Margit Sandemo - Wyprawa

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Wyprawa» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Wyprawa: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Wyprawa»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Po unieszkodliwieniu wiedźmy Griseldy wyrusza w Ciemność wielka ekspedycja, której celem jest ocalenie olbrzymich jeleni. Podczas wyprawy okazuje się, że wielu jej młodych uczestników cierpi z powodu nieszczęśliwej miłości. W Królestwie Ciemności czają się złe istoty, o których nikt dotychczas nie słyszał. Nawet pomocnicy Móriego i Ludzi Lodu mają problemy z ich pokonaniem.

Wyprawa — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Wyprawa», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

– Znów cię ocaliłam, Lanjelinie – pisnęła Fivrelde i przesadnie głośno westchnęła.

Uśmiechnął się do niej, mógł już teraz usiąść.

– Rzeczywiście, Fivrelde, to bardzo miły zwyczaj, nie porzucaj go. Bardzo ci dziękuję, co ja bym bez ciebie zrobił?

Fivrelde jaśniała jak słoneczko. Tylko ona nie wychwyciła tonu ironii dźwięczącego w jego głosie.

Dotarli już prawie na samą górę, kiedy Nidhogg zawołał:

– Tu leży twój telefon, Kiro! Jest trochę potłuczony, wygląda też, że bestie próbowały go nadgryzać.

– Dobrze, że go znalazłeś – ucieszył się Kiro. – Rzeczywiście jest trochę nadwerężony, ale Madragowie chyba go naprawią, myślę, że nie musimy angażować w to szafiru.

Wybuchnęli śmiechem, uradowani, że cała grupa Kira się odnalazła.

Wkrótce dogonili nosze ze zwierzętami, tamta grupa bowiem posuwała się bardzo powoli. Akurat się zatrzymali, bo łania wstała.

Dolg natychmiast przystąpił do akcji, używając niebieskiego kamienia, jasne bowiem było, że w tej sytuacji kamień jest bardzo potrzebny. Łagodnie przemawiając do zwierzęcia, przyłożył kulę do jego grzbietu. Łania stała spokojnie, z lękiem tylko spoglądając na cielątko, kręcące się przy jej nogach.

Wkrótce łania odzyskała siły, ale Siska musiała usiąść w gondoli razem z cielątkiem, gdyż ono nie dawało rady iść tak daleko i tak prędko. Jori utrzymywał gondolę nisko nad ziemią tuż przy nich i łania cały czas mogła widzieć swoje dziecko. Wszyscy starali się zapewnić zwierzętom poczucie bezpieczeństwa. Wreszcie grupa posuwała się szybciej.

W końcu dotarli na łąkę, gdzie długo już ich wypatrywano.

Gdy wszyscy się przywitali ze wszystkimi, łącznie z czterema jeleniami, Tell, koordynator akcji, usiłował zapanować nad całością.

– Musimy mieć absolutną pewność, że w komplecie dotrzemy do domu – stwierdził. – Królestwo Światła opuściło dwadzieścia siedem osób.

– Dwadzieścia osiem – rozległ się cichy głosik.

– Oczywiście, Fivrelde, przepraszam, twoja pomoc była nieoceniona, dwadzieścia osiem. Spróbujemy teraz sprawdzić listę obecności, ale wydaje mi się, że nikogo nie brakuje.

I zaczął wymieniać.

– Najpierw jelenie: rodzina składająca się z trzech zwierząt wraz z dwunastką przebywającą w pobliżu niemieckiej osady, czyli łącznie piętnaście sztuk, odbywa kwarantannę w Królestwie Światła. Osiem zwierząt z ulubionego miejsca Helgego i sześć z ukrytej w górach doliny, razem z samcem samotnikiem, znajduje się uśpione w Juggernaucie i czeka na nas. Na Święte Słońce, jak my je wszystkie zmieścimy? Para jeleni i łania z cielątkiem są tu na łące. Liczyliśmy, że przywieziemy wszystkie trzydzieści trzy zwierzęta żyjące w Ciemności, tymczasem mamy ich trzydzieści cztery. Wcale nie najgorszy wynik!

– Jeszcze nie jesteśmy w domu – zauważył weterynarz, jak zawsze nastawiony negatywnie.

– Ale przynajmniej na razie. Teraz my: Chor, Móri, laborant i Goram są przy Juggernaucie, gdzie Chor śpi, czekając na nas. Bardzo mu tego potrzeba, przemierzał przecież morze piasku tam i z powrotem niemal bez przerwy, przyda mu się odpoczynek przed ostatnią podróżą do domu.

Niejednemu by się to przydało, pomyślała Siska, wszyscy sprawiają wrażenie, jakby zaraz mieli zasnąć.

– Miranda, Elena, Berengaria, Oriana, Thomas i matka Helgego, Frida, są już w Królestwie Światła dzięki wahadłowym kursom Joriego. Weterynarz i Lenore przybyli tutaj, są tu również Nidhogg, Nauczyciel, Sol i Zwierzę, jemu przydałaby się kuracja szafirem, Dolgu.

Dolg kiwnął tylko głową i zaraz zajął się rannym przyjacielem, a Tell kontynuował wyliczanie. Teraz każdy, słysząc swoje imię, musiał się zgłosić, zupełnie jak w szkolnej klasie.

– Gondagil, Helge, Jaskari, Jori, Marco, Dolg, Kiro, Siska, Tsi, Oko Nocy, Indra, Ram i ja. Ojej! Ile nas jest! Ale trzeciej tury nie będziemy wyprawiać. I jeszcze ósemka nowych, Hannagar, Elja i sześcioro mieszkańców osady. Witajcie wśród nas! O nikim nie zapomniałem? Ach, oczywiście, o najważniejszej ze wszystkich, o Fivrelde!

Mało brakowało, a ogromnie by uraził tę maleńką istotkę.

Tell bardzo się martwił. Sześć osób było już w domu i tym samym ulżyło nieco Juggernautowi, na ich miejsce jednak mieli teraz ośmioro nowych, a nawet dziewięcioro, licząc Helgego. I jedna z osób, które opuściły Ciemność gondolą, również była nowa, matka Helgego.

– Najlepsze ze wszystkiego zaś jest to, że nikogo nie utraciliśmy podczas tej wyprawy, przeciwnie, jest nas nawet więcej. O straszydła z Gór Czarnych niech się martwią Obcy, będą musieli uporać się z nimi jak najszybciej. Należy usunąć ich z tych małych państewek w Ciemności, lecz jeśli się nie mylę, strachy zawrócą, gdy tylko Hannagar i Elja znajdą się w Królestwie Światła.

Ram kiwnął głową.

– Właśnie dlatego przy pokonywaniu ostatniego odcinka do Juggernauta musimy trzymać się razem, nie dać im szansy zaatakowania Elji i Hannagara ani też nikogo z nas.

– Masz rację – przyznał Tell. – Niech oni dwoje idą w środku grupy. Jori, ile osób możesz zabrać do gondoli?

– Pięć, oprócz mnie samego.

Tell prędko wybrał tych, którzy mieli lecieć razem z Jorim.

– Helge, żebyś się mógł upewnić, czy twoja matka dobrze się czuje, Gondagil, wracaj do domu, do Mirandy. Jeden weterynarz, Jaskari zostaje. Kiro, który po tym uderzeniu nie może się pozbyć piekielnego bólu głowy. I Siska. Och, na Święte Słońce, Sisko, jak ty wyglądasz! Wiem, że ciebie, Tsi i oba jelenie wymyto do czysta w rzece, ale jak zdołałaś sprawić sobie tego sińca pod okiem?

– Kopniak rozgniewanego i wystraszonego cielątka – wyjaśniła, uśmiechając się żałośnie.

Jaskari prędko przygotował kompres i przyłożył jej do oka, a Kiro dostał dwie silne tabletki od bólu głowy. Jaskari poczuł nagle, że i jako lekarz może się do czegoś przydać, nie tylko niebieski szafir może leczyć.

Nikt z wybranej piątki nie zaprotestował. Wszyscy pragnęli jak najprędzej znaleźć się już w domu.

– Czy mam obrócić kolejny raz? – spytał Jori. – Spotkać się z wami na morzu piasku i zabrać jeszcze kogoś?

– Nie, to niepotrzebne, Chor poprowadzi teraz Juggernauta z niesłychaną szybkością. Jedź do domu, Jori, i wyśpij się, dobrze się spisałeś.

Mógłby zabrać ze sobą Lenore zamiast na przykład Gondagila, pomyślała Indra. Naprawdę aż do końca musimy ciągnąć ze sobą to okropne babsko? Nic jednak nie powiedziała.

Podróż przez straszną krainę prawie się już skończyła, to najważniejsze.

Gondola wzniosła się nad ziemię, a długa karawana ludzi i zwierząt ruszyła ku osłoniętej dolinie, gdzie czekał Juggernaut.

23

MONSTRA

Wędrówka trwała bez większych zakłóceń. Docierali już niemal do osłoniętej doliny, gdy mieszkańcy osady i Elja zareagowali na jakiś odgłos, dobiegający ze wzgórza z jednej strony. Cztery duchy natychmiast ich otoczyły, by dodatkowo ich ubezpieczać, nic więcej jednak się nie stało.

– Na pewno przestraszyło ich to, że idziemy taką wielką gromadą – Hannagarowi głos wyraźnie drżał.

Ram opiekuńczo otoczył Indrę ramieniem, ona zaś przytuliła się do niego z wdzięcznością, chociaż nie słyszała żadnego przerażającego odgłosu. Z oczu Lenore powiało chłodem. Ani Ram, ani Hannagar o niej nie pomyśleli.

Wreszcie dostrzegli wielki, brzydki kadłub Juggernauta i wszyscy odetchnęli z ulgą.

– To najbardziej przerażający pojazd, jaki kiedykolwiek w życiu widziałem – stwierdził Hannagar. – Doprawdy nie posunęliście się dalej w rozwoju w Królestwie Światła?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Wyprawa»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Wyprawa» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Gdzie Jest Turbinella?
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Przeklęty Skarb
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Kobieta Na Brzegu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Cisza Przed Burzą
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zbłąkane Serca
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Lód I Ogień
Margit Sandemo
libcat.ru: книга без обложки
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Milczące Kolosy
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Skarga Wiatru
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Wyprawa»

Обсуждение, отзывы о книге «Wyprawa» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x