Marina Diaczenko - Awanturnik

Здесь есть возможность читать онлайн «Marina Diaczenko - Awanturnik» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Awanturnik: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Awanturnik»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Młody, przystojny Retano szczyci się pochodzeniem od wielkiego maga Damira, a choć jego arystokratyczny ród mocno zubożał, on sam jest czarującym… łajdakiem. Oszustem i naciągaczem, któremu został rok życia. Obciążony magicznym wyrokiem szuka ratunku u potężnego czarodzieja. Ten zgadza się mu pomóc pod pewnym warunkiem. Młodzian musi zdobyć serce Alany z rodu Sollów i pojąć ją za żonę. Początkowo zadanie nie wydaje się trudne, lecz z dnia na dzień piętrzą się problemy. Nic nie jest takim, jakim się wydaje. Rodzina Luara Solla, Ostatniego Wieszczbiarza, skrywa wiele mrocznych sekretów, a i sam czarodziej wydaje się oszukiwać niefortunnego amanta… Niemądrego awanturnika, który będzie musiał zapłacić za swoje winy. W brawurowym, zaskakującym finale cyklu "Tułacze" nastąpi zamknięcie wszystkich wątków i wyjaśnienie wszystkich zagadek.

Awanturnik — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Awanturnik», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Czuła się niemal urażona. Jej wybawcy nie okazuje się należnej czci. Tantala niegodna mu czyścić buty! Wielkiemu człowiekowi!

– Czemu stoimy?

Tantala wciąż uśmiechała się zimno.

– Pan Egert czeka w salonie.

Alana dumnie skinęła głową. Miała ochotę wziąć swego wybawcę pod ramię naturalnym gestem, jak starego przyjaciela. Powstrzymała się jednak w ostatniej chwili.

Obawiała się, że sparzy dłoń, dotykając jego gorącego ramienia.

Całą noc śniły się Tantali wozy komediantów. Puste, na wzgórzu smaganym wiatrem, który zagłuszał wołanie. Ci, którzy dawniej zamieszkiwali pod płóciennymi budami, dawno odeszli, lecz kobiecie błądzącej między wrośniętymi w ziemię kołami, majaczyły się chwilami dźwięki lutni, donośny chłopięcy krzyk i bas rozkazujący czym prędzej rozstawiać kulisy.

Na ziemi leżały puste chomąta. Walała się miseczka na datki, lecz zamiast monet spoczywał w niej pęk trawy. Wiatr szarpał dziurawymi płachtami zetlałych kostiumów, targał lokami wyleniałych peruk. Z nieba mżył rzadki deszczyk, pokrywał rosą ronda kapeluszy. Papierowa głowa całkiem rozmokła, przypominając główkę kapusty.

Zbudziła się o świcie. Wyskoczyła ze snu jak z lepkiej mazi. Długo obmywała się zimną wodą, później równie długo rozczesywała przed lustrem włosy, dostrzegając ze zdziwieniem pierwsze oznaki siwizny. Wielkie nieba, skończywszy trzydziestkę będzie już całkiem siwa i będą się jej kłaniać z szacunkiem na ulicy, jak jakiejś bogatej staruszce.

Zaśmiała się sucho, patrząc w oczy swemu odbiciu.

Drogo zapłaciła za historię z Alaną. I jak podpowiadała intuicja, zapłaci jeszcze więcej. Człowiek z błyszczącymi czarnymi włosami był wczoraj nie bez powodu tak fałszywy i wygadany. Skrywał jakąś tajemnicę, jakieś sekretne pragnienie. Wydawał się Tantali coraz bardziej podobny do… Wreszcie skojarzyła! Był aktorem, odgrywającym z talentem rolę napisaną dla niego.

Urodzona aktorka, spędzająca najlepsze lata swego życia na scence wędrownego teatrzyku, nie była w stanie zaufać amatorowi, który popisywał się swoją grą w prawdziwym życiu.

Nie pierwszy raz śniła o pustych wozach. Następny dzień zawsze okazywał się nieudany. Tantala zwykle czekała do wieczora z opuszczonymi rękami. Dzisiaj nie mogła sobie pozwolić na zaniechanie. W domu zagnieździł się czarnowłosy przystojniak, a głupiutka Alana patrzyła w niego jak w obraz, myśląc przy tym, że potrafi to ukryć. A Egert… Egert był taki szczęśliwy, że znów nie mógł zasnąć. Nie spał już czort wie jak długo. Będzie niczym pijany we mgle i odpowie z radością „tak" czarnowłosemu…

Temu wybawcy Alany z błyszczącymi oczami. Nie widać po nim, że jest hochsztaplerem i naciągaczem. Tantala wiedziała jednak, że trzeba ufać przeczuciu.

Może zraziły ją jego wypowiedzi o komediantach? Bzdura.

W salonie Sollów, tak obszernym, że można by w nim było urządzać bale i pojedynki, przyciągał mój wzrok przede wszystkim piasek przesypujący się w klepsydrze.

Bardzo interesująca rzecz. Długo można było podziwiać brązowe figurki na podstawce. Żółty piasek przywodził na myśl nagrzaną słońcem plażę. Bezmyślnie ująłem specjalną rączkę i odwróciłem zwężający się pośrodku korpus. Z góry popłynęła niteczka piasku, tak cienka, że prawie niewidoczna…

Patrzyłem na spadający piasek, czując jak włosy stają mi dęba na głowie.

Nie ma niczego bardziej okrutnego niż czas. Nie widzisz go ani nie odczuwasz. Wydaje się niewidzialny i dlatego nagłe odczucie jego istnienia spada jak grom z jasnego nieba. Możesz mieć magiczną moc, zbudować pałac i podbić serca setek pięknych dam, spróbuj jednak cofnąć osypujący się piasek!

Moje życie uciekało. Podobnie jak innych, lecz u nich powoli i niezauważalnie, gdyż mieli przed sobą jeszcze całe góry piasku, ja zaś miałem policzone wszystkie ziarenka…

– Drodzy państwo… chociaż przyczyną naszego spotkania było nieszczęście… jestem jednak niezmiernie rad. Ród Sollów…

Odruchowo powiodłem wzrokiem po ścianach, jakby poszukując galerii rodowych portretów.

– Słynny ród, którego następczynią jest panna Alana. Jestem szczęśliwy, że mogłem jej pomóc. I chociaż, powtarzam, gotów byłbym uczynić to dla każdej sieroty w opałach, sam los przywiódł mnie do jedynej spadkobierczyni Sollów.

„I Czanotaks Oro" – dodałem w myśli. Czy mi się zdawało, że moi słuchacze posmutnieli? Szczególnie ta dziwna osoba o charakterystycznej twarzy i jeszcze dziwniejszym imieniu, Tantala? Powiedziałem coś nie tak? A może Alana nie jest jedyną spadkobierczynią?

Ach, tak. Zapewne pomyśleli o jej zaginionym bracie. Muszę ostrożniej dobierać słowa…

Zerknąłem na Alanę i zaraz się uspokoiłem.

Biedna dziewczyna. Nie potrafi ukryć swego zadurzenia ani go odpowiednio wyrazić. Siedzi nastroszona jak sowa, zaczerwieniona po czubki uszu i nie spuszcza ze mnie oczu. Większość panienek w jej wieku dawno już posiadło sztukę kokieterii.

– Prawdę mówiąc – rzekłem skromnie – mój ród Rekotarsów nie ustępuje rodowi Sollów. Korzenie mych przodków giną w pomroce dziejów, lecz za głównego protoplastę uważany jest Mag z Magów Damir…

Zrobiłem efektowną pauzę. Alana wciągnęła głośno powietrze.

– Miał pan w rodzie magów? – zdziwił się Soll.

Tantala milczała. Ciekawe, że do tej pory nie dowiedziałem się, kim jest dla Alany. Może macochą? I mogę się przez nią srodze rozczarować w kwestii spadku?

– W moim rodzie – odparłem, posyłając czarujący uśmiech Alanie – był nie zwykły mag, lecz Mag z magów Damir. Pierwszym jego dziełem na ziemiach przyszłego teścia było pokonanie strasznego smoka. Istnieją na ten temat odpowiednie świadectwa, grawiury i dokumenty. Jeden z nich, Certyfikat, wożę zawsze ze sobą. Kto wie, co może się zdarzyć?

– Zdarzyć z czym? – zapytała Tantala.

Miała dziwny wyraz twarzy. Jakby się chciała rozpłakać.

– Biorę pod uwagę, że rodowy zamek Rekotarsów… Znowu zrobiłem pauzę.

– Może pewnego dnia spłonąć. Nie chciałbym, żeby Certyfikat świadczący o męstwie mego przodka, spłonął wraz z nim…

Alana miała półrozwarte usta. Zerknąłem znów. Wyglądała przepięknie. Jak głupiutki podlotek.

– Tantalo – zwrócił się Soll do kobiety – lepiej ode mnie znasz historie o dawnych magach. Zapewne, studiując księgę, zetknęłaś się z imieniem pana Damira?

Poczułem się niemile dotknięty. Co to znaczyło: „studiując księgę"? Czy nie chodziło o tę samą, której tak pożądał łotr Czarno?

Nie myślałem o tym wcześniej. Ostatecznie, skoro to poważne dzieło, imię Damira powinno pojawiać się na co drugiej stronie…

Zdobyłem się na uśmiech.

– O jakiej księdze mowa? Odpowiedzieli jednocześnie.

– Moim teściem był dziekan Łujan – oznajmił Soll.

– O księdze maga Łujana, dziadka Alany – wyjaśniła Tantala.

Odwróciła się w stronę Solla.

– Przecież także ją czytałeś, Egercie.

– Nie pamiętam wszystkiego – odparł ze skruchą pułkownik, wzruszając ramionami.

Tak. Najwyższy czas przypomnieć mu o dziełach Wielkiego Damira.

Nabrałem powietrza w płuca i zacząłem opowieść.

Alana słuchała nie po raz pierwszy, a jednak w trakcie mej opowieści, jej oczy robiły się coraz większe. Rozprawiałem o wspaniałej podróży, jaką odbywał mój przodek, o jego wielkich czynach po drodze, a także, iż usługiwał mu w owym czasie szeroko znany Lart Legiar, który także stał się później wielkim magiem. Coś tam było też o jakimś złym duchu, który chciał wejść przez nie zamknięte drzwi… Słowa płynęły potoczyście, jakbym widział wszystko na własne oczy.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Awanturnik»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Awanturnik» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Marina Diaczenko - Zoo
Marina Diaczenko
Marina Diaczenko - Tron
Marina Diaczenko
Marina Diaczenko - Rytuał
Marina Diaczenko
Marina Diaczenko - Ostatni Don Kichot
Marina Diaczenko
Marina Dyachenko - The Scar
Marina Dyachenko
Marina Diaczenko - Miedziany Król
Marina Diaczenko
Marina Diaczenko - Następca
Marina Diaczenko
Marina Diaczenko - Szrama
Marina Diaczenko
Marina Diaczenko - Dzika energia
Marina Diaczenko
Marina Diaczenko - Odźwierny
Marina Diaczenko
libcat.ru: книга без обложки
Marina i Siergiej Diaczenko
libcat.ru: книга без обложки
Marina i Siergiej Diaczenko
Отзывы о книге «Awanturnik»

Обсуждение, отзывы о книге «Awanturnik» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x