Robert Silverberg - Z Cezarem w krainie cieni

Здесь есть возможность читать онлайн «Robert Silverberg - Z Cezarem w krainie cieni» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Stawiguda, Год выпуска: 2009, ISBN: 2009, Издательство: Solaris, Жанр: Альтернативная история, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Z Cezarem w krainie cieni: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Z Cezarem w krainie cieni»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Z Cezarem w krainie cieni — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Z Cezarem w krainie cieni», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Bardzo długo czekał, nim Menandros i Maksymilian powrócili z głębin. Po wyjściu niewiele mówili, lecz triumfalny wyraz na zarumienionej twarzy Greka świadczył o tym, że w sanktuarium chrzczeńców zaznał rozrywek, na jakich mu zależało.

Przyszła kolej na chaldejskie nierządnice. Musieli się przeprawić na drugi koniec podziemnego miasta, pod Circus Maximus, gdzie spotykały się liczne pieczary. Menandros chyba nasłuchał się opowieści o tych ladacznicach, w dużej mierze bajek wyssanych z palca.

— Nie wolno ich nazywać nierządnicami — wyjaśnił Faustus. — To są prostytutki, święte prostytutki.

— Niewielka różnica — skomentował z przekąsem Grek.

— Rozumie się przez to — dodał Cezar — że zawsze są to szanujące się kobiety, wyznawczynie kultu, który przywędrował do nas z Babilonii. Niektóre nawet się stamtąd wywodzą, chociaż te należą do rzadkości. Tak czy inaczej, wymaga się od każdej, ażeby jeden jedyny raz, między… tu nie jestem pewien, Faustusie… szesnastym a trzydziestym rokiem życia, udała się do sanktuarium bogini, usiadła tam i czekała na nieznajomego, który przyjdzie i weźmie ją na noc. Rzuca jej na kolana drobną srebrną monetę. Ona wtedy wstaje i idzie z nim, choćby był paskudną, obmierzłą kreaturą. Tym uczynkiem wypełnia swoje zobowiązanie wobec bogini, by po powrocie wieść życie czyste i niewinne.

— Niektóre, jak słyszałem — powiedział Faustus — przychodzą wiele razy, żeby wypełnić swą powinność. Być może z nadmiernej pobożności. No, chyba że lubią zabawę z nieznajomym.

— Chciałbym to zobaczyć. — Menandros znów promieniał chłopięcym zapałem. — Cnotliwe kobiety, powiadacie? Żony i córki możnych ludzi? I muszą się oddawać nieznajomym? Nie mogą odmówić pod żadnym pretekstem? Justynian nie uwierzy, jak mu powiem.

— To przecież przyszło ze Wschodu — zauważył Faustus. — Z chaldejskiej Babilonii. Przedziwne, że w twojej stolicy o tym nie słyszano.

Jakoś nie chciało mu się w to wierzyć. Z licznych opowieści, jakie doszły jego uszu, wnosił, że Konstantynopol jest równie gościnny dla orientalnych wierzeń jak Rzym. Zaczynał się zastanawiać, czy Menandros, posłuszny racji stanu, nie jest zmuszony przedstawiać Cesarstwo Wschodu jako ostoję surowej pobożności i wszelkich cnót moralnych. Może czynił tak przez wzgląd na warunki przymierza, które chciał negocjować? W każdym razie, powody były niejasne.

Tego dnia nie udało im się zobaczyć świętych chaldejskich prostytutek. Pokonali połowę drogi, gdy od strony Via Subterranea dobiegł ich stłumiony gwar wzburzonych głosów. Zbliżywszy się do podziemnego gościńca, potrafili już zrozumieć treść urwanych zdań. Chaotyczne okrzyki ciągle zlewały się ze sobą, lecz sprowadzały się do jednego: — Cesarz nie żyje! Cesarz nie żyje!

Pomyłka wykluczona.

— Tak szybko… — bąknął Maksymilian grobowym tonem, jakby sam umierał. — To się nie miało stać dzisiaj.

Faustus zerknął na Cezara, który miał kredowobiałe oblicze, jakby całe życie przesiedział w podziemnych grotach. Jego oczy, ciskające błyskawice, upodabniały się do kunsztownie wygładzonych szafirów. Porażał spojrzeniem.

Nadbiegł ku nim, gnany trwogą, mężczyzna w luźnych, żółtych szatach kapłana jakiejś azjatyckiej religii. Wpadłszy na Maksymiliana w wąskim korytarzu, próbował się przecisnąć koło niego, ten jednak chwycił i unieruchomił jego ręce, przysunął twarz do jego twarzy i zapytał o wieści.

— Jego wysokość… — wysapał mężczyzna z wybałuszonymi oczami. Mocno seplenił na syryjską modłę. — Nie żyje! Przed pałacem płonie wielkie ognisko. Pretorianie wyszli na ulice, żeby pilnować porządku.

Z przekleństwem na ustach Maksymilian odepchnął Syryjczyka, przy czym zrobił to tak stanowczo, że nieszczęśnik odbił się od ściany. Potem spojrzał na Faustusa.

— Muszę wracać do pałacu — oświadczył. Nie mówiąc nic więcej, odwrócił się i puścił biegiem. Pędząc potężnymi, wściekłymi susami w stronę Via Subterranea, zniknął z oczu Faustusowi i Menandrosowi.

Poseł wydawał się przybity nowiną.

— Nas też nie powinno tu być — rzekł.

— To prawda.

— Idziemy do pałacu?

— Lepiej nie ryzykować. Wszystko się może zdarzyć, kiedy umiera cesarz, a następca tronu przebywa daleko.

Faustus ujął Menandrosa pod rękę. Początkowo Grek wydawał się zaskoczony, ale musiał prędko pojąć, że dzięki temu nie stracą siebie z oczu wśród zamętu, jaki wybuchł w podziemiach. Złączeni ze sobą w ten sposób, ruszyli w stronę najbliższej pochylni.

Wieść błyskawicznie przechodziła z ust do ust, przewalały się tabuny oszalałych ludzi. Faustus, choć z wysiłku serce waliło mu młotem, starał się iść co tchu, dosłownie wlokąc za sobą Menandrosa, każdego zaś, kto zagradzał mu przejście, odpychał swoim pękatym ciałem.

— Cesarz nie żyje! — powtarzał raz wraz chór głosów. — Cesarz nie żyje!

Kiedy mógł wreszcie zmrużyć oczy w świetle dziennym, zauważył na twarzach wyraz zdumienia i zgrozy. Sam nie doszedł jeszcze do siebie, aczkolwiek śmierć cesarza Maksymiliana nie uderzyła go wcale jak grom z jasnego nieba. Staruszek jednak dzierżył tron przeszło czterdzieści lat, a więc prawie najdłużej w dziejach Rzymu, dłużej nawet od Augusta, może tylko krócej od swojego dziadka, pierwszego Maksymiliana. Cesarze o etruskich korzeniach zaprawdę cieszyli się długim życiem. Faustus był szczupłym gołowąsem, gdy ostatnim razem rządy przechodziły z rąk do rąk. W tamtym przypadku sukcesja nastąpiła w godny sposób: młody, urodziwy książę, przyszły Maksymilian II, towarzyszył ojcu w chwili śmierci i niezwłocznie udał się do świątyni Jowisza Kapitolińskiego, ażeby odebrać hołd od senatorów oraz przyjąć tytuły i odznaki nowego urzędu.

Tym razem okoliczności były inne. Nie czekał na tron młody, urodziwy dziedzic — zamiast niego żałosny książę Herakliusz… który umyślił sobie prysnąć ze stolicy w dniu śmierci ojca. Czasami dochodziło do nieprzewidzianych wydarzeń, kiedy zwalniał się tron, a następca nie raczył się o niego upomnieć. Po zamordowaniu Kaliguli, wykorzystując taką właśnie sposobność, cesarzem został Klaudiusz, jąkała i kaleka. Podobnież Tytus Galiusz, gdy zamordowano Karakallę, wspiął się na szczyty chwały. Nawiasem mówiąc, w ten sposób władzę przejął pierwszy cesarz z etruskiej linii, po tym jak Teodozjusz, żyjący dłużej od swojego syna Honoriusza, ostatecznie zmarł w roku 1168. Kto wie, jakie zawirowania w walce o rzymski tron nastąpią przed upływem nocy?

W tych warunkach Faustus odpowiadał za bezpieczne odprowadzenie ambasadora do pałacu Sewera. Później powinien oczekiwać w kancelarii na rozwój wypadków. Wszelako Menandros nie rozumiał chyba powagi sytuacji. Fascynował go tumult na ulicach. Jako zawołany, niefrasobliwy turysta, chciał iść do Forum, gdzie rozgrywały się najważniejsze wydarzenia. Faustus musiał przekroczyć granice dyplomatycznej kurtuazji, aby go skłonić do zarzucenia lekkomyślnego pomysłu i powrotu na kwaterę. Menandros zgodził się, kiedy po drugiej stronie ulicy zobaczył hufiec pretorianów, którzy okładali pałkami każdego, kto wyglądał im na mąciwodę.

Faustus jako ostatni z pracowników kancelarii dotarł do siedziby administracji, położonej tuż obok pałacu monarchy.

Kanclerz Licyniusz Obsekwens powitał go z kwaśną miną:

— Gdzieżeś ty się podziewał, Faustusie?

— Towarzyszyłem ambasadorowi Menandrosowi podczas wycieczki do Krainy Cieni — odparł z równie kwaśną miną. Nie zależało mu na przychylności Licyniusza Obsekwensa, zamożnego neapolitańczyka, który swoje wysokie stanowisko zawdzięczał przekupstwom. Przypuszczał, że pod rządami nowego cesarza obaj wylecą z kancelarii. — Ambasador pragnął ujrzeć kaplicę Priapa i inne podobne miejsca — dodał z nutą złośliwości. — No to go tam zabraliśmy. Skąd miałem wiedzieć, że dzisiaj umrze cesarz?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Z Cezarem w krainie cieni»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Z Cezarem w krainie cieni» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Robert Silverberg - La maison à mi-chemin
Robert Silverberg
Robert Silverberg - He aquí el camino
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Rządy terroru
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Poznając smoka
Robert Silverberg
Robert Silverberg - The Old Man
Robert Silverberg
Robert Silverberg - The Nature of the Place
Robert Silverberg
Robert Silverberg - The Reality Trip
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Come Into My Brain
Robert Silverberg
Robert Silverberg - The Songs of Summer
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Choke Chain
Robert Silverberg
Отзывы о книге «Z Cezarem w krainie cieni»

Обсуждение, отзывы о книге «Z Cezarem w krainie cieni» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x