Paul Thompson - Pierworodny

Здесь есть возможность читать онлайн «Paul Thompson - Pierworodny» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Pierworodny: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Pierworodny»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Silvanos, dostojny założyciel zjednoczonego państwa elfów znanego jako Silvanesti, umiera i zostaje pochowany w kryształowym grobowcu. Tron Mówcy Gwiazd przechodzi na jego syna — Sithela, który sam jest ojcem dwóch bliźniaczych synów. Książęta Sithas i Kith-Kanan reprezentują rodzące się w narodzie nowe frakcje. Niestabilna sytuację starają się wykorzystać wrogowie — zarówno ci zewnętrzni jak i wewnętrzni. Nieznani najeźdźcy pustoszą dalekie prowincje państwa, narastają niepokoje wśród ludu, mnożą się kolejne spiski pałacowe. Drogi rywalizujących ze sobą braci rozchodzą się. Obaj zmuszeni będą dokonywać dramatycznych wyborów, które położą kres jedności i zadecydują o losach ich rodziny i wszystkich elfów...

Pierworodny — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Pierworodny», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Nirakina otrzymała błogosławieństwo swego męża w niesieniu pomocy wysiedlonym osadnikom. Specjalnie w tym celu wyznaczono potężny pas ziemi, ciągnący się wzdłuż południowych krańców miasta, gdzie w ciągu kilku ostatnich tygodni wyrosła prawdziwa dzielnica nędzy, pełna namiotów i mizernych przybudówek. Nirakina przekonała wiele spośród gildii i świątyń, aby wspierały uchodźców jedzeniem, kocami i pieniędzmi.

Sithel także czynił, co mógł, by pomóc uciekinierom, jednak jego praca była dużo bardziej skomplikowana ze względu na wymogi stanu. Wieża Gwiazd codziennie pełna była petentów, którzy błagali Mówcę, by ten zgromadził armię i oczyścił równiny z najeźdźców. Sithel słusznie zauważył jednak, że nie było to najlepsze rozwiązanie. Potężna, ale powolna armia nigdy nie dałaby rady schwytać niewielkich, zwinnych grup.

— Nasi sąsiedzi na zachodzie, Thorbardin i Ergoth, byliby zdecydowanie niezadowoleni, widząc u swych granic elfią armię — oznajmił Sithel najbardziej wojowniczym spośród arystokratów. — Byłoby to zaproszenie do wojny, a takiego zaproszenia nie poprę.

Do Silvanostu napływali zatem kolejni uchodźcy; najpierw cieniutką strużką, później wartkim strumieniem. Znający tych łudzi i ich problemy Tamanier Ambrodel został głównym doradcą lady Nirakiny. Szybko okazał się niezastąpionym pomocnikiem, ale mimo wszelkich starań z jego strony obozowisko nad brzegiem rzeki zmieniło się w enklawę brudu, nędzy i chuligaństwa, nad którą nieprzerwanie unosiły się opary dymu i którą przenikała atmosfera strachu. Nie potrzeba było wiele czasu, by sympatia i szacunek, które żywili do uchodźców mieszkańcy Silvanostu, zmieniły się w odrazę.

Tego dnia Nirakina zeszła nad brzeg rzeki, by porozmawiać z nowo przybyłymi uciekinierami. Zmęczonych i brudnych uchodźców zdziwił widok czekającej na błotnistym brzegu żony Mówcy, której bogato zdobiona suknia ciągnęła się po rozmokniętym błocie. Kobiecie towarzyszył tylko Tamanier Ambrodel.

— Są tacy smutni, tacy zmęczeni — szepnęła Nirakina na, podczas gdy stojący u jej boku wysoki elf robił notatki na woskowej tabliczce.

— Smutną jest rzeczą utracić dom i tych, których się kochało, pani. Tamanier dorysował na tabliczce dwudziestą kreskę, po czym wszystkie przekreślił. — Dwustu dwudziestu na jednej barce, włączając w to sześćdziesięciu sześciu ludzi i półludzi. — Spojrzał na Nirakine niepewnym wzrokiem, — Mówca nie będzie zadowolony, że do miasta przybywają osobnicy innej krwi.

— Znam serce Mówcy — odparła odrobinę ostro Nirakina. Jej drobna postać zadrżała ze wzburzenia. — To inni pragną kłopotów dla tych biedaków.

Na brzeg wyszła umęczona elfka, tuląc w ramionach dziecko. Nagle poślizgnęła się i upadla na kolana, wprost do błotnistej wody. Kolejni, wyczerpani uchodźcy przeszli obok, nie zwracając na nią najmniejszej uwagi. Nie wahając się ani chwili, Nirakina weszła pomiędzy milczący tłum, pomagając kobiecie stanąć na nogi. Kiedy ich oczy się spotkały, elfka rzekła: — Dziękuję ci, pani.

Nie mając nic więcej do powiedzenia, przytuliła dziecko i z trudem, ruszyła na brzeg. Nirakina stała bez ruchu, podziwiając odwagę kobiety, kiedy czyjaś dłoń dotknęła jej ramienia.

— Lepiej bądź ostrożna, pani — rzekł Tamanier. Słysząc jego słowa, Nirakina odparła obojętnie:

— Kapłani i arystokraci będą gotować się ze złości, zwłaszcza jeśli chodzi o uciekinierów mieszanej krwi. — Wyraz spokoju na jej twarzy zniknął. — Powinno się im kazać tu przyjść i zobaczyć tych biedaków, którym odmawiają wygody i schronienia!

Tamanier łagodnie odciągnął żonę Mówcy z powrotem na brzeg.

Po drugiej stronie miasta Wieża Gwiazd rozbrzmiewała głosami potępienia dla przybywających uchodźców.

— Kiedy bogowie stworzyli świat, nasza rasa narodziła się jako pierwsza, by stać na straży prawa i praw dy — ogłosił Firincalos, wysoki kapłan E’li. Naszym świętym obowiązkiem jest, abyśmy pozostali tacy, jakimi stworzyli nas bogowie — czystą rasą, zawsze rozpoznawaną jako Silvanesti.

— Mądrze powiedziane! Szczera prawda! — zawołało podniesionym głosem zgromadzenie kapłanów i arystokratów.

Sithas przyglądał się swemu ojcu. Mówca ze spokojem przysłuchiwał się panującej dookoła wrzawie, nie wyglądał jednak na zadowolonego. Nie chodziło o to, że jego ojciec nie zgadzał się z czcigodnym Firincalosem; Sithas już wcześniej słyszał podobne argumenty. Wiedział jednak, że Mówca nienawidził, kiedy go pouczano.

Od czasu Dni Rozpraw Sithas codziennie stał u boku swego ojca, biorąc udział w powszednich obowiązkach związanych ze sprawowaniem władzy. Jego szacunek do Mówcy stał się jeszcze większy, gdy zrozumiał, jak Sithel stara się utrzymać równowagę pomiędzy prośbami kapłanów, pomysłami arystokratów, potrzebami członków gildii, a tym, co uważał za najlepsze dla Silvanestyjczyków.

Sithas czuł szacunek, ale nie podziw. Uważał, że jego ojciec jest zbyt giętki i zbyt często poddaje się wpływom nieodpowiednich ludzi. Zaskoczyło go to, gdyż zawsze uważał, że Sithel jest silnym władcą. Dlaczego zamiast bezustannie szukać kompromisów, najzwyczajniej w świecie nie żądał posłuszeństwa?

Sithel gestem dłoni nakazał milczenie. Miritelisina, wysoka kapłanka bogini Quenesti Pah, stała, czekając, aż Mówca pozwoli jej zabrać głos, Kiedy w sali zapadła cisza. Sithel pozwolił jej przemówić. — Muszę zapytać czcigodnego i prawego Firincalosa, co chciałby uczynić z mężami, żonami i dziećmi, którzy teraz marnieją w nadbrzeżnych chatach; z tymi, którzy, choć nic są czystej krwi, czują się głęboko związani z naszą rasą?

Jej dźwięczny głos wypełnił całą wieżę. W latach swej młodości Miritelisina była sławna pieśniarka i w lej chwili zdawała się wykorzystywać wszystkie swe umiejętności, by zagrać na uczuciach swych słuchaczy.

— Czy powinniśmy wrzucić ich do rzeki? Wygnać ich z wyspy, wprost ku mieczom i pochodniom tych, którzy przepędzili ich ze wschodu?

— Tak! — odezwało się z tłumu kilka schrypniętych, ostrych głosów.

Sithas splótł ramiona i z uwagą przyjrzał się kapłance. W swej szafirowej przepasce, białej szacie i wlokącej się za nią, błękitnej niczym niebo szarfie, kobieta zdawała się iście królewską postacią. Jej sięgające do pasa, jasne jak len włosy opadły na plecy, kiedy Miritelisina wymierzyła oskarżycielski palec w tłum stojących za jej plecami mężczyzn.

— Wstydźcie się wszyscy! — zawołała. — Czy w Silvanoście nic ma już litości? Ludzie i półludzie nie przybyli tu dlatego, że chcą tutaj być! Wyrządzono im wielkie zło. Zło, za które należy kogoś obwinie. Jednak traktowanie ich, jak gdyby byli zwierzętami, i odmawianie im schronienia, również jest złem! Świeci bracia, czy to jest właśnie droga prawości i prawdy, o której mówi szanowny Firincalos? W moich uszach brzmi to zupełnie inaczej i prędzej spodziewałabym się usłyszeć tak ostre słowa od wyznawców Smoczej Bogini!

Sithas zesztywniał. Nieposłuszna kapłanka posunęła się za daleko! Firincalos i jego sprzymierzeńcy najwyraźniej również tak myśleli. Na słowa Miritelisiny przepchnęli się na przód zgromadzenia, rozwścieczeni porównywaniem ich do sługusów Bogini Zła. Powietrze zgęstniało od nagłych głosów potępienia, jednak zasiadający na tronie Sithel nie uczynił nic, by powstrzymać rozgniewanych kapłanów.

Sithas zwrócił się w stronę ojca.

— Czy mogę przemówić? — spytał szeptem. — Czekałem, aż zabierzesz w tej sprawie głos — — odparł niecierpliwie Sithel. — Proszę bardzo. Pamiętaj jednak: pływając z wężami, ty również możesz zostać ukąszony.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Pierworodny»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Pierworodny» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Paul Thompson - The Qualinesti
Paul Thompson
Paul Thompson - Sister of the Sword
Paul Thompson
Paul Thompson - Sanctuary
Paul Thompson
Paul Thompson - Destiny
Paul Thompson
Paul Thompson - The Forest King
Paul Thompson
Paul Thompson - The Middle of Nowhere
Paul Thompson
Paul Thompson - Dargonesti
Paul Thompson
Paul Thompson - Darkness and Light
Paul Thompson
Paul Thompson - Riverwind
Paul Thompson
Paul Thompson - A Hero's justice
Paul Thompson
Paul Thompson - The Wizard_s Fate
Paul Thompson
libcat.ru: книга без обложки
Paul Thompson
Отзывы о книге «Pierworodny»

Обсуждение, отзывы о книге «Pierworodny» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x