Array Gobuss - Desiderium Intimum

Здесь есть возможность читать онлайн «Array Gobuss - Desiderium Intimum» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: fanfiction, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Desiderium Intimum: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Desiderium Intimum»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Desiderium Intimum — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Desiderium Intimum», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Harry dostrzegł kątem oka, jak wargi Mistrza Eliksirów wykrzywiają się w paskudnym uśmiechu.

- Zgłosi się pan do mnie .

Gdyby Harry już nie siedział, to nogi na pewno odmówiłyby mu posłuszeństwa.

Mógł to przewidzieć! Snape dążył do tego przez cały czas. A Harry sam dał mu pretekst. Wściekłość na siebie zalała jego umysł. Z trudem pokiwał głową i wyszeptał:

- Tak jest.

- Nie usłyszałem - ostry głos nauczyciela zmusił Harry'ego do opanowania się. Przełknął ślinę i podniósł wzrok, spoglądając wprost w płonące gniewnie, czarne oczy. Przeszył go dreszcz, ale nie dał tego po sobie poznać.

- Tak jest, sir - odezwał się głośniej.

Zobaczył, jak przez twarz Mistrza Eliksirów przebiega grymas satysfakcji. Jak dobrze go znał... Ten wyraz twarzy zawsze oznaczał dla niego kłopoty.

W tym samym momencie Snape oparł dłonie na blacie ławki i pochylił się do Harry'ego, wbijając w niego twarde spojrzenie.

- Zgłosi się pan do mojego gabinetu dzisiaj, po kolacji.

Harry nie mógł oderwać wzroku od tego płonącego spojrzenia. Poczuł, jak ogarnia go panika.

Co on planuje?

Pokiwał głową, gdyż nie był w stanie wydusić z siebie już ani słowa więcej.

- Radzę ci się przygotować, Potter. Odpowiesz mi na wszystkie pytania, czy tego będziesz chciał, czy nie.

Harry'ego zmroziło.

Wpuścisz mnie, czy tego będziesz chciał, czy nie...

Słowa uderzyły go i sprawiły, że ból, który do tej pory starał się ukrywać, uwidocznił się na jego twarzy.

Zacisnął usta i spuścił wzrok. Zdążył jednak zauważyć, jak płomienie w oczach Mistrza Eliksirów przygasają. Jego twarz pozostała jednak niewzruszona.

Harry wbił wzrok w ławkę i przeklinał swoje głupie serce i słabe nerwy. Mistrz Eliksirów wyprostował się i warknął w stronę przypatrujących się całej scenie uczniów:

- Wracać do pracy!

Natychmiast powrócił gwar i odgłosy siekania, miażdżenia i bulgotania. Harry odetchnął, jednak zamiast ulgi, napłynął tylko niepokój. Czekał go szlaban ze Snape'em. Najgorsze, co mogło go spotkać...

Nie udało mu się uwarzyć eliksiru na czas, co zbytnio go nie zdziwiło. Wiedział, że nie będzie miał szans zrobić tego w o połowę krótszym czasie, niż pozostali. Na dodatek ciążąca na nim świadomość wieczornego szlabanu, całkowicie wyprowadzała go z równowagi. Rozważał możliwość nie pójścia, jednak, gdy wyobrażał sobie, czym mogłoby się to dla niego zakończyć, natychmiast odpychał od siebie tę myśl.

Wyglądało na to, że nie miał wyboru.

Kiedy rozległ się dzwonek ogłaszający koniec zajęć, Harry pozbierał wszystko najszybciej, jak się dało i skierował się do wyjścia. Chciał się stąd w końcu wydostać. Jednak kiedy był już przy drzwiach, jakaś sylwetka przepchnęła się przed nim. Harry zachwiał się i cofnął kilka kroków. Malfoy odwrócił głowę i spojrzał na niego twardym, nienawistnym wzrokiem. Jego wargi wykrzywiał pogardliwy uśmiech. Odwrócił się i podszedł do Harry'ego, sprawiając, że Gryfon cofnął się. Nie miał pojęcia, co Malfoy planuje zrobić, ale jego wzrok wybitnie mu się nie podobał. Zobaczył, jak Malfoy pochyla się i zatrzymuje twarz tuż przy jego uchu. Harry usłyszał cichy szept:

- Twój kochanek miał wczoraj pracowitą noc - zniżył głos do jeszcze cichszego szeptu i wysyczał. - A ty będziesz następny, Potter.

Harry'emu zrobiło się słabo. Cała krew odpłynęła z jego twarzy. Odwrócił głowę i spojrzał przerażony prosto w wykrzywioną złośliwym uśmiechem twarz Ślizgona.

Przez ułamek sekundy przez jego myśli przemknął obraz Snape'a mordującego mugoli. Przecież Mistrz Eliksirów był Śmierciożercą. Mógł brać w tym udział...

Nogi ugięły się pod nim i musiał oprzeć się o framugę drzwi, żeby się nie przewrócić. Miał wrażenie, że całe powietrze uleciało z jego płuc. Zakręciło mu się w głowie.

Harry ponownie spojrzał na Ślizgona i przeraził się, widząc przekrwiony, utkwiony w sobie wzrok pociemniałych oczu, w których płonęła nienawiść tak silna, jakiej jeszcze nigdy nie widział.

Nie, to niemożliwe! On kłamie! Snape by nigdy...

- Jakiś problem, panie Malfoy? - głos Snape'a był ostry jak brzytwa. Harry otrząsnął się i zobaczył, jak Malfoy odsuwa się od niego i spogląda z wściekłością na stojącego przy biurku i przyglądającego im się nauczyciela. Ślizgon odwrócił głowę i prychnął pod nosem.

- Do zobaczenia, Potter - rzucił w jego stronę głosem zimnym jak lód, po czym oddalił się szybkim krokiem.

Harry wyprostował się i nie oglądając ani razu, wyszedł z klasy.

Co to miało znaczyć? Co Malfoy chciał mu powiedzieć? Przecież Snape nie mógłby brać w tym udziału. To prawda, że był Śmierciożercą, ale był także szpiegiem Dumbledore'a. Należał do Zakonu Feniksa.

Nie mógłby zrobić czegoś takiego. To niemożliwe!

Cichy głosik w jego głowie przypomniał mu, że Snape robił już kiedyś takie rzeczy, kiedy stał jeszcze po stronie Voldemorta, jednak Harry szybko go uciszył. Przecież teraz było zupełnie inaczej. Prawda...?

- Harry! - Hermiona dopadła go w następnym korytarzu. - Co ty wyprawiasz? - syknęła. - Chcesz, żeby Snape cię wywalił? Przecież uczyłeś się tego. Co ty chcesz osiągnąć?

Harry nie patrzył na nią. Był zły na przyjaciółkę za to, że wygadała się przed Snape'em i go w to wpakowała.

- To nie twoja sprawa - odparował, usiłując ją wyminąć, ale zagrodziła mu drogę.

- A właśnie, że moja! Nie pozwolę ci zawalić przedmiotu! Wygląda na to, że musimy bardzo poważnie porozmawiać - jej głos drżał ze zdenerwowania. Harry spojrzał na nią ze złością.

- Nie mamy o czym, Hermiono - wysyczał przez zaciśnięte zęby. Wyminął ją i ruszył szybko korytarzem.

- Zaczekaj, Harry! - próbowała go zatrzymać, ale nie obejrzał się ani razu.

Nie poszedł na obiad, chcąc jej uniknąć. Na kolejnych lekcjach siadał razem z Ronem jak najdalej od niej. Czuł pełne wyrzutu spojrzenia, które mu rzucała, ale postanowił się tym nie przejmować. Już i tak miał na głowie szlaban ze Snape'em. Nie potrzebował jeszcze jej kazań.

Ron okazał się solidarny i nie wspominał o ich kłótni, żeby go nie denerwować. O szlabanie wspomniał tylko raz, ale bardzo szybko zamilkł, kiedy Harry rzucił mu miażdżące spojrzenie.

Po zajęciach postanowił odpocząć od przyjaciół i poszedł do Hagrida. Opieka nad Krakwatami znakomicie pomogła mu zająć myśli. Nie na długo jednak. Zmusił się, żeby pójść na kolację, gdyż wystarczająco już zgłodniał. Twarde jak kamień ciasteczka, którymi poczęstował go Hagrid, nie nadawały się do jedzenia.

Snape'a nie było na kolacji, ale to wcale nie poprawiło chłopakowi samopoczucia. Usiadł daleko od Hermiony, zjadł szybko posiłek i opuścił Wielką Salę, kierując swoje kroki ku lochom.

Kiedy schodził po schodach czuł, jak nogi uginają się pod nim. Po raz pierwszy od tygodnia miał spotkać się ze Snape'em sam na sam. I tym razem nie w schowku czy klasie, ale w jego gabinecie.

Powtarzał sobie, że idzie tam tylko na szlaban. Zrobi to, co Snape każe mu zrobić i pójdzie sobie.

Byłby głupcem, gdyby nie spodziewał się, że Mistrz Eliksirów będzie próbował go sprowokować. Przecież on uwielbia go upokarzać. Nie odmówi sobie takiej zabawy.

Ale nie pozwoli mu się złamać. Nie tym razem!

Kiedy Harry stanął przed drzwiami gabinetu Snape'a, serce omal nie wyskoczyło mu z piersi. Wziął kilka głębokich wdechów, próbując je uspokoić, po czym podniósł drżącą rękę i zapukał.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Desiderium Intimum»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Desiderium Intimum» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Desiderium Intimum»

Обсуждение, отзывы о книге «Desiderium Intimum» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x