Isaac Asimov - Równi Bogom
Здесь есть возможность читать онлайн «Isaac Asimov - Równi Bogom» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.
- Название:Równi Bogom
- Автор:
- Жанр:
- Год:неизвестен
- ISBN:нет данных
- Рейтинг книги:3 / 5. Голосов: 1
-
Избранное:Добавить в избранное
- Отзывы:
-
Ваша оценка:
- 60
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
Równi Bogom: краткое содержание, описание и аннотация
Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Równi Bogom»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.
Równi Bogom — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком
Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Równi Bogom», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.
Интервал:
Закладка:
Zastanawiała się, czy trafiła kiedyś na Estwalda. Nie odważyła się nigdy pytać o imiona Twardych, których spotykała (z wyjątkiem Lostena, któremu przedstawił ją Odin i o którym bardzo dużo wczesnej słyszała). Czasami myślała, że ten albo inny Twardy to właśnie Estwald. Odin wyrażał się o nim z wielkim podziwem i z lekką niechęcią.
Wywnioskowała, że musi być zbyt zajęty niezwykle ważną pracą, by mógł się pojawiać w jaskiniach dostępnych dla Miękkich.
Złożyła w jedną całość wszystko, o czym mówił jej Odin i odkryła, że na świecie zaczyna brakować żywności. Odin praktycznie nigdy nie używał słowa „jedzenie.” Nazywał je „energią”, mówił, że jest to słowo Twardych oznaczające pokarm.
Słońce powoli gasło, dogorywało. Estwald jednak odkrył źródło energii znajdujące się bardzo daleko poza ich układem planetarnym, poza siedmioma gwiazdami, które świeciły na ciemnym nocnym nieboskłonie. (Odin twierdził, że te siedem gwiazd to siedem bardzo odległych układów planetarnych i że istnieje jeszcze mnóstwo innych gwiazd, ale były zbyt daleko, by je zobaczyć. Tritt usłyszał akurat, jak Odin to mówi i zapytał, jaki pożytek z tego, że te gwiazdy istnieją, jeśli nie można ich ujrzeć i powiedział, że w ogóle to nie wierzy w ani jedno słowo o nich. Wtedy Odin westchnął i rzekł z anielską cierpliwością: — Oto cały Tritt. — Dua właśnie chciała powiedzieć coś podobnego do tego, co powiedział Tritt, ale po komentarzu Odina rozmyśliła się.)
Obecnie wszystko wskazywało na to, że energii powinno być zawsze pod dostatkiem. Będzie mnóstwo jedzenia, a przynajmniej jak tylko Estwald i inni Twardzi sprawią, że nowa energia będzie dobrze smakowała.
Właśnie kilka godzin temu powiedziała do Odina: — Czy pamiętasz ten pierwszy raz, kiedy zabrałeś mnie do jaskiń Twardych? Powiedziałam wtedy, że widzę ogromne słońce, kiedy wyczułam Twardych.
Odin przez chwilę sprawiał wrażenie zdziwionego. — Nie bardzo. Ale nie przejmuj się, mów dalej.
— Myślałam o tym. Czy to wielkie słońce jest nowym źródłem energii?
Uszczęśliwiony Odin odpowiedział: — Świetnie. To nie jest zupełnie tak, ale jak na Emocjonała zgadłaś doskonale.
Powoli przemieszczała się w melancholijnym nastroju, podczas gdy przez jej umysł przewijały się te wszystkie wspomnienia. Szła, nie zdając sobie zupełnie sprawy z upływu czasu, ani nie wiedząc dokładnie, dokąd idzie, gdy nagle zorientowała się, że znajduje się w jednej z jaskiń Twardych. Właśnie zaczęła się zastanawiać, czy nie opóźniła już swego powrotu do domu za bardzo i czy może go jeszcze odwlec. Znowu ściągnie na siebie nieunikniony gniew Tritta. Nagle — prawie jakby sprawiła to myśl o nim — wyczuła w pobliżu jego obecność.
Wrażenie było tak silne, że tylko przez chwilę łudziła się, że odbiera jego uczucia z dalekiego domu. Nie! On jest. Tu na dole w jaskiniach Twardych. Razem z nią.
Ale co on tu robi? Śledzi ją? Chce się z nią tutaj kłócić? A może w swojej głupocie chce odwoływać się do Twardych? Dua nie sądziła, by potrafiła znieść…
Panika, która ją ogarnęła, ustąpiła nagle zdziwieniu. Tritt wcale o niej nie myślał. Był absolutnie nieświadom jej obecności. Jedynym uczuciem, jakie w nim zidentyfikowała, było przejmujące uczucie determinacji zmieszanej ze strachem i obawami związanymi z czymś, co zamierzał zrobić.
Dua mogła drążyć dalej i dowiedzieć się, co i dlaczego chciał uczynić, ale teraz nic nie mogło jej do tego skłonić. Ponieważ Tritt nie wiedział, że ona przebywa w pobliżu, wolała zrobić wszystko, żeby tak pozostało.
Wtedy zupełnie odruchowo zrobiła coś, o czym — gdyby pomyślała chwilę wcześniej, mogłaby przysiąc — nigdy się jej nawet nie śniło.
Może to z powodu tamtych rozmyślań o rozmowach z Doral albo wspomnień o eksperymentach z wcieraniem się w skały. (Istniało na to takie skomplikowane określenie używane przez dorosłych, ale uważała, że było ono nieskończenie bardziej żenujące niż to, którego używały dzieci.)
W każdym razie, nie bardzo wiedząc, co robi, ani też chwilę później, co zrobiła, po prostu szybko wniknęła w najbliższą ścianę.
Znalazła się w skale! Calutka!
Przerażenie z powodu popełnionego czynu złagodziło jedynie zdziwienie, że jest to takie łatwe. Tritt przeszedł obok, niemal ocierając się o nią, i na myśl mu nawet nie przyszło, że gdyby wysunął wypustkę, mógłby dotknąć swej środki.
Nie zastanawiała się już, co Tritt może robić w jaskiniach Twardych, jeżeli nie przyszedł po nią. Kompletnie o nim zapomniała.
Wypełniło ją uczucie absolutnego oszołomienia nową sytuacją. Nawet w dzieciństwie nigdy nie wnikała tak głęboko w skałę, a także nie spotkała nikogo, kto przyznawałby się do czegoś takiego (chociaż — jak to zwykle bywa — krążyły opowieści o takich, którzy tego dokonali). Z pewnością żaden dorosły Emocjonał nigdy tego nie próbował, a co więcej, nie był w stanie tego zrobić. Dua była jednak niezwykle rozrzedzona, nawet jak na Emocjonała (Odin lubił o tym wspominać) i jej niechęć do jedzenia jeszcze bardziej się pogłębiła (co często podkreślał Tritt).
Popełniony czyn uświadomił jej, znacznie lepiej niż jakiekolwiek gderania prawica, jak bardzo była rozrzedzona. Po chwili odczuła falę głębokiego wstydu. A gdyby ją na tym przyłapano? Dorosłą, która…
Gdyby jakiś Twardy przechodził i na chwilę zatrzymał się przy niej… Nie mogła przecież wyjść ze skały, gdyż ktoś mógłby ją zobaczyć, ale jak długo mogła przebywać wewnątrz ściany. A jeśli ją znajdą w skale?
W trakcie tych ponurych rozmyślań wyczuła Twardych, a chwilę później jakimś sposobem zdała sobie sprawę, że są daleko od niej.
Z ogromnym wysiłkiem starała się opanować. Skała przenikająca i otaczająca ją lekko przyćmiła jej zmysły, ale nie stępiła ich. Co więcej, niezmiernie wzmocniła ich zasięg. Czuła Tritta, oddalającego się miarowym ruchem na dół, tak wyraźnie, jakby znajdował się tuż obok. Wyczuwała Twardych, chociaż byli o cały kompleks jaskiń dalej. Widziała ich, każdego z osobna i czuła ich wibrującą mowę z najdrobniejszymi szczegółami, a nawet rozumiała urywki tego, o czym mówili.
Nigdy przedtem tyle nie wyczuwała. Nie wyobrażała sobie, że można tyle wyczuć.
Mimo iż mogła już opuścić skałę, wiedząc, że jest bezpieczna i że nikt nie może jej obserwować, nie zrobiła tego. Wynikało to częściowo ze zdziwienia, a częściowo z pełnej zaciekawienia radości z otwarcia się nowej drogi rozumienia.
Jej wrażliwość była tak niesłychanie wzmocniona, że wiedziała nawet, dlaczego jest tak, jak jest. Odin nieraz wspominał o tym, jak dobrze rozumiał pewne sprawy po okresie zespolenia, jakby wcześniej wcale ich nie rozumiał. W stanie zespolenia było coś, co niewiarygodnie wzmagało wrażliwość. Więcej się absorbowało, ale i więcej zużywało. Powodowała to większa gęstość atomowa w czasie zespolenia, tak przynajmniej twierdził Odin.
Chociaż Dua nie była pewna, co znaczy większa gęstość atomowa, wiedziała, że występuje ona w czasie zespolenia. Czyż jej obecna sytuacja nie przypominała zespolenia? Czyż nie zespoliła się… ze skałą?
Kiedy triada się zespalała, całą sumę wrażliwości przejmował Odin. Zwykle to Racjonały ją gromadziły, zdobywając wiedzę, którą zachowywały po rozdzieleniu się. Ale w tym zespoleniu Dua była jedyną świadomością. Była tylko ona i skała. Wystąpiła większa gęstość atomowa, z której jedynie ona czerpała korzyść.
(Czy dlatego skałotarcie było perwersją? Czy dlatego ostrzegano przed tym Emocjonały? A może zdarzyło się to tylko dlatego, że była niezwykle rozrzedzona? Albo dlatego, że była Emlewem?)
Читать дальшеИнтервал:
Закладка:
Похожие книги на «Równi Bogom»
Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Równi Bogom» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.
Обсуждение, отзывы о книге «Równi Bogom» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.