Philip Farmer - Przebudzenie kamiennego boga

Здесь есть возможность читать онлайн «Philip Farmer - Przebudzenie kamiennego boga» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Lublin, Год выпуска: 1990, ISBN: 1990, Издательство: Versus, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Przebudzenie kamiennego boga: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Przebudzenie kamiennego boga»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Jakim sposobem współczesny nam amerykański naukowiec znalazł się w zupełnie innym świecie, innym momencie wieczności?
Czy jest to Ziemia?
Skąd wzięły się istoty o niesamowitych kształtach?
Czy żyją jeszcze jacyś ludzie?
Czy jest jedynym człowiekiem na Ziemi?
Czy odrodzi się cywilizacja?
Czy znasz odpowiedź?

Przebudzenie kamiennego boga — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Przebudzenie kamiennego boga», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Ludzie-nietoperze także należeli do tego gatunku i ich też wymordowano.

Niewolnicy Neshgajów i Vroomowie nie byli ludźmi. Pochodzili od mutantów małp. To wyjaśniało, dlaczego nie ucierpieli podczas inwazji łez.

Dalej dryfował ponad powierzchnią Ziemi. Czas prześlizgiwał się obok albo to on prześlizgiwał się po Czasie. Każdy większy masyw lądowy posiadał teraz jedno tylko drzewo. Wszystkie drzewa na każdym kontynencie przeobraziły się, połączyły i stały jednym. Rosły i rosły. Nadejdzie czas, kiedy Drzewo pokryje cały kontynent. Tylko tereny nadmorskie zostały wolne, gdyż słona woda hamowała wzrost. Ale Drzewo przeobrazi się, aby pokonać tę zaporę. I wtedy wszystkie kontynentalne drzewa połączą się, jednocząc swoją indywidualność pewnym roślinnym systemem, którego Ulisses nie rozumiał. Będzie posiadać jeden mózg, jedną osobowość, jedno ciało. I zostanie panem planety. Na wieki wieków. Amen.

Chyba, że Neshgaje i kamienny bóg pokonają je.

Wydało mu się, że wychodzi tyłem z dysku.

Potem, rozmawiając z wielkim kapłanem, sformułował swoją teorię co do Księgi Tiznaka. Kuushmurzh miał teologiczne wytłumaczenie dla tych dziwnych rzeczy, które pokazywały się czytającym Księgę. Nesh dyktował jej zawartość według tego, co, jego zdaniem, dana osoba powinna w księdze znaleźć. Ale wysoki kapłan przyznał, że jego wytłumaczenie może być błędne. To nie dogmat.

Ulisses myślał, że ktokolwiek zrobił dysk, umieścił w nim zapis przeszłości. Zapis ten nie był prawdopodobnie dokonany, kiedy opisywane w nim wydarzenia pojawiały się. Jedną z osobliwości Księgi było to, że zawierała jedynie „przełomowe momenty”. To znaczy, osobiste pragnienia każdego czytającego przyzywały w księdze te wydarzenia, które interesowały czytelnika. To tak samo, jak wybieranie jakiejś książki historycznej w bibliotece. Księga, penetrując psychikę, wykrywała to, czego czytelnik chciał się dowiedzieć i wtedy dostarczała informacji.

— I to też może być prawdą — stwierdził wysoki kapłan. Ciemnoniebieskimi oczyma spojrzał na Ulissesa spod kapelusza o trzech rogach. — Twoje wyjaśnienia pasują dobrze do faktów, a zarazem nie kolidują w ogóle z oficjalną teorią. W końcu, ktokolwiek wykonał dysk, zrobił to na polecenie Nesha.

Ulisses skinął głową. Nie było sensu temu zaprzeczać.

— Czy teraz rozumiesz, że Drzewo jest istotą myślącą i zarazem naszym wrogiem? — spytał Kuushmurzh.

— Tak mi powiedziała Księga.

Kapłan uśmiechnął się:

— Ale ty niekoniecznie wierzysz Księdze?

Ulisses pomyślał, że lepiej nie odpowiadać. Mógł powiedzieć, że większość zawartości Księgi była prawdziwa, ale że dysk wykonały istoty rozumne, i każdy osobnik z krwi i kości może popełnić błąd. Lecz Kapłan odpowiedziałby tylko, że dysk nie może się mylić i niemożliwe, że Nesh — jedyny bóg — zrobił błąd.

Kiedy wrócił na lotnisko, zmienił swój stosunek do Thebi. Nie byk już potencjalną matką jego dzieci. Wątpił, czy ona lub jakaś inna niewolnica, czy też kobieta Vroomawów, mogła z nim zajść w ciążę. Chociaż wyglądała na nieznacznie przekształconą formę homo sapiens, miała prawdopodobnie inny garnitur chromosomów. Pozostawała jałowa, jak długo był jej jedynym partnerem. Udowodnił to upływ czasu.

Oczywiście możliwe, że była bezpłodna bez względu na partnera. Lecz Lusha też z nim była dość długo, by mógł ją zapłodnić. Jednak możliwe, że ona też była bezpłodna. Albo, że obie kobiety w tajemnicy przed nim stosowały metodę kontroli urodzeń. To nie wydawało się prawdopodobne, gdyż nigdy o tym nie słyszał wśród ludów, jakie napotkał. Płodność była teraz czczona tak, jak w pierwszym Paleolicie na Ziemi.

W miesiąc po jego pierwszej wizycie w świątyni Nesha, znalazł trochę czasu na następne. Chociaż nie dostał pozwolenia na czytanie Księgi Tiznak, to mógł badać podziemne miasto, a raczej muzeum, jak o nim myślał. Znalazł wiele przedmiotów, których przeznaczenia się domyślił, chociaż dużo było bezużytecznych, gdyż nie wiedział, jak je zasilać. Znalazł urządzenie, które nie zmieniło się na tyle od tego, jakie znał, by nie mógł go rozpoznać. Pobrał próbki tkanki ze swojej skóry i od kilku niewolnic, i umieścił je w urządzeniu kojarzącym. Tkanki niewolnic ułożone obok jego własnych, robiły się czerwone. Nie mógł z nimi mieć potomstwa.

I to wszystko. Odepchnął maszynę z uczuciem rozczarowania. Jednak, gdzieś w środku, czuł rodzące się uniesienie. Oddalił to dobre uczucie. Musiał już iść. Jeżeli pozwoli mu rozwinąć się i umocnić, będzie cierpiał jak winny.

Ale dlaczego? — powiedział do siebie. Nic na to nie mógł poradzić, że nie mógł stać się ojcem nowego rodu ludzkiego. Nie ma też tragedii, że Ziemia nie zazna na nowo ludzkości. Latające łzy postanowiły ekster-minować homo sapiens, lecz pozostawiły w spokoju inne myślące istoty. Nie dlatego, że potencjalnie miały w sobie mniej zła. Nie uczyniły jednak na Ziemi nic złego, jak dotychczas, i dlatego zostały oszczędzone.

Dlaczego miałby odnowić swoją zgubną i niszczącą rasę?

A jednak czuł się winnym, że nie był w stanie tego zrobić.

Czuł się także winnym z tego powodu, że wolał Awinę od Thebi czy innych z jej rasy.

To wyjaśniało, dlaczego trzymał Thebi jako osobistą służącą i jeszcze dodał inną niewolnicę. Nadal nazywał je ludźmi, którymi w pewien sposób były. Nową niewolnicą była złotoskóra dziewczyna, imieniem Phanus. Była tak samo łysa jak inni, lecz brodę miała mniej wystającą i ładne rysy.

Awina nic nie powiedziała, kiedy Phanus zgłosiła się do jego biura. Rzuciła Ulissesowi długie spojrzenie, które wiele mu powiedziało i sprawiło, że poczuł się winny. Aby to zrekompensować, poddał obie kobiety pod bezpośrednie zwierzchnictwo A winy. Mógł się domyślać, że przez to ich życie stanie się jeżeli nie piekłem, to przynajmniej od czasu do czasu bardzo nieprzyjemne. Jednak zbyt zajmowała go jego flota powietrzna, aby długo takie rzeczy zauważać.

Nadszedł czas, kiedy pierwszy sterowiec był gotów. Wielka, srebrna konstrukcja miała dwanaście mocnych silników w sześciu kadłubach i mogła unieść wielu ludzi lub wiele bomb, albo też ładunek obu. Wówczas, po ustawicznie powtarzanych żądaniach Ulissesa, kłótnia między flotą a armią została zażegnana. Obie strony twierdziły, iż statki powietrzne i ich załogi powinny podlegać ich władzy. W wyniku tego Ulissesowi ograniczano dostęp do materiałów i przeszkadzano w decyzjach. W końcu wpadł do biura Wielkiego Wezyra i zażądał stworzenia oddzielnej formacji. Natychmiast.

Shegnif zgodził się i uczynił Ulissesa admirałem floty, chociaż nie wodzem sił powietrznych. To stanowisko dał swojemu siostrzeńcowi, Graushpazowi. Ulisses nie cierpiał go, ale nie mógł na to nic poradzić. Poza tym, wszystkich poruszyło jego śledztwo co do dostaw, jakie otrzymywał, ich kosztów i jakości. Shegnif próbował zataić odkrycia Ulissesa, lecz on przekazał raport władcy Zhigbruwzhowi.

Graushpaz, siostrzeniec, sprzedawał siłom powietrznym gorsze towary.

Co więcej, oficer-człowiek miał odwagę przyjść do Ulissesa i powiedzieć mu, że ludzie z lotnictwa byli bliscy buntu z powodu złego jedzenia, jakie dostawali. Żywność sprzedawał im Graushpaz.

Ulisses zgodził się wstawić za siostrzeńcem pod warunkiem, że skończy się prywata i zwłoki w dostawach.

Shegnif upierał się, aby Graushpaz nadal był wodzem sił powietrznych. W innym razie siostrzeniec będzie musiał popełnić samobójstwo, a on, Shegnif, popadnie w niełaskę.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Przebudzenie kamiennego boga»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Przebudzenie kamiennego boga» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Przebudzenie kamiennego boga»

Обсуждение, отзывы о книге «Przebudzenie kamiennego boga» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x