Kir Bułyczow - Trzynaście lat podróży

Здесь есть возможность читать онлайн «Kir Bułyczow - Trzynaście lat podróży» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Trzynaście lat podróży: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Trzynaście lat podróży»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Powieść „Trzynaście lat podróży” jest pierwszą książką z serii o doktorze Pawłysze.

Trzynaście lat podróży — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Trzynaście lat podróży», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Grażyna zjadła dwie łyki zupy.

Odłożyła łyżkę.

— Słowo honoru, nie chcę.

— Poczekam. Jestem uparty.

— No to czekaj.

— Czytasz szóstą część „Podwodnego świata”?

— Tak sobie, przeglądałam…

— Tylko się nie łam. — Pawłysz chwycił łyżkę i podał ją Grażynie.

Grażyna nieoczekiwanie chwyciła Pawłysza za przegub.

Znieruchomiał.

— Nie mam tu nikogo prócz ciebie — powiedziała.

— Jest nas tu trzydzieści osób… I Armine.

— Tylko ty, Sławku — powiedziała Grażyna. — Armine jest teraz zupełnie obca.

— Poważnie?

— Jestem pozbawiona poczucia humoru. Przecież wiesz. Jej ręka odsunęła się. Pawłysz znowu podał jej łyżkę, nie udało mu się wymyślić nic lepszego.

— Powiedz, tylko szczerze, nie obrażę się. Zakochałeś się we mnie od pierwszego spojrzenia?

— W ogóle nie ma innej miłości poza tą od pierwszego spojrzenia — powiedział Pawłysz, — Bo inaczej, jaki by to miało sens? Po co przypatrywać się sobie przez pół roku? Co nowego można zobaczyć?

— To prawda?

— Mnie to się tylko tak przydarza.

— Jak, tak? — Grażyna aż usiadła na łóżku. Jej zielone oczy rozpaliło ostre panterze światło. — Natychmiast wyjdź stąd. Wszystkim to mówisz? Zawsze ze wszystkimi tak ci wychodzi?

— Jak skończysz zupę, to wyjdę. Nie wcześniej. Mogę czekać. Nawet dwadzieścia lat.

— Dziękuję, Sławeczku. Ale teraz już sobie idź, dobrze?

— Zgoda.

— Przyjdziesz jutro?

— Zastanowię się — powiedział Pawłysz, wstając.

— Nienawidzę cię — powiedziała Grażyna — bo ciągle sobie kpisz.

— Bo jestem zdezorientowany. Pod drzwiami dogonił go jej głos:

— Od pierwszego spojrzenia?

— Słowo honoru.

— A wcześniej coś takiego nie miało miejsca?

— Nigdy.

— Dobranoc.

24

Tej nocy Pawłysz zasnął niemal błyskawicznie. Dotarł tylko do swojej kajuty i położył się, żeby pomyśleć o Grażynie.

Ale zasnął.

A rano obudził się przepełniony poczuciem szczęścia.

To uczucie było tak przyjemne, czułe i spokojne, że Pawłysz nawet nie usiłował uprzytomnić sobie, co się właściwie stało? Potem sobie przypomniał.

I zrozumiał, że straszliwie tęskni do Grażyny.

Może podskoczyła jej temperatura?

Odezwał się gong wzywający na śniadanie. Oho, Pawłysz zaspał. Tego jeszcze tylko brakowało!

Poderwał się, pośpiesznie umył, ubrał i pognał do messy.

Zaraz weźmie jej śniadanie i zaniesie do kajuty. I nawet, jeśli Wargezi będzie sobie pokpiwał, to nie obrazi się. Niech sobie szydzi, on ma po prostu taki charakter.

Grażyna siedziała W messie.

Na obliczu Pawłysza odbiło się takie rozczarowanie, że aż ktoś się roześmiał.

— Co się stało? — zapytał Johnson. Ale Pawłysz nie zdążył odpowiedzieć. Patrzył w zielone oczy, a w zielonych oczach widniało pytanie.

— Zamierzał pędzić ze śniadaniem do chorej — powiedział Wargezi — a chora pozbawiła go tej przyjemności.

— Postanowiliśmy się pobrać — przyznał Pawłysz. Sekundę wcześniej nawet nie myślał o tym. Słowa uleciały z jego ust całkowicie nieoczekiwanie.

— To prawda? — zapytał Kapitan-2. Ale zapytał nie Pawłysza, a Grażynę. Kąciki jego ust drgnęły, jakby starał się nie uśmiechnąć.

Po raz pierwszy Pawłysz zobaczył, jak Grażyna się rumieni. Milczała.

— Nie złość się — powiedział Pawłysz.

— Nie złoszczę się — ze złością w głosie, ale spokojnie odparła Grażyna.

— Przepraszam, powinienem był cię zapytać.

— Nawet o tym nie rozmawialiśmy!

Scena może i wyglądała śmiesznie, ale nikt się nie roześmiał.

— Ja tak to zrozumiałem. — Pawłysz miał ochotę wyjść.

— To żart — powiedziała Grażyna, zwracając się do wszystkich obecnych. — Co tak stoisz? Śniadanie się kończy. Spóźnisz się na wachtę.

Pawłysz posłusznie usiadł. Bał się, że wszyscy będą mu się przyglądać, ale załoga zaczęła rozmawiać o innych sprawach. Tylko Armine zerknęła na niego i natychmiast odwróciła wzrok.

„No i jesteśmy kwita” — pomyślał Pawłysz.

25

— Mogłeś się mnie zapytać — powiedziała Grażyna, kiedy wyszli z messy.

— Nie zdążyłem. Zobaczyłem ciebie i pomyślałem, że nie będziesz się złościć.

— To jakieś przedszkole. Zatrzymali się pod jej drzwiami.

Grażyna stanęła na palcach i pocałowała Pawłysza w kącik ust.

— Spałeś w nocy? — zapytała.

— Jeszcze jak!

— Szkoda. Ja nie spałam. Idź.

Kiedy Pawłysz zbliżył się do centrum przedziału kabinowego, zebrali się tam już wszyscy jego koledzy. Swoi. Oni mogli o wszystkim gadać.

— Możemy mieć do czynienia z najdziwniejszym małżeństwem we Wszechświecie — oświadczył Wargezi. — Skutek stresu psychologicznego.

— Nic dziwnego — powiedział Johnson. — To się zdarza również na Ziemi.

— Ale urządzimy weselisko — powiedział Stanzo. — Dawno już nie bawiłem się na prawdziwym weselu.

A wtedy zapłonął sygnał gotowości na pulpicie odbioru.

Najpierw mrugnął. Zapłonął ponownie i najpierw nikt nie pojął, co się właściwie dzieje.

W ciągu ostatnich dni wszyscy przywykli już do braku sygnału gotowości.

Sygnał jarzył się wyraźnie i pewnie.

Stanzo wstał, główny pulpit zaczął działać. Johnson powiadomił mostek, że łączność z Ziemią została przywrócona.

Po dwudziestu minutach nadszedł grawigram z Ziemi. Krótki: „Czekajcie na przerzut”. Do tego niezbędne dane — dokładny czas, masa, specyfikacja.

26

Grażyna, jako jedyna na statku, nie wiedziała, co się dzieje. Znajdowała się w kajucie i miała odłączony wewnętrzny komunikator.

Pawłysz, gdy tylko znalazł okazję, pobiegł do niej.

Od chwili przyjęcia grawigramu minęło dopiero pięć minut i dlatego wszyscy byli tak zajęci w teleportacji, że nie zdawali sobie do końca sprawy, co się stało. Ale, oczywiście, ucieszyli się. I oczekiwali ciągu dalszego.

— Grażyna! — Pawłysz wpadł do kajuty. — Wiesz, co się stało?

— Łączność, tak? — Głos Grażyny zadrżał.

To, że domyśliła się od razu, było niesprawiedliwe.

— Jak się domyśliłaś?

— Myślałam o tym — odpowiedziała Grażyna. — Akurat w tym momencie myślałam o tym.

— Czekałaś na to? — I nagle Pawłysz zrozumiał, że nie wydarzyło się nic dobrego. Że życie, które niedawno ułożyło się tak dramatycznie, prawdziwe, niezwykłe życie, kończy się. Jak taśma wideo.

— Bałam się tego — powiedziała Grażyna.

— Ale my zostaniemy przy sobie, przecież z nami wszystko jest jak wcześniej, prawda? Tak?

— Z nami… chyba tak. Ale dokoła wszystko będzie inaczej.

— Poczekaj! Przecież nie wiemy. Może łączność jest tylko tymczasowa! Może nic się nie zmieni?

— Jesteś taki śmieszny, Pawłysz. — Grażyna podniosła rękę i mocno chwyciła go za ramię. — A ja się boję.

— Ale przecież możemy powiedzieć, że już zdecydowaliśmy pozostać na pokładzie do końca…

Pawłysz zamilkł. Po co gada takie bzdury? Nadzwyczajne okoliczności skończyły się, zaczęło się zwyczajne życie, do którego należy przywyknąć. A to wcale nie jest takie proste.

27

Pierwszy przerzut nastąpił następnego dnia.

Milew z drugiej załogi przebył badania poprzelotowe i znalazł się w messie. Powiedział, że załogę „Anteusza” już nazywa się na Ziemi „polamikami”. Jak odległych w czasie, zimujących na stacjach arktycznych, badaczy.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Trzynaście lat podróży»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Trzynaście lat podróży» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


libcat.ru: книга без обложки
Эрнест Хемингуэй
Kir Bułyczow - Pupilek
Kir Bułyczow
Kirył Bułyczow - Żuraw w garści
Kirył Bułyczow
Kirył Bułyczow - Przełęcz. Osada
Kirył Bułyczow
libcat.ru: книга без обложки
Kir Bułyczow
Martin Kirk - Hatha Yoga
Martin Kirk
Daniela Tarazona - El animal sobre la piedra
Daniela Tarazona
Отзывы о книге «Trzynaście lat podróży»

Обсуждение, отзывы о книге «Trzynaście lat podróży» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x