• Пожаловаться

Jack Campbell: Bezlitosny

Здесь есть возможность читать онлайн «Jack Campbell: Bezlitosny» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. Город: Lublin, год выпуска: 2010, ISBN: 978-83-7574-290-9, издательство: Fabryka Słów, категория: Космическая фантастика / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Jack Campbell Bezlitosny

Bezlitosny: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Bezlitosny»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

John „Black Jack” Geary. Legenda. Najwyższa karta, którą flota Sojuszu może wystawić w śmiertelnej grze o przetrwanie. Poprowadził swoje okręty przez przestrzeń Syndykatu wygrywając w bitwach i wymykając się gigantycznej nagonce. Wiedza, którą współcześni oficerowie zatracili w dziesiątkach lat brutalnej, kosmicznej rzezi, dała mu przewagę. Ale „Black Jack” jest już zmęczony. Stawka rośnie. Pojawia się lęk przed błędem i zagładą w chwili, gdy flota jest już niemal u celu. Okrętom brakuje paliwa, amunicji i żywności – coraz trudniej jest walczyć. Kurs na Heradao, więzienny system Syndykatu! Stawką jest życie 2 tysięcy towarzyszy broni. O ile jeszcze żyją. Pancerniki, krążowniki liniowe, ciężkie, lekkie, niszczyciele — kolejno, dywizjonami, wchodzą w Nadprzestrzeń. Prosto w paszczę lwa. Stało się… Do domu jest już tak blisko. I tak daleko.

Jack Campbell: другие книги автора


Кто написал Bezlitosny? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Bezlitosny — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Bezlitosny», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— Świetnie. — Geary machnął ręką w stronę hologramu. — Jaka jest zatem pani rada?

— Już powiedziałam. Powinniśmy lecieć na Heradao.

— A ja odpowiedziałem, że już to rozważałem.

Znów poczekała z odpowiedzią, dając mu czas na rozwinięcie tematu, potem skinęła głową.

— Boi się pan. Widziałam, jak ten strach narasta w panu podczas bitew o Lakotę i Cavalosa.

Geary zrobił wielkie oczy, takie słowa w ustach Desjani były dla niego ogromnym zaskoczeniem.

— Czy to jest to dobre słowo, którym chciała mnie pani wesprzeć? Dlaczego mówi pani dzisiaj jak Numos albo Faresa?

Twarz kapitan poczerwieniała niebezpiecznie.

— Jak pan śmie porównywać mnie do tych kreatur! Sir!

Geary z trudem zapanował nad wściekłością i przełknął ciętą odpowiedź, którą miał na końcu języka. Uraził jej dumę tym porównaniem. Nie powinien był sugerować, że uważa Desjani za równą takim oficerom. Nie zajmowała się polityką, nigdy nie kwestionowała jego prawa do stanowiska komodora; nie mógł jej też zarzucić niczego w kwestiach związanych z dowodzeniem okrętem. Różniła się pod każdym względem od przebywającego aktualnie w areszcie kapitana Numosa i nieżyjącej już kapitan Faresy.

— Proszę o wybaczenie — oświadczył, przyjmując znacznie bardziej oficjalny ton. — Dlaczego oskarża mnie pani o tchórzostwo?

— Ja wcale pana nie oskarżam. — Desjani także zdołała zapanować nad gniewem, chociaż przyszło jej to z trudem. — Nie zamierzam też nikomu udowadniać, które z nas jest większym twardzielem. Niemniej od czasu pobytu na Cavalosie zauważam niewielkie, choć postępujące zmiany w pańskim zachowaniu. — W tym momencie skinęła głową w stronę hologramu. — Od momentu przejęcia dowodzenia naszą flotą działał pan ostrożnie, ale i zdecydowanie, dzięki czemu udawało nam się przejmować inicjatywę i odnieść serię zwycięstw. Wydaje mi się, że wyczuwa pan instynktownie, czy w danym momencie należy zachować ostrożność, czy można iść na całość, ponieważ ani ja, ani tym bardziej nikt inny nie potrafiliśmy odkryć wzorca łączącego te decyzje. Teraz jednak go dostrzegam i dlatego uważam, że kieruje panem strach.

Tylko Desjani mogła mu to powiedzieć w twarz. Gdyby te słowa padły z ust Rione albo któregoś z wrogich mu oficerów… Ale to była Desjani. Nie miał we flocie większego sprzymierzeńca od tej kobiety, nikt nie wspierał go tak otwarcie i mocno, odkąd objął stanowisko głównodowodzącego. Z początku wierzyła w niego, ponieważ należała do grona ludzi uważających, że to żywe światło gwiazd zesłało Black Jacka na ratunek tej flocie i Sojuszowi, lecz teraz ceniła Geary’ego, wiedząc, kim jest naprawdę. Byłby głupcem, gdyby jej nie posłuchał. Dlatego wziął kilka głębszych oddechów, aby się ostatecznie uspokoić.

— O jakim wzorcu pani mówi?

Ona także zdołała się opanować, mówiła zdecydowanym spokojnym głosem.

— Starałam się prześledzić pański tok rozumowania w kwestiach dotyczących dowodzenia flotą. W Systemie Centralnym Syndykatu i na początku naszego odwrotu szanse na powrót do domu wydawały się bardzo nikłe. Podejmowanie ryzykownych decyzji było łatwiejsze, ponieważ każdy ruch niósł ze sobą porównywalne zagrożenia. Ostrożność nie była wskazana, bo tylko zdecydowane agresywne działania dawały szansę przetrwania, a zbyt defensywne nastawienie w dłuższej perspektywie doprowadziłoby do zagłady floty. Ale teraz jesteśmy już blisko domu. — Wskazała na hologram systemu Dilawa, potem przesunęła rękę w stronę przestrzeni Sojuszu. — Tak blisko. Dlatego ofensywna strategia wydaje się znacznie bardziej ryzykowna niż kiedyś. Skoro mimo przeciwności udało nam się dotrzeć aż tak daleko, widzi pan, że mamy przed sobą ostatnie etapy tej podróży, i obawia się pan, że jeden poważniejszy błąd może doprowadzić do ostatecznej klęski i obrócić w pył wszystkie odniesione wcześniej zwycięstwa.

— Popełniałem już wcześniej poważne błędy — odparł ponuro Geary. — Na przykład nakazałem skok na Lakotę…

— To było skalkulowane ryzyko, a poza tym w ostatecznym rozliczeniu wyszliśmy z tego posunięcia obronną ręką! A skacząc na Cavalosa, podejrzewaliśmy, że zastaniemy tam Syndyków. I tak też się stało. Trafiliśmy na nich i pokonaliśmy wroga. — Desjani zacisnęła dłonie, nie odrywając nawet na moment wzroku od jego twarzy. — Straty poniesione na Lakocie i Cavalosie były najpoważniejsze, odkąd pan przejął dowodzenie. Ale to nie pańska wina. Każdy ze znanych mi dowódców utraciłby w tych bitwach znacznie więcej okrętów i ludzi, a kto wie, czyby ich ostatecznie nie przegrał. I nie ponieśliśmy tej ofiary na próżno. Nie dość, że rozgromiliśmy siły Syndykatu, to jeszcze zdołaliśmy się przebić w pobliże granicy.

— Tyle że załogi okrętów zniszczonych na Lakocie i Cavalosie nie dotrą do domu. — Nie zdołał wydobyć z siebie nic więcej.

— Ci ludzie polegli, aby ich towarzysze broni mieli szansę na powrót! Nie może pan zanegować ich poświęcenia i w obawie przed poniesieniem kolejnych strat doprowadzić do zagłady całej floty! Czas ryzyka jeszcze nie minął. Wiem, że strach przed nim jest dzisiaj o wiele większy, zwłaszcza że dotarliśmy aż tak daleko, choć wciąż jesteśmy na terytorium wroga, ale musi pan zrozumieć, że nadmierna ostrożność stwarza jeszcze większe zagrożenia. Nie zwycięży pan, unikając walki, natomiast próbując za wszelką cenę uniknąć porażki, skaże się pan na pewną przegraną.

Miała rację. Strach przed uznaniem wyższości wroga po tak wielu sukcesach sprawił, że Geary oddalił się znacznie od myśli o podjęciu ryzyka koniecznego do zwycięstwa i ocalenia floty. Geary spoglądał na hologram systemu gwiezdnego, starając się uporządkować myśli.

— Mam zawierzyć raz jeszcze swojemu instynktowi? — zapytał w końcu bardziej siebie niż Desjani.

— A co podpowiada panu instynkt?

— Konsekwencje znalezienia się po raz kolejny w niekorzystnej pozycji…

— To są pańskie obawy. Co podpowiada panu instynkt?

Geary spojrzał jej prosto w oczy. Znów miała rację.

— Heradao.

— Zatem proszę posłuchać instynktu — poradziła Desjani.

Westchnął ciężko, wskazując miejsce, na którym wyświetlane były dane dotyczące aktualnego stanu floty.

— Do cholery, Taniu, wiesz równie dobrze jak ja, że mamy problem. Zostało nam tylko dwadzieścia pancerników, wliczając w to „Oriona”, a on jeszcze długo może nie osiągnąć gotowości bojowej. Do tego szesnaście okrętów liniowych, z których „Odważny”, „Niesamowity”, „Znamienity” i „Znakomity” z trudem wytrzymają kolejne starcie, zważywszy na uszkodzenia, jakie odniosły w bitwie o Cavalosa. Z eskadry pancerników kieszonkowych pozostał nam tylko jeden okręt. Flota ma na stanie dokładnie czterdzieści jeden widm i piętnaście min. Większość krążowników i niszczycieli posiada zaledwie po jednym, i to nie w pełni sprawnym systemie uzbrojenia. Zapasy ogniw paliwowych wynoszą średnio pięćdziesiąt dwa procent. W takim stanie nie możemy iść w bój.

Zanim Desjani odpowiedziała, sięgnęła do listy i podświetliła dane dotyczące jednostek pomocniczych.

— Widzę, że sprawdził pan też te wyliczenia. „Goblin”, „Dżinn”, „Wiedźma” i „Tytan” pracują pełną parą nad wyprodukowaniem wszystkiego, czego potrzebuje nasza flota. Ale od początku było wiadomo, że nie będą w stanie zapewnić stuprocentowych uzupełnień, zwłaszcza w sytuacji nieustannego zagrożenia ze strony Syndyków. Mimo wszystkich poświęceń, jakie ponieśliśmy, aby ocalić tę eskadrę, nie uda się jej wyprodukować takiej ilości amunicji i ogniw paliwowych, żeby flota odzyskała pełną gotowość bojową. Zwłaszcza przy skomplikowanej taktyce walki, którą pan stosuje. Temu nie mógł zaprzeczyć.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Bezlitosny»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Bezlitosny» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Jack Campbell: Valiant
Valiant
Jack Campbell
Jack Campbell: Nieustraszony
Nieustraszony
Jack Campbell
Jack Campbell: Odważny
Odważny
Jack Campbell
Jack Campbell: Nieulękły
Nieulękły
Jack Campbell
Jack Campbell: Waleczny
Waleczny
Jack Campbell
Jack Campbell: Zwycięski
Zwycięski
Jack Campbell
Отзывы о книге «Bezlitosny»

Обсуждение, отзывы о книге «Bezlitosny» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.