Robert Silverberg - Stacja Hawksbilla

Здесь есть возможность читать онлайн «Robert Silverberg - Stacja Hawksbilla» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Stawiguda, Год выпуска: 2008, ISBN: 2008, Издательство: Solaris, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Stacja Hawksbilla: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Stacja Hawksbilla»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Stany Zjednoczone wpadają w sidła demokracji. Pod populistycznymi hasłami władzę przejmują syndykaliści. Ameryka w szponach dyktatury oznacza tajną policję, aresztowania i zsyłki opozycjonistów. Rząd deklaruje jednak, że nie wykonuje wyroków śmierci. Gdzie więc znikają działacze opozycji? W przeszłości! Oto w przeszłości o miliard lat odległej od nas syndykaliści tworzą stację zsyłki niewygodnych politycznie więźniów. To czas, kiedy na Ziemi nie ukształtowały się jeszcze obecne kontynenty, a pierwsze zwierzęta nie wyszły na ląd. A podróż w czasie może się odbywać tylko w jedną stronę…

Stacja Hawksbilla — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Stacja Hawksbilla», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— Powodującej wybuch atomowy?

— Raczej nie. — Hawksbill uśmiechnął się. — Następuje uwolnienie energii, ale tylko w postaci promieniowania gamma. Cóż, przynajmniej udało nam się przedłużyć życie naszego podróżującego wstecz pozytronu około miliard razy, ale nadal daje to mniej niż sekundę. Jednakże cofnięcie jednego elektronu o jedną sekundę świadczy, że nie ma teoretycznych przeszkód w cofnięciu słonia o trylion lat. Są tylko trudności natury technicznej. Musimy nauczyć się zwiększać masę transmisji. Musimy obejść odwrócenie ładunku, bo inaczej będziemy wysyłać w przeszłość bomby antymaterii i niszczyć własne laboratoria. Musimy też zbadać, jak zmiana ładunków wpływa na żywą istotę. Ale to drobiazgi. Pięć, dziesięć, dwadzieścia lat, a znajdziemy rozwiązanie. Liczy się teoria. A teoria jest poprawna. — Hawksbill beknął głośno. — Znowu mam puste szkło, Jim.

Barrett nalał mu drinka.

— Dlaczego rząd chce sponsorować twoje badania nad maszyną czasu?

— Kto wie? Mnie to obchodzi tylko to, że autoryzują moje wydatki. Nie obchodzi mnie, dlaczego. Robię swoje imam nadzieję na sukces.

— Niewiarygodne — mruknął Barrett cicho.

— Podróże w czasie? Nie do końca. Jeśli przestudiujesz moje równania…

— Nie mówiłem o podróżach w czasie, Ed. Niewiarygodne dla mnie jest to, że pozwalasz, aby rząd trzymał na tym łapę. Nie rozumiesz, jaką to da im władzę? Wędrowanie w czasie w przód i w tył wedle uznania, wykańczanie dziadków ludzi, którzy sprawiają im kłopoty? Przeredagowanie przeszłości…

— Och, nikt nie będzie mógł przemieszczać się w czasie w tę i z powrotem. Równania dotyczą wyłącznie ruchu wstecz. W ogóle nie brałem pod uwagę ruchu do przodu. Nie wierzę, aby było to możliwe. Entropia jest entropią i nie może zostać odwrócona, nie w sensie, w jaki ja to rozumiem. Podróże w czasie będą możliwe wyłącznie w jedną stronę, tak samo jak ma to miejsce dziś w przypadku wszystkich biednych śmiertelników. Różne kierunki, to wszystko.

Dla Barretta większość z tego, co Hawksbill powiedział o maszynie czasu, była niezrozumiała, a cała reszta doprowadzała go do wściekłości swoim samozadowoleniem. Mimo to odnosił nieprzyjemne wrażenie, że matematyk jest bliski sukcesu i że za parę lat proces odwracania biegu czasu zostanie udoskonalony i znajdzie się w rękach rządu. Cóż, pomyślał, świąt przeżył Alberta Einsteina. Przeżył Jacoba Roberta Oppenheimera. Jakoś przeżyje Edmonda Hawksbilla.

Chciałby dowiedzieć się czegoś więcej o badaniach, ale właśnie wtedy przybył Jack Bernstein. Hawksbill poniewczasie przypomniał sobie, że jest zobowiązany do milczenia i szybko zmienił temat.

Bernstein, jak Hawksbill, w ostatnich latach odsunął się od ruchu podziemia, a dokładniej zrobił to po fali aresztowań w lecie 1994. W ciągu czterech kolejnych lat Barrett widział go może z tuzin razy. Ich spotkania były chłodne, pełne rezerwy. Barrett zaczął dochodzić do przekonania, że wymyślił sobie te popołudnia, kiedy obaj mieli po piętnaście lat i zawzięcie dyskutowali na wszelkie intelektualne tematy w małej, zawalonej książkami sypialni Jacka. Długie spacery po śniegu, odrabianie szkolnych prac domowych, wczesne dni w podziemiu — czy to naprawdę miało miejsce? Dla niego przeszłość pękała i złuszczała się jak martwa skóra, a dziecięca przyjaźń z Jackiem Bernsteinem odpadła jako pierwsza.

Bernstein, twardy i zimny, równie dobrze mógłby być wycięty z kamienia. Nigdy się nie ożenił. Po odejściu z podziemia zajął się praktyką prawniczą; miał mieszkanie gdzieś na przedmieściach i większość czasu spędzał na podróżach w interesach. Barrett nie rozumiał, dlaczego znów zaczął do niego zaglądać. Nie z sentymentu, to pewne. Nie okazywał też żądnego zainteresowania spazmatyczną działalnością Kontynentalnego Frontu Wyzwolenia. Może przyciąga go osoba Hawksbilla, pomyślał Barrett. Lodowaty, pełen rezerwy Jack nie przystawał do roli wielbiciela, ale może nigdy nie wyrósł z młodzieńczego podziwu dla matematyka.

Przychodził, siadał, pił, od czasu do czasu wdawał się w rozmowę. Mówił tak, jakby za każde słowo płacił funtem ciała. Jego usta ucinały każdą sylabę jak nożyce. Oczy, małe i podkrążone, mrugały jakby z tłumionego bólu. W jego obecności Barrett czuł się nieswojo. Zawsze uważał Jacka za człowieka nękanego przez demony, ale teraz miał wrażenie, że demony te wydzierają się na zewnątrz, gotowe rozszarpać niewinnych widzów. Barrett słyszał jego bezgłośny, drwiący śmiech.

Bernstein, były rewolucjonista, zdawał się podzielać pogląd Hawksbilla, że Front jest skazany na porażkę, a jego członkowie oszukują samych siebie. Bez słów, tylko z pomocą skąpych uśmieszków, wydawał osąd o grupie, której poświęcił tyle lat życia. Tylko raz pozwolił sobie na jawne okazanie pogardy, gdy do pokoju wszedł Pleyel — senna postać ze zwiewną białą brodą, zatracona w rozważaniach o nadchodzącym milenium — i przywitał go zdawkowym ukłonem, jakby go nie poznał.

— Dobry wieczór, towarzyszu — powiedział Bernstein. — Jak tam Rewolucja?

— Nasze plany dojrzewają — odarł Pleyel uprzejmie.

— Tak, tak. Dokonała strategia, towarzyszu. Czekajcie cierpliwie, póki syndykaliści nie wymrą w dziesiątym pokoleniu. Wtedy uderzajcie, uderzajcie jak jastrzębie!

Pleyel zrobił zdumioną minę. Uśmiechnął się i odwrócił, żeby porozmawiać z Valdostem, najwyraźniej wcale nie dotknięty gorzkim sarkazmem Bernsteina.

Barrett zirytował się.

— Jeśli szukasz celu, Jack, mierz we mnie. Bernstein zaśmiał się chrapliwie.

— Jesteś za duży, Jim. Nie mógłbym chybić, więc gdzie tu zabawa? Poza tym strzelanie do siedzących kaczek jest okrucieństwem.

Tej nocy — pod koniec listopada 1998 — Bernstein po raz ostatni odwiedził Barretta. Hawksbill wpadł z wizytą trzy miesiące później i Barrett zapytał go:

— Słyszałeś coś o Jacku?

— O Jacobie, teraz tak się nazywa. Jącob Bernstein.

Zawsze nienawidził tego imienia. Nikomu go nie zdradzał.

Hawksbill zamrugał, nie kryjąc zdziwienia.

— To jego problem. Kiedy go spotkałem i powiedziałem do niego „Jack", poinformował mnie, że ma na imię Jacob. Zrobił to w mało uprzejmy sposób.

— Nie widziałem go od tamtej listopadowej nocy. Co porabia?

— Nie słyszałeś?

— Nie. Coś, o czym powinienem wiedzieć?

— Tak myślę — powiedział Hawksbill i parsknął śmiechem. — Jacob ma nową robotę i mało prawdopodobne, aby składał towarzyskie wizyty przywódcom Frontu. Zawodowe może tak. Ale nie towarzyskie.

— Co robi? — zapytał Barrett z niepokojem. Zdawało się, że odpowiedź sprawia Hawksbillowi sporo radości.

— Jest śledczym. W policji rządowej. Ta robota całkiem dobrze pasuje do jego charakteru, nie sądzisz? Założę się, że zrobi karierę.

DWUNASTY

Rybacy wrócili z morza wczesnym popołudniem. Barrett zobaczył, że łódka Rudigera zanurza się głęboko pod ciężarem połowu. Hahn, który wyskoczył na brzeg z naręczem upolowanych ościeniem trylobitów, był opalony i chyba zadowolony z wycieczki.

Barrett podszedł, żeby obejrzeć zdobycz. Rudiger był w wyśmienitym nastroju. Podniósł jasnoczerwonego skorupiaka, który mógł być prapradziadkiem wszystkich ugotowanych homarów, pomijając brak szczypiec i groźny z wyglądu potrójny kolec w miejscu ogona. Miał około dwóch stóp długości i zdecydowanie nie grzeszył urodą.

— Nowy gatunek! — unosił się Rudiger. — Nie ma takiego w żadnym muzeum. Boże, jak bardzo chciałbym położyć go gdzieś, gdzie mógłby zostać znaleziony. Może na szczycie jakiejś góry?

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Stacja Hawksbilla»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Stacja Hawksbilla» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Robert Silverberg - He aquí el camino
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Rządy terroru
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Poznając smoka
Robert Silverberg
Robert Silverberg - The Old Man
Robert Silverberg
Robert Silverberg - The Nature of the Place
Robert Silverberg
Robert Silverberg - The Reality Trip
Robert Silverberg
Robert Silverberg - The Songs of Summer
Robert Silverberg
Robert Silverberg - The Secret Sharer
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Good News from the Vatican
Robert Silverberg
Robert Silverberg - El hombre estocástico
Robert Silverberg
Отзывы о книге «Stacja Hawksbilla»

Обсуждение, отзывы о книге «Stacja Hawksbilla» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x