Array Gobuss - Desiderium Intimum
Здесь есть возможность читать онлайн «Array Gobuss - Desiderium Intimum» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: fanfiction, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Desiderium Intimum
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:3 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 60
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Desiderium Intimum: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Desiderium Intimum»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Desiderium Intimum — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Desiderium Intimum», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
- Jeszcze jedno słowo, Potter, a pożałujesz - wysyczał prawie bezgłośnie.
Harry wiedział, ile ryzykuje. Wiedział, z kim rozmawia. Jednak uczucie niesprawiedliwości i zawodu, które uwolniły w nim słowa Snape'a sprawiły, że był jak ślepy podążający wąskim tunelem wprost w nieuniknione.
Przypomniał sobie, jak mężczyzna odwrócił jego głowę, żeby Harry nie mógł obserwować go podczas orgazmu.
Nie chce mu dać nawet tego. Widoku twarzy bez przybieranej na co dzień zimnej, obojętnej maski. A przecież Harry’emu należało się chociaż tyle!
Wyrwał się gwałtownie z przytrzymujących go rąk i patrząc prosto w czarne oczy, wysyczał, wkładając w słowa całą swoją frustrację:
- Dlaczego aż tak boisz się bliskości?
Zobaczył, jak usta Mistrza Eliksirów wykrzywiają się w grymasie pogardy, a oczy zwężają niebezpiecznie. Wiedział, że przekroczył granicę.
- Mogę cię pieprzyć , Potter. Ale nie oczekuj ode mnie niczego więcej - powiedział zimno Snape, akcentując wyraźnie każde słowo.
Harry skrzywił się.
- Nie będę tylko twoją dziwką! - prawie wykrzyczał, czując, jak nieokiełznany gniew zalewa jego umysł.
Ujrzał, jak oczy Snape'a zwężają się jeszcze bardziej. Stały się lodowato zimne.
- W takim razie będziesz dla mnie nikim .
W Harrym coś pękło. Pomimo tego, że Snape wypowiedział te słowa niezwykle cicho, każde z nich odbiło się w jego sercu echem głośniejszym od grzmotów. Poczuł się tak, jakby opadał w bezdenną, nieskończoną przepaść, a wszędzie wokół niego dudniło tylko to jedno słowo.
Nikim.
Zobaczył, jak oczy Snape'a rozszerzają się i zrozumiał, że ból, który odczuwa, jest widoczny na jego twarzy. Szybko przywołał twardą maskę obojętności. Usłyszał swój własny głos, dochodzący jakby z bardzo daleka:
- W takim razie nie będę już więcej panu przeszkadzał, panie profesorze.
Widział, że Snape otwiera usta, żeby coś powiedzieć, ale Harry'ego nic już nie obchodziło. Chciał się tylko stąd wydostać, gdyż miał wrażenie, że za chwilę się przewróci.
Odwrócił się i ruszył w kierunku drzwi. Z każdym krokiem czuł, jak rana ziejąca w miejscu jego serca krwawi coraz bardziej, pozbawiając go sił.
Nie wiedział, jakim cudem udało mu się dotrzeć do drzwi. Wiedział jedynie, że kiedy się przy nich znalazł, rana była już tak głęboka, że z trudem mógł oddychać.
Zobaczył, jak jego dłoń drży niekontrolowanie, kiedy otwiera drzwi. Znalazł się na pustym, pogrążonym w mroku korytarzu i apatycznie ruszył przed siebie.
Jednak po minięciu pierwszego zakrętu, nogi odmówiły mu posłuszeństwa.
Harry oparł się o ścianę, zamknął oczy i z głębokim westchnieniem pozwolił, by nogi w końcu ugięły się pod nim. Powoli osunął się na podłogę po twardych, zimnych kamieniach.
________________
* "Once in a lifetime" by Sarah Brightman
--- rozdział 10 ---
10. Isn't something missing?
And if I bleed, I'll bleed,
Knowing you don't care.
Maybe someday you'll look up,
And, barely conscious, you'll say to no one:
"Isn't something missing?" *
We wtorkowy poranek w Wielkiej Sali panował zwykły gwar rozmów oraz brzęk talerzy i sztućców. Przyjaciele siedzieli przy stole. No, w każdym razie Hermiona i Ron siedzieli, ponieważ Harry wydawał się częściej przechylać na boki, albo na chwilę podnosić z miejsca, udając, że wybiera coś spośród potraw, albo po raz dziesiąty sięga po sól.
- Harry, coś ci się stało? Boli cię coś? - głos Rona był zatroskany. - Ciągle się wiercisz i krzywisz.
Harry odchrząknął i przestał się kręcić, chociaż nie potrafił usiedzieć spokojnie nawet przez chwilę. Tyłek bolał go tak bardzo, jakby wciąż coś w nim było. Miał wrażenie, że bardzo długi i bardzo twardy kij od miotły.
- Nie - starał się, by jego głos nie brzmiał zbyt nerwowo. - Nie, nic mi nie jest.
Zauważył, że siedząca naprzeciw niego Hermiona oblała się delikatnym rumieńcem i spuściła wzrok. Harry poszedł w jej ślady i ponownie zmienił pozycję, starając się usiąść tak, by ból zelżał chociaż odrobinę. Nie wiedział, w jaki sposób uda mu się przeżyć dzisiejsze zajęcia. Na szczęście pierwsza miała być Obrona, a ta lekcja rzadko odbywała się w ławkach, szczególnie odkąd nauczycielką tego przedmiotu została nietuzinkowa Nimphadora Tonks.
Nagle dostrzegł kątem oka ciemną sylwetkę zmierzającą do stołu nauczycielskiego. Znajomy prąd przeszył jego ciało. Ale tym razem, zamiast go rozgrzać - zmroził.
- Nie jestem głodny - wymamrotał, odsuwając talerz i wstając od stołu. Ron i Hermiona spojrzeli na niego z zaskoczeniem. - Spotkamy się na lekcji.
Kiedy Harry szedł między stołami, czuł wbijające mu się w plecy spojrzenie czarnych oczu. Dopiero na korytarzu zauważył ze zdumieniem, że wstrzymywał powietrze i teraz z głośnym westchnieniem wypuścił je z płuc.
Powoli ruszył w stronę klasy.
Obiecał sobie, że nie będzie o nim myślał. Nie będzie wspominał wczorajszego dnia. Nigdy nie będzie do tego wracał! Musi wyrzucić to z pamięci. Całkowicie i na zawsze!
Jak mógł być takim durniem? Jak mógł pomyśleć, że kiedykolwiek uda mu się sprawić, że Snape'owi zacznie na nim chociaż trochę zależeć? Nikogo nie można zmienić na siłę. Zmusić do zmiany sposobu bycia. A już szczególnie nie Snape'a, człowieka bez żadnych uczuć, czy choćby odrobiny współczucia.
Żałował, że w ogóle to zaczął; że dał się ponieść swojemu głupiemu, gryfońskiemu idealizmowi i wierze, że uda mu się zwyciężyć w tej potyczce.
Został pokonany. Pokonany i złamany. Nie miał już siły do dalszej walki. Wiedział, że gdyby spróbował, odniósłby tylko kolejną bolesną porażkę. Nie chciał znowu tego przeżywać. Na samo wspomnienie poczucia klęski i zdrady, które wczoraj odczuwał, jego ciałem wstrząsały dreszcze, a żołądek ścisnął mu się boleśnie. Oddał wszystko, a w zamian otrzymał tylko ból i upokorzenie.
Wiedział, że nie powinien tak myśleć. Dostał w zasadzie to, czego pragnął. Znał Snape'a. Nie powinien więc mieć do nikogo pretensji. Jednak poczucie niesprawiedliwości i zawodu było silniejsze. Pamięć o tym, jak się wczoraj poczuł, wymazała wszystkie inne uczucia i wspomnienia, zastępując je jedynie rozczarowaniem i goryczą.
Nigdy więcej!
Minął zakręt i zatrzymał się nagle. Na końcu korytarza dostrzegł znajomą, jasnowłosą sylwetkę. Podszedł bliżej i przystanął, zaintrygowany. Luna najwyraźniej czekała na kogoś, kto w najbliższym czasie miał przejść korytarzem, znajdującym się niedaleko klasy, do której Harry zmierzał.
Ruszył w stronę Krukonki, starając się podejść do niej tak, żeby jej nie wystraszyć i nie narobić zbyt dużo hałasu.
- Mógłbyś chodzić trochę ciszej, Harry - usłyszał nagle, kiedy znalazł się zaledwie kilka kroków od niej.
Do licha! Skąd ona wiedziała, że to ja?
- Co tu robisz? - zapytał szeptem, stając za nią.
- Nie mogę ci powiedzieć - odparła również szeptem dziewczyna, odwracając głowę w jego stronę. Następnie rozejrzała się po korytarzu, spoglądając z uwagą na ściany i sufit. - Szpiczajki Długouche nas podsłuchują.
- Co? - Harry zamrugał, podążając spojrzeniem za wzrokiem Luny, jednak korytarz był całkowicie pusty. - Przecież tu nikogo nie ma.
- One chcą, żebyś tak myślał. Dlatego tak łatwo mogą podsłuchiwać. Ponieważ nikt ich nie może zobaczyć. - wyjaśniła Luna.
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Desiderium Intimum»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Desiderium Intimum» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Desiderium Intimum» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.