Andrzej Pilipiuk - Czarownik Iwanow

Здесь есть возможность читать онлайн «Andrzej Pilipiuk - Czarownik Iwanow» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Czarownik Iwanow: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Czarownik Iwanow»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

"Jakub Wędrowycz jest jedną z najlepiej wykrojonych postaci polskiej fantasy. Opowiadania o wielkim egzorcyście łączą wisielczy humor z nader precyzyjną obserwacją obyczajową. Ta ostatnia sprawia, że wszelkie potwory, demony i wampiry trapiące Wędrowycza, są znacznie mniej przerażające niż podejrzenie, które ogarnia w pewnym momencie czytelnika – mianowicie, iż ów wiejski pejzaż krainy Wędrowycza nie jest jedynie fantazją." – Anna Brzezińska

Czarownik Iwanow — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Czarownik Iwanow», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать
* * *

Gniazdo gołębi zlokalizował bez trudu, w szczelinie między płytami tworzącymi ścianę sąsiedniego bloku. Gniazdo było na wysokości, mniej więcej, siódmego piętra dziesięciopiętrowego budynku. W sklepie, parę ulic dalej, zakupił dwadzieścia metrów sznura do wieszania bielizny i ruszył do szturmu. Przedostanie się na dach wymagało sforsowania dość wymyślnego zamka produkcji kapitalistycznej, ale w młodości Jakub obrabiał banki i nie było zamka, którego nie byłby w stanie pokonać. Na dachu nieźle wiało. Zamotał sznur fachowym, kłusowniczym węzłem, wokół podstawy anteny satelitarnej i śmiało spuścił się w trzydziestometrową otchłań. Wiatr trochę nim majtał.

– To chyba nie był najlepszy dzień na wspinaczkę – stwierdził kłusownik, mijając ósme piętro.

Wyciągnął z kieszeni flaszkę z piwem i odkapslowawszy ją o mijany parapet, pociągnął z lubością kilka łyków. Środek dopingujący sprawił, że teraz mógł spuszczać się szybciej. Wreszcie wyhamował łagodnie koło szczeliny. Z wnętrza dobiegało gruchanie gołębi. Twarz Jakuba wykrzywił dość wredny uśmiech. Puścił się jedną rękę liny. Wiatr znowu zamajtał nim trochę, ale to go nie zraziło. Zapuścił wolną rękę w szczelinę i… W tym momencie opatrzność, czuwająca nad gołębiami, uważała za stosowne zainterweniować. Antena, o którą zaczepił linkę, wyskoczyła ze swojego gniazda i koziołkując, zaczęła lecieć w dół.

– Wot te na – zdumiał się egzorcysta, po czym odczepił się w ostatniej chwili od sznura, zanim antena zabrała go ze sobą ku ziemi. Zwisał na jednej ręce, trzymając się szczeliny. Wiedział, że za kilka minut tam na dole zgromadzi się cały tłum. Ze szczeliny wylazł gołąb i zaczął delikatnie stukać go dziobem po palcach.

– Wynocha – powiedział Jakub.

Gołąb nie przestał. Z palca egzorcysty wyciekło trochę krwi.

– Słuchaj, jak przestaniesz mnie dziobać, to daruję ci życie – obiecał kłusownik.

Ptak nie skorzystał z wielkodusznej oferty. Kłusownik, wisząc na jednej ręce, wyhuśtnął się w bok i złapał ręką za parapet. W następnej chwili parapet urwał się, ale pod blachą był solidny mur. Podciągnął się i wywalił głową okno. (Widział kiedyś taką sztuczkę na filmie „Terminator 2” i umiał powtórzyć). Wczołgał się do cudzego mieszkania i dopiero wtedy popatrzył, co dzieje się na dole. Zgodnie z jego przewidywaniami do zwalonej anteny pomału schodzili się ludzie żądni sensacji.

– Raz jeszcze udało się przeżyć – powiedział w zadumie, sam do siebie.

Koło okna stało akwarium, w którym mieszkały trzy świnki morskie. Stary kłusownik zanurzył rękę i wyłowił jedno zwierzątko. Podniósł je na wysokość oczu i obracał przez chwilę.

– A cóż to jest takiego? – zdumiał się. Coś jak chomik polny, ale innego kształtu. Jakiś taki szczur, ale bez ogona… To sieje?

Nie był pewien. Wpuścił zwierzaka z powrotem do klatki. W mieszkaniu nie było nikogo. Sforsowanie zamków od środka nie było specjalnie trudne. Nieco więcej miał kłopotów z zamknięciem drzwi od zewnątrz, ale i to mu się udało. Popatrzył na zegarek i zagryzł wargi. Czasu było coraz mniej. A jeszcze musiał się zemścić. Ze śmietnika wygrzebał kawał rurki wodociągowej. W sklepiku kupił kawał wołowiny, a w sąsiednim chemicznym kilka przydatnych substancji. Objuczony wrócił do mieszkania syna.

***

Z szafki wyjął dwa garnki, do pierwszego wrzucił mięso i postawił go na małym ogniu, drugi napełnił wodą i wstawił do zamrażarki. Po godzinie mięso ugotowało się. Woda w drugim garnku zamarzła. Zaniósł bryłę do łazienki i zakorkowawszy zlew, nawrzucał do środka kawałków lodu. Następnie umieścił w zlewie blaszaną miskę.

– Dobra – mruknął przez zęby. Ja wam teraz pokażę, pierzaste paskudztwa.

Do miski wlał litr kwasu azotowego. Ostrożnie dolał litr siarkowego, po czym zaczął mieszać zawartość metalowym prętem. Opary, unoszące się w łazience, były nieprzyjemne, zakaszlał sucho. Poczekał, aż mieszanina dobrze się schłodzi, po czym przyniósł z kuchni dziesięć buteleczek kupionej w aptece gliceryny kosmetycznej. Gliceryna pachniała kwiatkami, ale to go specjalnie nie zraziło. Lał powoli, ostrożnie, nadal mieszając.

Chwilami substancja zaczynała syczeć, przyspieszał wówczas mieszanie. Syczenie z reguły po chwili się uspokajało. Wreszcie miska wypełniona była żółtą, oleistą, charakterystycznie cuchnącą cieczą. Jakub uśmiechnął się.

– No to mamy nitroglicerynę – powiedział w przestrzeń.

Z kuchni przyniósł pięć buteleczek po bobofrucie i napełnił je ostrożnie. Cztery zmagazynował chwilowo na balkonie, a piątą wpuścił do kieszeni i ruszył w świat.

***

Bez większego trudu wyszukał odpowiedni blok znajdujący się około stu metrów od tego zamieszkałego przez złośliwe gołębie, a za to o połowę niższy. Wlazł na dach i rozejrzał się. Szczelina z gniazdem była niemal dokładnie naprzeciwko niego. Uśmiechnął się sadystycznie. Z kieszeni wyciągnął długą cienką gumę, wyciachaną z dętki rowerowej. Przywiązał ją do dwu anten. Wziął butelkę w dłoń. Jego szczera słowiańska twarz miała w tym momencie wyraz wprost straszny.

Ostrożnie trzymając za butelkę, naciągnął potężnie zaimprowizowaną procę, po czym puścił gumę, padając płasko na dach. Butelka trafiła precyzyjnie w szczelinę. Po chwili rozległ się upiorny wybuch. Jakub podniósł się z dachu, otrzepał i popatrzył na swoje dzieło.

– O job twoju – powiedział sam do siebie.

Zlazł, czym prędzej z dachu i kłusem oddalił się z miejsca przestępstwa.

***

– Znakomita ta pieczeń – pochwaliła Jakuba synowa.

– To bardzo stary przepis. Myślałem, szczerze mówiąc, że będzie coś z drobiu, ale…

W tym momencie wszedł Marek.

– Czemu tak późno? – zagadnęła żona, podrzucając w dłoni wałek.

– Wybacz kochanie, ale w sąsiednim bloku wypadła cała ściana frontowa.

– Jak to cała? – zdumiała się.

– Cała. Od dziesiątego piętra aż do parteru. Ludzie słyszeli wybuch…

Jakub zawsze interesował się katastrofami, ale tym razem nie pytał o żadne szczegóły. Siedział na krześle, a jego, pobladła nagle, twarz wyrażała niewinną obojętność. Małżonkowie zamilkli i obrzucili go podejrzliwym spojrzeniem. Jakub uśmiechnął się z przymusem.

– Coś podobnego? – wyraził swoje zdumienie.

KOCIOŁ

Sobotni wieczór w knajpie zapowiadał się cholernie miło. Na zewnątrz dął wiatr, chwilami zacinał deszcz. W środku było cudownie przytulnie. W starym żeliwnym piecyku typu koza buzował ogień, z magnetofonu sączyła się delikatnie pieszcząca uszy muzyczka disco-polo. Piwo chłodziło się w potężnej ruskiej lodówce. Z zaplecza buchał sycący zapach szaszłyków z nutrii smażonych na starym oleju.

Semen siedział wygodnie rozparty za stołem. Mundur rosyjskiej kawalerii z pierwszej wojny światowej poprzecierał się nieco na łokciach, a z przodu zdobiły go plamy piwa, ale i tak wysoka postać starca robiła wrażenie. Grupka słuchaczy sączyła z kufli, słuchając piętnasty raz z rzędu opowieści z wojny w Mandżurii. Opowieść za każdym razem wzbogacana była o nowe ciekawe elementy i w miarę, jak wzmagał się kompleks kombatancki starca, jego oddział zdobywał coraz większe łupy i coraz bardziej zbliżał się do Pekinu.

Drzwi odtworzyły się i do środka wszedł przemoczony niemal na wylot Józef. Odetchnął głęboko ciepłym powietrzem, nasączonym mile wonnym dymem sportów i ekstra mocnych. Przepchał się do kontuaru, wziął sobie piwo z kostkami lodu. Nigdy wcześniej takiego nie próbował, a ajent powiedział, że to najnowsza zagraniczna moda i w najlepszych lokalach tak podają. Miło było sączyć złocisty napój ze świadomością, że w zwykłej wiejskiej knajpie człowiek obsługiwany jest niczym jak w jakimś Sheratonie.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Czarownik Iwanow»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Czarownik Iwanow» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Andrzej Pilipiuk - Rzeźnik drzew
Andrzej Pilipiuk
Andrzej Pilipiuk - Weźmisz czarną kurę
Andrzej Pilipiuk
Andrzej Pilipiuk - Zagadka Kuby Rozpruwacza
Andrzej Pilipiuk
Andrzej Pilipiuk - Dziedziczki
Andrzej Pilipiuk
Andrzej Pilipiuk - Kuzynki
Andrzej Pilipiuk
Andrzej Pilipiuk - Księżniczka
Andrzej Pilipiuk
Andrzej Pilipiuk - 2586 kroków
Andrzej Pilipiuk
Andrzej Pilipiuk - Sowie Zwierciadło
Andrzej Pilipiuk
Andrzej Pilipiuk - Triumf lisa Reinicke
Andrzej Pilipiuk
Andrzej Pilipiuk - Zaginiona
Andrzej Pilipiuk
Отзывы о книге «Czarownik Iwanow»

Обсуждение, отзывы о книге «Czarownik Iwanow» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x