Robert Silverberg - Czarnoksiężnicy Majipooru

Здесь есть возможность читать онлайн «Robert Silverberg - Czarnoksiężnicy Majipooru» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, Год выпуска: 1999, ISBN: 1999, Издательство: Prószyński i S-ka, Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Czarnoksiężnicy Majipooru: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Czarnoksiężnicy Majipooru»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Wieloletni władca Majipooru, który zapewnił swoim poddanym niebywały dobrobyt, spoczywa na łożu śmierci. Zanim jednak tron obejmie Lord Confalume, musi zostać wyznaczony również jego następca. Niemal pewnym kandydatem jest książę Prestimion, gdyż Korsibarowi, jako synowi Confalume’a, tradycja zakazuje dziedziczenia władzy po ojcu. Korsibar postanawia zburzyć panujący porządek, używając w tym celu magii. Wybucha krwawa wojna domowa.

Czarnoksiężnicy Majipooru — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Czarnoksiężnicy Majipooru», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— A więc żałujesz tego, czego dokonałeś?

— Ależ skąd, nawet w najmniejszym stopniu.

Korsibar mówił jednak bez przekonania. Siostra pochyliła się i szepnęła mu do ucha:

— Pamiętaj, wszystko to zostało przepowiedziane. — Spojrzała na stojącego samotnie w odległym kącie tajemniczego, zamyślonego Sanibaka-Thastimoona i dodała jeszcze: — To twoje przeznaczenie, bracie.

— To moje przeznaczenie — zgodził się Korsibar, czekając na przypływ entuzjazmu, który słowo „przeznaczenie” wzbudzało w nim ostatnio, tym razem jednak nic nie poczuł. Druga szklaneczka młodego, pienistego wina rozgrzała go i zdołała usunąć zmęczenie jego duszy.

Przeznaczenie, pomyślał. Tak, przeznaczenie. Przeznaczenie, któremu podporządkować muszę wszystko. Wszystko. Tak, wszystko.

2

Nowa władza zezwoliła byłemu Lordowi Confalume’owi pozostać w apartamentach, które zajmował jako Koronal. Niemniej oznaki nagłej przemiany systemu rządów na Majipoorze wydały się Prestimionowi jasne nawet w korytarzu prowadzącym do tych apartamentów. Wielcy Skandarzy z gwardii Lorda Confalume’a nadal byli na służbie, lecz teraz mieli na twarzach maleńkie maski świadczące, że są urzędnikami Pontyfikatu. Wyglądali wręcz śmiesznie. Poza tym w tłumie kręcącym się pod drzwiami do apartamentu Confalume’a kręciło się mnóstwo pontyfikalnych urzędników.

Jeden z nich, Ghayrog o perłowych łuskach, spojrzał na Prestimiona z pogardą.

— Twierdzisz, że wyznaczono ci spotkanie z Jego Wysokością? — spytał.

— Jestem książę Prestimion z Muldemar. Naszemu światu grozi niebezpieczeństwo, Pontifex zgodził się na spotkanie ze mną o tej godzinie.

— Pontifex poinformował nas, że jest bardzo zmęczony i życzy sobie, by odwołano wszystkie audiencje.

— A więc odwołajcie je, gdy już się z nim zobaczę — powiedział Prestimion. — Nie wiecie, kim jestem? Nie wiecie, co się dziś tutaj stało? Idźcie już! Bierzcie się do roboty! Powiedzcie Jego Wysokości, że na spotkanie z nim czeka książę Prestimion.

Biurokraci Pontyfikatu wszczęli między sobą długą dyskusję, po czym Ghayrog w towarzystwie innej zamaskowanej postaci znikł w apartamencie Confalume’a, gdzie najprawdopodobniej odbyła się kolejna długa konferencja. W końcu obaj pojawili się z powrotem i Ghayrog oznajmił:

— Pontifex cię przyjmie. Zezwala ci na dziesięć minut rozmowy.

Otworzyły się wielkie drzwi ozdobione jeszcze dawnym monogramem LCK i Prestimion wszedł do środka. Confalume, pokonany i samotny, siedział za biurkiem z drewna simbajindera, z głową opartą na pięściach. Wszędzie wokół poniewierały się rozrzucone akcesoria magiczne, niektóre poprzewracane, inne niedbale zepchnięte w kąt.

Nowy Pontifex podniósł wreszcie głowę. Oczy miał zaczerwienione i pełne rozpaczy.

— Wasza Wysokość — powiedział Prestimion zimno, wykonując jednocześnie znak poddania.

— Jestem… tak, przynależy mi ten tytuł — odparł z wahaniem Confalume.

Był cieniem samego siebie. Twarz miał obwisłą, całą postawą zdradzał zagubienie i rozpacz. Władca świata, żałosny nędzarz, którego poleceń nie słucha nawet syn!

— I co dalej? — spytał ostro Prestimion. Walczył ze sobą, próbował ukryć gniew i ból. Nagła, niewyobrażalna wręcz klęska raniła go niczym ostrze noża. — Pozwolisz, by ta komedia potoczyła się siłą rozpędu?

— Prestimionie, proszę…

— Proszę? Proszę? Skradziono mi koronę, twój syn bezprawnie skradł koronę nam wszystkim, a ty mówisz: „Prestimionie, proszę…” — tylko tyle i nic więcej?

— Mój rzecznik winien być tu, wraz z nami. Kai Kanamat… jest rzecznikiem Pontifexa, póki nie mianuję własnego kandydata. — Confalume mówił głosem słabym, piskliwym i cichym, opadającym od czasu do czasu do niezrozumiałego szeptu. — Przecież wiesz, że Pontifex nie powinien przemawiać bezpośrednio do podwładnych. Z pytaniami należy zwracać się do rzecznika, który przekaże je Pontifexowi i…

— Doskonale zdaję sobie z tego sprawę — przerwał mu Prestimion. — O tym możemy porozmawiać później. Jeśli naprawdę jesteś Pontifexem, Confalume, co zamierzasz zrobić w sprawie uzurpacji władzy przez twojego syna?

— Uzurpacji… syna…

— Znasz lepsze od „uzurpacji” określenie na to, co się stało?

— Prestimionie… proszę…

Prestimion spojrzał na Pontifexa w zdumieniu.

— Wasza Wysokość, czy w oczach błyszczą ci łzy?

— Proszę… proszę…

— Czy Korsibar odwiedził cię po przejęciu władzy?

— Przyjdzie później — powiedział Confalume ochryple. — Musi teraz spotykać się z różnymi ludźmi… rządzić… podpisywać…

— A więc zamierzasz utrzymać go na stanowisku Koronala? Confalume nie odpowiedział. Podniósł z blatu biurka jakieś przypadkowe narzędzie magiczne, coś ze srebrnych drutów i złotych pierścieni, i obracał to w dłoniach jak małe dziecko.

Prestimion nie ustępował.

— Znałeś wcześniej plany Korsibara?

— Nie znałem.

— Spadło to na ciebie jak grom z jasnego nieba, prawda? Stałeś tak nieruchomo, po prostu stałeś, pozwoliłeś wyrwać sobie koronę z rąk i nie zaprotestowałeś ani słowem. Czy tak to się obyło?

— Nie wyrwał mi korony z rąk. Korona leżała na poduszce. Na chwilę zakręciło mi się w głowie, jakby zasłona mi spadła na oczy, a kiedy oprzytomniałem, trzymał koronę w dłoniach. Zupełnie się tego nie spodziewałem, daję ci słowo, Prestimionie. Byłem zaskoczony jak wszyscy. Chyba nawet bardziej niż wszyscy. A potem wszystko się zdecydowało. Miał koronę. Siedział na tronie Koronala. A w sali było mnóstwo jego żołnierzy.

— Septach Melayn powiedział mi, że jemu też zrobiło się słabo. Ja również czułem się dziwnie, kiedy szedłem korytarzem. Nie uważasz, że stało się to dzięki czarom? — Prestimion wściekły chodził tam i z powrotem przed biurkiem Pontifexa. — Na Boginię! — krzyknął naraz w zdumieniu. — Przecież ja nie wierzę w magię! Lecz któż może być winny, jeśli nie ten dwugłowy mag Korsibara? Zesłał na nas słabość, by żołnierze mogli wedrzeć się do sali i umożliwić mu złapanie korony w te jego złodziejskie łapska. Wiem, że coś takiego jest niemożliwe, lecz czy istnieje coś bardziej niemożliwego niż kradzież korony? A przecież zdarzyła się na naszych oczach. — Zatrzymał się, oparł dłońmi na blacie biurka, pochylił. Z nieujarzmioną siłą patrzył w oczy Confalume’a. — Jesteś teraz nowym Pontifexem Majipooru. Dysponujesz władzą wystarczającą, by zakończyć tę komedię jednym rozkazem.

— Doprawdy, Prestimionie?

— A któż ośmieli się ci sprzeciwić? Jesteś Pontifexem. Potęp uzurpację Korsibara, rozkaż swej gwardii odebrać mu koronę, mianuj prawomocnego Koronala. Ja załatwię resztę.

— I co zrobisz, Prestimionie?

— Zaprowadzę porządek. Odsunę konspiratorów od władzy i anuluję wszystkie decyzje, które zdążyli podjąć. Przywrócę państwo do równowagi.

— On ma za sobą armię.

— Może gwardię Koronala, z całą pewnością nie armię, i może nawet nie całość gwardii. Nie wyobrażam sobie, by gwardziści, jeszcze dziś rano oddani ci na śmierć i życie, odmówili wykonania twych rozkazów.

— Kochają Korsibara.

— Wszyscy kochamy Korsibara — stwierdził kwaśno Prestimion. — Ale na tym świecie rządzić będzie rozsądek i prawo. Nikt nie mianuje Koronalem samego siebie, a w każdym razie nikomu nie może to ujść na sucho. Czyżbyś zapomniał, że Pontifex jest wyższym monarchą, że nie tylko Koronal, lecz on również ma żołnierzy i ci żołnierze słuchają wyłącznie jego rozkazów?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Czarnoksiężnicy Majipooru»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Czarnoksiężnicy Majipooru» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Robert Silverberg - Sorcerers of Majipoor
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Les montagnes de Majipoor
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Les Sorciers de Majipoor
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Chroniques de Majipoor
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Kroniki Majipooru
Robert Silverberg
libcat.ru: книга без обложки
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Crónicas de Majipur
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Majipoor krónikái
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Góry Majipooru
Robert Silverberg
Robert Silverberg - The Mountains of Majipoor
Robert Silverberg
Отзывы о книге «Czarnoksiężnicy Majipooru»

Обсуждение, отзывы о книге «Czarnoksiężnicy Majipooru» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x