Dean Koontz - Głos Nocy

Здесь есть возможность читать онлайн «Dean Koontz - Głos Nocy» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Ужасы и Мистика, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Głos Nocy: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Głos Nocy»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Czternastoletni Colin Jacobs znajduje przyjaciela w podziwianym przez rówieśników Royu Bordenie. Chłopiec jest słaby i zakompleksiony. Jego idol – silny i pewny siebie. Łączy ich jednak zamiłowanie do okrutnych opowieści. Dla Colina są one wytworem wyobraźni; nie podejrzewa więc nawet, że dla Roya mogą być relacją z rzeczywistością…

Głos Nocy — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Głos Nocy», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Zepsutego?

– Trudno to wyrazić słowami – powiedziała Heather. – Ale zawsze miałam wrażenie, że Roy nigdy nie jest… szczery. Nigdy. W żadnej sprawie. Wciąż udaje, że jest kimś innym. Najwidoczniej nikt tego nie dostrzega. Ale ja sądzę, że on zawsze manipuluje ludźmi, wykorzystuje ich w taki czy inny sposób, a potem śmieje się z nich w głębi duszy.

– Tak! – powiedział Colin. – O, tak! Dokładnie. Tak właśnie postępuje. I jest w tym dobry. Nie tylko wtedy, gdy chodzi o kolegów. Potrafi także manipulować dorosłymi.

– Moja matka widziała go tylko raz – powiedziała Heather. – Wydawało mi się, że nigdy nie przestanie o nim mówić. Uważała, że jest taki czarujący, taki inteligentny i kulturalny.

– Moja też – powiedział Colin. – Wolałaby, żeby to on był jej synem, nie ja.

– Więc co się stało? – spytała Heather. – Dlaczego ty i Roy nie jesteście już przyjaciółmi?

Opowiedział jej wszystko, zaczynając od dnia, w którym po raz pierwszy spotkał Roya. Opowiedział jej o kocie w klatce dla ptaków. O zabawie kolejką elektryczną. O przyznaniu się Roya do zabicia dwóch chłopców, ot tak, dla zabawy. O jego pragnieniu zgwałcenia i zamordowania Sary Callahan. O koszmarze na złomowisku Pustelnika Hobsona. O napaści w jego domu. Opowiedział jej o tym, co wyczytał w starych numerach News Register , całą historię okropnego wypadku Belindy Jane Borden i o pobycie w szpitalu Roya i pani Borden.

Heather słuchała w pełnym osłupienia milczeniu. Początkowo na jej twarzy malowało się powątpiewanie, ale jej sceptycyzm stopniowo zanikał, by wreszcie ustąpić miejsca coraz głębszemu, choć niechętnemu przekonaniu. Była wstrząśnięta, a gdy Colin skończył, powiedziała”

– Musisz powiadomić policję.

Spojrzał na falujące łagodnie morze i na niebo, pełne nurkujących mew.

– Nie – powiedział. – Nie uwierzą mi.

– Na pewno uwierzą. Mnie przekonałeś.

– Ty to co innego. Ty jesteś dzieciakiem, takim jak ja. A policja to dorośli. Poza tym, jak zadzwonią do mojej matki, żeby spytać, czy wie coś na ten temat, to im powie, że kłamię, i że mam problemy z narkotykami. Bóg jeden wie, co wtedy ze mną zrobią.

– Powiemy moim rodzicom – stwierdziła Heather. – Nie są aż tak źli. Lepsi niż twoi, chyba. Nawet słuchają mnie od czasu do czasu. Spróbujemy ich przekonać. Wiem, że nam się uda.

Potrząsnął głową.

– Nie. Roy już raz oczarował twoją matkę. Pamiętasz? Znów ją oczaruje, jeśli będzie musiał. Uwierzy jemu, nie nam. A jeśli twoi starzy zadzwonią do Weezy, żeby to przedyskutować, to ich przekona, że jestem stukniętym narkomanem. Rozdzielą nas. Nie będzie ci wolno zbliżyć się do mnie. A gdy Roy się zorientuje, że wiesz o wszystkim i że mi wierzysz, będzie chciał zabić nas obydwoje.

Milczała przez chwilę. Potem drgnęła i powiedziała”

– Masz rację.

– Tak – przyznał z żalem w głosie.

– Co zrobimy?

– Spojrzał na nią. – Powiedziałaś „my”?

– Oczywiście, że powiedziałam „my”. – Co ty sobie myślisz, że odwrócę się do ciebie plecami w takiej chwili? Sam nie dasz rady. Nikt by nie dał.

– Miałem nadzieję, że tak powiesz – stwierdził z ulgą.

Wyciągnęła dłoń i wzięła go za rękę.

– Mam pewien plan – powiedział.

– Jaki plan?

– Plan złapania Roya w pułapkę. Jest w nim rola dla ciebie.

– Co miałabym robić?

– Być przynętą – powiedział Colin.

Przedstawił jej swój zamiar.

Kiedy skończył, stwierdziła”

– Sprytne.

– Wszystko pójdzie dobrze.

– Nie jestem taka pewna.

– Dlaczego?

– Bo nie będę dobrą przynętą. Musisz znaleźć dziewczynę, którą Roy uznałby za… pociągającą… sexy. Dziewczynę, której naprawdę by pragnął. – Jej twarz nabrała kolorów. – Nie jestem dość… dobra.

– Mylisz się – zapewnił ją Colin. – Jesteś dobra. Jesteś wspaniała.

Odwróciła głowę i spojrzała na swoje kolana.

– Ładne kolana – powiedział Colin.

– Sterczące.

– Nie.

– Sterczące i czerwone.

– Nie.

Wyczuwając, że tego właśnie pragnie, położył dłoń na jej kolanie, przesunął kilka cali w górę, po udzie, po czym znów zjechał niżej, głaszcząc delikatnie.

Zamknęła oczy, drżąc nieznacznie.

Poczuł reakcję własnego ciała.

– To będzie niebezpieczne – powiedziała.

Nie mógł jej okłamywać. Nie mógł bagatelizować ryzyka tylko po to, by zapewnić sobie jej współpracę.

– Tak – potwierdził. – To będzie bardzo, bardzo niebezpieczne.

Wzięła do ręki garść piachu i pozwoliła, by przesypywał się między jej palcami.

Głaskał delikatnie jej kolano i udo. Patrzył na swoją śmiałą dłoń z podnieceniem i zdziwieniem, jak na coś obdarzonego własną wolą.

– Z drugiej strony – powiedziała – mamy przewagę, bo to my mamy plan.

– I to my go zaskoczymy.

– I będziemy mieli broń – dodała.

– Tak. Pistolet.

– Jesteś pewien, że potrafisz go zdobyć?

– Jak najbardziej.

– W porządku – oświadczyła. – Zrobię to. Załatwimy go. Razem.

Colin poczuł, jak jego żołądek nieprzyjemnie podskakuje, pobudzony dziwnym połączeniem dwu bodźców: pożądania i strachu.

– Colin?

– Co?

– Naprawdę myślisz, że jestem… niezła?

– Tak.

– Ładna?

– Tak.

Spojrzała mu głęboko w oczy, uśmiechnęła się i odwróciła głowę, by znów popatrzeć na morze.

Zdawało mu się, że dostrzegł łzy w jej oczach.

– Lepiej, żebyś już sobie poszedł.

– Dlaczego?

– Nasz plan będzie miał większe szansę powodzenia, jeśli Roy nie będzie wiedział, że się znamy. Jeśli nas tu przypadkiem zobaczy, i to razem, to później może nie dać się złapać na naszą sztuczkę.

Miała rację. Poza tym musiał jeszcze zrobić parę rzeczy i przygotować kilka spraw.

– Zadzwoń do mnie wieczorem – poprosiła Heather.

– Zadzwonię.

– Bądź ostrożny.

– Ty też.

– Colin?

– Tak?

– Myślę, że też jesteś niezły. Jesteś wspaniały.

Uśmiechnął się szeroko i starał się pomyśleć o czymś, co mógłby jej powiedzieć, ale nic mu nie przychodziło do głowy, odwrócił się więc i ruszył biegiem w stronę części parkingu przeznaczonej dla rowerów.

37

Realizacja planu wymagała zakupu drogiego sprzętu i Colin musiał zdobyć znaczną sumę pieniędzy.

Wrócił z plaży do domu. Poszedł na górę do swego pokoju i otworzył metalową skarbonkę w kształcie latającego spodka. Potrząsnął nią; na łóżko wypadły zwinięte w rulon banknoty i mnóstwo monet. Policzył pieniądze i stwierdził, że ma dokładnie siedemdziesiąt jeden dolarów. Stanowiło to mniej więcej jedną trzecią sumy, jakiej potrzebował.

Siedział przez parę minut na łóżku, wpatrując się w pieniądze. Rozważał różne warianty.

Wreszcie podszedł do garderoby i wyciągnął z niej kilka dużych pudeł wypełnionych komiksami. Każdy był zapakowany w plastikową torebkę z zamkiem błyskawicznym. Przejrzał je i wybrał kilka najcenniejszych i najmniej zniszczonych egzemplarzy.

O wpół do drugiej zaniósł sześćdziesiąt komiksów do sklepu pod nazwą „Dom Nostalgii” przy Broadway. Sklep był przeznaczony dla kolekcjonerów literatury sf, pierwszych wydań kryminałów, komiksów i taśm ze starymi audycjami radiowymi.

Pan Plevich, właściciel sklepu, był wysokim, siwowłosym człowiekiem o sumiastych wąsach. Przyciskał do lady swój ogromny brzuch, przeglądając ofertę Colina.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Głos Nocy»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Głos Nocy» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Głos Nocy»

Обсуждение, отзывы о книге «Głos Nocy» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x