• Пожаловаться

Tim Powers: Ostatnia Odzywka

Здесь есть возможность читать онлайн «Tim Powers: Ostatnia Odzywka» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию). В некоторых случаях присутствует краткое содержание. категория: Фантастика и фэнтези / на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале. Библиотека «Либ Кат» — LibCat.ru создана для любителей полистать хорошую книжку и предлагает широкий выбор жанров:

любовные романы фантастика и фэнтези приключения детективы и триллеры эротика документальные научные юмористические анекдоты о бизнесе проза детские сказки о религиии новинки православные старинные про компьютеры программирование на английском домоводство поэзия

Выбрав категорию по душе Вы сможете найти действительно стоящие книги и насладиться погружением в мир воображения, прочувствовать переживания героев или узнать для себя что-то новое, совершить внутреннее открытие. Подробная информация для ознакомления по текущему запросу представлена ниже:

Tim Powers Ostatnia Odzywka

Ostatnia Odzywka: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Ostatnia Odzywka»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Dawno, dawno temu czarna magia zniszczyła Fisher Kinga Bugsy Siegela. Jałową ziemią Las Vegas zaczął władać nowy król. Przed dwudziestoma laty Scott Crane, jednooki hazardzista, przegrał ciało i duszę podczas dziwacznej gry w karty, która toczyła się na środku jeziora Mead. Zwycięzca przychodzi teraz, by odebrać wygraną.

Tim Powers: другие книги автора


Кто написал Ostatnia Odzywka? Узнайте фамилию, как зовут автора книги и список всех его произведений по сериям.

Ostatnia Odzywka — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Ostatnia Odzywka», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Potem odwróciła się i ruszyła nieudolnie wzdłuż korytarza, wykrzykując słowa, co do których miała nadzieję, iż dają do zrozumienia, że ma nadal w broni jeden nie wystrzelony ładunek. Przy drzwiach kuchennych porwała z haczyka kluczyki od samochodu i kiedy starała się myśleć, kiedy starała się przypomnieć sobie, czy w baku jej chevroleta jest benzyna, usłyszała skomlenie Scotty’ego.

Spojrzała w dół – i zdawało się, iż dzwonienie w jej uszach narasta, gdy spostrzegła, że karta, przywarta krawędzią do twarzy chłopca, tkwiła w istocie w jego prawym oku.

W rozciągniętej do nieprawdopodobieństwa sekundzie, w czasie której nic innego się nie działo, jej zdrętwiała ręka wepchnęła broń do kieszeni, sięgnęła w dół, dwoma palcami wyciągnęła kartę i upuściła ją. Karta klapnęła na podłogę, obrazkiem do linoleum.

Zmagając się z drzwiami, otworzyła je i pociągnęła zdrętwiałego z powodu szoku syna przez chłodne, wyżwirowane podwórze do samochodu. Otworzyła drzwiczki po stronie kierowcy, wpakowała tam chłopaka i sama wsiadła, popychając go w głąb samochodu. Przekręciła kluczyk w stacyjce, naciskając jednocześnie na akcelerator, i szarpnęła kierownicę w bok.

Silnik zaskoczył; wrzuciła ze zgrzytem bieg. Podczas gdy tył samochodu zamiatał po żwirze, włączyła gwałtownym ruchem reflektory, i kiedy w ich blasku pokazała się brama wyjazdowa na drogę, odbiła z powrotem kierownicą, by ustawić koła na wprost. Potem, wgniatając bok auta po stronie kierowcy o jeden ze słupków bramy, przejechali przez nią i znaleźli się na ulicy.

– W porządku, Scotty – mamrotała bezgłośnie. – Załatwimy ci pomoc, mały, trzymaj się…

Dokąd? pomyślała. Boulder, to musi być Boulder. Jest tam stary Six Companies Hospital. Wszystkie szpitale w mieście są zbyt blisko, Georges zbyt łatwo by go znalazł.

Skręciła w prawo, we Fremont.

– On jest bogaty – powiedziała. Mrugała, ale nie spuszczała wzroku z sygnalizatorów świetlnych, wiszących na tle neonu kasyna, który tworzył na mokrej ulicy połyskliwą tęczę. – Myślałam o tobie, przysięgam… Chryste, on cię lubił, wiem, że tak! Richard przepadł, dla Richarda jest już za późno, a nigdy nie myślałam, że potrzebowałby więcej niż jednego.

Kiedy zawinęła autem obok poruszającej się wolno półciężarówki, Scotty zaskomlał. Głowę miał opartą o słupek i jedną ręką trzymał się klamki, podczas gdy drugą przykrywał uszkodzone oko.

– Przepraszam. Będziemy w Boulder za piętnaście minut, obiecuję, jak tylko wydostaniemy się stąd. On ma jednak mnóstwo pieniędzy. Pracuje w Club tylko dlatego, by pozostawać w bliskim kontakcie z kartami – i falami, jak mówi – by być w kontakcie z falami. Jakby mieszkał na wybrzeżu i próbował śledzić przypływy czy coś tam.

– Tutaj także są przypływy – powiedział chłopiec cicho, gdy wstrząs samochodu zakołysał nim na siedzeniu. – A karty są tym, dzięki czemu je śledzisz.

Matka spojrzała na niego pierwszy raz od chwili, gdy skręciła na południe, we Fremont. Jezu, pomyślała, ty i on byliście ze sobą cholernie blisko, czyż nie? Twój ojciec dzielił się z tobą mnóstwem rzeczy. Jak zatem mógł chcieć cię wymazać? Wymazać ciebie, nie twoje małe ciało, oczywiście. Twoje ciało, jak sądzę, miało skończyć przycupnięte na dachu z Richardem – jeden z was patrzyłby na zachód, a drugi na wschód, dzięki czemu Georges mógłby siedzieć w swojej kryjówce i mieć coś w rodzaju trzystusześćdziesięciostopniowego ruchomego stereoptikonu.

Przed chevroletem, na Fremont, wytoczył się z Siódmej Ulicy kabriolet packard z dwoma osobami w środku.

– Cholera – wymruczała Donna z roztargnieniem.

Zdjęła nogę z gazu, pozwalając zwolnić maszynie – póki nie spojrzała we wsteczne lusterko i nie nabrała natychmiast pewności, że widoczna za nią para reflektorów towarzyszyła jej od kilku ostatnich przecznic, dostosowując się do każdej zmiany jej jazdy. W tamtym samochodzie także było dwoje ludzi.

Odczuła w żołądku nagłą pustkę i chłód. Zdusiła w gardle rozpaczliwy, ciągły jęk.

W packardzie jest Bailey i ktoś jeszcze, pomyślała, a za nami może znajdować się jakakolwiek dwójka z tuzina facetów, którzy dla niego pracują, popełniają zbrodnie i go czczą. Przypuszczalnie inne samochody są także na Dziewięćdziesiątej Pierwszej, na wschodzie i na zachodzie, by mnie zatrzymać, gdybym zamierzała uciec do Los Angeles lub Salt Lake City.

Chevrolet nadal zwalniał, więc dodała gazu, żeby trzymać się z dala od samochodu z tyłu, a potem, przy Dziewiątej Ulicy – zredukowała do dwójki i wcisnęła gaz do dechy, skręcając z poślizgiem w prawo. Z chodnika krzyczeli na nią przechodnie, podczas gdy ona walczyła z kierownicą; potem opony złapały przyczepność i pognała na południe wzdłuż Dziewiątej. Sięgnęła po omacku do deski rozdzielczej i wyłączyła reflektory.

– Naprawdę sądzę, że byłoby lepiej, gdybyś umarł – powiedziała przenikliwym szeptem, którego Scotty nie mógł przypuszczalnie słyszeć ponad rykiem silnika – ale zobaczmy, co można zrobić.

W przodzie błyszczały światła stacji Texaco. Spojrzenie we wsteczne lusterko przekonało ją, że chwilowo zgubiła ścigający ją samochód, więc nacisnęła na hamulec – wiedziała, że jedzie zbyt szybko, żeby skręcić na stację, i zatrzymała się przy krawężniku tuż za nią – z dymem opon i pośród wstrząsów. Scotty walnął o kokpit i spadł na podłogę.

Donna szarpnęła swoje pogięte drzwiczki, otworzyła je i wyskoczyła na zewnątrz, szurając stopami po mokrym asfalcie, żeby złapać równowagę. Broń miała w ręku, ale ze stacji wytaczała się ciężarówka, ciągnąca na przyczepie łódź, która na chwilę zasłoniła jej pole widzenia. Pojazd skręcił niezgrabnie w prawo, by przejechać obok niej.

Opłakując swoje nieszczęsne dziecko, upuściła broń, pochyliła się w głąb samochodu i wyciągnęła za kostki okaleczone ciało Scotty’ego. Pochwyciła tylko mignięcie krwawej maski, jaką była twarz syna, a potem złapała go za pasek spodni oraz za kołnierz i – gdy ciągnięta za ciężarówką łódź przetaczała się za nią – w ostatnim, rozpaczliwym wysiłku, który zdawał się rozrywać wszystkie ścięgna jej pleców, ramion i nóg, podniosła go najwyżej, jak tylko mogła.

Chłopiec zawisł na moment w powietrzu, jego ramiona i nogi poruszały się słabo w białym świetle, a potem już go nie było – wpadł do środka, a może na dach, choć prawdopodobnie przetoczył się po nim i spadł na ulicę po drugiej stronie.

Reakcja na ten rzut spowodowała, że Donna uderzyła plecami o chevroleta i opanowała grożący jej upadek na tyle, że wylądowała na siedzeniu kierowcy. Prawa dłoń, niemal bez udziału jej woli, wyciągnęła się i uruchomiła silnik.

Łódź oddalała się spokojnie. Donna nie widziała, by na drodze leżało małe ciało.

Za nią pokazały się światła reflektorów zbliżające się od Fremont. Wciągnęła nogi do auta, zatrzasnęła drzwiczki i zawróciła na pierwszym biegu z piskiem opon, kierując swój samochód prosto w zbliżające się światła czołowe. Wrzuciła drugi bieg, jak tylko mogła najszybciej.

Reflektory usunęły się z jej z drogi, a za sobą usłyszała pisk hamulców i dźwięk podobny do tego, jaki towarzyszy zatrzaśnięciu bardzo ciężkich drzwi, ale nie obejrzała się. Na Fremont zredukowała bieg i skręciła w prawo, po raz kolejny zmierzając w kierunku Boulder, odległego o dwadzieścia pięć mil.

Gałka dźwigni zmiany biegów mroziła jej dłoń, kiedy włączyła trójkę, a potem czwórkę.

Читать дальше
Тёмная тема

Шрифт:

Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Ostatnia Odzywka»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Ostatnia Odzywka» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё не прочитанные произведения.


Отзывы о книге «Ostatnia Odzywka»

Обсуждение, отзывы о книге «Ostatnia Odzywka» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.