Array Gobuss - Desiderium Intimum
Здесь есть возможность читать онлайн «Array Gobuss - Desiderium Intimum» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: fanfiction, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Desiderium Intimum
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:3 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 60
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Desiderium Intimum: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Desiderium Intimum»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Desiderium Intimum — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Desiderium Intimum», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
- Co zrobił? - zapytał, starając się sprawić, by jego głos nie drżał tak bardzo. Neville podszedł do łóżka i rzucił się na nie z wyraźna ulgą.
- Co zrobił? - syknął Ron. - Co zrobił?! Gdybym wiedział, że tak się to skończy, to zaciągnąłbym cię na tę lekcję choćby i siłą! Straciliśmy przez ciebie prawie sto punktów! - krzyknął, mierząc Harry'ego spojrzeniem pełnym goryczy i złości. Harry próbował przełknąć ślinę, ale gula w jego gardle nie pozwoliła na to. - Nigdy, przez całe pięć lat, nie widziałem jeszcze Snape'a w takim stanie!
- Wściekł się? - zapytał cicho Harry, mając szczerą nadzieje, że przyjaciel zaprzeczy, ale jednocześnie zdając sobie sprawę, że to płonne marzenia.
- Wściekł się?! To mało powiedziane. On wpadł w szał! Zapienił się tak bardzo, że myślałem, że nikt z nas nie wyjdzie z tej klasy w takim samym stanie, w jakim do niej wszedł.
- Kazał nam wszystkim wypijać różne świńskie eliksiry - wyjęczał Neville z głową wciśniętą w poduszkę. - Najgorszy był ten ostatni...
- Wszyscy zaczęliśmy po nim podskakiwać jak oszalali i nie mogliśmy przestać - wyjaśnił Ron drżącym głosem. - A to wszystko przez ciebie! Przez to, że nie przyszedłeś! I na dodatek ciągle nam odbierał punkty. Neville'owi odebrał piętnaście punktów tylko za to, że na niego spojrzał.
Harry stał oniemiały, słuchając tego wszystkiego i nie mogąc uwierzyć własnym uszom.
Przecież to niemożliwe, żeby jego nieobecność na lekcji, aż tak rozsierdziła Snape'a. Nic z tego nie rozumiał. Przecież miał być dla niego nikim...
Ron usiadł ciężko na łóżku i ukrył twarz w dłoniach. Poczucie winy spadło na Harry'ego niczym uderzenie Wierzby Bijącej. To przez niego oni wszyscy ucierpieli. Tak bardzo bał się konfrontacji ze Snape'em, że naraził innych na niebezpieczeństwo. Ale skąd mógł wiedzieć, że to się tak skończy?
No tak, przecież to Snape... Mógł przewidzieć jego zachowanie.
- A gdzie jest Hermiona? - zapytał, gdyż uświadomił sobie nagle, że przecież nie wróciła razem z nimi. Ron wzruszył ramionami.
- Kazał jej zostać. Nie wiem, po co.
Harry'ego zalała kolejna fala strachu i przygniatającego poczucia winy.
A jeżeli Snape, żeby zemścić się na Harrym, obleje Hermionę?
Nie, nie zrobiłby przecież czegoś takiego. Chociaż, słuchając opowieści Rona miał wrażenie, że Snape byłby zdolny do wszystkiego.
- Nieźle nas wszystkich wpakowałeś, Harry - głos Hermiona, dobiegający od drzwi sprawił, że niemal podskoczył. Dziewczyna wkroczyła do pokoju, jej twarz była napięta.
- Hermiono... - westchnął z wyraźną ulgą. - Dobrze, że nic ci nie jest.
Dziewczyna obrzuciła go zdziwionym spojrzeniem.
- A dlaczego myślałeś, że coś mi się stało?
- Ron mówił, że Snape cię zatrzymał - wyjaśnił Harry, wpatrując się w nią z uwagą. - Co ci powiedział?
- Niestety, nic przyjemnego. Kazał ci przekazać, że na jego lekcje się przychodzi . Powiedział też, że jeżeli nie pojawisz się na następnych zajęciach, to odszuka cię, gdziekolwiek się ukryjesz i osobiście po ciebie przyjdzie. A jeżeli go do tego zmusisz, to pożałujesz, że nie uciekłeś z Hogwartu raz na zawsze.
Harry patrzył na nią zdruzgotany. Nie wiedział, co ma o tym myśleć. To zabrzmiało naprawdę... groźnie.
Przełknął ślinę i zapytał:
- Mówił coś jeszcze?
- Tak, kazał ci się przygotować na następną lekcję, ponieważ zrobi ci sprawdzian z tego, co dzisiaj przerabialiśmy.
Harry zasępił się.
I co on ma teraz zrobić? Snape wyraźnie go szantażuje. To nie w porządku! Szczególnie po tym, co mu powiedział. Jak on może oczekiwać, że Harry zapomni o wszystkim i od tak wróci do codziennego życia? Że zapomni o tym, jak się wtedy poczuł. Snape nie ma żadnego prawa go szantażować i znęcać się nad jego przyjaciółmi!
- Harry - cichy głos Hermiony z trudem przebił się przez burzę szalejącą w umyśle Gryfona. Dziewczyna patrzyła na niego z uwagą, a wyraz jej twarzy był niezwykle poważny. - Wydaje mi się, że wiem, o czym myślisz, ale nie możesz zrobić tego drugi raz. Musisz iść na następną lekcję - zniżyła głos do szeptu, by Ron i Neville niczego nie usłyszeli. - Cokolwiek on ci zrobił, proszę cię, idź w poniedziałek na eliksiry. Jeżeli nie pójdziesz, to się może dla ciebie naprawdę źle skończyć.
Harry zagryzł wargę.
- Snape nic mi nie zrobił - warknął cicho, starając się, by jego głos brzmiał obojętnie i nie drżał tak bardzo, zdradzając tajfun uczuć, który wywołały w nim jej słowa.
- Skoro tak twierdzisz... - zawiesiła głos, po czym spojrzała na niego ze smutkiem, odwróciła się i wyszła.
* * *
Harry nie poszedł w sobotę na śniadanie. Stwierdził, że to będzie bardziej wiarygodne, jeżeli głowa poboli go jeszcze przez jakiś czas. Do obiadu zgłodniał jednak tak bardzo, że nawet groźba spotkania ze Snape'em nie mogła go zatrzymać. Szczególnie, że Hermiona zabroniła Ronowi i Neville'owi przynosić mu posiłki. Stwierdziła, że Harry powinien w końcu ponieść konsekwencje swojego wczorajszego zachowania i stawić czoła temu, przed czym tak ucieka.
Harry przeklinał jej spostrzegawczość i celowe uderzanie w czułe punkty. Czasami marzył, by Hermiona była trochę mniej inteligentna.
W czasie obiadu miał wrażenie, że wszyscy się na niego gapią. W niezbyt zachęcający i przyjazny sposób. Szczególnie cały szósty rok Gryffindoru i Slytherinu. Snape nie oszczędził na wczorajszej lekcji nikogo, pomimo, że Slytherin zwyczajowo był traktowany nieco lepiej. Ślizgoni rzucali mu gniewne spojrzenia, ale nie mogli zrobić nic ponadto, gdyż opiekun ich domu także był obecny na posiłku.
Harry czuł wyraźnie wbijające mu się w plecy, sztyletujące spojrzenie, ale postanowił, że za żadne skarby świata nie spojrzy na Snape'a. Nawet, jeżeli zacząłby tańczyć kankana na stole nauczycielskim...
Jednak obecność Mistrza Eliksirów jak zwykle wyprowadziła go z równowagi i skutecznie odebrała apetyt. Wmusił jednak w siebie część posiłku i razem z resztą uczniów opuścił Wielką Salę. Nadal zdenerwowany, ale teraz przynajmniej z pełnym żołądkiem.
- Potter! - ostry głos przeszył powietrze, kiedy Harry wraz z przyjaciółmi wracał do pokoju wspólnego. W pierwszym odruchu zesztywniał cały, sparaliżowany strachem i dopiero po chwili dotarło do niego, że to nie jest głos Snape'a. Odwrócił się i zobaczył zmierzającą w jego stronę grupkę Ślizgonów, z Zabinim na czele. Ich miny nie wyrażały bynajmniej chęci zaproszenia Harry'ego na popołudniową herbatkę.
Najeżył się, gotów odeprzeć każdy atak słowny i zaczepkę. Pamiętając, jak patrzyli na niego podczas obiadu, spodziewał się, że nie dadzą mu spokoju, szczególnie po tym, przez co musieli przejść na wczorajszej lekcji eliksirów. Miał wrażenie, że cała szkoła ma do niego pretensje.
Dziwiło go, że teraz to Zabini był głównym prowodyrem zaczepek, a nie Malfoy.
Jednak, zanim którykolwiek ze Ślizgonów zdążył choćby otworzyć usta, wyrosła przed nimi wysoka, szczupła sylwetka.
- Wracajcie do lochów - warknął Malfoy, mierząc ich władczym spojrzeniem. - Sam zajmę się Potterem.
Przez chwilę patrzyli na niego, rozważając możliwości, po czym pokiwali głowami i niczym stado posłusznych węży zawrócili, zostawiając sprawę swojemu przywódcy. Kilkoro odwracało się jeszcze, by popatrzeć, jak Malfoy gnoi Pottera, jednak blondwłosy czekał, aż wszyscy znikną na schodach wiodących do lochów. Następnie odwrócił się w stronę Harry'ego i obrzucił go nienawistnym, pełnym wściekłości spojrzeniem.
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Desiderium Intimum»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Desiderium Intimum» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Desiderium Intimum» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.