Array Gobuss - Desiderium Intimum

Здесь есть возможность читать онлайн «Array Gobuss - Desiderium Intimum» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: fanfiction, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Desiderium Intimum: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Desiderium Intimum»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Desiderium Intimum — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Desiderium Intimum», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Odwrócił się z westchnieniem, żeby wyjść, ale kiedy dotknął klamki, dobiegł go niski głos Mistrza Eliksirów:

- Dokąd to, Potter? Siadaj.

Zabrzmiało, jak rozkaz, więc Harry cofnął dłoń i odwrócił się. Poczuł ulgę. Snape chciał, żeby został. To był pierwszy, dobry znak. Powoli podszedł do czarnego fotela i usiadł przy płonącym kominku. Severus zajął miejsce w drugim fotelu i przez kilka chwil patrzył w ogień. Jedynym panującym w pomieszczeniu dźwiękiem był cichy trzask płonących drewien. W końcu mężczyzna odwrócił głowę w stronę Harry'ego i zapytał spokojnym, niezwykle łagodnym głosem:

- Co ci się śniło, Potter?

Gryfon wzdrygnął się, zbladł i spojrzał na mężczyznę z przestrachem. Znowu ujrzał krew. W jego głowie odbiły się echem słowa:

Tym razem nikt cię nie uratuje, Potter.

Głos Severusa. Zimny, nieczuły, odległy. Obcy.

Widząc, że Snape mruży oczy, Harry szybko odwrócił głowę i spojrzał w ogień.

- Nie chcę o tym rozmawiać - powiedział, z trudem panując nad drżeniem głosu.

- Potter... - zaczął mężczyzna, ale Harry szybko mu przerwał, rozpaczliwie pragnąc zmienić temat.

- Jak ci minął dzień, Severusie? - zapytał, starając się, by jego głos brzmiał obojętnie. Snape zamknął usta, zamyślił się, jakby zastanawiając, czy kontynuować przesłuchiwanie Harry'ego, ale najwyraźniej zrezygnował, ponieważ po chwili milczenia powiedział:

- Cudownie. Dzięki mnie Gryffindor spadł w końcu z trzeciego miejsca na czwarte w Pucharze Domów.

Sarkazm emanujący z jego głosu był wręcz namacalny. Harry skrzywił się.

- Gratulacje - odparł bez namysłu. - Myślałem, że "dzięki tobie" już od dawna byliśmy na ostatnim miejscu.

Snape zamrugał. Harry zrozumiał, co powiedział, i natychmiast spuścił wzrok, zakłopotany, ale jednocześnie poczuł także zadowolenie, że udało mu się zaskoczyć mężczyznę. W jego głowie pojawiła się dziwna myśl, że odkąd zaczął dłużej z nim przebywać, sam robił się coraz bardziej ironiczny i wygadany. W końcu musiał jakoś bronić się przed jego atakami. Strach i złość, które towarzyszyły mu przez ostatnie dwa dni, zaczęły wypływać teraz z niego i nie potrafił ich powstrzymać.

- Może mógłbyś przyznać nam kiedyś chociaż jeden punkt? Zapisałbyś się w historii szkoły. Nie chciałbyś? - kontynuował, balansując na niezwykle chwiejnej i niestabilnej fali, z której mógł w każdej chwili runąć w ciemne odmęty. - Może Neville dostałby przy okazji zawału? W końcu udałoby ci się dopiąć swego. - Ugryzł się w język dopiero, kiedy zobaczył niebezpiecznie groźne spojrzenie, które wbił w niego Mistrz Eliksirów.

- Uważaj, Potter. Nie zapominaj, z kim rozmawiasz - wycedził, sztyletując go wzrokiem.

Harry spojrzał w ogień i zarumienił się. Wzburzone fale wygładziły się, a groźba zatonięcia została odsunięta.

- Przepraszam - wymamrotał. - To przez to, że ostatnio... - zawahał się, przełknął ślinę i westchnął. Nie chciał już owijać w bawełnę, miał dosyć gier i podchodów. Czas wyłożyć karty na stół. - Dlaczego tak mnie traktujesz? - zapytał wprost, spoglądając na Snape'a. - Przez dwa dni czekałem na jakąkolwiek wiadomość, ale ty postanowiłeś mnie ignorować. Dlaczego?

Mistrz Eliksirów zacisnął usta i zmarszczył brwi. Wyglądał, jakby zastanawiał się nad odpowiedzią. W końcu rzekł suchym, spokojnym głosem, ważąc każde słowo:

- Miałem swoje powody, Potter.

Nie takiej odpowiedzi oczekiwał!

- Ty zawsze masz swoje powody! - wybuchnął. - A ja wciąż nic nie rozumiem! Nigdy nie wiem, na co mogę sobie pozwolić. Nie wiem, jak zareagujesz. Nie wiem nawet, czy mogę się teraz do ciebie przytulić i czy mnie nie odepchniesz. - Jego głos załamał się. Zagryzł wargę i wbił wzrok w ogień. Po chwili do jego uszu dobiegł niski, chłodny głos:

- Nie dowiesz się... dopóki nie spróbujesz.

Harry spojrzał na Snape'a. Serce tłukło mu się w piersi, a w uszach szumiało, ale powoli sens tych słów przedarł się do jego umysłu. Sam był zaskoczony wnioskami, które wysnuł. Czyżby Snape właśnie... przyznał, że chce, aby Harry się do niego przytulił? Tak właśnie to zabrzmiało.

Podjął decyzję. Wstał, podszedł do Severusa i, wciąż trochę niepewny, usiadł bokiem na jego kolanach. Objął go za szyję, wtulił twarz w jego obojczyk i westchnął ciężko. Nie został zepchnięty, odsunięty, ani zwymyślany. Poczuł, że ciało Snape'a napięło się. Słyszał jego przyspieszony oddech. Był tak blisko... Kiedy się w niego wtulał, jego serce uspokajało się. Czuł się bezpieczny. Dla takich chwil warto było walczyć.

- Nienawidzę, kiedy mnie tak traktujesz - wyszeptał cicho, pocierając twarzą o jego szyję i wdychając gorzko-słodki aromat, który w tym miejscu był najintensywniejszy. Wszystko, co robił, było jednostronne, ale jemu to wystarczało. Przynajmniej na razie...

Przysunął się jeszcze bliżej i wyszeptał:

- Tak bardzo cię potrzebuję.

Przez chwilę w pomieszczeniu słychać było jedynie ich oddechy. W końcu ciszę przerwał niski głos Mistrza Eliksirów:

- Jak bardzo mnie potrzebujesz, panie Potter?

Jak trawa potrzebuje deszczu, żeby rosnąć. Jak ziemia potrzebuje słońca, żeby żyć. Jak człowiek potrzebuje powietrza, żeby oddychać, jak dziecko potrzebuje matki. Jak świat potrzebuje ratunku i Chłopca, Który Przeżył, aby był ich nadzieją, symbolem, wiarą.

- Nawet sobie nie wyobrażasz - odpowiedział cicho. Zacisnął dłonie na czarnej szacie, pragnąc nie wypuścić jej już nigdy. Dlaczego już zawsze nie mogłoby być tak, jak teraz?

- Przytul mnie, proszę. - Słowa same wyrwały się z jego ust. Czekał, ale nic się nie stało. Żadnego odzewu. Odsunął się nieznacznie i sięgnął po leżące na oparciach fotela ręce Severusa. Złapał je i delikatnie owinął wokół swojej talii. Spojrzał w głębokie, mroczne tunele oczu mężczyzny, szukając w nich... sam nie wiedział czego, ale był pewien, że rozpoznałby to, gdyby znalazł. Przez ułamek sekundy coś w nich mignęło, ale nie zdążył tego uchwycić. Pozostawały dla niego nieczytelne i zamknięte. Twarz była ściągnięta, a usta zaciśnięte. Jakby Severus za wszelką cenę starał się odgrodzić, odsunąć. Nie pozwolić Harry'emu zajrzeć głębiej, niż na otaczający go mur. Potężny, wysoki i nieprzystępny.

Chłopiec wypuścił jego dłonie i zacisnął palce na otulonych w czarną szatę ramionach. Delikatnie pocałował odsłoniętą szyję mężczyzny. W chwilę później całował już każdy skrawek jego skóry, kierując się w stronę niezwykle wrażliwego miejsca. Jego usta odnalazły płatek ucha i zaczęły go lizać i ssać. Ciało Snape'a zesztywniało, a głowa odchyliła się do tyłu. Harry usłyszał długi, niepowstrzymany pomruk przyjemności. Czując ogarniające go podniecenie, wsunął gorący język do ucha i zaczął dokładnie penetrować jego wnętrze. Później zajął się przestrzenią za nim, na przemian całując i liżąc słoną skórę. Znajome prądy zaczęły obmywać jego ciało, szumiąc mu w uszach i podrywając serce do szybszego bicia. Całował agresywniej, mocniej, wygłodniale. Pragnął posmakować wszystkiego. Słyszał pojękiwania i przyspieszony oddech Severusa. Czuł, że jest już twardy i wyczuwał, że mężczyzna najwyraźniej także. Jego usta odnalazły drogę do twarzy. Całował każdy milimetr skóry, brodę i policzki. Ogarnięty pasją, podniecony, rozgrzany. Był już centymetr od ust, kiedy nagle w jego głowie zapaliła się ostrzegawcza lampka. Ciężko oddychając oderwał usta i spojrzał na rozchylone wargi Severusa. Usłyszał w swojej głowie bardzo wyraźny, ostry i lodowaty głos:

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Desiderium Intimum»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Desiderium Intimum» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Desiderium Intimum»

Обсуждение, отзывы о книге «Desiderium Intimum» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x