Margit Sandemo - Skandal

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Skandal» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Skandal: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Skandal»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Młody Christer Tomasson był przekonany, że jest jednym z czarowników Ludzi Lodu. Wierzył, że dzięki swym nadprzyrodzonym zdolnościom będzie mógł pomóc małej Magdalenie, którą spotkał w uzdrowisku Ramlosa. Ale Magdalena zniknęła w tajemniczych okolicznościach. Christer postanowił ją odnaleźć. W trakcie poszukiwań odkrył prawdę, która wstrząsnęła całą Szwecją. Wybuchł skandal nad skandale…

Skandal — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Skandal», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Christer złożył list.

– Myślę, że jest w tym jakaś nadzieja, prawda?

– Chyba tak – odparł Molin zamyślony.

Christer, ochrypły po głośnym odczytaniu tak długiego listu, powiedział:

– Bardzo chciałbym pojechać do Sztokholmu, by spotkać ich tam i pomóc w poszukiwaniach, ale, po pierwsze, Sztokholm to wielkie miasto, nie będzie łatwo ich znaleźć, zwłaszcza że nie wiedzą, kiedy przyjadę. A po drugie, prosiłem Heikego, by przyjechał do Kola i Anny Marii. Powinienem oczekiwać go wraz z nimi.

– Musisz także dotrzymać mi towarzystwa – uśmiechnął się Molin. – Wniosłeś tyle światła w moje życie, ty i twoje czarodziejskie sztuczki!

Christer jednak nie uważał wcale, by staruszek był jakoś szczególnie ożywiony.

Szczerze powiedziawszy, wyglądał na umierającego.

– A propos czarodziejskich sztuczek… – z błyskiem w oku rzekł dziadek Magdaleny. – Obiecałeś, że mi jakąś pokażesz!

– Ależ oczywiście! – zawołał Christer z tym samym wielkim entuzjazmem co zawsze. Rozejrzał się dookoła. – Zaraz zobaczymy… coś, co jaśnie pan może wyczuć dotykiem… Już wiem!

Przesunął wazon z różami bliżej ręki starego.

– Bardzo proszę, proszę dotknąć tej róży. Mogę sprawić, że zaraz zwiędnie.

– A czy nie lepiej byłoby, gdybyś znalazł zwiędłą różę i na powrót tchnął w nią życie?

Christer był tak przejęty, że nie wyczuł rozbawienia w głosie Molina.

– Naturalnie, jaki ze mnie głupiec! O, ta róża już zwiesiła główkę i widzę, że opadło z niej kilka płatków. Czy wystarczy, jeśli sprawię, że znów się wyprostuje?

– O, tak, w zupełności. Możesz też nie przyczepiać płatków, które opadły – rzekł starzec dziwnie zduszonym głosem.

– To świetnie, bo zostały już zmiecione – naiwnie odparł Christer. – A więc zaczynam.

Ze śmiertelną powagą uczynił kilka tajemniczych gestów wokół biednej róży, która najpewniej nic z tego nie mogła pojąć.

Nic się nie wydarzyło.

– To bardzo wyczerpujące – objaśnił Molinowi Christer i skupił się jeszcze bardziej, aż pot wystąpił mu na czoło. – Nie, jakoś dzisiaj nie chce zadziałać…

– O, czary wymagają czasu, by nabrać mocy – rzekł Molin z powagą. Służący prawie już całkiem odwrócił się tyłem, by nie było widać, jak zagryza wargi, starając się powstrzymać śmiech.

Stary Molin poprosił:

– Może tymczasem wyjdziesz na werandę i sprawdzisz, czy przypadkiem nie zanosi się na deszcz? Mam ochotę posiedzieć dziś trochę na dworze, mój drogi.

Zdumiony, że róża nie zareagowała na jego zaklęcia, Christer spuścił głowę i wyszedł.

Molin natychmiast zwrócił się do służącego:

– Wymień tę zwiędłą różę na identyczną, tylko świeżą. Umieść ją dokładnie w tym samym miejscu.

– Oczywiście, jaśnie panie.

Pospiesznie wybiegł do sąsiedniego pokoju, by poszukać podobnej jasnoczerwonej róży, a potem szybko zamienił kwiaty. Kiedy Christer wrócił, służący stał już w swym zwykłym miejscu, dyskretnie z boku:

– Nie, nie będzie deszczu – uspokoił Molina Christer. Nagle zatrzymał się, wpatrzony w wazon z kwiatami. – Ona… ona…

Molin wyciągnął rękę i dotknął właściwej róży.

– Och, naprawdę! Jest całkiem jak świeżo zerwana! – zawołał z niewyobrażalnym zdziwieniem. – Christerze! Nigdy nie spodziewałem się, że jesteś do tego zdolny!

– I ja także nie – odparł Christer słabym głosem, gdyż jego silna wiara we własną magiczną moc przybladła nieco na skutek niepowodzeń w ostatnich kilku latach. Był tak wstrząśnięty, że natychmiast musiał usiąść. Westchnął wyczerpany: – To doprawdy fantastyczne, ile potrafię!

ROZDZIAŁ VII

Podczas gdy Christer gościł u Molina, do domu Anny Marii przybył Heike Lind z Ludzi Lodu.

Osiągnął już wiek sześćdziesięciu dwóch lat, ale jak większość dotkniętych z Ludzi Lodu zachował młodzieńczą sylwetkę, sprężystość ruchów i z powodzeniem mógł uchodzić za pięćdziesięciolatka. Był teraz prawdziwym pater familius Ludzi Lodu, głową rodu, najstarszym synem najstarszego syna od czasów Tengela Dobrego. Niewiele dynastii mogło się poszczycić tak prostą linią przez stulecia: Tengel Dobry, Are, Tarjei, Mikael, Dominik, Tengel Młody, Dan, Daniel, Solve i Heike. I linia ta wcale się na nim nie kończyła, bo był przecież jeszcze syn Heikego Eskil i wnuk Viljar, który kiedyś także miał stać się głową rodu.

Anna Maria na widok Heikego nie posiadała się z radości, choć jednocześnie czuła się nieco zakłopotana.

– Ach, mój drogi – mówiła bez tchu. – Mój drogi Heike! Jak dobrze znów cię widzieć po tylu latach! Nic a nic się nie zmieniłeś. Ale że ten nicpoń Christer ściągnął cię aż tutaj! Taki szmat drogi! To naprawdę nazbyt wiele poświęcenia!

– Mam kilka spraw, Anno Mario, a poza tym odczuwałem potrzebę, by wyrwać się na trochę z domu i rozprostować kości. Odpowiedzialność za nasze trzy dwory powoli nas wykańcza. Drogi Kolu, jakże się cieszę, że znów cię widzę. Nikt nie mógł uczynić Anny Marii równie szczęśliwą jak ty!

– Dziękuję za te miłe słowa – uśmiechnął się Kol. – Ale to raczej ona uszczęśliwiła mnie. A więc w dalszym ciągu macie kłopoty z utrzymaniem dworów? Świetnie to rozumiem, nam też było ciężko, aż wreszcie postanowiliśmy sprzedać gospodarstwo. A przecież mieliśmy znacznie większe zasoby, z których mogliśmy czerpać, niż wy. Państwo jednak pochłaniało je kawałek po kawałku.

– Oj, tak, tak – ze smutkiem pokiwał głową Heike. – Skąd ja to znam! Ale teraz wszystko już w porządku?

– Naprawdę dobrze nam się żyje – wyznał Kol.

Kiedy Heike został ugoszczony wystawnym posiłkiem i odpoczął po podróży, zasiedli przy winie w wygodnych fotelach.

Heike w zamyśleniu obracał swój kieliszek w dłoniach, aż wreszcie rzekł z wahaniem:

– Christer wspomniał w swoim liście…

– Ach, o to chodzi – przerwała mu Anna Maria. – Nie powinien był tego robić.

– Owszem, powinien. Ale teraz powiem wam coś dziwnego. Miałem świadomość, że niełatwo będzie zaradzić bezdzietności. Dlatego zwróciłem się z prośbą o pomoc do moich… doradców.

– Masz na myśli naszych przodków? – cicho zapytała Anna Maria. Nastrój w pokoju się zmienił, jakby do środka wtargnął zmierzch, a cisza nagle zgęstniała.

– Tak – odparł Heike. Kol przysunął się bliżej gościa. Nigdy nie zapomniał cudów, jakich Heike dokonał w Martwych Wrzosach.

– Zapytałem, czy mam jakąkolwiek szansę, by pomóc Annie Marii i Kolowi, zrobić coś, by ta gałąź rodu nie wymarła – mówił dalej Heike. – Szukałem rady, w jaki sposób powinienem przystąpić do dzieła, które zioła wybrać. Usłyszałem zadziwiającą odpowiedź.

Umilkł na chwilę.

– Ci, którzy pojawili się na wezwanie, uśmiechnęli się tylko tajemniczo. A byli to Tengel Dobry, Dida, Wędrowiec w Mroku i Sol, cztery jakże ważne postacie. A potem Tengel Dobry rzekł spokojnie: „Biedna Anna Maria tak długo cierpiała z powodu naszej decyzji. Ale ktoś musiał to wziąć na siebie i wybór padł na nią”.

– Co to ma znaczyć? – przeraziła się Anna Maria, a Kol nie zdołał ukryć zaskoczenia.

– Zareagowałem dokładnie tak jak wy – uspokoił ich Heike. – Ale Tengel Dobry powiedział mi: „Nic nie musisz robić, Heike. Anna Maria i Kol już spodziewają się dziecka”.

Małżonkowie zaskoczeni popatrzyli na siebie.

– Czy wyjaśnili to bliżej? – zapytał Kol zduszonym głosem.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Skandal»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Skandal» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Skandal»

Обсуждение, отзывы о книге «Skandal» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x