Array Gobuss - Desiderium Intimum

Здесь есть возможность читать онлайн «Array Gobuss - Desiderium Intimum» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: fanfiction, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Desiderium Intimum: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Desiderium Intimum»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Desiderium Intimum — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Desiderium Intimum», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

- Może ktoś o nim słyszał? - zapytała Tonks.

W klasie zapanowała cisza. Nawet Hermiona nie podniosła ręki.

- Cóż - powiedziała Nimphadora niezwykle poważnie - nie dziwię się, że nikt nie słyszał o tym zaklęciu. Jak już wam wspomniałam, przez wieki było absolutnie zakazane i wiedza o nim była starannie ukrywana. Dopiero niedawno ponownie zaczęto go używać. Zwane jest Legilimencją Szczegółową albo Głęboką. Rożni się od Legilimencji zwykłej kilkoma ważnymi szczegółami. Po pierwsze, Legilimencja Głęboka pozwala nie tylko na wdarcie się do umysłu ofiary i odczytanie jej wspomnień, ale także myśli . Oglądając dane wspomnienie, można słyszeć także to, co przewijało się przez głowę ofiary w tamtym momencie. To jak całkowite wejście w czyjś umysł, patrzenie na świat oczami drugiej osoby. Po drugie - do użycia jej potrzebny jest kontakt wzrokowy. Ponadto, w przeciwieństwie do zwykłej Legilimecji, nie oglądamy rzeki wspomnień, zlepionych ze sobą i wymieszanych. Osoba, która rzuca zaklęcie, wybiera interesujące ją wspomnienie i tak jakby, wyciąga je na wierzch. Może je oglądać, jak długo zechce, może także przywołać wszystkie powiązane ze sobą wspomnienia i myśli. Gdyby, na przykład, ktoś chciał dowiedzieć się, co sądzi o nim druga osoba, mógłby wybrać wszystkie związane z tym elementy, a następnie oglądać je i słuchać do woli. To tylko przykład, więc niech wam nie przyjdzie do głowy rzucenie tego zaklęcia na znajomych! Wiemy, że niedawno zostało odkryte przez Sami-Wiecie-Kto i teraz bardzo często używa go, żeby wyciągnąć od więźniów interesujące go informacje. To znacznie szybszy i prostszy sposób, niż stosowane przez niego dotychczas Crucio.

Wszyscy uczniowie słuchali jej z pełną grozy uwagą. W głowie Harry'ego zaczęły krążyć nieproszone myśli, które mąciły jego spokój. Tonks odetchnęła i kontynuowała jeszcze poważniejszym tonem:

- Jednak nie to jest w tym zaklęciu najniebezpieczniejsze. Wam, choćbyście próbowali, nigdy by się to nie udało, ale doświadczony, potężny Legilimenta, potrafi manipulować wspomnieniami ofiary. Wymieszać je, albo zatrzymać, jednak to nie wszystko. Można uwięzić ofiarę w jej najgorszym wspomnieniu i zmusić ją, by przeżywała je wciąż i wciąż na nowo. Zamknięty w swoim umyśle człowiek staje się wegetującą rośliną, przeżywającą ciągle od nowa swój największy koszmar. I nigdy się z niego nie uwolni. I, mówiąc koszmar, wcale nie przesadzam. Można wybrać najbardziej przerażający sen ofiary i zamknąć ją w nim już na zawsze.

Harry poczuł, że robi się blady. Przypomniał sobie zalewającą go krew i dźwięczące w uszach śmiechy. Zakręciło mu się w głowie, a jego żołądkiem targnęły torsje.

- Przepraszam - podniósł rękę, czując, że znowu powraca strach i jego objawy - czy mógłbym pójść do łazienki?

Tonks spojrzała na niego i przeraziła się.

- Co się stało, Harry? Jesteś blady jak ściana!

- Źle się czuję - odparł gładko, widząc, że ciemnieje mu przed oczami.

- Ależ oczywiście, idź, idź. Może odprowadzić cię do skrzydła szpitalnego?

- Nie, dziękuję - odpowiedział, podnosząc się z miejsca i czując, że nogi uginają się pod nim. - Dam sobie radę. To tylko... osłabienie.

Hermiona i Ron chcieli oczywiście pójść z nim, ale udało mu się ich powstrzymać. Kiedy znalazł się za drzwiami klasy, drżącymi dłońmi wyjął z kieszeni fiolkę różowego płynu i wziął duży łyk. Odetchnął z ulgą i pogrążył się w myślach.

Słowa Tonks wciąż dźwięczały mu w uszach. Uwięziony w najgorszym koszmarze... Co by było, gdyby to jego ktoś uwięził w tym przerażającym śnie? Na zawsze. Na samą myśl o tym wstrząsnął nim dreszcz. To chyba najgorsze, co można zrobić drugiemu człowiekowi. Nie życzyłby tego nawet największemu wrogowi...

Poczuł, że przerażenie oplata swoimi mackami jego trzepoczące w piersi serce. Trawiący go już od dawna, ukryty głęboko strach, zaczął wypływać na powierzchnię jego osłabionej świadomości. Co będzie, jeżeli jego to kiedyś spotka? Tonks mówiła, że Voldemort używa tego zaklęcia... Wiedział, że spotkanie z nim jest nieuchronne. Cały czarodziejski świat liczył na niego. To tylko kwestia czasu, kiedy zostanie rzucony w wir walki, a kiedy spotka się oko w oko z najgroźniejszym czarnoksiężnikiem, jaki kiedykolwiek żył... wiedział, że nie miałby szans wyjść z tego cało. Ale jeżeli zginie... przynajmniej pociągnie za sobą Voldemorta. Przepowiednia mówiła wyraźnie, że żaden nie może żyć, kiedy drugi przeżyje... To znaczy, że muszą zginąć obaj?

Westchnął ciężko i oparł się o ścianę. Zamknął oczy, nie chcąc dopuścić do siebie tej myśli.

Nie chce umrzeć... Nie jest na to gotowy. Cały czarodziejski świat nie potrafi pokonać Voldemorta, dlaczego jemu miałoby się to udać? Dlatego, że ma bliznę na czole? Tak, wszyscy tego od niego oczekiwali... Do tej pory poświęcał wszystko, żeby z nim walczyć, ale był już tak bardzo zmęczony... Śmierć Syriusza tylko to przypieczętowała. Nigdy nie zdoła go pokonać. Nic nie potrafił. Był tylko chłopcem. Jak mógłby walczyć z kimś, kogo nie dało się zabić? Dlaczego nie mógł być normalnym nastolatkiem i żyć jak inni? Dlaczego to na jego barkach spoczywał ten ciężar? Dumbledore starał się go przed tym chronić, ale dyrektor sam ostatnio wyglądał, jakby potrzebował pomocy. Jego też to przygniatało, a był przecież jedyną osoba, której Voldemort się bał. Jak on, Harry, miałby się z nim zmierzyć?

Chciał po prostu... żyć. Chciał być z Severusem. Nie martwić się wojną, atakami, swoim przeznaczeniem. Chciał być szczęśliwy... ale jego los był już od dawna przesądzony... tylko dlatego, że miał bliznę na czole.

Odetchnął, otwierając oczy i spoglądając w sklepienie. Po chwili zamknął je ponownie.

Ale zrobi to. Musi. Nie ma innego wyjścia. To jego obowiązek. Zrobi to, skoro wszyscy tego od niego oczekują... pójdzie na wojnę, będzie walczył, chociaż nie wiedział, jak... Być może zginie... Ale jeszcze nie teraz. Nie teraz.

Pod jego powiekami pojawił się obraz surowej, wykrzywionej kpiącym uśmiechem twarzy. Czarne oczy patrzyły na niego z pragnieniem. W jego serce wlał się spokój.

Jeszcze nie teraz...

* * *

Drzwi otworzyły się pod dotykiem dłoni Harry'ego. Wszedł ostrożnie do gabinetu, ale pomieszczenie okazało się puste. Domyślając się, że Snape czeka na niego w prywatnych komnatach, ruszył dalej. Tym razem drzwi nie otworzyły się same. Musiał zapukać. Kiedy Mistrz Eliksirów wpuścił go do środka, Harry zdał sobie sprawę, że jest tak zdenerwowany, że nie wie, co powiedzieć. Czy ten człowiek już zawsze będzie tak na niego działał?

Odchrząknął i odezwał się cicho:

- Ja... przyszedłem po eliksir.

Snape obrzucił go surowym spojrzeniem. Z wyrazu jego twarzy można było wyczytać, iż najwyraźniej w ostatniej chwili powstrzymał się od złośliwego komentarza.

- Zaczekaj - rzucił i podszedł do jednej z półek. Po chwili wrócił, trzymając w ręku niewielką fiolkę. - Dam ci to, ale tym razem nie wolno ci wypić więcej, niż jeden mały łyk tuż przed snem. Zresztą, chyba sam powinieneś o tym już wiedzieć.

Gryfon pokiwał głową. Znał dawkowanie, przerabiali to niedawno. Wziął butelkę i wymamrotał podziękowanie. Snape przypatrywał mu się z uwagą, ale Harry nie potrafił spojrzeć mu w twarz. Wciąż nie był pewien, na co może sobie pozwolić. Tak bardzo chciałby zostać i z nim porozmawiać... ale skąd mógł wiedzieć, czy Snape też tego chce? Może nie życzy sobie jego obecności? A przecież nie mógł zapytać wprost. Wolał niepewność od odmowy. Mniej bolała.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Desiderium Intimum»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Desiderium Intimum» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Desiderium Intimum»

Обсуждение, отзывы о книге «Desiderium Intimum» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x