George Martin - Tuf wędrowiec

Здесь есть возможность читать онлайн «George Martin - Tuf wędrowiec» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Poznań, Год выпуска: 1997, ISBN: 1997, Издательство: Zysk i S-k, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Tuf wędrowiec: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Tuf wędrowiec»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Haviland Tuf jest podróżnikiem i rzetelnym, aczkolwiek drobnym międzygwiezdnym kupcem. Dzięki niezwykłemu splotowi zdarzeń staje się właścicielem wiekowego, długiego na wiele mil statku — bazy ziemskiego Inżynierskiego Korpusu Ekologicznego. Zbudowany jako śmiercionośna broń, statek ów chroni sekrety zapomnianej dziedziny nauki. Funkcjonuje wystarczająco sprawnie, aby za pomocą inżynierii genetycznej i technik klonowania produkować dziesiątki tysięcy rozmaitych gatunków roślin i zwierząt — zarówno dobroczynnych, jak i niszczycielskich. Ekscentryczny, ale zawsze postępujący zgodnie z zasadami etyki, Tuf postanawia zmienić profesję i mianuje się inżynierem — ekologiem, używając zasobów statku — bazy do rozwiązywania problemów nękających rozliczne światy.

Tuf wędrowiec — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Tuf wędrowiec», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— Do czego?

— Owoce manny mają wielką wartość odżywczą. Dzięki nim już w ciągu kilku pierwszych lat uda się zmniejszyć niedobór kalorii i poprawić warunki życia ludności. Co prawda po pewnym czasie rośliny wyginą, wyczerpawszy zasoby gleby, w związku z czym trzeba będzie na kilka lat wprowadzić na te tereny inne uprawy, zanim ziemia odpocznie na tyle, by ponownie wyżywić krzewy manny ale wówczas nie będzie to miało większego znaczenia, gdyż manna wykona już swoje zasadnicze zadanie. Pył, który gromadzi się na spodniej stronie liści, składa się z symbiotycznych mikroorganizmów, odgrywających ważną rolę w procesie zapylania. Spełniają one jeszcze jedną, niezwykle istotną funkcję, a roznoszone przez wiatr, ludzi i szkodniki dotrą w każde miejsce na powierzchni waszej planety.

— Ten biały pył… — szepnęła Tolly. Osiadł jej na palcach, kiedy dotknęła liścia manny.

W gardle Kufla zaczął narastać groźny pomruk. Na razie był tak cichy, że bardziej go wyczuwała, niż słyszała. Haviland Tuf splótł palce na brzuchu.

— Pył ów można uważać za coś w rodzaju organicznego środka antykoncepcyjnego. W bardzo silny i nieodwracalny sposób wpływa on zarówno na płodność mężczyzn, jak i kobiet. Wątpię, aby interesowały panią szczegóły dotyczące zasad jego działania.

Tolly Mune otworzyła usta, zamknęła je i zamrugała raptownie, by powstrzymać napływające jej do oczu łzy. Nie miała pojęcia, czy były to łzy rozpaczy, czy łzy wściekłości, ale na pewno nie łzy szczęścia. Nigdy by na to nie pozwoliła.

— Rozłożone w czasie ludobójstwo — wykrztusiła z trudem. Nie poznała swego głosu, taki był głuchy i schrypnięty.

— Skądże znowu — zaprotestował Tuf. — Część pani rodaków okaże się odporna na działanie tego środka. Według moich szacunków od 1,07 do 1,11 procent mieszkańców S’uthlam nie odczuje najmniejszych skutków jego zastosowania i będzie się nadal rozmnażać, przekazując tę odporność następnym pokoleniom. Niemniej jednak jeszcze w tym roku stanie się pani świadkiem gwałtownej implozji demograficznej, gdyż krzywa urodzeń przestanie podążać w górę, by skierować się ostro w dół.

— Nie masz prawa — wycedziła Tolly.

— Od samego początku powtarzałem pani, iż po to, by rozwiązać problem gnębiący mieszkańców S’uthlam, należy zastosować radykalny środek, dający długotrwałe efekty.

— Być może, ale co z tego? Co z wolnością, Tuf? Co z prawem indywidualnego wyboru? Być może moi ludzie są egoistycznymi, krótkowzrocznymi głupcami, ale to w niczym nie zmienia faktu, że pozostają ludźmi, dokładnie tak samo jak ja albo ty. Mają prawo samodzielnie podejmować decyzję, czy i ile chcą mieć dzieci. Kto cię upoważnił, żebyś decydował o tym za nich? — Czuła, jak z każdym słowem ogarnia ją coraz większa wściekłość. — Nie jesteś lepszy od nas, bo też jesteś tylko człowiekiem. Cholernie niezwykłym człowiekiem, to prawda, ale niczym mniej i niczym więcej. Jakim prawem odgrywasz przed nami boga i kierujesz naszym życiem?

— Bo mam „Arkę” — odparł spokojnie.

Kufel szarpnął się gwałtownie, więc Tolly pozwoliła mu zeskoczyć na podłogę, ani na chwilę nie spuszczając wzroku z bladej, nieprzeniknionej twarzy Tufa. Nagle poczuła ogromną ochotę, żeby go uderzyć, sprawić mu ból, zmusić do zrzucenia tej nieruchomej, obojętnej maski.

— Ostrzegałam cię kiedyś, pamiętasz? Władza deprawuje, a władza absolutna deprawuje absolutnie.

— Mam wspaniałą pamięć.

— Szkoda, że nie można powiedzieć tego samego o twojej moralności — wycedziła lodowatym tonem Tolly Mune, a Kufel zawtórował jej potępiającym syknięciem. — Nie mogę zrozumieć, dlaczego pomogłam ci zachować ten przeklęty statek! Ależ ze mnie idiotka! Zbyt długo żyłeś w świecie fantazji, Tuf. Pewnie uważasz, że ktoś mianował cię bogiem?

— Mianuje się urzędników — odparł Haviland Tuf. — Bogowie, naturalnie jeśli założymy, że w ogóle istnieją, są powoływani według odmiennej procedury. Nie zgłaszam żadnych pretensji do boskości w mitologicznym sensie tego słowa, choć przyznaję, że pod wieloma względami istotnie dysponuję boską mocą. Przypuszczam, że pani także zdała sobie z tego sprawę już dawno temu, kiedy po raz pierwszy zwróciła się do mnie z prośbą o rozmnożenie chleba i ryb. — Kobieta otworzyła usta, żeby odpowiedzieć, ale on uciszył ją władczym gestem. — Proszę mi nie przerywać. Postaram się, by moje wystąpienie nie trwało zbyt długo. Pani i ja jesteśmy do siebie bardzo podobni…

— Ja tak nie uważam, do cholery! — wrzasnęła.

— Jesteśmy bardzo podobni — powtórzył Tuf spokojnie, lecz stanowczo. — Kiedyś wyznała pani, że nie należy do osób nadmiernie przywiązanych do religii, a ja także nie czczę mitów. Zaczynałem jako zwykły kupiec, lecz natrafiwszy na „Arkę”, przekonałem się, iż na każdym kroku prześladują mnie bogowie, prorocy i demony. Noe i potop, Mojżesz i plagi egipskie, chleb i ryby, manna, krzak gorejący, żony zamienione w słupy soli… Musiałem przywyknąć do tego wszystkiego. Zarzuca mi pani, że uważam się za boga, choć ja nigdy tak nie twierdziłem, ale muszę przyznać, iż pierwszą rzeczą, jaką wiele lat temu uczyniłem na pokładzie tego statku, było wskrzeszenie z martwych. — Wskazał odległe o kilka metrów stanowisko. — Stało się to dokładnie w tym miejscu. Co więcej, istotnie dysponuję czymś w rodzaju boskich możliwości, przynajmniej w odniesieniu do pojedynczych planet, o których życiu lub śmierci mogę decydować. Jednak, rozporządzając taką władzą, czy mam prawo uchylać się od związanej z nią nierozerwalnie odpowiedzialności? Wydaje mi się, że nie.

Tolly próbowała coś powiedzieć, ale słowa nie chciały przecisnąć się jej przez gardło. On jest szalony, pomyślała.

— Kryzys, który dotknął S’uthlam, mógł zostać rozwiązany wyłącznie dzięki boskiej interwencji — ciągnął Tuf. — Załóżmy na chwilę, że przystałem na wasze żądanie i zgodziłem się sprzedać wam „Arkę”. Czy naprawdę przypuszcza pani, że jakikolwiek zespół ekologów i biotechników, choćby byli specjalistami najwyższej klasy, zdołałby znaleźć sposób na długotrwałe rozwiązanie waszych problemów? Z pewnością jest pani na to zbyt inteligentna. Nie mam żadnych wątpliwości, iż dysponując niewyobrażalnymi zasobami statku, ludzie ci — z pewnością geniusze intelektu, dysponujący wiedzą nieporównywalnie większą ode mnie — dokonaliby licznych odkryć, pozwalających S’uthlamczykom rozmnażać się bez żadnych ograniczeń jeszcze przez sto, dwieście, a może nawet trzysta lub czterysta lat. Jednak, w ostatecznym rozrachunku, dostarczone przez nich odpowiedzi także okazałyby się niewystarczające, podobnie jak moje skromne próby sprzed pięciu i dziesięciu lat oraz wszystkie przełomowe odkrycia, dokonywane przez waszych uczonych w ciągu minionych stuleci. Szanowna pani, nie istnieje żadne racjonalne rozwiązanie dylematu, przed którym staje populacja rozmnażająca się w postępie geometrycznym. Ratunek mogą przynieść jedynie cuda: chleb i ryby, manna z nieba i temu podobne. Dwa razy podjąłem próbę jako inżynier ekolog i dwa razy zawiodłem; teraz postanowiłem zachować się jak bóg, którego interwencji S’uthlam pilnie potrzebuje. Gdybym po raz trzeci zmierzył się z problemem jako człowiek, bez wątpienia znowu poniósłbym klęskę, a wówczas rozwiązaniem waszych problemów zajęliby się bogowie znacznie okrutniejsi ode mnie, mianowicie czterej znani z dawnych mitów jeźdźcy dosiadający przedstawicieli dawno wymarłego gatunku ssaków, wyobrażający zarazę, głód, wojnę i śmierć. Dlatego właśnie muszę zapomnieć, że jestem człowiekiem, i zacząć postępować jak bóg.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Tuf wędrowiec»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Tuf wędrowiec» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Отзывы о книге «Tuf wędrowiec»

Обсуждение, отзывы о книге «Tuf wędrowiec» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x