Array Gobuss - Desiderium Intimum
Здесь есть возможность читать онлайн «Array Gobuss - Desiderium Intimum» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: fanfiction, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Desiderium Intimum
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:3 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 60
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Desiderium Intimum: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Desiderium Intimum»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Desiderium Intimum — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Desiderium Intimum», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
Kiedy drzwi nie otworzyły się od razu, w serce Harry'ego wkradł się promyk nadziei, że może nauczyciela nie ma. Może wydarzyło się coś ważnego i szlaban się nie odbędzie. Jednak po chwili usłyszał kroki i cała nadzieja ulotniła się z niego w okamgnieniu.
Drzwi otworzyły się i wzrok Harry’ego spotkał się z przeszywającym spojrzeniem. Przełknął ślinę, ale udało mu się nie spuścić oczu.
- Dobry wieczór, panie profesorze - odezwał się lekko zachrypniętym głosem. Przez wargi Mistrza Eliksirów przebiegł nikły uśmieszek.
- Czy będzie dobry, Potter, to się jeszcze okaże...
Harry zamrugał. To była dziwna odpowiedź.
Snape odsunął się, żeby go przepuścić. Gryfon wkroczył do gabinetu i rozejrzał się. Był tu już kilka razy, ale widok różnych dziwnych, nieprzyjemnych rzeczy, pływających w stojących na półkach słojach, zawsze przyprawiał go o dreszcze. W pomieszczeniu panował półmrok. Ściany były zastawione butelkami, słoikami i książkami. Wszystko było tu w ciemnych, przygaszonych i przygnębiających barwach. Wzrok Harry'ego zatrzymał się na stojącym na środku pomieszczenia biurku. Przez chwilę nie mógł oderwać od niego oczu.
Czy wszystkie, należące do Snape'a biurka, będą teraz tak na niego działać?
- Widzę, że podoba ci się moje biurko, Potter - nuta rozbawienia w głosie mężczyzny była aż nazbyt wyczuwalna.
Harry skrzywił się.
"To jest gra" - pomyślał. Ale nie pozwoli się w nią wciągnąć. Przyszedł tu tylko odrobić szlaban.
- Może przejdziemy już do rzeczy? - warknął w stronę nauczyciela. Mistrz Eliksirów spojrzał wprost na niego, a w oczach zapłonęły mu złośliwe iskierki.
- Jaki niecierpliwy...
Lubieżny uśmiech pojawił się na twarzy mężczyzny. Widząc go, Harry uświadomił sobie nagle, jak mogła brzmieć jego odpowiedź w kontekście wcześniejszej uwagi Snape’a o biurku. Oblał się rumieńcem.
Był zły na siebie, że dał się wciągnąć w pułapkę. Zastanawiało go, czy Snape ma zamiar przez cały szlaban wypowiadać takie dwuznaczne kwestie. To było wredne i wyrachowane. Ale przecież Mistrz Eliksirów taki właśnie był...
Harry chciał właśnie zapytać, co ma robić, gdy Snape odwrócił się od niego i rzucił ostro:
- Za mną, Potter!
Te słowa zaskoczyły Harry'ego. Myślał, że szlaban będzie się odbywał w gabinecie. Ale jeżeli nie tutaj, to gdzie? Przecież w pobliżu nie było żadnego innego pomieszczenia, poza - Harry patrzył z przerażeniem, jak Snape podchodzi do zamkniętych drzwi, znajdujących się po drugiej stronie gabinetu - prywatnymi komnatami Mistrza Eliksirów.
Poczuł, jak krew uderza mu do głowy, kiedy Snape otworzył drzwi i spojrzał na niego wyczekująco.
Nie! Nie wejdzie tam! Nigdy w życiu! Musi coś wymyślić...
- Może da mi pan jakieś kociołki do czyszczenia? - wydukał. - Będę je sobie tutaj czyścił. Nie chcę panu przeszkadzać, panie profesorze.
Skrzywił się, kiedy nagle uświadomił sobie, gdzie i kiedy wypowiedział ostatnio te słowa. Wspomnienia uderzyły w niego, ale szybko je powstrzymał i wepchnął głęboko w najdalszy kąt swojego umysłu.
Snape uniósł jedną brew.
- Mam dla pana zupełnie inne zadanie, panie Potter - złośliwy wyraz nie znikał z jego twarzy. Harry poczuł, że ogarnia go panika.
Co on miał na myśli? Co każe mu robić?
- Źle się czuję. Czy moglibyśmy przełożyć szlaban na kiedy indziej? - wymamrotał, chwytając się ostatniej deski ratunku. Zmysły podpowiadały mu, że jeżeli przejdzie przez te drzwi, to stanie się coś, czego bardzo się obawiał.
Snape nie zmienił wyrazu twarzy.
- Jakieś kłopoty z sercem, panie Potter?
Harry poczuł, że się rumieni. Szybko się jednak opanował i zaczął obrzucać go w myślach potokiem przekleństw. Kiedy nadal stał bez ruchu, Snape zmrużył niebezpiecznie oczy i warknął w jego stronę:
- Rusz się, Potter. I nie każ mi tego drugi raz powtarzać.
Harry poczuł, że cierpliwość Mistrza Eliksirów zaczyna się wyczerpywać. Wolał nie przekonywać się na własnej skórze, co będzie, kiedy całkowicie się skończy...
Zacisnął pięści i powoli przeszedł przez drzwi.
Pierwsze, co rzuciło mu się w oczy, to duży, zielony fotel, stojący naprzeciwko kominka, w którym płonął ogień, trzaskając cicho i rzucając rozedrgane cienie na stojące wzdłuż ścian półki z książkami. Obok fotela stał niski stolik, a dalej kolejny fotel, ale mniejszy i obity ciemniejszym materiałem. Na jednej ze ścian, pomiędzy biblioteczkami, znajdował się mały barek, na którym stało wiele butelek, różnego kształtu i wielkości. Coś podpowiadało Harry'emu, że nie są to jednak eliksiry. W odległym kącie pokoju stała czarna myślodsiewnia. Harry zauważył, że w tej chwili nie zawierała żadnych myśli. Po przeciwnej stronie pomieszczenia znajdowały się kolejne drzwi. Zapewne do sypialni.
Harry poczuł znajomy prąd, przeszywający jego ciało, kiedy to sobie uświadomił. Znajdował się w prywatnych komnatach Mistrza Eliksirów. Nigdy przedtem tu nie był i nawet nie marzył, że kiedyś będzie. Był prawie pewien, że jest pierwszym uczniem, któremu Snape pozwolił je zobaczyć. To uczucie było całkiem miłe. Zawsze wyobrażał sobie, że będzie tu równie ponuro, jak w jego gabinecie. Pokój jednak okazał się niespodziewanie przyjemny... i przytulny. Może nie był urządzony w jakiś szczególnie wyszukany sposób, ale było tu o wiele milej, niż w surowym, przygnębiającym pomieszczeniu, przez które właśnie przeszli.
Snape zamknął drzwi i podszedł do barku. Harry stanął pod ścianą, niepewny i onieśmielony. Spoglądał na wysoką, odzianą w czerń sylwetkę mężczyzny i zachodził w głowę, co też Snape mógł dla niego przygotować. Jednak nie odważył się zapytać. Bał się, że odpowiedź mogłaby go przerazić.
Po pewnym czasie Mistrz Eliksirów odwrócił się, a Harry dostrzegł dwie filiżanki i stojący na podgrzewaczu imbryk.
Snape pija herbatę? To odkrycie było dla niego zaskoczeniem. Nie potrafił sobie wyobrazić tego człowieka zajmującego się tak przyziemnymi sprawami.
Skarcił się za takie myślenie. Przecież Snape nie jest jakimś nadprzyrodzonym tworem. On jest człowiekiem. Zbyt często, patrząc na niego, miało się wrażenie, że jest kimś w rodzaju mrocznego demona. Ale to nie była prawda. Harry przekonał się o tym dobitnie, podczas tych kilku chwil sam na sam...
Poczuł się nieswojo, widząc intensywne spojrzenie, które wbijał w niego mężczyzna. Zobaczył, jak Mistrz Eliksirów rusza w jego stronę. Jeżeli do tej pory Gryfonowi udawało się zachować spokój, to w tym momencie serce podskoczyło mu niemal do gardła, a krew rozpaliła żyły. Zaczął się cofać, ale kiedy poczuł za plecami półkę z książkami uświadomił sobie, że nie ma dla niego drogi ucieczki. Świdrujące spojrzenie czarnych oczu wciskało go w mebel, a umysł zalała wzburzona fala przerażenia.
Snape był już przy nim. Harry poczuł gorzkawo-słodki zapach eliksirów. Nogi ugięły się pod nim. Mistrz Eliksirów naparł na niego, przygniatając do półek i...
...wyciągnął rękę po jedną ze stojących na nich książek.
Spojrzał na okładkę, po czym westchnął teatralnie i odłożył ją na miejsce.
- Och, to nie ta...
Harry stał, uwięziony pomiędzy półkami a chłodnym ciałem Mistrza Eliksirów i powoli odzyskiwał równowagę psychiczną. Jego żołądek powracał na swoje miejsce, ale serce nadal biło jak oszalałe. Kiedy Snape sięgnął po następną książkę, zawroty głowy tylko przybrały na sile.
Był tak blisko...
Harry pomyślał, że to zagranie było tak wyrachowane, iż tylko Snape mógł je wymyślić. Sądząc po reakcjach swojego ciała, udało mu się ono znakomicie. Doskonale wiedział, jak na niego działał i postanowił swoją moc wykorzystać. Robił wszystko, żeby Harry poddał się i zaczął go o to prosić. Bliskość odzianego w czerń, szczupłego ciała mężczyzny, podziałała. Harry poczuł, że robi się twardy i nic nie może na to poradzić. Świadomość tego przeraziła go bardziej, niż perspektywa stanięcia oko w kieł ze stadem Krakwatów Jadowitych.
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Desiderium Intimum»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Desiderium Intimum» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Desiderium Intimum» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.