Margit Sandemo - Magiczne księgi

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Magiczne księgi» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Magiczne księgi: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Magiczne księgi»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Akcja pierwszego tomu rozpoczyna się w Bergen w Norwegii pod koniec XVII wieku. Tiril Dahl jest samotnym dzieckiem, które dorasta w cieniu ślicznej siostry Carli. Z czasem wokół obu sióstr zaczynają się dziać bardzo złe rzeczy. Tiril staje wobec niezwykle trudnego dylematu, jej życiu zagraża prawdziwe niebezpieczeństwo. Pomocną dłoń wyciąga do niej młody przedsiębiorca Erling, ale jednocześnie w jej otoczeniu pojawia się tajemniczy, budzący grozę Islandczyk. Jego imię brzmi Móri, ma on w życiu tylko jeden cel: stać się najpotężniejszym czarownikiem wszech czasów.

Magiczne księgi — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Magiczne księgi», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Wielu świadczyło, że obaj Jonssonowie zajmowali się czarami i magią, wiele dowodów zostało sfałszowanych, lecz Jon starszy z uporem twierdził, iż stosował czarodziejskie runy, by leczyć ludzi. W końcu przyznał również, przy pomocy piekielnych sił sprowadził chorobę na pastora.

Jon młodszy również twierdził, że czynił dobrze. Wyleczył mianowicie chorego cielaka, wycinając mu na skórze pieczęć Salomona. Co prawda dwa razy posłużył się magią dla zdobycia kobiety, ale czy to coś złego? Robił też magiczne narzędzia do upuszczania krwi i wypowiadał nad chorymi zaklęcia zawsze z dobrym skutkiem, co, jak uważał, powinno być zapisane na jego dobro. A oto dwa z tych jego zaklęć:

„Stos diabelski niech cię spali,

Niech cię szybko gniew zadławi.

Zło, którego życzysz mnie,

Niechaj spadnie na ciebie.”

„Piwo, które ci daję, ma magiczną moc.

Wielki Odyn i zła Gyda rzucali na nie uroki.”

W końcu również on przyznał, że wraz z ojcem rzucał uroki na wielebnego Jona Magnussona. Raz za pomocą magicznego znaku, który wymalował sobie na dłoni.

Dziesiątego kwietnia 1656 roku ojciec i syn spłonęli na stosie. Kiedy syn czuł, że płomienie liżą mu stopy, głośno wzywał diabła.

Po egzekucji rozdzielono ich majątek. Spłacono długi, wdowa dostała, co jej się należało, a resztę decyzją lensmana otrzymał pastor – jako zadośćuczynienie. Niestety, udręki proboszcza nie stały się po śmierci prześladowców mniejsze. Jon młodszy ukazywał mu się wiele razy, zdecydowano więc, że należy jeszcze raz przeszukać popiół, który został ze stosu; być może ogień nie strawił do końca duszy lub rozumu czarownika?

Szukano tedy w popiele i odnaleziono dwa mózgi, częściowo tylko spalone. Palono więc resztki ponownie, raz i drugi, i trzeci. I dopiero po tym zniknęły z parafii wszelkie zjawy i wszelki niepokój.

Pastor jednak wciąż był chory. Teraz oskarżał Thuridur, córkę Jona starszego, że ona też uprawia czary, bo uczyła się magii w dzieciństwie wraz ze swoim bratem, Jonem młodszym. Tak uważał pastor i powtarzał, że równie strasznej baby jak ona nigdy przedtem nie spotkał.

Thuridur została postawiona przed sądem, ale, ku wielkiemu zagniewaniu proboszcza, oczyszczono ją ze wszystkich zarzutów.

Tak więc trudno rozstrzygnąć, kto został zwycięzcą, a kto przegranym w długiej walce pomiędzy wielebnym Jonem a czarownikami.

Tymczasem owa dziewczyna, którą Jon Jonsson młodszy porzucił w ciąży, zdążyła urodzić malutką i słabowitą córeczkę. Matka zmarła w połogu, a dzieckiem zajęła się jakaś starsza daleka krewna ze Skagafjördhur na północy Islandii. Ona jedna zatroszczyła się o to dziecko grzechu.

Ale właśnie od niego zaczyna się wszystko, o czym tutaj opowiemy.

Rozdział 4

Bergen, Norwegia, początek osiemnastego wieku.

Tiril siadywała często na wzgórzu poza miastem z ręką wspartą na kudłatym karku Nera. To dawało jej poczucie bezpieczeństwa. Rozmawiali ze sobą niewiele, bo po pierwsze psy na ogół nie mają takiego zwyczaju, po drugie zaś Tiril nie znajdowała słów na opisanie swojej rozpaczy i osamotnienia. Oboje jednak czerpali silę i spokój z tego, że mogą być razem.

Pogrzeb Carli był dla wszystkich niezwykle trudnym przeżyciem. Tiril obciążała się winą za śmierć siostry, uważała bowiem, że powinna ją była mimo wszystko skłonić do szczerej rozmowy. Może to by pomogło, może Tiril potrafiłaby zrozumieć, co dręczy siostrę?

Tęskniła za Carlą tak bezmiernie, że sprawiało jej to fizyczny ból. Rodzice zamykali się, każde w swoim pokoju, każde ze swoją rozpaczą, i nawet przez myśl im nie przeszło, że Tiril może cierpieć. Kiedy spotykali się przypadkiem, natychmiast zaczynali się nawzajem oskarżać o śmierć córki. Żadne nie szukało winy w sobie.

W końcu matka nie była w stanie dłużej tego znosić i wyjechała do Christianii, do siostry, by tam otrząsnąć się z żałoby.

Tiril odprowadziła ją do granic miasta, po czym zamierzała wrócić do domu.

Gdy znalazła się sama, natychmiast przybiegł Nero i poszli oboje na swoje wzgórze, by tam w spokoju pomyśleć.

– Dzięki, że jesteś ze mną, Nero – szeptała Tiril spoglądając smutnym, rozmarzonym wzrokiem na miasto. – Dziękuję ci, że jesteś moim przyjacielem!

Nero tulił do niej głowę na znak, że pojmuje.

Myśli dziewczyny szukały jakiegoś oparcia, ale go nie znajdowały. Zbyt wiele było pytań, zbyt wiele bólu i rozpaczy.

Dlaczego nie zdołała niczego zrozumieć? Dlaczego nie umiała wesprzeć swojej siostry? Dlaczego Carla nie pozwoliła sobie pomóc?

Nieustannie powracała właśnie do tych trzech „dlaczego”. Wciąż i wciąż od nowa.

Straszna samotność. I tęsknota. Nieludzka, niemal nieznośna tęsknota.

Tiril nie wiedziała przecież jeszcze, że istnieją tajemnice, których człowiek całkiem po prostu nie może nikomu powierzyć. Carla z pewnością bardzo chciała wyrzucić z siebie zgryzotę, ale jak miała to zrobić? Skąd to biedne dziecko miało wziąć tyle odwagi?

Tiril schudła, ale akurat to jej nie martwiło. Miała czternaście lat, to wiek, w którym ciało młodego człowieka się zmienia.

W tym czasie smutku i żałoby największą jej pociechą był Nero. Niestety, nie mogła go spotykać tak często jak przedtem, bo po śmierci Carli jakby łatwiej zauważano, że Tiril nie ma w domu.

Następnego dnia sprawy ułożyły się bardzo źle. Po śniadaniu ojciec zapytał ją z marsem na czole:

– Gdzie podziewałaś się wczoraj wieczorem, młoda damo?

– Wczoraj? Odprowadzałam mamę do granic miasta.

– Powiedziałem wyraźnie: wczoraj wieczorem! Nie było cię w twoim pokoju.

Tiril zaczerwieniła się gwałtownie.

– Ja? Ja…

Co, na Boga, ojciec miał do roboty w jej pokoju? Znowu? W końcu zdołała się jakoś opanować.

– Ach, wieczorem! Byłam na strychu, bo chciałam znaleźć mój zimowy płaszcz. Ale go nie znalazłam.

Ojciec gapił się na nią, jakby nie rozumiał, co mówi.

– Musiałaś bardzo długo szukać – rzekł z wolna skrzeczącym głosem.

– Tak, szukałam po całym strychu.

– Mhm.

Dał spokój, jakby chodziło mu o co innego. Tak było bez wątpienia, widziała to wyraźnie.

Musi zatem być bardziej ostrożna. Najlepsza pora na wyjście z domu to wczesny ranek, ojciec na ogół długo sypia.

Nero szybko się przyzwyczaił do tego nowego rytmu. Psy mają niewiarygodną zdolność dostosowywania się, ale oczywiście dziwiło go, że porzucili wieczorne wyprawy. Właściwie jednak takie spacery były rankiem chyba jeszcze przyjemniejsze.

Ów tajemniczy, tęgi mężczyzna znowu powrócił. I w jego głosie brzmiała już całkiem wyraźna groźba.

Tiril ukradkiem słuchała jego rozmowy z ojcem.

– Nic panu to nie pomoże, panie Dahl. To była szalona dziewczyna, a pan i tak na tym nie zyskał.

– Nie sądzi pan chyba, że ja miałem coś wspólnego z tą sprawą?

– Na ten temat nic mi nie wiadomo – odparł gość chłodno. – Ale miał pan szczęście, że to nie była tamta druga. Bo w takim razie można by przypuszczać to i owo.

Tiril domyślała się po brzmieniu głosu ojca, że zaczerwienił się jak burak i sapał jak zawsze, kiedy był naprawdę wściekły.

– To najbardziej bezwstydna insynuacja, jaką kiedykolwiek słyszałem! Nie macie ani krzty wstydu w sercu, człowieku!

– Jest mi najzupełniej obojętne, co pan o mnie sądzi. No cóż, zatem, powiedzmy, trzy miesiące. Ale to już absolutnie ostatnia prolongata. Potem dom, stajnia, cały majątek, idą pod młotek!

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Magiczne księgi»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Magiczne księgi» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Gdzie Jest Turbinella?
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Przeklęty Skarb
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Kobieta Na Brzegu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Miasto Strachu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Cisza Przed Burzą
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zbłąkane Serca
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Lód I Ogień
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Książę Czarnych Sal
Margit Sandemo
libcat.ru: книга без обложки
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Magiczny Księżyc
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Milczące Kolosy
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Magiczne księgi»

Обсуждение, отзывы о книге «Magiczne księgi» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x