Margit Sandemo - Magiczne księgi

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Magiczne księgi» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Magiczne księgi: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Magiczne księgi»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Akcja pierwszego tomu rozpoczyna się w Bergen w Norwegii pod koniec XVII wieku. Tiril Dahl jest samotnym dzieckiem, które dorasta w cieniu ślicznej siostry Carli. Z czasem wokół obu sióstr zaczynają się dziać bardzo złe rzeczy. Tiril staje wobec niezwykle trudnego dylematu, jej życiu zagraża prawdziwe niebezpieczeństwo. Pomocną dłoń wyciąga do niej młody przedsiębiorca Erling, ale jednocześnie w jej otoczeniu pojawia się tajemniczy, budzący grozę Islandczyk. Jego imię brzmi Móri, ma on w życiu tylko jeden cel: stać się najpotężniejszym czarownikiem wszech czasów.

Magiczne księgi — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Magiczne księgi», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Kiedy cała siódemka zbliżała się do zalanego zimnym blaskiem księżyca Hofsjökull, strażnicy już całkiem utracili humor i wolę walki.

Spoglądali na bezkresne, zielonofioletowe zbocza lodowca i wzdychali ciężko.

Przeklęci więźniowie! Diabelskie zadanie!

Rozdział 7

Podczas kiedy wszystkie te wydarzenia rozgrywały się na smaganych wiatrem wyżynach Islandii, Tiril była zaledwie rocznym dzieckiem. Jeszcze przez kilka lat miała zachować radość w oczach, nawet jeśli czasami pojawiał się w nich błysk bolesnego zdziwienia.

Dopiero później miała się wyzbyć iluzji. Później…

Wtedy, kiedy jedyną istotą, jaką obdarzała zaufaniem, był pewien kudłaty pies.

Często, bardzo często na wpół dorosła Tiril mawiała do swego czworonożnego przyjaciela: „Gdybym nie miała ciebie, Nero, nie potrafiłabym żyć”.

Była to oczywista przesada, Tiril bowiem należała do ludzi niezłomnych, do takich, którzy jeśli popełniają samobójstwo, to jedynie w absolutnej ostateczności. Prawdą było natomiast, że tak samo jak ona potrzebowała obecności Nera, tak i on potrzebował jej. I Tiril o tym wiedziała. Mieć kogoś, kim można się zajmować i dla kogo się coś znaczy, to w życiu najważniejsze… Człowiek musi być potrzebny.

O Boże, tyle jest samotności na tym świecie! Tyle skrywanej samotności, tyle dusz ogarniętych zwątpieniem: Po co ja żyję? Czy nie ma na świecie nikogo, kto by mnie potrzebował? Tacy ludzie są dużo bardziej samotni niż ci, którzy pytają: Czy nie ma nikogo, kto by się o mnie zatroszczył?

Choć przyjaciel Nero znaczył dla niej tak wiele, to i tak Tiril tęskniła do kogoś, u kogo mogłaby szukać pomocy.

Była całkowicie bezradna wobec sytuacji, w której się znalazła. Od dawna wiedziała, że w jej domu dzieje się coś strasznego. Nigdy jednak nie potrafiła tego rozwikłać.

Carla natomiast zrozumiała. I wyciągnęła wnioski…

Dlaczego w takim razie Tiril nie pojmuje niczego?

Tego rodzaju myśli krążyły nieustannie w jej głowie, nie dawały spokoju.

Potrzebuję pomocy, wzdychała. Ale u kogo jej szukać?

Od czasu do czasu wspominała niedoszłego męża Carli młodzieńca, któremu konsul Dahl po długich sprzeciwach pozwolił w końcu na małżeństwo ze swoją starszą córką. Może on chciałby porozmawiać z Tiril o jej siostrze?

– Ale właściwie się nie znali. Tiril spotkała go kilkakrotnie w towarzystwie, wtedy jednak on był całkowicie zajęty Carlą. On i Tiril zamienili może dwadzieścia słów, a może i to nie.

Oczywiście, Tiril miała w mieście wielu znajomych, a nawet przyjaciół, ale wzdragała się przed powierzaniem im domowych tajemnic. Lojalność była zawsze jej szlachetną cechą.

Poza tym ludzie, których często odwiedzała i którym starała się pomagać, mają z pewnością własne zmartwienia. Tak jak tamten chłopiec, który skaleczył kolano i w ranę wdało się niebezpieczne zakażenie. Należący do jego warstwy społecznej nie myśleli o chodzeniu do lekarza, bo skąd miałoby coś takiego przyjść do głowy ludziom żebrzącym o odrobinę choćby pożywienia? Więc Tiril odwiedzała go codziennie i starała się oczyszczać ranę. Tiril, do której zwracali się z ufnością wszyscy potrzebujący.

Być może powinna była o swoich kłopotach porozmawiać z matką chorego chłopca. Ale wystarczyło popatrzeć na tę kobietę wyglądającą na dwadzieścia lat więcej niż w istocie miała, bitą przez męża tak, że nieustannie chodziła posiniaczona, otoczona gromadą płaczących i rozkrzyczanych młodszych dzieci, żeby nie mieć ochoty obciążać jej dodatkowymi zmartwieniami.

A może miała się zwrócić do owego sympatycznego człowieka, któremu pożyczyła pieniądze na kupno zimowego płaszcza, a który teraz starał się wyciągnąć od niej jeszcze większą sumę?

Oczywiście próbowała rozmawiać o Carli z matką, ale bez powodzenia. Kiedy bardzo nieśmiało zapytała, dlaczego Carla nikomu nie zwierzyła się ze swych zmartwień, matka zaczęła krzyczeć histerycznie:

„Och, daj mi spokój! Ja naprawdę nie rozumiem, dlaczego ona mi to zrobiła! To bezwstydne, stawiać mnie w takim położeniu! Wciąż muszę tłumaczyć i tłumaczyć różnym ludziom, że to nie moja wina, że dziewczyna zachowała się nieobliczalnie, ściągając na nas taki skandal. Jaki to wstyd przed znajomymi!”

Tiril zrezygnowała z poruszania tego smutnego tematu, poszła sobie przygnębiona bardziej niż kiedykolwiek.

Po wypadku matka prawie nie opuszczała domu, wolała nie pokazywać się w towarzystwie. Ojciec, nieustannie wściekły i ponury, powtarzał żonie, by się wynosiła gdzie pieprz rośnie. Kłócili się stale.

Tiril była pilnowana. Ojciec obserwował każdy jej ruch, więc w ciągu dnia starała się nie wychodzić. Tylko rankami, kiedy wszyscy jeszcze spali; spotykała się z Nerem, a jej niechęć do rodzinnego domu stawała się z każdym dniem większa.

Och, jakże pragnęła mieć przyjaciela!

Rozdział 8

Świt zaczynał rozjaśniać niebo nad pokrytym śniegiem kraterem Hekli.

Jeźdźcy opuścili już Sprengisandur i jechali teraz przez pokryte czarną lawą tereny, pofalowane i nieprzyjazne dla końskich kopyt. Kiedy jednak patrzyło się na tę okolicę z dalszej perspektywy, ziemia zdawała się gładka niczym podłoga. Ponure równiny ciągnęły się aż do dalekich gór. Podróżowali teraz przez Thjorsardalur, gdzie ziemia nosiła ślady wielokrotnych wybuchów Hekli, zalewających okolicę lawą i zasypujących popiołem. Stąd te płaskie przestrzenie.

W oczach Móriego pojawiły się jakieś niespokojne błyski. Dwoje pozostałych więźniów spoglądało na niego pytająco.

– Pod nami są domy – mruknął w którymś momencie.

– Milcz, chłopcze! – ostrzegł go Gissur – Ale masz rację. Pod lawą spoczywa tu wiele bogatych zagród. Wybuch Hekli w Roku Pańskim tysiąc sto czwartym pogrzebał je na zawsze.

– Że też ty wszystko wiesz! – rzekła Helga z szacunkiem.

Gissur odpowiedział jej półgłosem:

– Zdaje się, że chłopiec rozumie jeszcze więcej. Wydałaś na świat bardzo uzdolnione dziecko. – Rozejrzał się ukradkiem ale chyba żaden ze strażników nie mógł ich słyszeć. – On uniknie kary – ciągnął. – Ze względu na swój młody wiek Zabrali go tylko,dlatego, że powinien towarzyszyć matce. Czy można to nazwać współczuciem, czy raczej czymś przeciwnym, nie umiałbym odpowiedzieć.

– Ty jednak kary nie unikniesz – powiedziała Helga. – Ja zresztą też nie.

Umilkli, lecz oboje myśleli to samo: Oni poniosą karę, trudno. Ale ten naprawdę winny pozostanie wolny. Dzięki swojej pozornej niedojrzałości.

Gissur rozmyślał o niebywale silnym działaniu czarów koło Myrka.

– Odziedziczył zdolności po swoim dziadku – powiedział cicho.

– Tak – potwierdziła Helga – ale chyba jeszcze więcej po pradziadku.

– Helga, ile jest prawdy w tym, że on w Holar czytał potajemnie „Gråskinnę”?

– Dużo. Jego fanatyzm mnie czasami przeraża. I rzeczywiście czytał tę księgę.

– Tak myślałem. Ale chyba nie powinnaś się martwić, przecież to jeszcze dziecko! Swoją drogą to skandal, że oni trzymają takie niebezpieczne księgi w szkole dla przyszłych księży. Ta akurat należała przecież do zburzonej Czarnej Szkoły. „Bezpieczne zamknięcie” nie okazało się, jak widać, wystarczająco bezpieczne. Czy myślisz, że on umie tłumaczyć runy?

– Na to wygląda.

Gissur westchnął, lecz był w tym również jakiś ledwie dosłyszalny cień zazdrości.

– W każdym razie to dobrze, że dwie inne księgi znajdują się głęboko pod ziemią i pewnie już dawno kompletnie zbutwiały. W rękach nie wprowadzonego w sztukę chłopca mogłyby się okazać bardzo niebezpieczne.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Magiczne księgi»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Magiczne księgi» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Gdzie Jest Turbinella?
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Przeklęty Skarb
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Kobieta Na Brzegu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Miasto Strachu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Cisza Przed Burzą
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zbłąkane Serca
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Lód I Ogień
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Książę Czarnych Sal
Margit Sandemo
libcat.ru: книга без обложки
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Magiczny Księżyc
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Milczące Kolosy
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Magiczne księgi»

Обсуждение, отзывы о книге «Magiczne księgi» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x