Dean Koontz - Północ

Здесь есть возможность читать онлайн «Dean Koontz - Północ» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Ужасы и Мистика, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Północ: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Północ»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Moonliht Cove, nadmorskie miasteczko w północnej części Kalifornii, boryka się z szalejącą plaga tajemniczych zgonów. Ofiary Gina w niewyjaśnionych okolicznościach, a ich ciała są pośpiesznie kremowane, by zapobiec autopsji. Do zbadania sprawy zostaje oddelegowany doświadczony agent FBI Sam Booker, który przybywa na miejsce incognito. Przyjdzie mu zmierzyć się z koszmarem wykraczającym daleko poza granice pojmowania. Thomas Shaddack, szalony wizjoner, właściciel potężnej firmy informatycznej New Wave Microtechnology, pragnie stworzyć zupełnie nową rasę istot odpornych na wszelkie ludzkie odczucia i odruchy. Odcięty od świata senny kurort staje się areną walki między samotnym stróżem prawa, a potworami rodem z najgłębszych otchłani szaleństwa?

Północ — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Północ», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

DO WTORKU, 14 PAŹDZIERNIKA, 18.00

C. WTOREK, 14 PAŹDZIERNIKA, 18.00

DO PÓŁNOCY

Był wtorek trzydzieści dziewięć minut po północy, wrócił więc do pozycji A i przeczytał adnotację: 380 ZAPLANOWANYCH KONWERSJI.

Włosy zjeżyły mu się na głowie. Tajemnicze słowo „konwersja” przerażało go. Przypomniał mu się stary film z Kevinem McCarthy pt. Inwazja porywaczy ciał.

Pomyślał także o ścigającej go bandzie wyrostków. Czy ich… poddano konwersji?

Spostrzegł na liście konwersji przed szóstą nazwisko właściciela pubu. Na szczęście nie znalazł Harry’ego Talbota.

Samochód drgnął.

Sam błyskawicznie uniósł głowę i sięgnął po rewolwer ukryty pod kurtką. To tylko wiatr. Kilka silnych podmuchów rozwiało nieco mgłę i lekko zakołysało wozem. Serce Sama waliło aż do bólu.

32

Tessa odłożyła słuchawkę bezużytecznego telefonu, gałka przy drzwiach znieruchomiała. Chwilę nasłuchiwała przy łóżku, następnie ruszyła ostrożnie do foyer i przycisnęła ucho do drzwi. Usłyszała jakieś głosy w głębi korytarza, dziwaczne, niecierpliwe i chrapliwe szepty. Nie zrozumiała ani słowa. Była pewna, że ci sami osobnicy ścigali ją, gdy poszła po lód i colę. Teraz wrócili, uszkodzili telefony, by nie wezwała pomocy. Ta paranoja była prawdą.

Ich zawziętość wskazywała, że nie są to zwykli gwałciciele czy chuligani. Chcieli ją dopaść, gdyż postanowiła odkryć tajemnicę śmierci swojej siostry Janice. Zastanawiała się, jakim cudem dowiedzieli się o jej przyjeździe i dlaczego byli tacy bezwzględni? Nie obchodziło ich zupełnie, czy po załatwieniu spraw siostry po prostu nie wyjedzie. Tylko ona i matka wiedziały, że zamierza wszcząć prywatne śledztwo.

Tessa czuła się bezbronna w podkoszulku i majteczkach, podeszła więc szybko do garderoby i włożyła dżinsy oraz sweter.

Przecież nie mieszkała sama w motelu. Tak przynajmniej twierdził Quinn. Gdyby zaatakowali ją, zacznie krzyczeć, ktoś z gości usłyszy, a prześladowcy uciekną. Podniosła torbę, do której wcześniej wcisnęła białe skarpetki, i wróciła do drzwi.

Chrapliwe głosy ciągle dochodziły z odległego końca korytarza, pełne syku i pomruków, po czym w budynku rozległ się przenikliwy łoskot, aż wrzasnęła zaskoczona. Za chwilę drugi. Usłyszała huk wyważanych drzwi w którymś z pokoi i krzyki kobiety oraz mężczyzny. Ale to te inne dzikie głosy przerażały Tessę. Z korytarza dobiegały wilcze warczenie, przeraźliwy, pełen podniecenia skowyt i krwiożercze zawodzenie zmieszane z innymi, trudnymi do opisania dźwiękami, ale najgorsze było to, że wśród tych nieludzkich odgłosów, najwyraźniej należących do bestii, wyróżniały się szybko wypowiadane słowa: potrzebować, potrzebować… dostać ją, dostać… dostać, dostać… krew, suka, krew…

Tessa, przyciskając się ze wszystkich sił do drzwi, wmawiała sobie, że to kobieta z mężczyzną tak charczą, ale wiedziała, że to nieprawda, ponieważ słyszała ich rozdzierające krzyki. Wstrząsające, nie do zniesienia wrzaski, jakby rozrywano tych ludzi na kawałki, odrywano kończynę po kończynie i wyciągano im wnętrzności.

Kilka lat temu Tessa, kręcąc w Irlandii Północnej film dokumentalny o przemocy, na nieszczęście uczestniczyła w pogrzebie kolejnego z rzeszy „męczenników” – katolika czy protestanta – bez znaczenia, obydwie strony konfliktu miały ich w nadmiarze – gdy tłum żałobników przerodził się w zgraję barbarzyńców. Z dziedzińca kościelnego wylewali się na pobliskie ulice szukając wyznawców innej wiary. Natknęli się na dwóch oficerów brytyjskich, po cywilnemu patrolujących okolicę w nie oznakowanym samochodzie. Tłum zablokował drogę otoczyli ich, zbili szyby i wyciągnęli biedaków na chodnik. Asystenci Tessy uciekli, ale ona wtargnęła w tę szalejącą ciżbę z kamerą. Wydawało się jej, że widzi przez obiektyw piekło. Z szalonymi oczyma, twarzami wykrzywionymi nienawiścią i wściekłością, zapomniawszy o żalu, żądni jedynie krwi, żałobnicy niezmordowanie kopali leżących Brytyjczyków, następnie postawili ich na nogi i okładali pięściami, i dźgali nożami. Tłukli nimi raz po raz o samochód, aż roztrzaskali im kręgosłupy i czaszki. Gdy upadli, deptali po nich i znów dźgali nożami już martwych. Wrzeszcząc, przeklinając i wyśpiewując jakieś niezrozumiałe slogany, niczym stado sępów szarpali zmasakrowane zwłoki. Właściwie nie przypominali ziemskich ptaków, myszołowów czy sępów, ale demony, które wyleciały z piekielnych czeluści i rzuciły się, by w przypływie szalonej żądzy pożreć ich ciała i wykraść dusze. Dwóch rozjuszonych mężczyzn zauważyło Tessę. Roztrzaskali kamerę, a ją przewrócili na ziemię. Przez jedną straszną chwilę była pewna, że w obłędzie rozerwą ją na kawałki. Pochyleni szarpali jej ubranie. Z twarzami wykrzywionymi nienawiścią byli podobni do chimer. Niczym potwory wyrzekli się wszelkich ludzkich odruchów.

– Na litość boską, nie! – krzyczała. – Proszę, na litość boską!

Może wzmianka o Bogu albo po prostu dźwięk ludzkiego głosu, który nie przerodził się w charczenie bestii, sprawiły, że puścili ją i zawahali się. Skorzystała z tego chwilowego odroczenia wyroku i uciekła w bezpieczne miejsce, przebijając się przez krwiożerczy tłum. To, co słyszała teraz w końcu korytarza, przypominało tamtą masakrę, a nawet coś gorszego.

33

Coraz bardziej spocony ze strachu i zdenerwowany każdym szarpnięciem samochodu przez wiatr Sam wywołał pozycję B, czyli wykaz osób do konwersji na dziś między szóstą a osiemnastą. Także na tej liście nie było nazwiska Harry’ego Talbota.

Znalazł je w ostatnim spisie wystukawszy zbiór C.

Obliczył w pamięci, że po zakończeniu tych trzech etapów konwersją zostanie objęta prawdopodobnie cała populacja Moonlight Cove. Zanim zegar wybije północ, za niespełna dwadzieścia trzy godziny, kolejni ludzie przejdą konwersję i diabli wiedzą, co to oznacza.

Już chciał kończyć, gdy na ekranie ukazało się słowo: ALARM. Przeraził się, że odkryli intruza buszującego w ich systemie. Na pewno niechcący uruchomił jakiś zakodowany w programie alarm.

Zamiast uciekać kilka sekund zaciekawiony obserwował ekran.

ANALIZA POŁĄCZEŃ TELEFONICZNYCH WSKAZUJE NA OBECNOŚĆ AGENTA FBI W MOONLIGHT COVE. MIEJSCE Z KTÓREGO TELEFONOWANO: BUDKA PRZY STACJI SHELLA, OCEAN AVENUE.

Alarm odnosił się do niego, ale nie wiedzieli, że siedzi teraz w radiowozie i rozpracowuje spisek związany z New Wave i Projektem Księżycowy Jastrząb. Najwidoczniej dranie mieli dostęp do banku danych telekomunikacji miejskiej i sprawdzali wykaz rozmów nawet z budek telefonicznych, które zwykle zapewniały agentowi wysłanemu w tajnej misji bezpieczny kontakt. Byli wręcz paranoicznie ostrożni, a łączność elektroniczną doprowadzili do zdumiewającej perfekcji.

GODZINA ROZMOWY:

19.31, PONIEDZIAŁEK

13 PAŹDZIERNIKA.

Na szczęście nie sprawdzali komputerowego wykazu połączeń bez przerwy całą dobę tylko co sześć albo osiem godzin, gdyż szukaliby Sama zaraz po rozmowie ze Scottem.

Teraz ukazały się na ekranie jego numer telefoniczny, nazwisko i adres w Sherman Oaks. A po chwili:

DOKONUJĄCY POŁĄCZENIA:

SAMUEL H. BOOKER.

ŚRODEK PŁATNICZY:

TELEFONICZNA KARTA KREDYTOWA.

TYP KARTY:

OPŁACANA PRZEZ PRACODAWCĘ.

ADRES PRACODAWCY:

FEDERALNE BIURO ŚLEDCZE

WASHINGTON, DC.

Ponieważ zatrzymał się w jedynym motelu w Moonlight Cove, poszukiwania nie trwałyby długo. Zastanawiał się, czy zdąży pognać do Cove Lodge, wsiąść do samochodu i pojechać do Aberdeen Wells, skąd zadzwoniłby z nie kontrolowanego telefonu do biura FBI w San Francisco. Dowiedział się już dostatecznie dużo, by stwierdzić, że coś diabelnie niedobrego działo się w miasteczku, tak koszmarnego, że usprawiedliwiało zaangażowanie władz federalnych i wszczęcie śledztwa na szeroką skalę.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Północ»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Północ» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Północ»

Обсуждение, отзывы о книге «Północ» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x