Robert Silverberg - Człowiek w labiryncie

Здесь есть возможность читать онлайн «Robert Silverberg - Człowiek w labiryncie» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Год выпуска: 1973, ISBN: 1973, Издательство: Iskry, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Człowiek w labiryncie: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Człowiek w labiryncie»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Kultowa książka Silverberga, jedna z jego najbardziej znanych w Polsce powieści. Znany badacz kosmosu, spec od kontaktu z obcymi cywilizacjami ? Richard Muller zostaje przez obcych przenicowany i obdarzony pewną skazą, z powodu której ludzkość go odrzuca. Muller chroni się w starożytnym labiryncie na planecie Lemnos. Ale mijają lata, ludzkość napotyka potężną obcą cywlizację, z którą nie potrafi nawiązać kontaktu. Muller znowu jest potrzebny. Jak go jednak wywabić z tajemniczego labiryntu, pełnego pułapek, miraży i dzikich zwierząt.

Człowiek w labiryncie — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Człowiek w labiryncie», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— Wolno ci popełniać błędy — powiedział Boardman. — Po to jest się młodym.

— Ty rzeczywiście wierzysz, że jest jakaś kosmiczna złośliwość w poczynaniach wszechświata?

Boardman zwarł czubkami grube, krótkie palce obu rąk.

— Ja bym tego tak nie ujmował. Tym wszystkim nie rządzi ani uosobienie zła, ani dobra. Wszechświat to wielka bezosobowa machina. Drobne części machiny nieraz się zużywają, przeciążone pracą, ale wszechświat nie dba o to ani trochę, bo potrafi wytwarzać części zamienne. W zużywaniu się poszczególnych części nie ma nic niemoralnego, ale trzeba przyznać, że z ich punktu widzenia to nie jest czysta sprawa. Tak się złożyło, że dwie małe części wszechświata zderzyły się, kiedy zrzuciliśmy Dicka Mullera na planetę Hydranów. My go wysłać tam musieliśmy, bo w naszym charakterze leży badanie, a oni zrobili to, co zrobili, i rezultat taki, że Dick Muller odleciał z Beta Hydri IV już nie ten sam. Został wciągnięty w machinę wszechświata i zmielony. Teraz następuje drugie zderzenie części wszechświata, też nieuchronne, i musimy przepuścić Mullera przez tę machinę po raz drugi. Prawdopodobnie będzie zmasakrowany znowu, a to cuchnąca sprawa… I żeby doprowadzić do tego drugiego zderzenia, my obaj musimy trochę się pokalać… co również cuchnie… jednakże nie mamy tu absolutnie żadnego wyboru. Jeżeli pójdziemy na kompromis i nie oszukamy Dicka Mullera, może się zdarzyć, że uruchomimy jakieś nowe tryby machiny, które zniszczą całą ludzkość… a to by cuchnęło jeszcze straszniej. Chcę, żebyś zrobił coś nieprzyjemnego w przyzwoitym celu. Ty nie chcesz tego zrobić i ja ciebie rozumiem, ale usiłuję ci wykazać, że twoje osobiste zasady moralne niekoniecznie są czynnikiem najważniejszym. W czasie wojny żołnierz strzela, żeby zabijać, bo świat stawia go w takiej sytuacji. Może to być wojna niesprawiedliwa i może też się zdarzyć, że na okręcie, do którego żołnierz strzela, jest jego brat, niemniej wojna to sprawa realna i on musi odegrać w niej swoją rolę.

— Ale gdzie miejsce dla wolnej woli w tym twoim mechanicznym wszechświecie, Charles?

— Nie ma dla niej miejsca. Dlatego mówię, że wszechświat cuchnie.

— Nie mamy wcale swobody?

— Dość swobody, żeby trochę pomiotać się na haczyku.

— Czy zawsze tak to widziałeś?

— Prawie przez całe życie — odpowiedział Boardman.

— Nawet kiedy byłeś w moim wieku?

— Jeszcze wcześniej.

Rawlins odwrócił wzrok.

— Chyba mylisz się całkowicie — powiedział — ale nie będę marnował śliny, żeby ci to wyjaśnić. Brak mi słów. Brak mi argumentów. Zresztą i tak byś mnie nie słuchał.

— Obawiam się, że słuchałbym ciebie, Ned. Ale możemy podyskutować o tym kiedy indziej. Powiedzmy za dwadzieścia lat. Umawiamy się?

Rawlins spróbował się uśmiechnąć.

— Oczywiście. Jeżeli nie popełnię samobójstwa pod brzemieniem winy z powodu tej sprawy.

— Na pewno nie popełnisz samobójstwa.

— Ale jak ja mam żyć w zgodzie z samym sobą, kiedy już wyciągnę Dicka Mullera z jego skorupy?

— Zobaczysz, jak. Odkryjesz, że postąpiłeś słusznie. Czy też, że wybrałeś mniejsze zło. Możesz mi wierzyć, Ned. W tej chwili wydaje ci się, że twoja dusza zostanie raz na zawsze skażona, ale nie masz racji.

— Przekonamy się — powiedział Rawlins cicho. Boardman teraz, pomyślał, jest chyba bardziej śliski niż kiedykolwiek, ilekroć wpada w swój protekcjonalny ton. Umrzeć w labiryncie to jedyny sposób, żeby uniknąć zagubienia się wśród tych niejasności. Ledwie jednak mu ta myśl zaświtała, odsunął ją pełen zgrozy. Zapatrzył się w ekran. — Wejdźmy już tam — powiedział. — Po dziurki w nosie mam czekania.

Rozdział piąty

1

Muller zobaczył, jak oni podchodzą, i nie rozumiał, dlaczego pomimo to jest taki spokojny. Zniszczył jednego robota, owszem, i odtąd przestali przysyłać tych intruzów. Ale w zbiornikach wizji mógł zobaczyć ludzi obozujących na zewnętrznych poziomach labiryntu. Nie widział wyraźnie ich twarzy. Nie widział też, co tam robią. Naliczył ich kilkunastu. Kilku obozowało w Strefie E, nieco większa grupa w Strefie F. Przedtem widział śmierć niejednego w strefach zewnętrznych.

Miał swoje sposoby. Mógłby, gdyby chciał, zatopić Strefę E wodą z akweduktu. Zrobił to już raz, przypadkowo, i miasto przez cały prawie dzień uprzątało skutki. Przypomniał sobie, jak w czasie tej powodzi Strefa E została odizolowana, odgrodzona, żeby woda nie rozlewała się dalej. Ci ludzie, gdyby nie utonęli w pierwszym napływie, z pewnością w panice po omacku zapędziliby się w jakieś pułapki. Mógł też zastosować inne sztuczki, aby nie dopuścić ich w głąb miasta.

A przecież nie zrobił nic. Wiedział, że powodem jego bezwładu jest w gruncie rzeczy pragnienie wyrwania się z tego wieloletniego odosobnienia. Chociaż tak bardzo tych ludzi nienawidził, chociaż tak bardzo ich się lękał, chociaż taką zgrozą przejmowało go wtargnięcie w jego zacisze, jednak pozwalał im torować sobie drogę. Spotkanie było już nieuniknione. Wiedzą, gdzie on jest. (Ale czy wiedzą, kim jest?) A więc znajdą go ku swemu i ku jego żalowi. I wtedy się okaże, czy w czasie tego długiego wygnania został oczyszczony ze swojej przypadłości i znów może przebywać wśród ludzi. Tylko że odpowiedź na to znał z góry.

Spędził wśród Hydranów kilka miesięcy: a potem pojmując, że nie może dokonać niczego, wsiadł do swojej kapsuły i poleciał tam, gdzie napotkał swój orbitujący statek. Jeżeli Hydranowie mają jakąś mitologię, on chyba wzbogacił ją swoją postacią.

Na statku poddał się operacjom, które miały go zwrócić Ziemi. Gdy zawiadomił mózg statku o swojej obecności, nagle zobaczył w wypolerowanej metalowej tablicy rozdzielczej swoje odbicie i to go nieco przeraziło. Hydranowie nie używali luster. Zauważył na swojej twarzy nowe głębokie bruzdy, które go nie trapiły, ale własne dziwnie obce oczy przecież musiały go zaniepokoić. Mięśnie są napięte, pomyślał. Skończył programować swój powrót, wszedł do komory leczniczej, gdzie zamówił kroplę dp-czterdzieści w swój system nerwowy oraz gorącą kąpiel i staranny masaż. Gdy wyszedł stamtąd, oczy nadal miał dziwne: i poza tym dostał tiku nerwowego. Pozbył się tiku dosyć łatwo, ale oczy pozostały takie same.

Właściwie są bez wyrazu, powtarzał sobie. To wrażenie sprawiają powieki. Moje powieki napięte wskutek tego, że tak długo musiałem oddychać zamknięty w kombinezonie. To przejdzie. Mam za sobą kilka trudnych miesięcy, ale teraz to przejdzie.

Statek łykał energię z najbliższej wyznaczonej w tym celu gwiazdy. Wirniki kręciły się wraz z toporami napędu podprzestrzennego i Muller w swym plastykowo-metalowym kontenerze został ze świata Hydri wyrzucony na jedną z najkrótszych tras. Ale pomimo napędu podprzestrzennego pewien czas absolutny musi upłynąć, gdy statek kosmiczny jak ściegiem przeszywa kontinuum. Muller czytał, spał, słuchał muzyki i nastawiał kobieton, jeżeli ta potrzeba w nim narastała. Mówił sobie, że już jego twarz nie jest zastygła, ale po powrocie na Ziemię chyba przyda mu się lekkie przeobrażenie. Ta wycieczka spowodowała, że postarzał się o kilka lat.

Nie miał nic do roboty. Statek wyleciał z podprzestrzeni w odległości stu tysięcy kilometrów od Ziemi i kolorowe światełka zaczęły błyskać na tablicy łączności. Najbliższa stacja ruchu kosmicznego sygnalizowała, żeby podał swoje położenie. Polecił mózgowi statku udzielić odpowiedzi.

— Niech pan wyrówna szybkość, panie Muller, to przyślemy panu pilota, który doprowadzi pana na Ziemię — powiedział kontroler ruchu.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Człowiek w labiryncie»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Człowiek w labiryncie» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Robert Silverberg - He aquí el camino
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Rządy terroru
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Poznając smoka
Robert Silverberg
Robert Silverberg - The Old Man
Robert Silverberg
Robert Silverberg - The Nature of the Place
Robert Silverberg
Robert Silverberg - The Reality Trip
Robert Silverberg
Robert Silverberg - The Songs of Summer
Robert Silverberg
Robert Silverberg - The Secret Sharer
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Good News from the Vatican
Robert Silverberg
Robert Sheckley - Człowiek minimum
Robert Sheckley
Отзывы о книге «Człowiek w labiryncie»

Обсуждение, отзывы о книге «Człowiek w labiryncie» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x