Margit Sandemo - Oset Wśród Róż

Здесь есть возможность читать онлайн «Margit Sandemo - Oset Wśród Róż» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Oset Wśród Róż: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Oset Wśród Róż»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Kilkaset lat temu pięciu rycerzy zawarło brzemienny w skutki pakt. Od tamtej pory na ich rodach spoczęło przekleństwo. Pierworodni w każdym pokoleniu umierali w młodym wieku, nie dożywali dwudziestych piątych urodzin… Bracia Jordi i Antonio, wraz z Unni, Veslą i pozostałymi przyjaciółmi zabrali się, by przeczytać pochodzący z XVII wieku pamiętnik grzesznej Estelli. Mają nadzieję, że odnajdą w nim nowe informacje dotyczące ciążącego na rodach przekleństwa, chociaż Estella rozpisuje się głównie o swych erotycznych przygodach…

Oset Wśród Róż — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Oset Wśród Róż», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Czterej pozostali również mieli tego świadomość. Cisza, która zaległa między nimi, była ciężka jak ołów.

W końcu don Federico podniósł głowę.

„To nonsens! Przecież jeszcze mają czas. Poza tym sami są zainteresowani uwieńczeniem swoich wysiłków powodzeniem. A gdyby się nie udało… Cóż, pozostaje nadzieja, jaką można łączyć z dzieckiem, które przyjdzie na świat”.

Don Ramiro był bardziej sceptyczny.

„Chciałbym wierzyć, że nie zabiorą ze sobą tej pięknej Vesli, królowej amazonek, do Hiszpanii. Ani jej, ani jej dziecka nie wolno nara ż a ć na niebezpieczeństwo”.

W oczach don Galinda pojawiła się czujność.

„Pokładać nadzieję tylko w jednym dziecku? Czy nie powinniśmy zapewnić sobie więcej dziedziców?”

Na takie stwierdzenie natychmiast zareagował don Sebastian, przodek Unni:

„Młoda Unni jest zbyt cenna dla naszych poszukiwań, aby powstrzymywały ją tego rodzaju kobiece troski, jakie wiążą się z oczekiwaniem dziecka”.

„Nie zgadzam się – zaprotestował czym prędzej don Ramiro. – Don Galindo ma rację. Powinniśmy dać jej i najsilniejszemu jeszcze jedno pół godziny. Za pierwszym razem musieli poświęcić ten czas na ratowanie jego życia”.

„No tak, bo on przecież nie może odzyskać pełni swego ziemskiego istnienia – zgodził się don Federico. – Musi pozostać w naszym świecie, by móc ujarzmić złe istoty, które po nim krążą, tak samo jak te we współczesnym świecie. Dobrze! Dajmy mu jeszcze raz pół godziny!”

„Kiedy?” – spytał don Ramiro.

„Gdy nadejdzie na to czas”.

Posłali gromadce skupionej przy ogrodowym stole ostatnie spojrzenie, po czym zawrócili i odjechali w swoją stronę.

– Przyznajcie to wreszcie – westchnął zniecierpliwiony Morten. – Utknęliśmy!

– Wcale nie! – zaprotestowała urażona Unni. – Przecież odkryliśmy tak wiele!

– Ale to nie wystarczy – stwierdził Antonio. – Nie wystarczy, żeby jechać do Hiszpanii. Nie możemy szukać po omacku i liczyć na łut szczęścia, musimy dowiedzieć się czegoś bardziej konkretnego. A poza tym wydaje mi się, że moje kolano nie wydobrzeje w ciągu tygodnia, tak jak mówiliście.

– Ja też tak sądzę – zgodził się z nim Jordi. – Ale obejrzyjmy sobie teraz księgę tej Estelli!

Zgromadzili się w cieniu dużego liściastego drzewa, skupieni wokół Antonia, który siedział z nogą opartą na stołku, i Unni, trzymającej w ręku papiery.

Jordi obserwował dziewczynę, a jego wzrok stawał się coraz bardziej zamglony. Tak strasznie jej pragnął, że aż mąciło mu się od tego w głowie. Przez tyle lat mógł widywać ją jedynie z daleka, potem spotkali się naprawdę i okazało się, że ona również marzyła o tym, by go jeszcze kiedyś zobaczyć. Byli sobie tak bardzo bliscy, a nie mogli do siebie dotrzeć.

Jordi nic nie wiedział, że rycerze postanowili podarować im kolejną szansę, kolejne pół godziny spędzone w tym samym wymiarze. Jordi miał na chwilę stać się człowiekiem, nie zdawał sobie jednak sprawy, że to nastąpi, i serce mu krwawiło. Czas, jaki dzielił go od dnia trzydziestych urodzin, stale się skracał. Jordi pragnął działać, chciał już w końcu rozwiązać tę przeklętą zagadkę, pozostali jednak mieli rację: wciąż wiedzieli zbyt mało, a wałęsanie się po północnych rejonach Hiszpanii i szukanie igły w stogu siana nie miało sensu.

Ach, Unni, Unni, kiedyż wreszcie będę mógł okazać ci swoją miłość? Obserwował profil dziewczyny, podczas gdy Unni układała swoje przepisane na maszynie kartki. Sprawiała wrażenie dość wzburzonej, co Jordi zresztą świetnie rozumiał. Sam przecież czytał te osławione już memuary.

– Muszę przyznać, że naprawdę świetnie sobie poradziłaś z odczytaniem tych starych hiszpańskich zapisków, Unni – powiedział Pedro.

– Och, nie, prawdę mówiąc, to dzieło Jordiego – roześmiała się zakłopotana dziewczyna. – On tłumaczył, a ja tylko notowałam przetłumaczone już zapiski Estelli.

– Czy po hiszpańsku to imię nie brzmi „Estrella”? – spytała Gudrun.

– Owszem – wyjaśniła Unni. – Lecz z tych zapisków wynika, że ona jako dziecko mówiła o sobie „Estella” i później również tak ją nazywano.

– Moją uwagę zwróciło inne imię – powiedziała Vesla. – Emile.

Czy nie jest to imię francuskie?

– No tak, po hiszpańsku powinno raczej brzmieć „Emilio”, ale Nawarra graniczy przecież z Francją, Emile mógł więc mieć jakichś przodków pochodzących właśnie stamtąd.

– Tak, był chłopakiem z sąsiedztwa – pokiwała głową Unni. – Z najbliższego dworu. Ale skoro rozmawiamy już o imionach… Myślę teraz o tej parze nastolatków, księciu Rodriguezie de Cantabria i księżniczce Elvirze de Asturias. Kantabria nigdy przecież nie była chyba królestwem i… Czy rycerze mogą mnie teraz słyszeć, Jordi? – spytała szeptem.

– Nie sądzę – uśmiechnął się. – Możesz mówić dalej. Unni na wszelki wypadek zniżyła głos.

– Don Federico de Galicia nosi tytuł principe heredero, czyli dziedzic korony albo następca tronu. Ale chyba również Galicia nigdy nie była królestwem?

– Pytałem o to rycerzy, bo mnie także to zdziwiło. Królestwami były jedynie Asturia i Nawarra. W tamtych czasach jednak w rodach szlacheckich zawsze zawierano związki małżeńskie pomiędzy ludźmi odpowiedniego stanu. A przecież de Cantabria, de Galicia i de Vasconia to były bardzo znamienite tytuły, nawet jeśli nie królewskie.

Zawierano też bardzo wiele małżeństw kazirodczych. Tak więc matka don Federica była księżniczką Asturii, ojciec natomiast wywodził się z najpierwszego z rodów Galicii. Podobnie książę Rodriguez miał w żyłach królewską krew zarówno Asturii, jak i Nawarry, choć jego ojciec był jedynie wysoko urodzonym panem z Kantabrii, księciem lub markizem… Nie za bardzo się wyznaję na ich tytułach. Ale pamiętajcie, że chociaż to rycerze wybrali młodych na przyszłą parę królewską pięciu połączonych północnych prowincji, to z całą pewnością ich decyzję popierało wielu potężnie urodzonych mężczyzn i wiele kobiet. Ale to się działo już tak dawno temu, że nie ma o czym teraz mówić.

– Czy wobec tego możemy wrócić do sedna sprawy? – burknął Morten.

– Wcale się od niego nie oddalamy – pouczył go Antonio. – Ale zaczynaj, Unni. Posłuchajmy w końcu o grzesznej Estelli!

– Ta jej grzeszność okaże się zapewne bardzo względna – wtrąciła jeszcze Gudrun. – W siedemnastym wieku pojęcie grzechu było chyba znacznie szersze, tak mi się przynajmniej wydaje.

Właściwie chyba wszystko, co mogło sprawić jakąkolwiek przyjemność, uważano za grzech.

– Sądzisz więc, że jej grzechów nie powinniśmy traktować poważnie? – uśmiechnęła się Vesla.

– No właśnie.

Zarówno Unni, jak i Jordi dyskretnie chrząknęli. Oni oboje czytali już tę księgę i wiedzieli, jak sprawa naprawdę wygląda.

Unni czuła się trochę zakłopotana.

– Doszłam do wniosku, że księga nie nadaje się do czytania na głos. Przygotowałam więc kopie dla każdego z was, tak abyście mogli sami ją przeczytać.

– Naprawdę jest aż tak źle? – zaśmiała się Vesla, biorąc od Unni przeznaczony dla niej plik kartek.

– O, tak! Według mnie tak.

– Ale coś ty zrobiła, Unni? – wykrzyknęła Gudrun wstrząśnięta. – Jako wstęp do każdego rozdziału dopisałaś motto? Jakiś cytat z Mae West?

– Do tekstu z siedemnastego wieku? Co za anachronizm! – jęknął Morten.

– No cóż, uznałam, że to tak świetnie pasuje – broniła się zapłoniona Unni. – Ten sam frywolny styl życia, jeśli, rzecz jasna, zapomni się o takich rzeczach, jak środowisko i epoka.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Oset Wśród Róż»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Oset Wśród Róż» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Margit Sandemo - Gdzie Jest Turbinella?
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Przeklęty Skarb
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Kobieta Na Brzegu
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Cisza Przed Burzą
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Zbłąkane Serca
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Lód I Ogień
Margit Sandemo
libcat.ru: книга без обложки
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Milczące Kolosy
Margit Sandemo
Margit Sandemo - Skarga Wiatru
Margit Sandemo
Отзывы о книге «Oset Wśród Róż»

Обсуждение, отзывы о книге «Oset Wśród Róż» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x