Sarwat Chadda - Pocałunek Anioła Ciemności

Здесь есть возможность читать онлайн «Sarwat Chadda - Pocałunek Anioła Ciemności» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Pocałunek Anioła Ciemności: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Pocałunek Anioła Ciemności»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Codzienność nastoletniej Billie jest daleka od normalności. Celem życia dziewczyny jest przygotowanie się do roli templariusza w elitarnym zakonie, który przetrwał do czasów obecnych, a jego członkowie walczą z przeklętymi: wampirami, wilkołakami, upiorami oraz upadłymi aniołami. Dziewczyna jest samotna, pragnie ciepła i zrozumienia. Nie wie, czy bycie mniszką i jednocześnie pogromczynią potworów jest tym, czego chce. Życie Billie zmieni się, gdy pozna Mike’a – przystojnego chłopaka o fascynującej osobowości, skrywającego mroczny sekret i, jak się okaże, bardzo niebezpiecznego…
„Pocałunek Anioła Ciemności” to mieszanka romansu, wartkiej akcji, grozy i nawiązań do tajemnic templariuszy, a także biblijnych opowieści.

Pocałunek Anioła Ciemności — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Pocałunek Anioła Ciemności», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

„Nic go nie powstrzyma”.

Billi wskoczyła do furgonetki i zatrzasnęła drzwi. Samochód zadrżał i Elaine ruszyła z kopyta. Jeden z ghuli przylgnął do przedniej szyby, ale gwałtowny skręt zrzucił go na jezdnię. Widoczność była niemal zerowa, ale to nie przeszkadzało Elaine. Wcisnęła gaz do dechy, z wyciem silnika uciekając od krwawych wydarzeń.

Rozdział 20

Jechali na północ. Kiedy bezpośrednie zagrożenie minęło, a mgła zaczęła ustępować miejsca mżawce, Elaine zwolniła. Billi wgramoliła się na siedzenie obok kierowcy. Oczy Elaine były czerwone od łez, ale dzielnie manewrowała starą furgonetką przez ciemne ulice. Billi spojrzała na drogowskaz.

– Stoke Newington? – upewniła się.

– To nasza kryjówka. Nikt o niej nie wie, prócz mnie. – Elaine pokręciła głową. – Przejechałam go, a on się podniósł. Niech go piekło pochłonie.

– Gdzie reszta?

Taka sytuacja wymagała obecności pozostałych templariuszy. Billi nie mogła uwierzyć, że nikt nie przybył im z pomocą. Gdzie są? Zwłaszcza teraz, kiedy Percy nie żyje.

Zadrżała.

– Elaine, wiesz, co się stało z Percym?

– Tak, widziałam. – Elaine pociągała nosem i wycierała twarz rękawem. – Jak ojciec?

Co z nim? Billi pokręciła głową, marząc, by to, czego doświadczali, okazało się tylko złym snem. Ale wszyscy w nim tkwili. Spojrzała za siebie, mając nadzieję, że ojciec wymyśli, jak ich z tego wyciągnąć.

Siedział w rogu, z kocem na ramionach. Głowę trzymał ukrytą w dłoniach i Billi dostrzegła, jaki był słaby, stary i zniszczony.

Wyglądał na… pokonanego.

Podniósł głowę i ręką wytarł twarz. Patrzył uparcie przez okno. Z rozbieganym wzrokiem, zagubiony. Wziął głęboki oddech i Billi widziała, jak jego klatka piersiowa unosi się i opada. Jego ciało wydawało się kurczyć, gdy wypuszczał powietrze, jakby było puste. Odwrócił się i ich oczy się spotkały.

Billi spuściła wzrok, udając, że na niego nie patrzyła, że nie widziała jego słabości. To była część Arthura, której nie znała. Jego człowieczeństwo. Kiedy znowu na niego spojrzała, miał już na sobie swoją maskę. Jego twarz stężała. Słabość zniknęła, a na jej miejscu pojawiła się nieczuła, zimna stal. Ojciec i córka popatrzyli na siebie przez chwilę. Potem Arthur spojrzał na Kaya.

– I jak?

Odpowiadając, Kay pisał SMS-a.

– Michael postanowił najpierw rozprawić się z nami, a potem zapolować na pozostałych. – Wyczerpany osunął się na oparcie. – Ale teraz nie zdoła tego zrobić.

– Jesteś pewny? – zapytała Elaine.

– Tak – odparł i wyrzucił komórkę za okno. – Wysłałem wszystkim kod trzynaście dziesięć.

„Oczywiście – pomyślała Billi. – Cicha ucieczka”. Po Żelaznej Nocy Arthur wprowadził nowe zasady. O poważnym zagrożeniu miał informować kod 1310, symbolizujący trzynasty października, dzień, w którym templariusze zostali oddani w ręce inkwizycji. Po otrzymaniu sygnału rycerze musieli się ukryć, po trzech w jednym miejscu, zwanym lancą. Billi i Kay mieli schronić się wraz z Percym w mieszkaniu na East Endzie. Dopiero wówczas można było myśleć o nawiązaniu łączności, ale bez pośrednictwa telefonów komórkowych. Wróg mógł wykorzystać telefony przeciwko nim. Przecież w taki właśnie sposób Michael zwabił Kaya, kiedy wysłał mu wiadomość z telefonu Billi. Dlatego rycerze mieli się spotkać we wcześniej ustalonym miejscu. Tłocznym, publicznym. Tak, aby trudno było ich złapać w pułapkę.

Billi masowała skronie. Pulsujący za oczami ból nie ustawał. Nadal czuła suche pustynne powietrze ze swej koszmarnej wizji. Spojrzała na ojca. Czy Michael zdołał się włamać do jego mózgu?

– Wszystko w porządku? – zapytała.

Ojciec otworzył oczy.

– Jeśli chcesz się dowiedzieć, czy zamienił mnie w warzywo, to odpowiedź brzmi „nie” – odparł i znowu zamknął oczy.

– Michael nic ze mnie nie wyciągnął.

– A ta wizja, z mężczyzną na wzgórzu… – Billi wciąż słyszała koszmarne krzyki dochodzące ze starożytnego miasta.

– O co w tym wszystkim chodziło?

– To wspomnienia Michaela. Z czasów, kiedy zesłał dziesiątą plagę – wyjaśnił Kay. Miał poszarzałą twarz. Psychiczny atak wiele go kosztował. – Michael miał nadzieję, że pokona Arthura, zalewając go falą własnych wspomnień, że zatopi jego mózg.

Billi spojrzała na ojca. Musiała to przyznać: staruszek był twardzielem.

Elaine zatrzymała się przy garażach w pobliżu Abney Park Cemetery. Wielki cmentarz pochodził z XIX wieku i miał sprostać wzrostowi liczby ludności w tamtym czasie. Teraz nekropolia była całkowicie zdewastowana i zarośnięta. Za zardzewiałym, pokrytym bluszczem ogrodzeniem znajdował się ciemny labirynt potłuczonych nagrobków, pokrytych graffiti mauzoleów, dziko porośnięty krzewami i trawą teren.

– Nie ma jak w domu – powiedziała Elaine. – Czy możesz otworzyć te drzwi? – poprosiła Billi.

Tył garażu zawalony był starymi meblami, pochodzącymi z pewnością z zagraconego lombardu. Kryjówka znajdowała się na piętrze, ale weszli tam przez boczne drzwi. Kiedy Billi wraz z Kayem dźwigała ojca, tuż obok drzwi zauważyła małą wnękę w prawej futrynie. Stała w niej czarna skrzynka. Mezuza. Elaine dotknęła jej i pocałowała palce, potem weszła do środka. Billi wiedziała, że w skrzynce znajdował się zwój z żydowską modlitwą Szema Jisrael, chroniący przed złymi duchami. Czy uchroni ich przed Michaelem i jego ghulami?

Na piętro prowadziły strome, wąskie schody. Na ścianach wisiały stare zdjęcia, ale Billi skupiła się na dźwiganiu ojca. Na górze, po prawej stronie znajdował się skromnie umeblowany salon i mała wnęka kuchenna, z kilkoma drewnianymi szafkami, kuchenką i małą mruczącą lodówką.

– Połóżcie Arthura w mojej sypialni – zarządziła Elaine, wskazując drzwi po lewej stronie. – Za chwilę obejrzę jego szwy. – Billi skinęła na Kaya i przenieśli Arthura jeszcze kilka metrów dalej. W sypialni znajdowała się szafa, biurko i kanapa, na której leżały szare wojskowe koce.

– Ojciec będzie się czuł jak u siebie – powiedziała Billi, kiedy kładli go na łóżku. Arthur zakaszlał.

– Wody – poprosił.

Kay wyszedł. Billi ułożyła nogi ojca na kanapie i rozejrzała się po pokoju.

Więc tu ukrywała się Elaine. Tybetańska mandala wisiała nad łóżkiem, a tuż obok niej zwisały z sufitu indiańskie pułapki na złe sny. Pokój wyglądał jak sypialnia hipiski. Billi zaczęła uważnie przyglądać się zdjęciom i nagle znieruchomiała.

Na jednym z nich była jej matka. Trzymała rękę na ramieniu Elaine, miała duży, ciężarny brzuch. Elaine śmiała się szeroko do obiektywu, mama tylko lekko się uśmiechała.

– Kto zrobił to zdjęcie?

Łóżko zaskrzypiało, kiedy Arthur odwracał głowę.

– Ja – westchnął. – Wieki temu.

Billi wpatrywała się w zdjęcie. Tak, musiały się przyjaźnić. Myślała już o tym, kiedy zobaczyła obrazek z arabską kaligrafią w domu Elaine nad lombardem. Obie były outsiderkami. Elaine wyglądała tak młodo, miała czarne włosy i ledwie widoczne zmarszczki. Billi wpatrywała się w matkę. Delikatny uśmiech rozchylał jej usta, ale nie rozweselał oczu. Obie patrzyły na fotografa: jej ojca. Jamila obejmowała swój brzuch. Billi zaschło w ustach. Tam była, tuż przed urodzeniem. O czym myślała mama? Czy przeczuwała dramatyczne wydarzenia? Czy myślała o tym, co czeka ją i jej dziecko? Czarne oczy niczego nie ujawniały, oczy, które Billi odziedziczyła po matce.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Pocałunek Anioła Ciemności»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Pocałunek Anioła Ciemności» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Pocałunek Anioła Ciemności»

Обсуждение, отзывы о книге «Pocałunek Anioła Ciemności» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x