Robert Silverberg - Maski czasu

Здесь есть возможность читать онлайн «Robert Silverberg - Maski czasu» весь текст электронной книги совершенно бесплатно (целиком полную версию без сокращений). В некоторых случаях можно слушать аудио, скачать через торрент в формате fb2 и присутствует краткое содержание. Город: Poznań, Год выпуска: 1994, ISBN: 1994, Издательство: Rebis, Жанр: Фантастика и фэнтези, на польском языке. Описание произведения, (предисловие) а так же отзывы посетителей доступны на портале библиотеки ЛибКат.

Maski czasu: краткое содержание, описание и аннотация

Предлагаем к чтению аннотацию, описание, краткое содержание или предисловие (зависит от того, что написал сам автор книги «Maski czasu»). Если вы не нашли необходимую информацию о книге — напишите в комментариях, мы постараемся отыскать её.

Jest schyłek stulecia. Narasta chaos i szerzy się upadek moralny. Na świecie pojawia się tajemniczy nieznajomy imieniem Vornan-19, który podaje się za człowieka z przyszłości, i twierdzi, że ma do spełnienia ważną misję. W krótkim czasie pociąga za sobą miliony ludzi, oferując im pełną niebezpieczeństw, ekscytującą odyseją, która całkowicie zmieni przyszły kształt społeczeństwa Ziemi…

Maski czasu — читать онлайн бесплатно полную книгу (весь текст) целиком

Ниже представлен текст книги, разбитый по страницам. Система сохранения места последней прочитанной страницы, позволяет с удобством читать онлайн бесплатно книгу «Maski czasu», без необходимости каждый раз заново искать на чём Вы остановились. Поставьте закладку, и сможете в любой момент перейти на страницу, на которой закончили чтение.

Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

— Skończy się tak, że Vornan wróci do swojego czasu — odparłem cicho — i opublikuje książkę o swoich prymitywnych przodkach.

Shirley zaśmiała się pusto i rozmowa zeszła powoli na nieistotne banały. Jej słowa dały mi wiele do myślenia. Nie tyle zaskoczył mnie jej apetyt na Vornana, gdyż nie była w tym odosobniona, ile śmiałość, z jaką mi to wyznała. Nie chciałem być jej spowiednikiem. Kobieta wyznaje swoje grzeszne myśli eunuchowi z haremu albo najlepszej przyjaciółce, ale nie mężczyźnie, o którym wie, że żywi wobec niej uczucie. Z pewnością wiedziała, że gdyby nie wzgląd na Jacka, już dawno poczyniłbym jakieś śmielsze kroki. Dlaczego więc mówiła takie rzeczy wiedząc, że mnie zrani? Może liczyła, że dzięki znajomościom wepchnę jej Vornana do łóżka? Że zapomnę o miłości i odegram rolę naganiacza?

Cały dzień próżnowaliśmy. Późnym popołudniem dołączył do nas Jack.

— Pewnie masz już dosyć widoku tego faceta, ale Vornan właśnie jest na wizji. Grupa teologów i filozofów przeprowadza z nim konferencję. Masz ochotę popatrzeć?

Nie za bardzo, pomyślałem. Przyjechałem tutaj właśnie po to, aby uciec od Vornana, ale w jakiś przedziwny sposób ani na moment nie zdołałem uwolnić się spod jego wpływu. Nie zdołałem tego jednak wyrazić, gdyż Shirley zadecydowała za mnie. Jack włączył najbliższy ekran i ujrzeliśmy trójwymiarowy obraz podróżnika z innego czasu w rzeczywistych rozmiarach. Kamera musnęła przelotnie jego rozmówców: pięciu dystyngowanych teologów. Dwoje spośród ich grona natychmiast rozpoznałem. Wydatny nos i krzaczaste brwi należały niezaprzeczalnie do Miltona Clayhorna, dziekana na uniwersytecie w San Diego. Podobno błyskotliwą karierę zawdzięczał swojej koncepcji usunięcia Chrystusa poza nawias chrześcijaństwa. Dostrzegłem również rozmazane rysy i pomarszczoną skórę pani dr Naomi Gersten, za której przymkniętymi powiekami kryło się sześć tysięcy lat semickiej udręki. Pozostała trójka również wydawała mi się znajoma, zostali zapewne tak dobrani, aby reprezentować każdą większą religię. Rozmowa trwała już od dłuższego czasu, ale zdążyliśmy w samą porę na odpalenie me gatonowej bomby.

— …nie macie zatem żadnej zorganizowanej religii? — mówił właśnie Clayhorn. — Że tak powiem, przejadł wam się kościół?

Vornan skinął głową.

— Ale sama idea religii — ciągnął Clayhorn — nie mogła przeminąć! Istnieją prawdy ponadczasowe! Człowieka musi określić zależność między granicami wszechświata i granicami jego własnej duszy. Człowiek…

— A może — przerwała mu cichym, chropawym głosem dr Gersten — mógłbyś wyjaśnić nam, co w ogóle rozumiesz przez pojęcie „religia”?

— Oczywiście. Stan pełnej zależności od potężnej, zewnętrznej siły — odparł Vornan, wyraźnie z siebie zadowolony.

— Ekscelencjo, nie uważasz, że to wspaniała definicja? — spytał miękko przewodniczący.

Teraz rozpoznałem mężczyznę o pociągłej twarzy z przepaską na czole: Meehan, telewizyjny kaznodzieja, postać o wielkiej charyzmie. Przez chwilę zbierał myśli i rzekł:

— Owszem, na swój sposób bardzo ciekawa. Dobrze wiedzieć, że gość z tak daleka przynajmniej rozumie, co kryje się pod pojęciem religii, nawet jeśli… — ekscelencja urwał na moment — …jak twierdzi, nasze kulty przestały odgrywać w jego czasach jakąkolwiek rolę. Zaryzykuję twierdzenie, iż pan Vornan nie docenia roli religii w swoich czasach, tak jak to robi wiele osób dziś. Sami nie wierząc, przypisują brak wiary całemu społeczeństwu. Czy mógłby pan to skomentować?

Vornan uśmiechnął się. W jego oczach zagrały ogniki. Poczułem zimny uścisk strachu. Użył oczu i warg jednocześnie! Przygotowuje pocisk, który zdruzgota nieprzyjacielskie szańce! Jego rozmówcy w studiu również dostrzegli, co się święci. Clayhorn zamrugał gwałtownie, dr Gersten spróbowała ukryć głowę w ramionach. Sławny kaznodzieja zobaczył oczyma duszy ostrze gilotyny.

— Mam wam zatem powiedzieć, co wiemy na temat ludzkiej zależności wobec wszechświata? — spytał cicho Vornan. — Widzicie, odkryliśmy w jaki sposób powstało życie na Ziemi i ta wiedza miała ogromny wpływ na naszą wiarę. Zrozumcie, proszę, nie jestem archeologiem i nie znam żadnych szczegółów, poza informacjami, które za chwilę wyjawię., Oto co wiemy: Niegdyś, w zamierzchłej przeszłości, na naszej planecie nie było życia. Niemal całą powierzchnię pokrywał olbrzymi ocean, usiany tu i ówdzie zrębami skał. Ani w wodzie, ani na lądzie nie istniał nawet najmarniejszy ślad egzystencji. Wówczas to przybyli goście z odległej gwiazdy. Nie wylądowali jednak. Krążyli jedynie wokół naszego globu i spostrzegli, że nie ma na nim życia, nie przedstawiał zatem dla nich żadnej wartości. Wyrzucili jedynie odpadki za burtę i polecieli dalej. Owe śmieci przedostały się przez atmosferę i trafiły do oceanu, gdzie zapoczątkowały pewne procesy chemiczne, które zaowocowały w efekcie zjawiskiem znanym pod nazwą… — w studiu zawrzało; obiektyw kamery bez litości ukazywał twarze: szeroko rozszerzone źrenice, dziki wzrok, zaciśnięte szczęki, rozwarte usta — … życia na Ziemi.

Trzynasty

Gdy dobiegł końca mój tygodniowy urlop, ucałowałem Shirley na do widzenia i poradziłem Jackowi, aby odrzucił czarne myśli. Ruszyłem w stronę Tuscon, a stamtąd do Los Angeles. Na miejsce przybyłem zaledwie parę godzin po reszcie komitetu, który gościł dotychczas w San Diego. W kraju wciąż szumiało po niedawnych rewelacjach, objawionych przez Vornana. Chyba nigdy jeszcze w historii ludzkości nie podważono zasadniczego dogmatu wiary za pośrednictwem globalnej sieci informacyjnej. Powolutku, bez krzyku, z ogromną dozą delikatności i wyczucia, Vornan podważył wiarę wyznawaną przez cztery miliardy istnień ludzkich. Trzeba przyznać, że talentu mu nie brakło.

Razem z Jackiem i Shirley obserwowaliśmy z niezdrową fascynacją, jak ludzie w studiu reagują na kolejne słowa ujawniające prawdę. Vornan przedstawił całą historię jako bezsporny fakt, rezultat szczegółowych badań oraz licznych kontaktów z istotami, które bezwiednie zasiały rozum za Ziemi. Jak zwykle, nie padły żadne dalsze informacje — jedynie gołe stwierdzenie stanu rzeczy. Jednak każdy, kto przełknął bez zmrużenia oka wiadomość o gościu z przyszłości, był również w stanie bez większego trudu przełknąć jego wersję stworzenia; chodziło w tym wypadku jedynie o elastyczność szczęk. ŚWIAT POWSTAŁ Z ODPADKÓW, pisały popołudniówki. Niedługo potem to hasło podchwycił cały świat.

Apokaliptyści, po parotygodniowej przerwie, znów dali o sobie znać. Przez miasta na całym globie przetoczyła się fala demonstracji. Z ekranów znów straszyły wykrzywione twarze, pałające oczy, prowokujące hasła. Dotarło do mnie wówczas coś, czego wcześniej nie zauważyłem: ów prężny kult to w zasadzie zbieranina najróżniejszych elementów. Podczepili się doń wszyscy wyalienowani ze społeczności, wszyscy pozbawieni nadziei, wszyscy młodzieńczy buntownicy oraz, ku ogólnemu zaskoczeniu, również zagorzali dewoci. W samym centrum apokaliptycznych orgii, pośród obmierzłych rytuałów i nagich ciał stali szarzy, zabiedzeni fundamentaliści, kwintesencja amerykańskiego gotyku, głęboko przekonani, że świat rzeczywiście wkrótce dopełni swych dni. Po raz pierwszy widziałem, aby ci właśnie ludzie dominowali na apokaliptycznych wiecach. Szli ramię w ramię z cudzołożnikami i gwałcicielami, lecz sami nie przykładali ręki do masowego zezwierzęcenia. Akceptowali jednak w niemym zapamiętaniu wszystko, co działo się dookoła, gdyż był to dla nich znak nadchodzącego końca. Dla nich Vornan był wcieleniem Antychrysta, a jego koncepcja świata powstałego z odpadków — bluźnierstwem ponad miarę.

Читать дальше
Тёмная тема
Сбросить

Интервал:

Закладка:

Сделать

Похожие книги на «Maski czasu»

Представляем Вашему вниманию похожие книги на «Maski czasu» списком для выбора. Мы отобрали схожую по названию и смыслу литературу в надежде предоставить читателям больше вариантов отыскать новые, интересные, ещё непрочитанные произведения.


Robert Silverberg - He aquí el camino
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Rządy terroru
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Poznając smoka
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Czekając na koniec
Robert Silverberg
Robert Silverberg - The Old Man
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Choke Chain
Robert Silverberg
Robert Silverberg - The Man In The Maze
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Księga Czaszek
Robert Silverberg
Robert Silverberg - Prądy czasu
Robert Silverberg
Отзывы о книге «Maski czasu»

Обсуждение, отзывы о книге «Maski czasu» и просто собственные мнения читателей. Оставьте ваши комментарии, напишите, что Вы думаете о произведении, его смысле или главных героях. Укажите что конкретно понравилось, а что нет, и почему Вы так считаете.

x