Anne Rice - Wampir Lestat

Здесь есть возможность читать онлайн «Anne Rice - Wampir Lestat» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Poznań, Год выпуска: 1995, ISBN: 1995, Издательство: Zysk i S-ka, Жанр: Ужасы и Мистика, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Wampir Lestat: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Wampir Lestat»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Lestat, stwórca Louisa de Pointe du Lac i Claudii — dwojga bohaterów
— opowiada własną historię. Przebudziwszy się po pięćdziesięciu pięciu latach zostaje gwiazdą rocka. Jego dzieje są jednak długie i mroczne sięgają osiemnastego wieku. Był wówczas autorem w Paryżu, został wampirem i podróżował po Europie w poszukiwaniu odpowiedzi na dręczące go pytania. Kiedy wreszcie odnalazł pierwsze wampiry, z poszukiwacza stał się ściganym.

Wampir Lestat — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Wampir Lestat», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Za kurtyną ludzie powyciągali i pozapalali zapalniczki. Tysiące maleńkich płomyków podrygiwało w mroku. Po chwili usłyszałem rytmiczne klaśnięcia rąk, które wkrótce ucichły, a ich miejsce zajął ponownie ogólny ryk, przetaczając się z góry na dół audytorium, przetykany od czasu do czasu wrzaskami.

W głowie huczało mi jak w ulu. Zdążyłem pomyśleć o teatrze Renauda sprzed tylu lat. Ujrzałem go znów przed oczyma. To miejsce tutaj było niczym rzymskie Koloseum! Produkcja taśm, video — clipów — to wszystko było pod całkowitą kontrolą, to było takie zimne. Nie dawało nawet przedsmaku tego, czego doznawałem teraz.

Główny elektryk dał znak i wyrwaliśmy przed kurtynę. Śmiertelni członkowie zespołu zaczęli się kręcić po omacku, ponieważ nie widzieli dobrze w ciemnościach panujących na scenie, podczas gdy ja, bez wysiłku, znajdowałem drogę w plątaninie kabli i przewodów elektrycznych.

Byłem już na skraju sceny, tuż nad głowami falującego tłumu. Alex usadowił się za perkusją. Tough Cookie trzymała już w ręku swą płaską, błyszczącą gitarę elektryczną, Larry był na miejscu, za ustawionymi wokół niego klawiaturami syntezatorów.

Odwróciłem się i zerknąłem w górę, na olbrzymie ekrany, które miały powiększać obraz ze sceny dla każdej pary oczu na sali. Potem znowu przeniosłem wzrok na morze krzyczących nastolatków. Fale, niezliczone fale dźwięku zalewające ciemność. Wyczuwałem ciepło i zapach krwi. Olbrzymi rząd reflektorów umieszczonych nad naszymi głowami zapłonął nagle jasnym światłem. Gwałtowny snop srebrnego, niebieskiego i czerwonego światła skrzyżował się na nas. Wrzask sali osiągnął niewiarygodne natężenie. Cała sala stanęła na równe nogi.

Czułem pełzanie światła na mojej białej skórze; płonęło na jasnych włosach. Rozejrzałem się dokoła i zobaczyłem śmiertelnych członków mojego zespołu rozgorączkowanych i natchnionych, rozlokowanych pośród niezliczonych kabli i srebrnych rusztowań.

Pot wystąpił mi na czoło, gdy ujrzałem wszędzie zaciśnięte w powitaniu pięści. Wielu młodych fanów ubranych było w stroje wampira, a na ich twarzach połyskiwała sztuczna krew. Niektórzy mieli na sobie miękkie peruki jasnych włosów, niektórzy podmalowane czarnymi obwódkami oczy, aby wyglądać jeszcze bardziej niesamowicie i upiornie. Kocia muzyka, gwizdy oraz ochrypłe krzyki stały się jeszcze głośniejsze i wytworzyły ogólny zgiełk.

To było zupełnie coś innego od kręcenia filmów i nagrywania w studio. To zupełnie nie przypominało śpiewania w klimatyzowanej i wykładanej korkiem sali nagrań w studio. To ludzkie przeżycie uczyniono wampirycznym, tak jak sama muzyka była wampiryczna, jak obrazy video były obrazem nabrzmiałym krwią.

Drżałem w czystej radości, a zabarwiony na czerwono pot spływał po mojej twarzy.

Reflektory przesuwały się po publiczności, pozostawiając nas skąpanych w metalicznym blasku, a wszędzie tam, dokąd docierało światło, tłum wpadał w konwulsyjne drganie, podwajając siłę swojego wrzasku.

Co było w tych dźwiękach? Oznajmiały o ludziach przedzierzgających się w dziką tłuszczę,, jak tłumy otaczające gilotynę, jak starożytni Rzymianie domagający się krwi chrześcijańskiej, jak Keltoi gromadzący się w gaju w oczekiwaniu Mariusza, boga. Widziałem tej gaj jak wtedy, kiedy Mariusz opowiadał mi swoją historię. Czy blask pochodni był bardziej niesamowity od tych kolorowych snopów światła? Czy przerażające giganty z wikliny były większe niż obecne tu stalowe wsporniki podtrzymujące rzędy głośników i rozżarzonych reflektorów?

Tu jednak nie było przemocy, nie było śmierci — tylko dziecięca wylewność wydostająca się z ust i ciał młodych ludzi, energia naturalnie wyzwalana.

Jeszcze jedna fala zapachu haszyszu od pierwszych rzędów. Długowłosi, ubrani w skóry nabijane ćwiekami motocykliści, klaskający w dłonie nad swymi głowami — zdawali się duchami tamtych Keltoi. Ich barbarzyńskie loki unosiły się na wietrze. Nad przepełnioną dymem salą przepływało coś, co odczuwało się jak miłość. W zapalających się i gasnących światłach ruchy tłumu jak na zwolnionych klatkach filmu. Młodzi ludzie śpiewali unisono, natężenie ich zaśpiewów wzmagało się: LESTAT! LESTAT! LESTAT!

Och, to jest zbyt boskie. Który śmiertelnik mógłby się oprzeć takiemu oddaniu, takiemu bałwochwalstwu? Ścisnąłem w palcach brzegi mojej czarnej peleryny i to był sygnał do rozpoczęcia. Gwałtownym ruchem głowy rozrzuciłem włosy swobodnie na ramiona. Gest ten odebrany został nowymi krzykami aż po sam koniec sali. Scena została częściowo oświetlona reflektorami. Uniosłem pelerynę, prezentując ją niczym skrzydła nietoperza. Krzyki zlały się w jeden, monolityczny ryk.

— JESTEM WAMPIREM LESTATEM! — krzyknąłem z całych sił, odsuwając się jednocześnie od mikrofonu. Dźwięk mego głosu zdawał się być niemal widzialny, gdy zataczał koło wokół owalnego audytorium. Odpowiedź tłumu była jeszcze gwałtowniejsza i gorętsza.

— NO DALEJ, NIE SŁYSZĘ WAS! KOCHACIE MNIE PRZECIEŻ! — krzyknąłem nagle bez zastanowienia. Wokoło wszyscy tupali nogami. Tupali o betonową podłogę, uderzali o drewniane siedzenia.

— ILU Z WAS CHCIAŁOBY BYĆ WAMPIRAMI?

Ryk przeszedł w burzę. Kilkoro młodych ludzi próbowało wdrapać się na scenę, ale ochroniarze strącali ich z powrotem w tłum. Jeden z czarnowłosych motocyklistów podskakiwał bez przerwy wysoko w górę, trzymając w obu dłoniach puszki z piwem. Światło stało się jeszcze jaśniejsze, jak oślepiający blask eksplozji. Z głośników znajdujących się z tyłu wydostał się odgłos silnika lokomotywy o ogłuszającej sile, jak gdyby pociąg wpadł z wielką szybkością na scenę. Wszelkie odgłosy pośród publiczności zostały po prostu przezeń połknięte. W ogłuszającej ciszy tłum tańczyły i podskakiwał przed sceną. W chwilę później powietrze przeszył przenikliwe dźwięki szarpanych wściekle strun gitary elektrycznej. Perkusja huknęła i przeszła w marszową kadencję łoskotu, zgrzytliwy dźwięk syntezatora sięgnął szczytu, a następnie załamał się, przechodząc W kipiący kocioł dźwięku. Pora już była zacząć śpiew w molowej tonacji. Popłynęły dziecinnie proste słowa piosenki przeskakujące ponad akompaniamentem:

JA JESTEM WAMPIREM LESTATEM
WY ZJAWILIŚCIE SIĘ TU NA WIELKI SABAT
ALE ŻAL MI WAS WSZYSTKICH

Wyrwałem mikrofon ze stojaka i pędem pobiegłem ku jednej ze stron sceny, następnie w kierunku drugiej. Czarna peleryna wybrzuszyła się na mnie w biegu!

NIE MOŻECIE OPRZEĆ SIĘ PANOM NOCY
NIE MA W NICH MIŁOSIERDZIA NA WASZE BŁAGANIA
WASZ STRACH NAPEŁNIA ICH ROZKOSZĄ

Wyciągnięte dłonie próbowały uchwycić mnie za kostki, tłum przesyłał mi pocałunki. Dziewczyny unoszone w górę przez swych kompanów próbowały choć dotknąć mojej peleryny, gdy wirowała nad ich głowami.

A PRZECIEŻ, WEŹMIEMY WAS W MIŁOŚCI
I W ZACHWYCIE ZŁAMIEMY WAS.
I W ŚMIERCI UWOLNIMY WAS.
NIKT NIE POWIE,
ŻE NIE BYLIŚCIE OSTRZEŻENI.

Tough Cookie, wściekle szarpiąc struny gitary, podskakiwała dziko w półobrotach. Muzyka osiągnęła swój szczyt w przenikliwym glissando, bębny i cymbały zbijały się w jedno, kipiąca muzyka syntezatora wzniosła się ponownie. Poczułem, że cały jestem przepełniony muzyką. Nawet podczas owego dawnego Rzymskiego Sabatu nie zawładnęła mną tak bardzo.

Podczas tańca uszczypnąłem się mocno. Kołysałem rytmicznie biodrami, energicznie rzucając nimi do przodu, gdy oboje z Tough Cookie skakaliśmy w kierunku skraju sceny. Wykonywaliśmy swobodne i erotyczne podskoki Pullcinelli, Harlekina i wszystkich postaci starej komedii dell’arte. Instrumenty to oddalały się od tematu, od piskliwej melodii, to odnajdywały ją ponownie. Nawzajem mobilizowaliśmy siebie w tańcu, całkowicie improwizując i wykonując wszystko w obrębie narzuconej charakteryzacji.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Wampir Lestat»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Wampir Lestat» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Wampir Lestat»

Обсуждение, отзывы о книге «Wampir Lestat» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x