Tim Powers - Ostatnia Odzywka
Здесь есть возможность читать онлайн «Tim Powers - Ostatnia Odzywka» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Ostatnia Odzywka
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:5 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 100
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Ostatnia Odzywka: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Ostatnia Odzywka»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Ostatnia Odzywka — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Ostatnia Odzywka», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
Tak naprawdę to Susan tutaj nie ma, pomyślał tępo. Umarła. Wiem o tym.
Mam czterdzieści siedem lat.
Nie powinienem był dożyć tego wieku.
To tak, jakby siedzieć w dżungli, zmieniać bandaże, jeść żelazną rację żywnościową, czy cokolwiek żołnierze tam jedzą, i wpatrywać się w niebo: helikoptery powinny już tu być.
Lub jak jazda na rowerze, ze stopami przykręconymi drutem do pedałów. Możesz tak jechać bardzo długo, ale w koricu zaczynasz się zastanawiać, kiedy ktoś przyjdzie, zatrzyma cię i odczepi ci nogi, żebyś mógł zsiąść z roweru.
Czy mam to robić dalej?
Zdawało mu się, że usłyszał, iż ktoś oddycha wolno w łóżku.
Z myślenia o tym nie wyniknie nic dobrego.
Wspomniał o sześciu czy ośmiu piwach w lodówce. Zanim poszedł do łóżka, ułożył je na zimnej półce, tak jak artylerzysta układa pociski, które mogą być potrzebne podczas jutrzejszego oblężenia.
Kuchenka mikrofalowa brzęknęła cicho pięć razy, więc otworzył jej drzwiczki, wyjął kubek i rozmieszał w gorącej wodzie ‘ łyżeczkę rozpuszczalnej kawy, a potem ochłodził ją kapką wody z kranu.
Z powrotem przy oknie, z kubkiem kawy w ręce, przypomniał sobie nagle, że zaśpiewał Arky’emu fragment piosenki Sonny Boy. Co jeszcze zrobił lub powiedział? Nie pamiętał. Nigdy nie martwił się tym, co mówił lub czynił, ale tej nocy nie był trzeźwy. Ani żadnej innej ostatnimi czasy.
Poszedł do tylnych drzwi domu i wyjrzał przez okno, patrząc na mieszkanie Mavranosa po drugiej stronie alejki. Wszystkie światła były zgaszone. Arky będzie spał, aż minie południe; jak zawsze. Bóg jeden wie, w jaki sposób ten facet zarabia na życie.
Rewolwer Scotta, kaliber.357, leżał na półce, która dźwigała wszystkie książki kucharskie. Przypomniał sobie, że odłożył tutaj broń parę godzin temu, gdy schylił się, żeby podnieść pół kartonu piw.
Pręt zbrojeniowy. Arky zauważył przestrzeloną przednią szybę. Scott pamiętał, że Ozzie rejestrował zawsze samochody na adres skrzynki pocztowej na wypadek, gdyby ktokolwiek zanotował jego numer rejestracyjny.
Scott przestał się tym kłopotać w latach osiemdziesiątych, kiedy porzucił grę w pokera i poślubił Susan. Obecna rejestracja samochodu opiewała na ten adres.
Odstawił kawę.
Nagle nabrał pewności, że strzelec zanotował numer jego samochodu, odszukał adres i czeka teraz na zewnątrz w swoim porsche’u lub innym aucie, obserwując dom. Być może planował podłożenie bomby pod fundamenty. To byłby najprostszy sposób.
Ogarnęła go gwałtownie śmiertelna panika z jego snu; chwycił broń, wdzięczny losowi, że nie zapalił światła w kuchni. Odetchnął głęboko kilka razy – a potem wolno, po cichu, zdjął trzęsącymi się palcami łańcuch przy starych, spaczonych drzwiach i otworzył je ostrożnie.
Na włosach i spoconej twarzy poczuł chłód nocy. Ponad wysuniętą lufą broni zbadał dokładnie wzrokiem ciemny ogródek, a potem zamknął za sobą wolną ręką drzwi i, skradając się, zszedł po kilku stopniach. Stał chwilę, nasłuchując i oddychając przez usta; później ruszył wolno przez nie skoszoną trawę w kierunku luźnych desek w ogrodzeniu. Za nimi leżała alejka, sekretna miejska kapilara, która prowadziła ku setce ciemnych, samotnych ulic.
Jeden z waletów znalazł go pierwszy i zabił, pomyślał Vaughan Trumbill, kiedy światła jaguara zamiotły parking przy Drugiej Ulicy i błysnęły na zmętniałej, dziurawej szybie forda torino. Jeśli to potrwa dłużej, jej wielkanocna garderoba zubożeje.
Pojechał dalej, obracając gwałtownie na boki wielką głową, by sprawdzić, czy zabójca lub zabójcy nie kryją się nadal gdzieś w pobliżu, ale wszystkie zaparkowane samochody, jakie widział, były puste.
Mogą być gdziekolwiek, pomyślał, na ciemnym ganku, na dachu, ale prawdopodobnie nie ma ich w okolicy.
Objechał szybko kwartał domów, a potem wjechał na plac i zaparkował obok torina.
Przez jakiś czas siedział w samochodzie, którego silnik pracował na wolnych obrotach. Mały pstrąg w akwarium na siedzeniu obok niego – wskaźnik Poissona* – miotał się bezcelowo. Mogło to oznaczać, że ofiara Trumbilla jest martwa albo że ta przeklęta ryba cierpi na zawroty głowy, na skutek doznanych podczas jazdy wstrząsów.
Trumbill wysiadł niezgrabnie z samochodu i podszedł do torina od strony miejsca kierowcy – po czym wydał z siebie westchnienie ulgi, gdy ujrzał, że w samochodzie nie ma ciała ani też śladów krwi na tapicerce czy na poszatkowanej na miliony kawałków przedniej szybie.
Tylko próbowali, pomyślał. Wsiadł z powrotem do swojego auta i wyjechał z parkingu. Gdy światła reflektorów padły na tablicę rejestracyjną forda torino, Trumbill zapisał numer i po zaparkowaniu na ulicy zatelefonował z samochodu, i podał te dane. Jego informator obiecał oddzwonić za kilka minut.
Potem Vaughan zatelefonował po wsparcie – nie oznakowaną furgonetkę i paru facetów do pomocy.
W końcu Trumbill oparł się o skórzane siedzenie i otworzył plastikową torebkę pełną pałeczek selera i marchwi.
To była długa jazda znad jeziora Mead. Ten przeklęty pstrąg prowadził go najpierw do Las Vegas, a potem kazał mu krążyć przez pół godziny, w kierunku odwrotnym do ruchu wskazówek zegara, dookoła Flamingo Hilton – przez Flamingo Road, Paradise, Sands, Strip i znowu do Flamingo – ale w końcu uspokoił się i skierował go na południowy zachód. Cały czas wskazywał ten kierunek, podczas gdy Trumbill jechał o północy przez pustynię po prostej ciemnej linii, którą była I-15, w kierunku Baker, a potem do Barstow, a w końcu wjechał w labirynt Orange County. W tym momencie zmiany dróg stały się za szybkie, by wskazaniapstrągabyły wiarygodne, więcTrumbill, wjechawszy w sieć wewnętrznych uliczek, musiał brać zakręty wystarczająco wolno, żeby pstrąg miał czas obrócić się w swoim zbiorniku.
Podczas jazdy Voughan zjadł tropikalne ryby i wodorosty,
* Poisson Simćon Denis (1781-1840), francuski mechanik teoretyk, fizyk i matematyk, prof. Ecole Polytechnique; zajmował się teorią prawdopodobieństwa. wrzucone pośpiesznie razem do torebki, a teraz było także po selerze i marchewce. Na trawniku za krawężnikiem zobaczył liście imbirowca.
Jeszcze nie, powiedział sobie.
Rozejrzał się po okolicy.
Po drugiej stronie ulicy stał bliźniak z lat trzydziestych – styl hiszpański, białe tynki i gliniane dachówki – i podobny dom znajdował się na rogu Main Street, a za nim wznosiło się kilka nowych, bezkształtnych, czteropiętrowych bloków. Właściciel forda torino mieszkał prawdopodobnie w jednym z bliźniaków, które on – lub ona – przypuszczalnie wynajmowali.
Teraz potrzebuję przekąski, uznał Trumbill.
Otworzył drzwiczki samochodu i przeszedł przez chodnik w stronę donicy, a zerwawszy kilka liści, zastanowił się, którym z ostatnich zwycięzców gry okaże się ten osobnik, i dlaczego ona – lub on – stronił aż do tego wieczoru od kart.
Wsiadł do samochodu i zatrzasnął drzwiczki.
Oczywiście, nie było w tym żadnej tajemnicy, dlaczego ta osoba gra teraz w karty. Kilka z ryb Betsy zaczęło ponownie grać w tym roku i Trumbillowi udało się znaleźć i sprowadzić dwie z nich, które były teraz bezpiecznie ulokowane w odległym domu za Oatman, przy rzece, w pobliżu jeziora Havasu, dokąd przeniesiono Londyński Most. Trzecia wielka edycja gry we Wniebowzięcie miała się rozpocząć za nieco ponad tydzień. Ta osoba z dzisiejszej nocy musiała być już bardzo nadwyrężona, opanowana przez wspomnienia o grze z 1969 roku, pijana i w szponach nałogu – a wszystko razem wziąwszy, bardzo dojrzała, jak powiedziałaby Betsy Reculver. Skłonność do przemieszczania się na wschód, jak najdalej od napawającego wstrętem oceanu, stanie się wkrótce nieodpartym przymusem. No cóż, Trumbill spróbuje w tym pomóc.
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Ostatnia Odzywka»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Ostatnia Odzywka» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Ostatnia Odzywka» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.