Robert Silverberg - Czarnoksiężnicy Majipooru

Здесь есть возможность читать онлайн «Robert Silverberg - Czarnoksiężnicy Majipooru» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, Год выпуска: 1999, ISBN: 1999, Издательство: Prószyński i S-ka, Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Czarnoksiężnicy Majipooru: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Czarnoksiężnicy Majipooru»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Wieloletni władca Majipooru, który zapewnił swoim poddanym niebywały dobrobyt, spoczywa na łożu śmierci. Zanim jednak tron obejmie Lord Confalume, musi zostać wyznaczony również jego następca. Niemal pewnym kandydatem jest książę Prestimion, gdyż Korsibarowi, jako synowi Confalume’a, tradycja zakazuje dziedziczenia władzy po ojcu. Korsibar postanawia zburzyć panujący porządek, używając w tym celu magii. Wybucha krwawa wojna domowa.

Czarnoksiężnicy Majipooru — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Czarnoksiężnicy Majipooru», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Teraz jednak, gdy stanął przy niej, może nawet za blisko, zaniepokoiło ją co innego — otóż po raz pierwszy dostrzegła w nim mężczyznę.

Oczywiście, nadal nie imponował wzrostem, a jasne włosy strzygł w sposób, który bynajmniej nie dodawał mu urody. Pod wieloma względami był jednak innym człowiekiem. Zachowywał się z godnością, jak prawdziwy Koronal, i najwyraźniej przychodziło mu to bez wysiłku. Patrzył władczo; miała wrażenie, że czuje bijącą od niego siłę. Być może, powodem były jego wspaniałe szaty, Thismet jednak doskonałe zdawała sobie sprawę z tego, że reaguje na coś znacznie bardziej pierwotnego, na magnetyzm czekającej go nieuchronnie władzy. To ją przyciągało, poczuła ciepło rodzące się w jej łonie, ogarniające piersi, docierające do głowy.

Ciekawe, czy on doznaje takich uczuć w mojej obecności, pomyślała. Miała wrażenie, że spostrzega ich oznaki: ruch oczu, rumieniec na twarzy. Sprawiło jej to przyjemność tak wielką, że aż zakręciło się jej w głowie.

A potem rozgniewała się sama na siebie. Co to za idiotyzm? Każdą myślą, każdym czynem musi od tej chwili działać przeciwko temu mężczyźnie, by przeszkodzić mu w osiągnięciu władzy. Jeśli Prestimion czuje do niej pociąg, doskonale, da się to wykorzystać przeciwko niemu, lecz czemu ona czuje pociąg do niego? To głupota, to głupota godna pogardy.

— Znasz Sanibaka-Thastimoona, jak sądzę — powiedziała, ledwie widocznym skinieniem głowy wskazując stojącego tuż za nią Su-Suherisa. — Jest magiem mojego ojca, czasami i ja korzystam z jego usług.

— Znam go, oczywiście, ale do tej pory nie miałem przyjemności zamienić z nim choćby słowa.

Su-Suheris skłonił się księciu, prawą głową nieco głębiej niż lewą.

— Ostatnio Sanibak-Thastimoon często i długo patrzy w gwiazdy, książę, by zbadać w nich losy nowych rządów. Powiedział mi właśnie, że jego przepowiednie z pewnością cię zainteresują.

— Doprawdy? — Prestimion nie wykazał zainteresowania większego, niż nakazywała uprzejmość. Thismet zbyt późno przypomniała sobie, że uchodzi on za sceptycznie nastawionego do wszystkich form czarnoksięstwa i przepowiadania przyszłości. Nie miało to jednak większego znaczenia; w tej chwili chodziło wyłącznie o to, by odwrócić jego uwagę od rozmowy Korsibara i Farąuanora toczącej się po drugiej stronie sali.

Księżniczka spojrzała na Sanibaka-Thastimoona, wzrokiem nakazując mu, by przemówił. Mag nie pokazał po sobie ani zaskoczenia, ani niepokoju, choć Thismet w żaden sposób nie uprzedziła go o tym, czego po nim oczekuje.

— Stwierdziłem — powiedział bez wahania — że czasy, które nadejdą, kryją w sobie wiele niespodzianek, książę, zarówno dla ciebie, jak i dla nas wszystkich.

Prestimion uniósł lekko brwi, dając tym do zrozumienia, że jest zaciekawiony, choć nie przesadnie.

— Mam nadzieję, że będą to miłe niespodzianki — powiedział tylko.

— Och, niektóre z pewnością.

Książę Muldemar roześmiał się, słysząc te słowa.

— Nie jestem pewien, czy cieszy mnie twa przepowiednia — stwierdził. Poprosił maga o więcej szczegółów, na co Su-Suheris odparł uroczyście, że owszem, udzieli ich, jeśli tylko zezwolą na to jego moce.

Thismet tymczasem ponad ramieniem Prestimiona obserwowała brata dyskutującego z Farąuanorem. Zauważyła ożywienie na twarzy Korsibara; mówił coś szybko, wykonując krótkie, gwałtowne gesty. Farąuanor, stojący niemal na palcach, by choć odrobinę zmniejszyć dzielącą ich różnicę wzrostu, próbował chyba dodać mu odwagi. Nagle Korsibar spojrzał na siostrę; odczytała z jego oczu zdumienie, oszołomienie, a chyba i gniew, i nagle poczuła, że musi, po prostu musi dowiedzieć się, jaki był efekt rozmowy przyjaciół.

Sanibak-Thastimoon tymczasem zalewał Prestimiona oceanem przepowiedni tak szybko, jak tylko był w stanie je wymyślać. Ubierał je w charakterystyczne dla jego zawodu mętne ogólniki, opowiadając o gwiazdach wędrujących wstecz po orbitach i mosiężnych wężach pożerających swe ogony. Takie lub inne konfiguracje miały zapowiadać takie lub inne zdarzenie o takich lub innych skutkach, jeśli oczywiście nie zaprzeczy im takie lub inne proroctwo wynikłe z tego i owego; ani razu nie wspomniał nawet o szczegółach.

Prestimion najwyraźniej zaczynał się nudzić. W odpowiedniej chwili, korzystając z przerwy w potoku słów, bardzo uprzejmie podziękował Su-Suherisowi. Zdążył jeszcze obdarzyćThismet krótkim, olśniewającym uśmiechem i niezwykle przenikliwym spojrzeniem, które ucieszyło ją, lecz jednocześnie doprowadziło do szału.

Po czym odszedł.

Tymczasem właśnie zbliżał się do niej Farąuanor. Dziewczyna poczuła ucisk w skroniach, w głowie zakręciło się jej nagle.

— No i co? — spytała niecierpliwie.

Farąuanor sprawiał wrażenie zmęczonego, wręcz wyczerpanego, wyglądał jak kwiat zbyt długo pozostawiony w ciemności. Thismet nigdy nie widziała go tak wzburzonego. Uniósł dłoń, nakazując jej spokój, złapał kielich wina z niesionej przez służącego tacy i wypił do dna. Thismet nie miała wyboru, musiała czekać.

Po chwili stał już przed nią normalny Farąuanor, nie znający strachu, zawsze znajdujący wyjście z każdej sytuacji.

— Było to bardzo trudne — powiedział. — Ale moim zdaniem zrobiliśmy dobry początek.

Dziewczyna kurczowym gestem złapała go za ramię.

— Mów! Powiedz mi wszystko — zażądała.

Farąuanor milczał przez doprowadzającą do szaleństwa chwilę, ale wreszcie rozpoczął relację.

— Najpierw powiedziałem mu, że wszyscy dyskutują o rzuconej przez prokuratora opinii, jakoby czuł wrogość do Prestimiona i każdego jego pomysłu. Na to odpowiedział mi tak, pani: „Jeśli słowa prokuratora oznaczają, że płonę z zazdrości i marzę o tym, by zasiąść na tronie Koronala, są w istocie oskarżeniem o zdradę, a to wstrętne oskarżenie, które mogę tylko odrzucić”.

— Tak… — Thismet była rozczarowana. — Zdrada. Użył tego słowa. A ty…

— Powiedziałem mu, że wprawdzie osobiście może sądzić, iż nie jest godny tronu bardziej od Prestimiona, wielu dziś tu obecnych jest jednak innego zdania i z dumą stwierdziłem, że podzielam ich opinię. Odrzekł mi na to, że to też zdrada, okazał mi nieufność i gniew.

— I niczym nie dał do zrozumienia, że wzmianka o tronie nie tylko go zdenerwowała, lecz połechtała próżność, skoro najwyraźniej wysoko postawione osobistości uważają go za najgodniejszego kandydata na Koronala?

— Wówczas jeszcze nie.

— Ach! Wówczas jeszcze nie.

— Następnie poprosiłem o wybaczenie, jeśli czymkolwiek go obraziłem, oraz stwierdziłem, że ani moim, ani prokuratora celem bynajmniej nie było szerzenie zdrady, a już zwłaszcza zaszczepianie mu w głowie zdradzieckich myśli. Potem poprosiłem twego szlachetnego brata, pani, by przemyślał sobie rzecz następującą: pojęcie zdrady faktycznie zmienia się w zależności od okoliczności. Nikt nie nazwie zdradą czegoś, co przyniosło szczęśliwe skutki. To rozgniewało go, pani, jeszcze bardziej. Myślałem nawet, że mnie uderzy. Błagałem go więc, by się uspokoił. Powtórzyłem, że jest wielu takich, którzy sądzą, że powinien zasiąść na tronie i ich zdaniem prawa sukcesji są niesprawiedliwe. Wspomniałem o wielu wybitnych książętach z przeszłości, którzy z tego powodu nie zasiedli na tronie, wymieniłem kilka nazwisk opromienionych sławą. Wypowiedziałem się w ich imieniu z wielką swadą, bardzo pochlebnie też porównywałem walory Korsibara z ich walorami i wówczas dostrzegłem, że pomysł zaczyna mu się podobać. Uznałem, że twój brat, pani, skłonny jest nawet go rozważyć. W każdym razie moje słowa go zainteresowały, najwyraźniej obracał je w myślach, przyglądał się im, jakby coś takiego nigdy nie przyszło mu do głowy. W końcu powiedział: „Słusznie, Farąuanorze, wielu wybitnych książąt musiało się poświęcić w imię zwyczajów, o których wspomniałeś”.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Czarnoksiężnicy Majipooru»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Czarnoksiężnicy Majipooru» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Robert Silverberg - Sorcerers of Majipoor
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Les montagnes de Majipoor
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Les Sorciers de Majipoor
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Chroniques de Majipoor
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Kroniki Majipooru
Robert Silverberg
libcat.ru: книга без обложки
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Crónicas de Majipur
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Majipoor krónikái
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Góry Majipooru
Robert Silverberg
Robert Silverberg - The Mountains of Majipoor
Robert Silverberg
Отзывы о книге «Czarnoksiężnicy Majipooru»

Обсуждение, отзывы о книге «Czarnoksiężnicy Majipooru» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x