie produkty są na miejscu. Byłoby wspaniale, gdybyśmy jeszcze tylko mieli wodę. Jedzenia starczy na cały tydzień, jeśli będzie to konieczne.

– Chyba nie – zaśmiała się Jennifer. – Rikard powiedział, że na pewno wyruszymy stąd jutro przed południem. Taki pierwszy październikowy śnieg szybko się topi, więc dojdziemy do głównej drogi i złapiemy autostop.

Louise Borgum weszła do kuchni, rozejrzała się niespokojnie, po czym zapytała:

– Czy mogę być w czymś pomocna?

Trine odrzekła:

– Na razie, dopóki nie ma prądu, nie możemy zrobić zbyt wiele. Jeśli będziemy się musieli bez niego obyć, to obawiam się, że przyjdzie nam piec chleb z mąki i śniegu nad żarem z ognia w kominku.

– Nie ma żadnych konserw?

– Nie, jest tylko mleko w proszku, ale i do niego potrzebujemy wody.

– Czy sprawdzałyście w piwnicy? – zapytała Louise.

– Nie znalazłam klucza. A poza tym nie wiem, czy się odważę tam zejść w takich ciemnościach.

– Równie dobrze ja to mogę zrobić – zapewniła Louise Borgum.

Och, nie, nie idź tam, pomyślała z przerażeniem Jennifer. Tam na dole… ktoś jest, słyszał go Svein.

– Trine! – rozległ się wrzask Børrego. W ciemności dały się słyszeć jego niepewne kroki, a zaraz potem on sam pojawił się w drzwiach kuchni. – Trine, potrzebne mi kapcie, chodź nas rozpakować!

Jennifer popatrzyła z uwagą na rozgniewanego mężczyznę, nie rozumiejąc, o co mu chodzi, Trine zaś od razu pospieszyła z odpowiedzią:

– Zaraz przyjdę, tylko…

– Czy nie zabraliśmy czegoś do jedzenia? Jestem głodny, zrób mi jakąś kanapkę!

– Nie wiedziałam, że jesteś kaleką – odezwała się zdumiona Jennifer.

Børre odwarknął:

– Do diabła, wcale nie jestem kaleką!

– Chodzi mi o to, że sam nie potrafisz otworzyć torby ani naszykować sobie kanapek.

– To nie moja robota! Zarabiam rocznie sto trzydzieści tysięcy, ty bezczelna dziewucho, może to mało, co? Mam jeszcze pracować za innych?

Jennifer popatrzyła na niego ze współczuciem.

– Biedny człowiek – rzekła ze smutkiem. – To straszne kalectwo.

– Chodź, Børre – ponagliła go żona. – Przygotuję ci coś do jedzenia.

Akurat kiedy wyszli, zapaliło się światło. Włączyła się lodówka.

– Hurra! – wykrzyknęła radośnie Jennifer. – To rozwiązało mnóstwo naszych problemów.

Oczom kobiet ukazała się kuchnia w całym swoim ubóstwie.

– Wiem jedno – zaśmiała się Jennifer. – Nie reflektuję na ten dom! Nie potrafiłabym też prowadzić hotelu.

– A odważyłabyś się spędzić tu samotnie noc? – zapytała Louise.

– Nie zastanawiałam się nad tym. Właściwie nigdy się nie zastanawiam.

– Właśnie to zauważyłam – uśmiechnęła się Louise. – Zupełnie się z tobą zgadzam co do Børrego Pedersena. Tacy jak on doprowadzają do pasji feministki, a kobiety pokroju Trine to typowe niewolnice. Czy… ten policjant jest dla ciebie kimś specjalnym?

Jennifer odpowiedziała dopiero po zastanowieniu:

– Można chyba tak powiedzieć. Właściwie nigdy nie nawiązałam kontaktu z rodzicami. Mieli dość kłopotów ze sobą i nie byłam im potrzebna, poza tymi okazjami, kiedy mogli się pochwalić swoim aniołkiem A kiedy ten ich aniołek okazał się prawdziwym enfant terrible, nie wiedzieli, co robić, i znowu poświęcili się architekturze. Są mili i hojni, i strasznie zajęci, a także dumni z tego, że radzę sobie sama. „Dzieci należy przyzwyczajać do samodzielności”, tak mówią tym, którzy oczywiście chcą ich słuchać. Sama nie wiem, czy wierzą w to swoje usprawiedliwienie. W pewnym okresie mojego życia Rikard zastępował mi i matkę, i ojca. Potem zniknął.

Przy ostatnich słowach głos jej się załamał. Niemal w tym samym momencie zauważyła, że Rikard odszedł od drzwi. Najwyraźniej chciał wejść do kuchni, ale się rozmyślił. Zastanawiała się, ile mógł usłyszeć z jej długiej przemowy. Jennifer nie miała zwyczaju rozmawiać o swoim życiu, ale Louise Borgum, która właśnie przeglądała szafki i półki, przypadła jej do serca.

Tymczasem do kuchni wróciła Trine. Najwyraźniej już nakarmiła Børrego, pomyślała złośliwie Jennifer.

– Popatrzcie, kuchenka elektryczna działa! – ucieszyła się Trine. – A więc brakuje nam tylko wody.

– Chyba niedługo będzie – rzekła Louise. – Ivar powiedział, że kiedy tylko naprawią prąd, z łatwością odmrożą wodę w kranach. Oczywiście zakładając, że woda nie zamarzła gdzieś na zewnątrz, bo wtedy będzie gorzej.

Jennifer odkręciła kran. Najpierw wydobywały się z niego jakieś chrapliwe odgłosy, ale za jakiś czas, bulgocąc, zaczęła lecieć woda.

Trzy kobiety zabrały się do przygotowania posiłku. Najlepiej radziła sobie z tym Trine, Louise pomagała jej z wielką wprawą, natomiast Jennifer z westchnieniem przyznała, że tego rodzaju zajęcia zawsze uważała za zło konieczne.

– Ale ci to sprawnie idzie – rzekła z podziwem, patrząc na Trine.

– Musiałam się nauczyć, kiedy wyszłam za mąż za Børrego. On chce, żeby wszystko było przygotowane perfekcyjnie. Moja córka mówi, że nie powinnam mu usługiwać jak niewolnica, ale skoro się ze mną ożenił, muszę go akceptować takim, jaki jest. Takie jest moje zdanie. Utrzymuje mnie przecież przez te wszystkie lata.

W słowach mówiącej dało się wyczuć lekki smutek pomieszany z wdzięcznością dla mężczyzny, który zechciał j się ożenić z kimś tak niewiele wartym jak ona.

Gdy w jadalni zestawiono kilka stolików, wszyscy poczuli, że nastrój zaczyna się poprawiać.

– Brakuje nam tylko kieliszeczka wódki do kolacji – stwierdził Ivar. – Czy znalazłyście może klucz do piwnicy?

W tym momencie Jennifer wyczuła coś jakby gwałtowne poruszenie, ale wrażenie było tak niejasne i ulotne, że szybko puściła je w niepamięć.

– Nie, niestety – odparła Trine.

– Szkoda – rzucił Svein. – Kto wie, co się może kryć tam na dole.

Jennifer się wzdrygnęła, a Rikard wyjaśnił szybko:

– Jennifer myśli raczej o duchach niż o alkoholu.

Wszyscy się roześmieli, jakby usłyszeli dobry żart, ale zaraz zamilkli. Siedzieli teraz bez ruchu przy stole, zerkając tylko na siebie z przerażeniem.

Ktoś schodził z góry, stawiając ciężkie, niepewne kroki.

ROZDZIAŁ III

Pierwszy zerwał się z miejsca Rikard, przebiegł przez salon i wpadł do holu. Podążyło za nim kilka odważniejszych osób. Reszta, a wśród nich Jennifer, dołączyła później.

To niemożliwe, pomyślała. Czyżby w tym domu mieszkał ktoś jeszcze?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «W Śnieżnej Pułapce»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «W Śnieżnej Pułapce» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Gdzie Jest Turbinella?
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Wyspa Nieszczęść
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zbłąkane Serca
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Nie Dla Mnie Miłość
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Lód I Ogień
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Nieme Głosy
Margit Sandemo
libcat.ru: книга без обложки
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Przewoźnik
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Milczące Kolosy
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Noc Świętojańska
Margit Sandemo
Отзывы о книге «W Śnieżnej Pułapce»

Обсуждение, отзывы о книге «W Śnieżnej Pułapce» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x