Marina Diaczenko - Miedziany Król

Здесь есть возможность читать онлайн «Marina Diaczenko - Miedziany Król» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Stawiguda, Год выпуска: 2009, ISBN: 2009, Издательство: Solaris, Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Miedziany Król: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Miedziany Król»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Akcja powieści toczy się w tym samym uniwersum co wcześniejsza powieść ukraińskiego duetu, "Waran". Jej bohaterem jest potomek wyklętej przez większość ludów zamieszkujących ów świat rasy heksów; trudno się zresztą dziwić niechęci do kanibali. Natura obdarza go niesamowitą pamięcią; wystarczy mu raz przeczytać książkę, by potrafił zacytować ją bez najmniejszego choćby błędu.
Przypadek sprawia, że poznaje pradawne zaklęcie — prośbę skierowaną do tytułowego Miedzianego Króla: w zamian za rzecz szczególnie dla proszącego ważną Król dać ma to, czego w danej chwili proszący szczególnie potrzebuje, przy czym to Król, a nie proszący, decydować ma, co stanie się przedmiotem zamiany. Chłopak korzysta z owej wiedzy w sposób bezwzględny. Dzięki niej z niewolnika wspina się na sam szczyt społecznej drabiny — dowodzona przez niego armia jest w stanie konkurować z największymi potęgami tego świata. Czy aby jednak na pewno dzięki temu osiąga sukces? Czy może osiągnąłby go i tak, bez pomocy mitycznego Króla?

Miedziany Król — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Miedziany Król», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— Morska Dziewico… zaczynam widzieć w tobie człowieka — wyszeptała nad ranem.

— Co w tym strasznego?

— To… niemożliwe. Niemożliwe jest wierzyć w to, że jesteś człowiekiem. To poruszy… świat. Wszystko.

— Świat jest kruchy. Życie jest kruche. Po prostu uwierz, że cię kocham.

Gorzko się zaśmiała — i nagle po raz pierwszy odpowiedziała na jego pieszczoty.

Ciężar na jego duszy osłabł.

Jej włosy ciemnym złotem rozsypały się po poduszce. Jej skóra była brązowa, matowa, wilgotna od gorączkowego potu. Z pierwszymi promieniami słońca zasnęła — rozdarta, ale w końcu ukojona, spokojna, niemal szczęśliwa. W jej snach Mirtie kwitło i zapalały się ognie nad różowymi i białymi mostami.

— Miedziany Królu, Miedziany Królu. Weź, co jest mi drogie! Daj, czego potrzebuję!

Ostatecznie nie dowiedział się, jak ma na imię.

* * *

Po złożeniu tej nowej ofiary doświadczył chwilowej rozkoszy zrozumienia. Był silny i wielki jak nigdy, był mądry, ale do Ostatecznego Poznania zostało wciąż pół kroku. Tutaj, obok, na wyciągnięcie ręki. Cień wędrowca, idącego na zachód.

Leżał sam w rozrzuconej pościeli. Widział długie kosmyki, złotym haftem pobłyskujące na poduszce. Znowu złożył w ofierze człowieka, dopadło go przerażenie,” którego doświadczył zapewne muzykant Gejl, kiedy gryzł swoje ręce.

— Imperatorze — wyszeptał Razwijar. — Bogini Wof… Ktokolwiek. Pomóżcie mi!

Odpowiedzi nie było.

Wstawał świt. Wstał, ubrał się, nie wiedząc jeszcze, dokąd się wybiera i bez określonego celu po kilku minutach zaszedł do komnaty Podarka. Chimajryd spał, rozłożywszy się na pierzynie, a przy jego łóżku siedziała, jakby oczekując na coś, jego matka.

— Stój tam, Razwijar — jej głos był niski jak warkot rozjątrzonego smoka. — Stój tam i nie podchodź.

— Jaska?

— Zabiję cię, jeśli zrobisz choć krok.

Chłopiec poruszył się budząc powoli, ale Jaska nawet nie spojrzała na niego.

— Wiem, po co przyszedłeś. Wszystko wiem, Razwijar, już od dawna. Mój syn nie dostanie się Miedzianemu Królowi. I tak zwlekałam zbyt długo… Wyjedziemy dzisiaj. Nie możesz nas zatrzymać.

— Za bardzo przywykłaś do swojej potęgi — wolno powiedział Razwijar. — I wierzysz we własną nieomylność.

Tak naprawdę przyszedł po to, żeby, jak wtedy na statku, objąć dziecko i choć na chwilę przywrócić sobie duchowy spokój. Był pewien, że po to przyszedł, ale matka, wielki mag wiedziała lepiej i władca kamiennego zamku uświadomił sobie nagle, że ona ma rację.

Turkusowy pierścień na palcu Jaski rozbłysnął i zalał komnatę drżącym, nerwowym światłem.

— Odejdź. Albo umrzesz w tej chwili.

Podarek wybudził się zupełnie. Podskoczył na łóżku.

— Mamo! Co ty robisz?!

Jaska ledwie zdążyła chwycić go za kołnierz nocnej koszuli.

— Łuks! Do mnie!

Otworzyły się drzwi w głębi komnaty. Wszedł Łuna Księżyca, Razwijar był wstrząśnięty, jak dawno go nie widział. Nagóren postarzał się, jego krótka broda gdzieniegdzie posiwiała, szerokie ramiona zgarbiły się. Sierść była nastroszona i straciła blask. Na grzbiecie, wytartym przez siodło, bezradnie różowiała skóra.

Zamarł pomiędzy Jaską a Razwijarem. Popatrzył na żonę i na syna. Przeniósł wzrok na jeźdźca i władcę.

— Łuks, chodź z nami — wywarczała Jaska. — On sprzedał siebie i swoje życie Miedzianemu Królowi. On sam jest Miedzianym Królem. On nie składa ofiar — zabiera, zatraca siebie! Nie zatrzyma się.

— Mamo! Przecież to…

— Przyszedł, żeby cię złożyć w ofierze, Dar.

— Nie! — Podarek szarpnął się tak, że zatrzeszczało płótno.

— Razwijar…

— Łuks! — zawyła Jaska, odciągając do tyłu, niczym piórko, zapierającego się, maleńkiego chimajryda. — Jesteś z nami?!

— Jaska — przemówił ten, niemal bezgłośnie. — On jest moim jeźdźcem.

— Zaniesie cię na ołtarz!

— Jest moim jeźdźcem.

— Idiota!

— Jestem Nagórenem. A on jest moim jeźdźcem. Zabierz dziecko… Ja zostanę.

Jaska odwróciła się do niego z wykrzywioną gniewem, straszną twarzą. Napotkała ponure, ale bardzo stanowcze spojrzenie chimajryda.

— Co mi mówiłeś?! — krzyknęła kobieta. — Co mi obiecałeś?

— On jest moim jeźdźcem.

— A ja jestem twoją żoną!

— Wedle jego woli. On jest moim jeźdźcem.

— Poczekajcie — powiedział Razwijar i wrócił do drzwi. — Nie potrzebujemy takich rozpaczliwych scen… Odchodzę.

— Czy aby daleko? — Kobieta uniosła podbródek.

— Na Złotą Górę — głos władcy był lodowato spokojny, jego przyszłość leżała przed nim niczym zalana księżycowym blaskiem równina. — Odbyć pielgrzymkę. Łuks, chodź ze mną.

Jaska, możesz zabrać małego na „Skrzydlaka” choćby teraz. Tylko zostaw mi „Puzana”.

Nozdrza maga rozdęły się z przyzwyczajenia, jakby chciały wciągnąć w siebie całe powietrze w komnacie.

— Ty po TO tutaj przyszedłeś — powiedziała nieoczekiwanie spokojnie. — TO właśnie miałeś zamiar zrobić, tak?

— Tak — powiedział Razwijar.

— Paliłeś ich statki? Ja paliłam… dla ciebie?

— Tak.

— Zmieszałeś ich wszystkich z błotem, zgwałciłeś, poniżyłeś?

— Tak.

— Przeklęty Heksie!

— Tak. Łuks, idziemy.

— Nie! — Jaska teraz prawie piszczała. — On jest moim mężem… Ojcem mojego syna…

Pójdzie z nami! Proszę, chodź!

Nagóren długo patrzył na nią i Podarka. Razwijar czekał.

— On jest moim jeźdźcem.

W oczach Jaski mignął cień — jakby upadł topór.

* * *

Złota Góra wznosiła się daleko od morza, na tyłach Mirtie. Wielki występ wisiał nad przepaścią, niskie krzaki były obwieszone drobniutkimi dzwoneczkami. Według tradycji Mirtie, na Złotą Górę przychodzili nowożeńcy i zostawiali tutaj dzwoneczek, uważano, że przyniesie to szczęście młodym małżonkom.

Dzwoneczki grały cichuteńko, prawie na granicy słyszalności.

Razwijar patrzył na miasto. Nagóren stał obok, osiodłany, jego boki drżały — droga nie była łatwa. Wschodziło słońce. Poranne Mirtie było bardziej świeże i lekkie aniżeli Mirtie o zachodzie. Teraz, z góry, nie wydawało się szybujące — rozpostarte na nizinie pod górą, łowiło słońce czerwonymi i złotymi dachami, dotykało nieba złotymi szpilami iglic.

— Jak to się stało? — szeptem zapytał Łuks.

— Sam nie wiem.

— Jak to się stało? Zawsze byłem obok… Mój brat. Mój jeździec.

— Kiedy się spotkaliśmy, byłem już… już złożyłem pierwszą ofiarę. Nic nie mogłeś zrobić.

Nikt nie mógł nic zrobić. To jak śmiertelna choroba. Jak życie, które i tak zakończy się śmiercią.

Łuks patrzył spokojnie i surowo, tak jak patrzył zawsze. Razwijarowi nagle zrobiło się lżej.

Teraz mógł mówić.

— Wszystko rozumiem. Widzę każde ziarenko piasku, wiem, gdzie ono było i czym się stanie… Jaska torturowała dla mnie i zabijała wedle mojego rozkazu. Ona nie kocha syna, ponieważ ten stanął między nami. Ona nie kocha ciebie, ponieważ byłeś wobec niej zbyt uległy i zawsze mogła na ciebie liczyć. A mnie? Mnie nienawidzi. Łuks, jej dusza jest spalona jak te statki i to ja sprawiłem. Wiem, że nie mogę prosić o wybaczenie. Nie należy prosić o wybaczenie za to, co masz zamiar zrobić znowu.

Chimajryd podszedł bliżej. Położył rękę na ramieniu Razwijara. Ten patrzył na miasto.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Miedziany Król»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Miedziany Król» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Marina Diaczenko - Zoo
Marina Diaczenko
Marina Diaczenko - Tron
Marina Diaczenko
Marina Diaczenko - Rytuał
Marina Diaczenko
Marina Diaczenko - Ostatni Don Kichot
Marina Diaczenko
Marina Dyachenko - The Scar
Marina Dyachenko
Marina Diaczenko - Następca
Marina Diaczenko
Marina Diaczenko - Awanturnik
Marina Diaczenko
Marina Diaczenko - Szrama
Marina Diaczenko
Marina Diaczenko - Dzika energia
Marina Diaczenko
Marina Diaczenko - Odźwierny
Marina Diaczenko
libcat.ru: книга без обложки
Marina i Siergiej Diaczenko
libcat.ru: книга без обложки
Marina i Siergiej Diaczenko
Отзывы о книге «Miedziany Król»

Обсуждение, отзывы о книге «Miedziany Król» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x