Marina Diaczenko - Miedziany Król

Здесь есть возможность читать онлайн «Marina Diaczenko - Miedziany Król» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Stawiguda, Год выпуска: 2009, ISBN: 2009, Издательство: Solaris, Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Miedziany Król: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Miedziany Król»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Akcja powieści toczy się w tym samym uniwersum co wcześniejsza powieść ukraińskiego duetu, "Waran". Jej bohaterem jest potomek wyklętej przez większość ludów zamieszkujących ów świat rasy heksów; trudno się zresztą dziwić niechęci do kanibali. Natura obdarza go niesamowitą pamięcią; wystarczy mu raz przeczytać książkę, by potrafił zacytować ją bez najmniejszego choćby błędu.
Przypadek sprawia, że poznaje pradawne zaklęcie — prośbę skierowaną do tytułowego Miedzianego Króla: w zamian za rzecz szczególnie dla proszącego ważną Król dać ma to, czego w danej chwili proszący szczególnie potrzebuje, przy czym to Król, a nie proszący, decydować ma, co stanie się przedmiotem zamiany. Chłopak korzysta z owej wiedzy w sposób bezwzględny. Dzięki niej z niewolnika wspina się na sam szczyt społecznej drabiny — dowodzona przez niego armia jest w stanie konkurować z największymi potęgami tego świata. Czy aby jednak na pewno dzięki temu osiąga sukces? Czy może osiągnąłby go i tak, bez pomocy mitycznego Króla?

Miedziany Król — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Miedziany Król», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— Nic! Wszystko mam! „Wolność? Słońce?”

— Nie ruszaj, co jest mi drogie! Nie oddam!

Oliwna prasa upadła i zatrzeszczały kości. Rozwijar ostatnimi siłami wczepił się w chłopca, czując, jak ten wyślizguje się z jego rąk.

Wyślizguje się.

* * *

Członek Rady Dostojnych, Ilimar, pisał w swoich wspomnieniach: „Nikt z nas nie uświadamiał sobie wtedy tego, co się dzieje. Nikt nie pojmował do końca, jak straszny los był dla nas wszystkich przygotowany. O wiele później dowiedzieliśmy się z opowieści i ksiąg, czego udało nam się uniknąć tego dnia, i komu zawdzięczamy swoje wybawienie… A wtedy widzieliśmy tylko, jak Heks ściska w objęciach chłopca chimajryda, jakby miał zamiar połamać mu kości i kazał mu strzelać, ale chłopiec nie podporządkował się rozkazowi… Nawiasem mówiąc, nie podporządkować się temu Heksowi nikt z nas nie miał możliwości…

Dzieciak opowiadał później, że zanim stało się cokolwiek, jakoby pojawił się potwór, ale Heks go przegnał… Sam barbarzyńca trwał w jakimś szaleństwie przez kilka godzin i miotał się okropnie. Baliśmy się do niego zbliżyć… Wszystko to było związane z niepojętymi, strasznymi czarami, ale kobieta mag nie wyszła ze swojej komnaty, a starszy chimajryd sam był wstrząśnięty tym, co się wydarzyło. Uwzględniając przerażający stan upadku ducha, w którym wszyscy się znajdowaliśmy, wydarzenie to zdawało się nam zwiastunem nowego zła. Jednak nie minęły dwie doby, kiedy najeźdźcy odpłynęli z naszego portu, a dym ich czarnych okrętów zniknął na horyzoncie…”.

* * *

Łódka uderzyła dnem o wystający kamień. Razwijar przeszedł przez burtę, po pas zanurzając się w chłodnej wodzie, namacał nogami dno i wyszedł na brzeg.

— Wracajcie. Muszę pobyć sam.

Nie oglądając się ruszył po zboczu w górę; latarnia była zrobiona z kości, ni to igła gigantycznego morskiego jeża, ni to prosty kieł, a może róg. Zgniłe drewniane schody prowadziły na górę, przy wejściu, pod daszkiem stała czarna beczka. Pachniało olejem i wodorostami.

Zgięty wpół, Razwijar zajrzał pod skrzydła skorupy ogromnego małża, ale nikogo tam nie było, leżała tylko kupa szmat. Wyprostował się i rozejrzał. Mirtie jaśniało na horyzoncie, dalekie, nieosiągalne.

Usiadł na chłodnym kamieniu, oparł się o skałę plecami i zamknął oczy. Na wysepce z latarnią nie można było zginąć z głodu — ryby, wodorosty… Nigdy nie jest ciemno. Nie wysechłby olej w beczce, nie zapominałby poprawiać knota. Zapewne coś podobnego odczuwał stary Latarnik, kiedy po raz pierwszy stanął na tej wyspie. Trzeba pobyć samemu… Długo.

Bardzo długo.

Łódź odpłynęła za skałę, ale Razwijar czuł, że są obok. Nie wracają na statek. Czekają, kiedy ich wezwie, nie śmią go nie posłuchać, ale nie mogą też wypełnić rozkazu.

„Zwą cię Jaska — powiedział wtedy Łuks. — Jesteś moja żoną. I nie odejdziesz ode mnie. Od nowa opowiem ci każdy twój dzień… Od tego ranka, kiedy się urodziłaś w osadzie Kamienna Strzałka. Jak rosłaś, jak stałaś się magiem, jak otwierałaś i zamykałaś lalkom oczy… Jak walczyłaś i jak zdjęłaś przekleństwo z całego ludu Nagórenów, i jak urodziłaś syna. Opowiem ci twoje życie i wszystko sobie przypomnisz. Wszystko będzie od nowa, Jaska. Wierzysz mi?”.

Razwijar przypomniał sobie, jak ona uśmiechnęła się w odpowiedzi na te słowa. Otwarcie, ze zdziwieniem, szczęśliwie — jak w młodości.

Oni są żywi i cali. Oni są jego życiem. Jego życie niech odpływa, wolne, a on zostanie tutaj — odkupić winę, której odkupienie jest ponad ludzkie siły.

I Mirtie na horyzoncie. I ryczący płomień nad głową. Ale oni — oni są żywi i cali. I miasto stoi, jak przedtem, przeglądając się w wodach zatoki…

— Razwijar?

Otworzył oczy.

Nie posłuchali, łódka kołysała się na wodzie niedaleko od brzegu. Nad samą wodą, na wilgotnych kamieniach stał Podarek, rozczochrany, dziwnie dorosły, podobny do młodego Łuksa.

— Przecież prosiłem, żeby mnie zostawić w spokoju.

— Wybacz — chimajryd ruszył ku niemu, lekko stąpając szerokimi łapami po ostrych kamieniach. — Tylko… Popatrz, co dla ciebie znalazłem.

Na jego wyciągniętej dłoni leżała pajda chleba, jasnoszara, z brązowawą, błyszczącą skórką.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Miedziany Król»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Miedziany Król» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Marina Diaczenko - Zoo
Marina Diaczenko
Marina Diaczenko - Tron
Marina Diaczenko
Marina Diaczenko - Rytuał
Marina Diaczenko
Marina Diaczenko - Ostatni Don Kichot
Marina Diaczenko
Marina Dyachenko - The Scar
Marina Dyachenko
Marina Diaczenko - Następca
Marina Diaczenko
Marina Diaczenko - Awanturnik
Marina Diaczenko
Marina Diaczenko - Szrama
Marina Diaczenko
Marina Diaczenko - Dzika energia
Marina Diaczenko
Marina Diaczenko - Odźwierny
Marina Diaczenko
libcat.ru: книга без обложки
Marina i Siergiej Diaczenko
libcat.ru: книга без обложки
Marina i Siergiej Diaczenko
Отзывы о книге «Miedziany Król»

Обсуждение, отзывы о книге «Miedziany Król» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x