Andrzej Pilipiuk - Największa tajemnica ludzkości

Здесь есть возможность читать онлайн «Andrzej Pilipiuk - Największa tajemnica ludzkości» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Największa tajemnica ludzkości: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Największa tajemnica ludzkości»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Andrzej Pilipiuk

Największa tajemnica ludzkości — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Największa tajemnica ludzkości», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— Trudno. Myślałem, że te dwie godziny na symulatorze wystarczą. Ważne że te durne ufoki myślą że to było celowo...

Poduszkowiec z ekipą telewizyjną zmaterializował się z powietrza. Wysypali się z niego technicy. Ustawili kamery. Potem wysiadło dwoje dziennikarzy. Najwyraźniej chcieli coś powiedzieć, może przeprowadzić z nim wywiad, ale uciszył ich gestem ręki. Odwrócił się w stronę ciemnych oczu kamer.

— Do Narodów Planety Ziemia — zaczął dawnym władczym głosem. — Dziś przemawiam do was po raz ostatni. Przynajmniej taką mam nadzieję. Zdawałem sobie sprawę przez te wszystkie lata z niechęci jaką do mnie żywiliście. Zdawaliście sobie sprawę z niechęci jaką żywiłem do was. Cóż można powiedzieć że jesteśmy skwitowani. Nie lubiłem was dlatego dałem wam Regulamin Pobytu. Wy nie lubiliście mnie więc łamaliście go nagminnie. Dziś wybaczam wam, choć moje wybaczenie macie w dupie, a wasze ewentualne wybaczenie jest mi obojętne. Moja władza i moja opieka kończy się tu i teraz. Próbowałem uchronić niezależność tej planety przez te wszystkie lata. Nie udało się i będą tu obowiązywać teraz nowe prawa. Mam nadzieję że wasi nowi władcy będą lepsi niż ja. Gdyby jednak doszło do najgorszego zostawiam wam swój adres: Planeta V'angh'aff, osiemset lat świetlnych stąd. Tam też należy przesłać deputację — przypomniał sobie kawałek z książki Jana Karczewskiego i jego twarz wykrzywił dziwny uśmiech, gdy przerabiał cytat tak aby pasował do zaistniałej sytuacji, — która z dokładnie umytymi zębami, będzie mogła pocałować mnie w rzyć a potem na klęczkach poprosi o powrót mój, moich klonów, lub moich potomków.

Otworzył ciężką walizkę odsłaniając ciekawskim kamerom jej zawartość. To wszystko co miało dla niego wartość, to co zabierał ze sobą na wygnanie. W walizce tkwiło siedem butelek szampana Sowietskoje Igristoje. Wydobył jedną z nich.

— Byłem człowiekiem i nic co ludzkie nie było mi obce — powiedział. — Kradłem, mordowałem, oszukiwałem i wyzyskiwałem kogo tylko się dało, na prawo i lewo. Wy jesteście także bandą krętaczy i awanturników. Macie to w genach tak jak ja. Zostawiam więc planetę w dobrych rękach. Dam wam dwie rady na pożegnanie. Uważajcie na perkal, paciorki, wodę ognistą i zielone twarze; po drugie samowary służą do grzania wody na herbatę a nie do grzania piwa na rodzinne uroczystości. Prawdopodobnie, nowi właściciele planety nie będą mieli nic przeciwko temu, abyście ją pili.

Odkorkował butelkę. Struga piany pociekła mu po palcach i splamiła beton pasa startowego.

— Bracia ziemianie, wasze zdrowie! Mam nadzieję, że poradzicie sobie sami z rozpętaniem jedenastej wojny światowej.

Nachylił butelkę i pił z gwinta. Wreszcie pustą roztrzaskał o ziemię. Starożytnym rosyjskim obyczajem. Na szczęście

— Do zobaczenia — powiedział.

Podniósł walizkę. Słońce zachodziło już. Stojak z dwoma pasami teleportacyjnymi ginął na tle tarczy słonecznej. Prezydent podszedł i zdjął oba. Jeden zapiął na biodrach swojej córki. Drugim przepasał się sam. Objął ją ramieniem. Podniósł walizkę z butelkami i zniknęli jakby pochłonęło ich zachodzące słońce.

W sekundę później z powietrza zmaterializował się Tomasz Miszczuk. Ciągnął za sobą jakieś rurki, a włosy stały mu dęba na głowie. Przed oczyma latały resztki programu, odtwarzającego jego szczęśliwe dzieciństwo.

— Spóźniłem się! — wrzasnął, a potem bluznął taką wiązanką, że reporterzy wyłączyli kamery i poszli sobie.

Koniec tomu pierwszego

Warszawa styczeń — grudzień 1997. Wersja 4.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Największa tajemnica ludzkości»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Największa tajemnica ludzkości» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Andrzej Pilipiuk - Rzeźnik drzew
Andrzej Pilipiuk
Andrzej Pilipiuk - Weźmisz czarną kurę
Andrzej Pilipiuk
Andrzej Pilipiuk - Zagadka Kuby Rozpruwacza
Andrzej Pilipiuk
Andrzej Pilipiuk - Dziedziczki
Andrzej Pilipiuk
Andrzej Pilipiuk - Kuzynki
Andrzej Pilipiuk
Andrzej Pilipiuk - Księżniczka
Andrzej Pilipiuk
Andrzej Pilipiuk - 2586 kroków
Andrzej Pilipiuk
Andrzej Pilipiuk - Czarownik Iwanow
Andrzej Pilipiuk
Andrzej Pilipiuk - Sowie Zwierciadło
Andrzej Pilipiuk
Andrzej Pilipiuk - Triumf lisa Reinicke
Andrzej Pilipiuk
Andrzej Pilipiuk - Zaginiona
Andrzej Pilipiuk
Отзывы о книге «Największa tajemnica ludzkości»

Обсуждение, отзывы о книге «Największa tajemnica ludzkości» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x