Jacek Dukaj - Czarne Oceany

Здесь есть возможность читать онлайн «Jacek Dukaj - Czarne Oceany» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Czarne Oceany: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Czarne Oceany»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Choć autor CZARNYCH OCEANÓW ożywia klasyczne wątki literatury science fiction, jego powieść sporo zawdzięcza nośnej problematyce i stylistyce prozy cyberpunkowej, a więc pisarstwa zrodzonego tak z fascynacji najnowszą technologią, jak i lęków doby informatycznej. Już teraz żyjemy w świecie rządzonym przez superkomputery. Co się stanie, kiedy te popadną w obłęd? – pyta w swej powieści Jacek Dukaj.
W CZARNYCH OCEANACH najbardziej wybredny czytelnik fantastyki znajdzie to, czego zwykł szukać i czego nie może zabraknąć w książkach tego rodzaju: spiski i wojny, eksperymenty naukowe, nad którymi uczeni stracili kontrolę, a także niekończące się spekulacje na temat możliwości i kondycji ludzkiego rozumu. W wartką i efektowną fabułę Dukaj umiejętnie włączył treści dyskursywne mieszczące się w polu takich dziedzin, jak polityka, ekonomia i psychologia. CZARNE OCEANY bez wątpienia należą do erudycyjnego nurtu polskiej SF i nawiązują do najlepszych tradycji tego gatunku, z twórczością Stanisława Lema na czele.

Czarne Oceany — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Czarne Oceany», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Przeczytawszy to Hunt wyraźnie poczuł, że ciąży nad nim jakaś klątwa.

Zadzwonił do Moore'a.

– Pańscy ludzie powinni byli ich wcześniej prześwietlić.

– Prześwietlili – rzekł małomówny szef wywiadu Zespołu.

Hunt się załamał.

Wszystko zapisane. Pięć dni do konferencji. Estep w moim sejfie. Bronstein tylko czeka potknięcia. A tym czasem ja-ja mam tu teraz podjąć decyzję!

Otwierało się pod nim piekło.

Zadzwonił do Vassone, Fortzhausera, Schatzu, nawet Preslawny'ego, Oiola i Krasnowa. Na trzeciej kartce rozpisał wszystkie propozycje. Horror następnych dwóch godzin jałowych wahań kompletnie wyczerpał go nerwowo. W końcu zarządził, co następuje: jednego pośle się na orbitę, dwóch do Waszyngtonu, jednego odda do dyspozycji Krasnowa, dwóch – CIA, która desperacko szuka po świecie obcych centrów treningowych monad animalnych. Reszta estepowców zabierze się pod kierownictwem Mariny Vassone za trenowanie własnych animalnych. Hunt bardzo był z siebie zadowolony, że przynajmniej w takim zakresie zdołał przerzucić odpowiedzialność na piękną panią doktor. Jeśli odmówi – kalkulował sobie – sama wykluczy się z Zespołu. A jeśli przyjdzie jej odpowiedzieć za fiasko – jej, jako naukowca, nie dotknie to nawet w jednej dziesiątej tak mocno, jak dotknęłoby mnie. Logiczne. Prawda?

Moore, za pośrednictwem jednej z atrapowych spółek EDC, wynajął na półtora roku USS „Curtwaiter", stary frachtowiec zarekwirowany przez Straż Wybrzeża za szmugiel nielegalnych imigrantów. Hunt przeleciał się na niego małym, dyspozycyjnym helikopterem miejskim. Frachtowiec powinien się nadawać: wystarczająco podniszczony, by nie budzić niezdrowego zainteresowania, wystarczająco duży, by pomieścić ludzi i sprzęt. Zszedł do wielkich, pustych ładowni statku. Przewodnik od Moore'a opisywał, co gdzie stanie, z taką precyzją i pewnością siebie, że zapewne chodził już w OVR po „Curtwaiterze" całkowicie przebudowanym. Nicholas próbował sobie wyobrazić przyszłe wnętrze tego morskiego Labu Zespołu. Po odpłynięciu kilkanaście mil na wschód zapewni on czystość dookolnej myślni bez wątpienia nie tak wysoką, jak orbitalne Laby NASA, niemniej wystarczającą do przeprowadzenia pierwszych prób z animalnymi (takie było założenie).

Wracając przez cuchnące grodzie, Hunt dojrzał własne odbicie na stalowej powierzchni włazu i potknął się, przewrócił. Moore'owiec pospieszył mu na pomoc.

– Co się stało?

– Stare koszmary uchodźców – zaśmiał się sztucznie Nicholas. Bo i nie mogło to być nic innego. Czyżby więc doświadczył oto bezpośredniego przecieku psychomemów z myślni prawdziwie nawiedzonego miejsca? W raportach z Montany prezentowało się to jednak ciut inaczej. Tutaj natomiast najwyraźniej nastąpiło jakieś nałożenie, sprzężenie, skrzyżowanie nurtów. W odbiciu zobaczył mężczyznę odrobinę tylko przypominającego jego: wzrostem, z grubsza sylwetką i może trochę rysami twarzy. Ale tamten był kompletnie łysy, śmiertelnie blady, ohydnie pobliźniony, tatuaże wąskich strużek krwi pokrywały jego brudną skórę, nie miał wąsów, usta krzywił w jakimś drapieżnym grymasie, odziany był w strzępy długiego, czarnego płaszcza, no i nie posiadał prawej dłoni – zamiast niej wystawał mu z rękawa krzywy klosz drgającego światła. Cuchnął okropnie – a skąd Hunt to wiedział po odbiciu we włazie, pozostawało tajemnicą psychomemetyki.

Jeszcze w powietrzu wydzielił z budżetu Zespołu dla nowo utworzonej sekcji Vassone fundusze konieczne do remontu i przekształcenia „Curtwaitera" w coś na kształt w miarę nadającej się do zamieszkania, autonomicznej placówki badawczej. Marina i tak nie zdąży się z tym uwinąć i zaangażować swoich sześcioro estepowców przed zamknięciem konferencji.

Nie było jej w Centrali (sprawdził telefonicznie), toteż poleciał od razu do hotelu, by osobiście powiadomić ją o decyzjach podjętych w takiej męce. W bezpośredniej rozmowie zawsze zdąży jakoś zareagować i zbagatelizować kłopoty. Cóż, przynajmniej tak sobie mówił, czekając, aż otworzą się drzwi apartamentu Mariny.

Kiedy już jednak wszystko jej powiedział, a ona tylko uśmiechnęła się i pokiwała głową, po czym zaproponowała drinka – zwątpił w reguły gry. Czyżby się spodziewała? Przeczuwała? Ale co właściwie? Nie wyrzucił wtedy pająka i nie chciał wyrzucać teraz. Przecież musi rozumieć: to nic nie znaczy. To po prostu egoizm. Na pewno rozumie.

Przy wyjściu uczynił prostacką aluzję do wieczoru w „De Aunche". Czy może liczyć na kolejny? Ależ tak, oczywiście, odparła. I zatrzasnęła mu drzwi przed nosem. Przez ten cały estep miał już dostatecznie zszarpane nerwy, nie stać go było na następne godziny pustego gniewu. Wyjeżdżając z powrotem na dach, śmiał się więc w głos. Charlotte była przecież taka sama. Czegóż innego mógł się spodziewać? Nihil novi sub NEti.

W Centrali minął się z grupą wojskowych techników, którzy skończyli właśnie przebudowywać największą salę dolnego piętra na centrum monitoringu Wojen Monadal-nych. Pociągnięto światłowód do Bunkra, podłączono się do nowojorskich linii Departamentu Skarbu, Departamentu Stanu i Banku Rezerw Federalnych (połączenia z CIA, FBI, NSA, DLA i HCI istniały już wcześniej). Dane szły do komputerów Centrali i na całkowicie zaledowane ściany i sufit sali.

Fortzhauser wyjął Bunkrowi trzech weteranów Wojen Ekonomicznych do analizy danych i interpolowania z rynkowych anomalii postępów w rozkręcających się po drugiej stronie globu Wojnach Monadalnych. Własne pełnodobowe sztaby trzymały na nogach EDC, CIA i Fed. Po liniach kodowanych jednorazowym szyfrem krążyły między nimi pełne sprzecznych hipotez cogodzinne raporty. Zespół dostawał kopie ich wszystkich.

Tych trzech oficerów – porucznik, porucznik i kapitan – Przyjechało do Centrali na pół godziny przed zainstalowaniem całej elektroniki, prosto z Bunkra, i o niczym nie mieli pojęcia. Jeszcze się nawet nie zdążyli przebrać. Wciąż byli w mundurach. Naszywki w kształcie złotych rzymskich monet obwieszczały przynależność: Korpus Obrony Gospodarczej.

Hunt pomyślał, że oto nadarza się okazja ustanowienia nowych hierarchii lojalności. Przywołał ową trójkę do siebie, odebrał przysięgi, streścił sprawę, wręczył każdemu po kopii prac Vassone i Schatzu i zobowiązał do osobistego informowania o każdej zaobserwowanej zmianie na frontach Wojen Monadalnych. Biedacy byli tak ogłuszeni, że zobowiązaliby się do wszystkiego. Nicholas pożegnał ich zadowolony, że przynajmniej to jedno mu się dzisiaj udało. Pułkownikowi zabierze chwilę powrotne przekonwertowanie infoekonomistów.

7. Pod obcymi sztandarami

Wszystkich przybywających na konferencję witał osobiście w holu Bunkra, ledwo przekroczyli szereg bramek bezpieczeństwa. Uścisk dłoni, uśmiech, wizytówka, Nicholas Hunt, jestem wdzięczny, że znalazł/a pan/i czas, proszę tędy, oto mój numer telefonu, proszę sobie zakodować, w każdej chwili dnia i nocy, Nicholas Hunt, miło mi – nieprzyzwoicie skrócony rytuał powitalny NEti. Limuzyny wynajęte przez EDC przywoziły ich z Kennedy'ego, Newark, Giullianiego i pobliskiej La Guardii, materializowali się stadami. Przybył Krasnow ze swoją świtą (ekipa Hacjendy była najliczniejsza, czternaście osób), przybyli wtajemniczeni z waszyngtońskiego rozdzielnika wraz z własnymi doradcami, w komplecie stawili się płatni konsultanci Departamentu Skarbu z okresu opiniowania przezeń projektu Vassone oraz cała wierchuszka Defense Advanced Research Projects Agency. Pojawili się szefowie NOCS-y, siódmej reinkarnacji SETI, przysłały też własnych ekspertów wszystkie instytucje zaangażowane obecnie w Wojny Monadalne (na razie na poziomie biernego monitoringu). Nie trzeba dodawać, że licznie stawili się ludzie samego EDC i bodaj cały Zespół Hunta. Po porównaniu z pierwotną listą zaproszeń okazało się, że – mimo wycofania się czworga planowanych uczestników – w konferencji udział weźmie blisko dwukrotnie więcej ludzi, niż Nicholas liczył. Hunta wprawiło to w doskonały humor, McFly natomiast rwałby sobie włosy z głowy, gdyby nie był ostrzyżony na zero. Już za te limuzyny mało nie skoczył Huntowi do gardła.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Czarne Oceany»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Czarne Oceany» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Czarne Oceany»

Обсуждение, отзывы о книге «Czarne Oceany» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x