Borys Strugacki - Bezsilni tego swiata

Здесь есть возможность читать онлайн «Borys Strugacki - Bezsilni tego swiata» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Warszawa, Год выпуска: 2004, Издательство: Amber, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Bezsilni tego swiata: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Bezsilni tego swiata»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Zbliżają się wybory gubernatora Petersburga. Spiskowcy, stosując przemoc i tortury, chcą zapewnić wygraną swojemu kandydatowi. Na nic się to jednak nie zdaje, bo zwycięzca zostaje zabity strumieniem…

Bezsilni tego swiata — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Bezsilni tego swiata», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Ale przede wszystkim różnego rodzaju statystyka. Procent wydatków wojennych w globalnym produkcie narodowym USA. Płynność kadr: przyczyny i ostrzeżenia. O problemie urodzeń i pechu demograficznym. Intelekt uczonych Cambridge. Pokolenie roku 2000. Produktywne rejony oceanu…

Wycinki umieszczane są w teczkach zawiązywanych tasiemkami, a pocięte i pogniecione strony gazet lądują w koszu. Nie przypominam sobie ani jednego przypadku, żeby w jakikolwiek sposób wykorzystał te informacje. Nie jest erudytą, ma słabą pamięć, a może nie chce mu się z niej korzystać. Ja jestem jego pamięcią. Po to mnie właśnie trzyma, żebym pamiętał wszystko, co nagle staje się potrzebne Ale taka potrzeba pojawia się rzadko, bardzo rzadko, zazwyczaj jestem wykorzystywany nie jako bank danych, lecz jak zwykły notes.

„Kiedy mam spotkanie z tym kretynem z» Daily News«?” „Chciałbym się zobaczyć z Manszą, proszę się z nią skontaktować i wyznaczyć spotkanie na środę, od piętnastej do szesnastej…” „Zapomnieliśmy odpowiedzieć Instytutowi Astronomii Stosowanej?

Zapomnieliśmy. Bardzo ładnie. Niech pan naszkicuje tekst z uprzejmą odmową, podpiszę. „Z równym powodzeniem mógłby kupić sobie kalendarz i, powiedzmy sobie szczerze, kosztowałoby go to znacznie taniej Ale pomiatanie papierem wcale nie jest ciekawe, nie mówiąc już o tym, że niemożliwe.

Prócz gazet i czasopism nie czyta nic. Od dawna wszedł w wiek, gdy beletrystykę się pomija i w ogóle niewiele się czyta, a jeśli już, to literaturę faktu: słowniki, encyklopedie, eseje historyczne albo najbardziej niespodziewane podręczniki.

Mieszka sam, już od czterech lat. Jego żona, Tatiana Olegowna, jest bardzo chora i cztery lata temu została przeniesiona do specjalnej kliniki — chyba już na zawsze. Jeździ do niej co poniedziałek. Za każdym razem wraca zły, ponury i sapie jak smok: „Dość tego! Nigdy więcej tam nie pojadę. I proszę nie próbować mi o tym przypominać! Dosyć!” Ma również syna. Syn wygląda na trzydzieści lat. Mieszka teraz, jeśli mnie pamięć nie myli, w Australii, ma antykwariat. Rosły, jasnowłosy, niepodobny ani do matki, ani do ojca, przystojniak o manierach nomenklaturowego dziedzica z silnym angielskim akcentem. Przyjeżdża kilka razy w roku, mają jakieś wspólne, niezrozumiałe dla mnie, chyba filatelistyczne, sprawy. Ale przede wszystkim on (mam na myśli syna) od dawna i beznadziejnie poluje na starożytny zegarek Tengiza. Dostaje świra na punkcie tego zegarka, z każdym przyjazdem proponuje coraz większą sumę i w swoim łamanym rosyjskim (jakby miał kluski w gębie) błaga tatusia (Daddy), żeby pomógł mu przekonać Tengiza. Daddy się uprzejmie uchyla, Tengiz również, a pół roku później wszystko powtarza się od początku. Prócz tego zegarka nic go z synem nie łączy, tak mi się przynajmniej wydaje. Obcy ludzie, uprzejmie obojętni wobec sobie. Wobec zwierząt jest również absolutnie obojętny, ale trzyma w domu żółwia o imieniu Staruch, który szeleści po kątach pogniecionymi gazetami i wpatruje się swoimi bezmyślnie bystrymi oczkami w przestrzeń, jakby widział coś poza horyzontem wydarzeń. (Wyobrażam sobie, jak ciemną jesienną nocą, zamknięty w swoim sześciopokojowym mieszkaniu on bierze żółwia do ręki, gładzi palcem chłodny, gładki pancerz, zagląda w nieruchome oczka i umiera z samotności i tęsknoty).

Mieszkanie jest olbrzymie, bardzo stare, z utrwalonymi zapachami przeszłości Od podłogi do sufitu cztery metry z kawałkiem, stiuki (morskie bóstwa, wodorosty, najady i nereidy), instalacja zewnętrzna na archaicznych porcelanowych izolatorach, ogromne żyrandole w salonie i gabinecie, w sypialniach zaś (dwóch) droga boazeria, a w oknach kolorowe witraże przedstawiające żółte słońce ponad brązowym horyzontem.

Jest tam również odległy, mały pokoik bez okien, właściwie komórka, zastawiona stelażami. Stoi w niej komputer, zawsze włączony (pracujący w programie Crossyst — pojęcia nie mam, co to za program), a przeciągi nieprzyjemnie kołyszą rozwieszonymi na stelażach niezliczonymi robionymi na drutach ogonami — ogony są długie, wąskie, tylko na pięć rządków, szaroczarne, niczym zawszone warkocze koczownika. W tym pokoju zawsze panuje półmrok; strasznie tu jak w kaplicy, pachnie kurzem i pajęczyną.

Czy ma przyjaciół? Ciekawe pytanie. Sam chciałbym to wiedzieć. Przyjaciele to ludzie, których lubisz za wszystko, za wszystko bez wyjątku. Prawie tak, jak samego siebie, bo tylko z samym sobą możesz dogadać się w każdej sprawie, z wściekłości strzelić w pysk, a potem wybaczyć, płacząc z rozrzewnienia. Więc takich ludzi on nie ma. Ma wprawdzie nas, ale my nie jesteśmy dla niego przyjaciółmi, raczej ukochanymi dziećmi. Ale nie traktuje nas jak równych sobie, choć bez nas jego istnienie nie ma sensu. Ale stoimy stopień niżej. Jesteśmy niczym wymęczona, wycierpiana książka dla pisarza, posąg dla rzeźbiarza, brylant dla jubilera. Można radośnie i czule kochać klejnot, wyszlifowany z kawałka nieczystego diamentu, ale nie można się z tym kamieniem przyjaźnić.

Od czasu do czasu przychodzą do niego goście. Zazwyczaj są to ludzie w podeszłym wieku, zwykle mężczyźni, rzadziej kobiety. Czasem to dość dziwne wizyty. A najdziwniejsze, że nikt nigdy (poza szalenie rzadkimi przypadkami) nie przychodzi do niego dwa razy, choć za każdym razem widać, że to starzy znajomi, pokrewne dusze, kopę lat, dawnośmy się nie widzieli i tak dalej.

Najczęściej bywa u nas Akademik. Człowiek — góra. Quinbus Flestrin. Ogromny, pyzaty, łapy jak bochny, szerokie bary, potężne łydki, policzki jak dwa pierogi. Tak właśnie się do niego zwraca: Akademiku. Czasami: Laureacie. Rzeczywiście jest akademikiem (fizykochemikiem, zajmującym się ropą), bardzo znanym w pewnych kręgach i laureatem najbardziej niewyobrażalnych nagród, w zeszłym roku, na przykład, otrzymał bardzo prestiżową nagrodę króla saudyjskiego — jakąś niewiarygodną górę dolców (minus podatek, rzecz jasna) Ale z sensei wcale nie rozmawiają o całej tej fizyce z chemią ani o ropie, lecz o znaczkach pocztowych i pieniądzach Sensei skarży się, że ciągle brakuje mu pieniędzy i ze zaproponowali mu niedawno „numer 4” (nie chodzi, rzecz jasna, o numerację biustonosza, lecz o jakiś cenny znaczek — „na wycinku z moskiewskim stemplem”), a zmuszony był odmówić. Przeklęta bieda Na co Akademik odpowiada mu w tym stylu, że pieniądze szczęścia nie dają, i sam z kolei skarży się, ze niedawno (za pieniądze króla saudyjskiego) zakupił kilka całkiem niezłych znaczków od jednego starego pryka, a teraz ten się rozmyślił i żąda zwrotu wszystkiego, grozi milicją, opinią publiczną i rzekomo gotową na wszystko rzekomą mafią… O ile rozmowy o pieniądzach były dla mnie zrozumiałe i nawet interesujące (pieniądze to zawsze interesujący temat), gdy zaczynali mówić o znaczkach… Tengiz twierdzi, ze obaj są wielkimi znawcami. Możliwe. W każdym razie ja z tych rozmów o znaczkach nie rozumiałem nic.

— To samoprzylepne?

— Nie, wodne.

— Poziome?

— Trzy poziome, a na wycinku pionowe.

— Aha. Nieźle. Trójka. To chyba Kronsztad? Szkoda, ze kasowana.

— Jaka jest, taka jest. Nie ja stawiałem.

— A z dużą perforacją nie ma?

— Jest, czysta, w czworobloku.

— Piątki nie ma?

— Stemplowana. Z trzech.

I tak dalej. Oddajcie to waszym szyfrantom. Jest tez pewien bardzo dziwny gość. Kiedyś pojawił się, nie uprzedzając o wizycie telefonicznie — niemłody, niestary, czerwonobrązowy niczym fajka i tak samo przesiąknięty tytoniem, zgodnie z ostatnią modą kiepsko ogolony (kilkudniowy zarost), niewysoki, ale jakiś taki dziwny, odstręczający jak grzech śmiertelny. Nie chciałem go wpuścić, ale on tylko popatrzył na mnie oczami Draculi (spode łba, źrenica na całą tęczówkę, białka z czerwonymi żyłkami), popatrzył i przedstawił się (głosem jak papier ścierny), nieprzyjemnie grasejując, ze jest agentem ubezpieczeniowym i musi koniecznie porozmawiać z czcigodnym panem Agre, mając na uwadze jego, Stena Arkadiewicza, palącą potrzebę… Nie, właściwie nie przypominał Draculi (do licha z tym Draculą, co ja o nim wiem?), tylko starego

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Bezsilni tego swiata»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Bezsilni tego swiata» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Arkadij Strugacki - Piknik pored puta
Arkadij Strugacki
Arkadij Strugacki - Biały stożek Ałaidu
Arkadij Strugacki
libcat.ru: книга без обложки
Arkadije Strugacki
Arkadije Strugacki - Tesko je biti Bog
Arkadije Strugacki
Arkadij Strugacki - Poludnie, XXII wiek
Arkadij Strugacki
libcat.ru: книга без обложки
Arkady Strugacki
libcat.ru: книга без обложки
Arkadij a Boris Strugačtí
Отзывы о книге «Bezsilni tego swiata»

Обсуждение, отзывы о книге «Bezsilni tego swiata» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x